Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Nie bralam hormonow-jestem 4 miesiace po porodze ale nerwice mam juz od dziecinstwa tylko teraz pojawily sie te okropne objawy.2 lata temu mialam jazdy z karetka pogotowia nad ranem tak mnie serce klula wiec dawali my Hydroxyzyne i spalam-prawie codziennie wzywalam nad ranem pogotowie-myslalam ze mam zawal bo mi reka lewa dretwiala-potem poszlam za rade lekarza z pogotowia do psychiatry-ten przepisal mi Hydroxyzyne ktory bralam 2 tygodnier po czym poczulam sie swietnie wiec przerwalam szybko leczenie i tak uplynely 2 latka i zaczelo sie znowu tym razem inne objawy w ogole doszly mi objawy podobne o ktorych sie czyta na forum.Boje sie faszerowac lekami.Mam klopoty ze spaniem jak widac. rowniez.Kiedy to sie skonczy nie mam pojecia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To zmienia postac rzeczy z tego co wiem to po porodzie czesto wystepuje nerwowośc i nawet depresja a zwiazane jest to właśnie z hormonami .Cięzko mi coś ci radzić bo sama sie lecze i nie biorę żadnych leków ale w twoim przypadku może za szybko je odstawiłaś.Zrób wszelkie badania (oczywiście jak masz mozliwość) i właśnie zbadaj na początek hormony no a póżniej przydałaby sie psychoterapia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje za zrozumienie-bede starala sie opanowac te nerwy a w lipcu mam nadzieje ze sie jakos wyjasni co dalej po wizycie u tego psychiatry-ja juz czasami jestem zdania zeby zamkneli mnie w szpitalu psychiatrycznym i tam leczyli bo jestem uciazliwa dla moich bliskich.A jakie ziola zazywasz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja piję własnie meliskę,mieszankę neuroflos ,wit i minerały+magnez,stosuję afirmacje,tech. tzw małych kroczków w pokonywaniu lęku,spacerki ,relaks na powietrzu pozytywne myślenie,Zero używek i wspaniały miód gryczany to wszystko polecam dzieki temu wracam juz do zdrowia i prawie juz jest ok polecam!Zobaczysz bedzie dobrze!pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czemu,ale fizycznych chorob sie nie boje,ja to wiem ze jestem zdrowa(fizycznie),dlatego nie chce mi sie robic badan,doluja mnie po prostu te mysli,a jesli chodzi o strach przed choroba psychiczna, to chodzi o to, ze jak widze moja sasiadke to wyobrazam sobie ze moge skonczyc tak jak ona (ona teraz jest na lekach,bardzo dobrze ja znam i strasznie sie zmienila,nie jest juz taka jak kiedys)ale boje sie tego bo wiem w jakich problemach ona zyla i boje sie ze moimi schematami myslowymi tez moge doprowadzic sie do jakiejs psychicznej choroby,wiem ze nie powinnam sie nad tym zastanawiac ale siedzi we mnie taka obawa i poki co nie chce mnie opuscic,na poczatku balam sie ze juz jestem chora na schizofrenie,a teraz ze moge byc, co za nonsens,a najgorsze ze ja nie umiem sobie wbic do tej mojej glowy ze nie mam sie czym przejmowac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magdalena napewno nie jesteś chora na schizofrenie , bo przeciez nie bądz juz taka zachłanna na te choroby ty dostaląś nerwice w spadku od wielkiego to co jeszcze byś chciała schizofrenie. A tak na powaznie moja mama miała schizofrenie (nie żyje) i jak zaczęłam chorowac ponad 10 lat temu na nerwice też myślałam ze zachorowałam potem poszłam do psychiatry na terapię i upewnił mnie w tym ze napewno nie zachoruje jak juz do tej pory nie zachorowałam , i miał racje bo dzis mam 30 lat i mam nerwicę a nie schizofrenie ,proponuję ci udać sie do terapeuty i rozwiązac twój problem z obawa przed chorobami psychicznymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eloo tez bylem kiedys bardzo zazdrosny o swoja kobiete... z tym ze ja lubie imprezowac ona tez ale czasm niemoglem isc z nia to ja puszczalem i wszystko bylo oki dopoki nie pomyslalem co ona robi na dysce sama.. jakies poje.. mysli mi wskakiwaly i skrecało mnie ale to wszystko wydaje mi sie nerwica... bo kiedys niemialem takich mysli przy nerwicy mam rozny mysli a to ktos zaraz umrze zginie kogos cos potraci itd.. wiecznie obawa o kogos ... :( i jeszcze deprecha ;] spox wyjdziemy z tegO

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hm.....mysli to cos, z czym chyba najtrudniej walczyc. I mysle, ze chyba bezsensowne byloby zatrzymywanie ich na sile. Moze medytacja bylaby pomocna-wyciszenie i obserwowanie ich z boku bez proby oceniania i identyfikowania. Sprobuj nie powstrzymywac mysli, pozwol im plynac i zdaj sobie sprawe, ze to tylko mysli, ze nie maja nic wspolnego z rzeczywistoscia.

Zycze duzo zdrowia, Justyna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kali, mi się wydaje, że Ty masz jednak probelm. Z tego, co napisałeś to kochasz dziewczynę i nie masz podstaw do podejrzeń, a te podejrzenia to ją chyba głównie jakieś natrętne myśli. Szkoda się tam męczyć, bo chorobilwa zazdrość jest jakąs fromą obsesji jednak. Znam przypadeki takich związków, kóre upadły, bo jedna osoba wykończyła drugą swoimi podejrzeniami. To nic dobrego nie wróży ani na teraz nia potem, na małżeńśtwo. Nie siedzę w Tobie, ale myślę, że warto uznać, że ma się porblem i czym prędzej udać się do psychologa. NA PEWNO jest jakieś źróło takich myśli : albo ten związek jednak nie jest dobry, albo może coś z przeszłości każe Ci podejrzewać dziewczynę ( może Twój tata był podejrzliwy, może znajoma koleżanka zdradzała faceta...), a może to jakaś forma nerwicy natręct. Z tego co piszesz, to obawiam się, ze jak nie wyjaśnisz i nie rozwiążżżesz tego problemu, to z biegiem czasu może on tylko narastać...takie podejrzenia nie są zdrowe i po niszczyć swoje życie i ukochanej...psycholodz są bardzo fajni, nie ma się czego obawiać, tym bardziej, że 1/3 pacjentów poradni psych, to ludzie młdzi, więc kupa ludzi ma takie problemy.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie ja wiem że właściwie wszyscy macie rację co do źródła moich myśli to rzeczywiście daleko szukać nie trzeba bo moja mama zawsze była zazdrosna o mojego tatę i do tej pory tak jest były setki awantur bez podstawnych (sprawdzanie teczki, zaglądanie przez okno z której strony wraca ciągłe pytania gdzie był i po co zarzucanie niewierności(bez podstaw) ) tylko co dziwne ja zawsze uważałem że moja mama nie ma racji i że czepia się byle czego tego byłem poprostu pewny i do tej pory jestem i zawsze sobie myślałem że ja taki nie będę a tu du*a ja się wydaje być podobny ale jestem świadomy tego że to jest złe natomiast moja mama ciągle uważa że ma razję.

 

Właśnie dlatego zaczołem szukać tu pomocy bo ja jestem tego 100% świadomy że ze mną jest coś nie tak i potrzebóje pomocy ale niestety moja duma nie pozwala mi pójść do psychiatry bo wiem że w oczach innych wyglądał bym jak jakiś "ciapa" w którym męskości jest tyle co wody na pustyni.

 

Dlatego pewnie nigdy się do psychiatry nie wybiorę ale mam nadzieję że wy mi pomożecie.

 

Jeżeli chodzi o moją dziewczynę to ona o tym wszystkim wie ale jej jest ciężko to wytrzymać czasami ale jakoś daje radę bo bardzo mnie kocha ja to bardzo w niej doceniam i wiem że ona nie chce mnie zdradzić ale ja się poprostu boję że pod wpływem koleżanek, chwili, alkocholu(chodź ona bardzo mało pije), lub ktoś jej coś do soku dosypie może zrobić coś czego oboje możemy bardzo żałowć i będziemy musieli się rozstać.

A ja tego bardzo się boję.

Poprostu ciągle mam myśli że ona coś złego teraz robi i to mnie powoli zabija i żadnym sposobem nie mogę się ich pozbyć dlatego was proszę o pomoc!

 

A jeżeli chodzi o psychologa to jak ktoś chodził do niego to był bym bardzo wdzięczny jak ktoś mógł by mi powiedzieć chociasz w skrucie jak on to leczy może sam bym sobie był psychologiem jak bym wiedział o co chodzi może to się wam wydaje śmieszne ale proszę spróbujcie może pomoże?

 

I bardzo dziękuję za zainteresowanie moim problemem bo chyba nawet trochę lepiej się dzięki wam poczułem ale do tego co ja bym chciał to mi jeszcze bardzo bardzo dużo brakuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kali, Ty do psychiatry jak na razie nie musisz isc,,,,idz najpierw do psychologa, a on Ci powie jaka jest Twoja sytuacja...a poza tym nie musisz isc do psychiatry na oczach innych, tylko pojdziesz i tyle, to zaden wstyd...

poza tym mi sie wydaje, ze tu jednak potrzebny jest psycholog, a na pewno praca nad samym Toba, bo jak mowisz masz te same problemy miedzy rodzicami... a wiele od rodzicow sie nabywa....

moja rada jest taka: rozmawiaj ze swoja dziewczyna o wszystkich twoich watpliwosciach, tylko jej nie zadreczaj... niech ona sobie chodzi na te dyskoteki jak lubi, nie wolno niczego zabraniac, bo to pierwszy krok do kryzysu zwiazku, a poza tym znajdz sobie jakies zajecie ktore tobie sie podoba i to bedzie najzdrowiej dla was...

w ogole wysylaj ja na te dyskoteki codziennie, to ci najpredzej przejdzie...tak to jest z lekami, jak sie boisz to sie z nimi konfrontuj.... a dziewczyna przeciez chce za ciebie wyjsc, no to cie kocha przeciez.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Betty w tej sytuacji psycholog ci dużo moze pomóc ,ale mysle również że jakbys trochę nad soba popracował to moze psycholog wcale nie byłby potrzebny!Nie jest to przecież jakaś tragedia wystarczy zmienić postepowanie,odrobina chęci i wypracowania sobie wzajemnie kompromisów.Np twoja dziewczyna idzie na dyskotekę a ty z kumplami na piwo.Zastanów sie co ty lubisz robić w wolnym czasie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do psychologa to ja poprostu jestem bardzo zamknięty w sobie przed innymi (nie dotyczy to mojej dziewczyny) i naprawdę tak jak pisałem wcześniej to ja nie lubię rozmawiać z obcymi osobami wogule a co dopiero z psychologiem ja wiem że ci psycholodzy są do tego przyzwyczajeni i nic na nich wrażenia nie robi ale ja naprawdę nie chcę tam iść i mam nadzieję że nie będę musiał.

Własnie dla tego dołączyłem do tego Forum bo ja się mogę swobodnie wypowiadać tylko gdy strona odbierająca mnie nie widzi, bo w przeciwnym wypadku strasznie się wstydze i jest to dla mnie krępujące a tu mam całkowitą anonimowość i to mi się podoba.

 

Co do puszczania dziewczyny na dyskotekę samą to ja dużo o tym myślałem i ciągle myślę i rozmawiałem z nią o tym ale jeszcze się na to nie zgodziłem bo tak jak pisałem wcześniej to bardzo się tego boję i bym pewnie nocy nie przespał a co do tego żebym poszedł na piwo to szczerze powiem że niebardzo miał bym z kim chodź mam kolege który by ze mną pewnie poszedł ale pewnie razem ze swoją żoną.

 

Jezszce co do tych dyskotek to jak ona by się tak nauczyła często chodzić to nie wiem czy by jej to nie zostało na stałe a na dłuższą metę to każdego by to w końcu zaczęło denerwować.

 

Ale co do tych konfrontacji to napewno masz rację ale ja nie mogę się na to zdobyć chodź bym chciał ale będę próbował.

 

A czy to by było złe jak bym ją puścił na tą dyskotekę samą i też poszedł i z ukryci ją trochę poobserwował? Czy to jest chore? Ale już bym wiedział jak ona się zachowuje jak mnie nie ma. Ale to pewnie jest chore i idiotę bym z siebie zrobił! Co o tym myślicie???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorki ja myślę że to nie jest chore ale głupie i co niby ci to da? A jak zatańczy z innym chłopakiem to co dostaniesz białej gorączki i będzie awantura?Tylko po co robić z igły widły!Takie jest moje zdanie a ty zrobisz jak chcesz,ale śledzić kogoś to już jest zwykła przesada.Co będzie dalej przecież takim postępowaniem zatrujesz sobie życie.Co to będzie po ślubie, pewnie wtedy to juz ona nigdzie nie wyjdzie!Zastanów się czy chcesz być z nią czy mieć ją na własność bo to wielka róznica!pozdr. :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja napiszę trochę z grubek rury, ale to dlatego, że się trochę marwtię, że przez takie obsesyjne myśli popsujesz związek...więc piszę: uważam, ze to jest chore. Naprawdę zadręczysz dziewczynę, Kali. Iśc na dyskotekę i obserować?? Nie, no odradzam Ci, bo co potem b.ędziesz ją śledził, czytał smsy... a skończysz na gorszych awanturach niż Twoja Mama, albo co niestety w tej sytuacji prawdopodobne, związek CI się rozleci. ja CI radzę w trosce o Was i o ten związek iśc jak najprędzej do pscyhologa...co do byciu sobie samemu psychologiem, to wszyscy psycholodzy strsznie odradzają, że to absolutnie niemożliwe i ja się z tym zgadzam. Pierwsza zasada terapii, to żeby terapeuta miła dystans do sprawy...a jak mozesz mieć dystans do samego siebie...hahahah

Poza tym ciutkę niedorzeczne, że męska duma nie pozwala iśc do psychiatry...no daj spokój, czy uważasz, że tym wszystkim facetom, kórzy są na forum czegoś brakuje pod względem męskosci dlatego, że mają nerwicę i byli u psychiatry?? No przestań. Weż choćby Twórcę tego forum - dla mnie on jest super facetem, miał odwagę i energię zrobić coś, co pomaga tak wielu ludziom, napisać szczerze o sobie, dać nadzieję innym...Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siema!!!

Odpowiem Ci krótko, miałem podobną sytuację, ale wiesz jest na to metoda ...... nie myśl ciągle na dyskotece o niej, zachowaj się raz tak jakbyś tam był sam, jakby wszytskie inne dziewczyny były tylko dla Ciebie, nie zwracaj zbytnio uwagi na swoją,tzn obserwuj ją tak żeby ona myślała że się świetnie bawisz i że potrafisz wyrwać każdą pannę, parę dobrych ruchów i gwarantuję Ci że wyleczysz swoją dziewczynę raz na zawsze z tych dyskotek, musisz być jedynie pewny że Cię kocha, wtedy zrobi dla Ciebie wszytsko i zazdrość jaką w niej wychodujesz sama zadziała kojąco tym razaem dla Ciebie ;-) znam to z własnej autopsji ... nie raz tego używałem i zawsze się sprawdzało.... fakt może i drastyczny środek ale bardzo skuteczny ;-) pozdroofska 3mam kciuki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co jak ten gość zatańczy z nią a później jej piwo postawi to też mam się tym nie przejmować i czekać na ciąg dalszy? To może wogule nie brać ślubu i niech każdy robi na co tylko ma ochotę!

Znowu mi się humor sp*** cudownie (wyobraźnia zaczęła działać)!!!

 

Nie uważam że facet który idzie do psychologa nie jest męski tylko może ja nieświadomie tak się z tego wykręcam bo nie chcę tam iść i wolał bym sam się z tego wyleczyć niż miał by mnie jakiś "doktorek ninańczyć" taki już jestem ale nie wykluczam że jeżeli sam sobie nie poradzę to kiedyś się do psychologa wybiorę.

 

Ale DELVIN może mieć rację może to ja powinienem w niej zazdrość zbudzić i wtedy bym nabrał pewności siebie to wcale nie jest głupie a co jak mi się to nie uda to co znaczy że jej na mnie nie zależy? Jak ona np. zamiast być zazdrosna to zacznie specjalnie puszczać oczka do innych tak żebym ja to widział?

 

I co wtedy? co by to znaczyło bo ona raczej nigdy zazdrosna o mnie nie jest i tak mogła by zareagować?

 

Mnie te myśli kiedyś zabiją ale DELVIN powiem ci że cię podziwiami też tak bym chciał!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lekarz pogotowia stwierdzil u mnie atak nerwicy, ale czy to faktycznie nerwica??zaczelo sie od tego ze rano wstawalam do pracy i czulam ze jest mi strasznie slabo, chcialam juz dzwonic ze nie przyjde ale w koncu odwazylam sie isc. w pracy zaczely trzasc mi sie rece i nogi, ciezko bylo mi zlapac oddech, wezwano pogotowie, i diagnoza mnie zszokowala!!! dzis czulam sie fatalnie poszlam do pracy ale dwa razy musialm zejsc ze stanowiska bo bylo mi strasznie slabo. ja osobiscie uwazam ze jest to udar sloneczny gdyz cala niedziele spedzilam na sloncu i tak uwazaja rowniez inne osoby...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja uwazam ze Delvin nie ma racji, doszlo by wtedy rzeczywiscie do jeszcze bardziej chorej sytuacji i z malzenstwa nici , jeszcze gorsza glupota jest sledzenie dziewczyny...

jak nie masz z kim isc na piwo, to zapisz sie na jakies zajecia, sport, albo cos co sie zakreci, wtedy poznasz ludzi i juz masz z kim piwko wypic... pomysl nad tym, zamiast zastanawiac sie nad zazdroscia... wykorzystaj mysli i czas konstruktywnie, lepiej na tym wyjdziesz...

a fakt, ze wolisz byc anonimowy w tej calej kwestii, i nie chcesz z kims porozmawiac w cztery oczy (z psychologiem czy kims innym) cos mi mowi, ze chcesz ukryc caly ten problem, chyba ze jest jeszcze cos czego nie dostrzegasz, albo nie chcesz dostrzec...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Księżniczko ;) Historia istnie zdublowana z mojego zycia.Zaczęła sie rok temu o tej samej porze lata i trwa do dzisiaj.Muszę Ci przyznać że mnie diagnoza również zszokowała ponieważ myślałam że to udar słoneczny , niestety okazało się nerwicą lękową.Od roku lęczę sie psychiatrycznie , czuję się o wiele lepiej a Tobie radzę pożądnie wziąść się od samego początku za leczenie( wizyta u psychologa i psychiatry).Ciepło Cię pozdrawiam i głowa do góry ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×