Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

sunflowerseed, gratulacje :)) Bardzo się cieszę że RM w normie :))

Plugins, KN24, dominika19, chciałam tylko napisać że czytam Was, jestem z Wami i wiem o co chodzi :))Ja mam 34 lata więc jestem najstarsza. Z cholerstwem na literę N żyję od kiedy pamiętam (nawet czasy przedszkolne to już było to). Padam na twarz ze zmęczenia ale serdecznie Was pozdrawiam :)) Zastanawiam się co Z Majką, coś się dzisiaj nie odzywa....?...Majka, jak tam?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żona , rodzice , o czym ty piszesz ? Nie mam nikogo raz w tygodniu mogę wygadać się do psychologa ! To wszystko :( nie mam żadnego wsparcia ich jedynym wsparciem jest cyt .. "zażywaj tabletki " Ale mój lęk przed zawałem mi nie pozwala . Lęk jest tak silny że nie potrafię nic zażyć . Dlatego kierują mnie do szpitala dla mnie nie ma wyjścia już . A tam jak trafie to mam tylko nadzieje że nie wrócę w gorszym jeszcze stanie :( Jako dziecko rodzice mnie bili ! to się ciągnie do dziś przez całe moje życie . Czuje się samotny bardzo , jestem rozdrażniony , wszystko mnie wkurza . Jest źle bardzo źle a w głowie tylko jedno . Każdy dzień jest czekaniem na śmierć , wiem że któregoś dnia wyjdę z domu i nie wrócę . Przewrócę się na ulicy i umrę na zawał którego nie przeżyje ! Tak mocno jest to zakorzenione w mojej głowie że w końcu to się stanie . Ile to serce może wytrzymać :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej Rudegirl!miło,że o mnie pytasz. Jakoś leci... są momenty lepsze i gorsze. Nie chcę się nad sobą użalać ale ciężko tak bardzo się staram uwierz ale nie jest latwo:( staram się nie myśleć, nie nakręcać się ale to nie takie proste. Ciąglę chce mi się płakać, jest mi duszno i wogóle czuje się tak jakoś obco i dziwnie:( niby wszystko takie samo a mnie przytłacza i drażni. Tak bardzo chciałabym żeby było jak dawniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo współczuję Wam wszystkim, i sobie też. Jak to jest, że inni mogą radzić sobie bez ciągłego analizowania swojego stanu zdrowia, a inni nie. I nie pomoga mówienie: zajmij się czymś innym, myśl pozytywnie i tak dalej :(

Co do RM - dziękuję za miłe słowa :) chociaż oczywiście dziś już pojawiają się głupie myśli w stylu: nie podali mi kontrastu!! Może gdyby podali coś by jednak ten rezonans wykazał?? Tak już siebie samą wkurzam, że yh :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie martw sie jest wszystko dobrze kontrast przy rezonansie daja tylko wtedy kiedy cokolwiek im wyjdzie zeby to bardziej dokladniej zobaczyc a Tobie nic nie wyszlo wiec nie bylo sensu:) ja wiem jak uspokaja swiadomosc tego ze jednak nic tam w glowie nie mamy:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się bardzo, że mnie rozumiesz :) faktycznie, daje to uspokojenie, w każdej chwili można sobie spojrzeć na kartę z opisem :) Ale trzeba było widzieć minę pani radiolog, która przed badaniem zapytała, czego będziemy szukać, bo nie mam skierowania, i usłyszała: wszystkiego :D

Samo badanie rzeczywiście nieprzyjemne, odgłosy jak w statku kosmicznym :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Majka, takie poczucie obcości też przeżywałam, to normalne w Twoim stanie psychicznym. Martwiłam się,że się nie odzywałaś....Zapisałaś się do psychiatry?

Plugins, bardzo współczuję Ci Twojego stanu, moje doły też kiedyś były tak silne... Z wiekiem intensywność lęku się zmniejszyła ale za to lęk przeszedł w stan chroniczny. Chyba jednak wolę to niż taką mękę jak kiedyś. Trzymaj się chłopie :))

sunflowerseed, proszę Cię, uznaj że ten rezonans wyszedł Ci OK, bo się znowu zapętlisz,a wtedy to już nie wiadomo jakie badanie będą Ci musieli wykonać :)) Pozdrówki dla Ciebie i KN24 :))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam hipochondryków, sam nim też jestem od małego bałem się o zdrowie i wymyślałem sobie choroby. Ostatnio trafiłem na MRI bo poprosiłem doktor i wykryto u mnie zmiankę ok 1cm w głowie, lekarze neurochirurdzy nie do końca wiedzą co to jest, jednak powiedzieli mi że nie wygląda to na raka ani na raka z przerzutu i kazali się tym nie przejmować i przyjść na badanie kontrolne za trzy miesiące. Jednak jak to hipochondria od dnia kiedy się o tym dowiedziałem nagle od rana czuje chęć na wymioty, uczucie jak bym źle czytał (jednak testowałem czytając na głos i czytam ok" wiecie co mam na myśli teraz mój mózg wmawia sobie wszystkie objawy nie wiadomo czego. Zastanawiam się jak z tym walczyć. Najśmieszniejsze źle przeczytałem diagnozę i myślałem że zmiana jest na prawej półkuli mózgowej i zaczęło mnie w tym miejscu oczywiście boleć, jednak lekarz wyprowadził mnie z błędu i powiedział że zmiana jest na lewej ;] od tamtej pory ból ustąpił. Dziś tak samo rano się obudziłem bez mdłości zacząłem o nich myśleć i już po kilku chwilach wróciły, teraz zjadłem dwie tabletki Validolu i mdłości się uspokoiły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.Zastanawiam się co zrobić ze swoim problemem.Studiuję biologię mam ćwiczenia z mikrobiologii i immunologii (pracuje się na nich z różnymi szczepami bakterii w tym też chorobotwórczymi ) myślałam,że problem strachu przed chorobami mam za sobą przeszłam 5 ćwiczeń z mikrobiologii było okey przyszły zajęcia z immunologii i problemy zdrowotne osoby którą się opiekuję i wpadłam w panikę,że coś może do domu przyniosłam (lekarz wykluczył przyniesienie do domu czegoś przeze mnie),że ja też mogę się też zarazić ( lekarz potwierdził,że mogę się zarazić ).( Na domiar złego moja koleżanka z poprzednich lat zaraziła się na tych ćwiczeniach z powodu nie zachowania przez prowadząca odpowiednich środków ostrożności ).W każdym bądź razie wpadłam w lęk i ostatnio nie poszłam na ćwiczenia (grozi to nie zaliczeniem przedmiotu oczywiście i powtarzaniem roku na co mnie nie stać).Co dalej ? Nie wiem :( boję się .Racjonalizacja zagrożenia nie pomaga,że tak naprawdę to nie koniecznie muszę się zarazić jak zachowam ostrożność itd. Następne ćwiczenia za 2 tygodnie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Maria Ch., a no tak to jest ze studiami tego typu :) Studenci medycyny z kolei chorują na wszystkie choroby o których się uczą, jak leci :)Moja kumpela, lekarz hematolog, często tu zresztą wspominana, od kilku tygodni ma wkręt na chłoniaka i mówiła mi,że zaczęła nie radzić sobie z problemem śmierci. Ma problemy osobiste, zmarło jej też ostatnio 2-ch pacjentów i takie efekty. Gdyby była kardiologiem to prawdopodobnie miałaby wkręty na choroby serca.... :)Też ma dziewczę stany lękowe ale do pracy chodzi i pacjentów leczy. Zażywa Hydroxyzynkę w trudniejszych chwilach, może też powinnaś? :) A faza przejdzie tak czy tak, no i też ćwiczenia z tego zakresu też kiedyś się przecie skończą, nie? Najgorsze to nie chodzić wcale bo będą kłopoty zaliczeniem. Pozdrawiam serdecznie :)

Scarecrow, mam nadzieję,że lekarze wiedzą co mówią :))Rozumiem fazę, wspomniana wyżej kumpela w sobotę jak zwykle podczas spotkań towarzyskich została poproszona o zbadanie moich węzłów chłonnych i odkryła maleńki węzeł nad obojczykiem. Więc ja już też się schizuję, choć ona się śmieje i mówi,że po 1-sze on jest za mały (ma jakie 0,5 cm) i w ogóle jest zwłókniały (czyli stary) bo twardy jak cholera. Ale sam wiesz jak to jest... :)Życzę samych poranków bez mdłości :)

A ja ostatnio znowu kiepsko, przeziębiłam się i znowu mam nocne duszności, czuję że ciągle muszę kontrolować oddech bo inaczej zapomnę oddychać i co chwilę się budzę w związku z tym :( Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szukam osób z dolegliwościami choroby wieńcowej ( urojonej ) Czy ktoś ma tak jak ja ? Rozmawiam przez telefon w sprawach służbowych zaczyna mnie piec w klatce piersiowej . Bóle szczęki , ramion , rąk , pieczenie , palenie ! Najlepsze że moi rodzice mają schody w domu dokładnie 11 na piętro i w ramach walki z lękiem zawsze jak jestem u nich robię tzw " testy wysiłkowe " dokładniej sprawdzam czy to choroba serca czy nie :/ Doszukuje się wtedy gdzie mnie boli jaki to ból analizuje go ale najczęściej właśnie podczas wysiłku bóle ustępują . Mieszkam na 1 pietrze ale nigdy jeszcze nie zatrzymałem się na swoim piętrze bo zawsze idę na 4 wręcz wbiegam spytacie po co ? bo znów sprawdzam czy coś mnie będzie bolało czy będę miał typowe bóle wieńcowe itd itd .. Boli mnie jak oddycham w klatce , bolą mnie ramiona , ręce boje się każdego dnia zawału . Mam dolegliwości 24 na dobę wieczorem i w nocy trochę popuszczają ale też są nawet jak śpię to się wsłuchuje w prace serca :cry: Proszę pomóżcie mi , zwariowałem na tym punkcie mierzę ciśnienie po kilkanaście razy na dzień czasami nawet do 40 ! sprawdzam puls kładąc palce na szyi ! Myśli o zawale mnie nie opuszczają są ciągle trwają każdego dnia ! Miałem w tamtym roku wysiłek , holtera , echo , nic nie wyszło w tym roku powtórka znowu te same badania ale w ciągu roku jakieś 10 razy ekg średnio raz w miesiącu ! Jestem już tym zmęczony :cry: Czy nerwica może naśladować chorobę wieńcową ? Proszę jeśli ktoś ma podobne dolegliwości niech napiszę chce to w jakiś sposób sprawdzić , psycholog uważa są też inni pacjenci którzy tak się uskarżają :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że to nerwica - jeśłi robiłeś badania kardiologiczne i nic w nich nie wyszło- to co opisujesz to klasyczne ataki lękowe :-|

Jeśli tak bardzo ci to dokucza to zalecałabym poza psychoterapią - odwiedzenie psychiatry i zastanowienie się nad rozpoczęciem farmakoterapii która ma na celu złagodzenie objawów somatycznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Majka :)) U mnie po japońsku czyli jako-tako :)) Też miałam przez ostatnie dni różne schizy dot. zdrowia, nocne podduszania itp. Ale wyobraź sobie że stało się coś niesłychanego, mianowicie przespałam dziś całe 6 godzin bez pobudek :)) Fakt,że walnęłam półtora lampki czerwonego wina przed snem i 2 tablety Benosenu, ale jednak... :)) Jestem wyspana i od razu mi lepiej :) A w dodatku odebrałam rano wyniki morfologii, rozmazu i OB mojego synka, lekarka twierdzi że są idealne :)) Ciężki mamy ostatnio czas w domu bo mój facet musi szukać nowej roboty- w starej robią wały i dłużej się nie da...W każdym razie teraz kiedy do Ciebie pisze czuję się wcale wcale :)) MAjka, a może idź do lekarza 1-go kontaktu i niech Ci wypisze Hydroxyzynę na takie extremalne sytuacje, kiedy czujesz że nie wyrabiasz, co? Oby do wizyty u psychiatry, potem będzie lepiej... Ściskam Cię, codziennie myślę o Tobie.

Plugins, no przecież doskonale wiesz że nerwica naśladuje również choroby serca, na pewno o tym czytałeś. Funkcjonuje nawet określenie "nerwica serca". Jeśli przy wysiłku nie masz sensacji sercowych to raczej marne szanse żeś chory...A czemu nie ufasz badaniom skoro robiłeś je wiele razy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciągle wydaje mi się że to nie nerwica że to nie możliwe że ja się nie stresuje . Jestem wesołym pogodnym " na zewnątrz " człowiekiem :cry: Nie mam zmartwień żadnych więc ? Może coś przegapili , może źle zbadali , może to za mało badań . Mocno jestem przekonany że mam zatkane żyły :cry: nikt i nic nie może tego wywalić z tej p....lonej głowy :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, czyli klasycznie :) Każdy nerwicowiec robi 100 tysięcy badań a jak wyjdą OK to myśli,że ktoś coś przegapił....Wiesz że błędy w diagnozach się zdarzają ale rzadko no i też jeśli kilka razy powtarzałeś badania to raczej marne szanse żeby za każdym razem ktoś coś przegapił. Czy rozmawiałeś z lekarzem który robił badania czy też czytał ich wyniki? Któryś z nich sugerował że to może być nerwica? Z tym cholerstwem jest tak,że niepokojące objawy somatyczne pojawiają się nagle, czyli z tzw. dupy :)Jest OK i nagle dostajesz drętwienia rąk albo duszności (tak jak np.w moim przypadku) albo objawów choroby serca (jak Ty). Trudno się nie bać no bo skąd masz wiedzieć czy to nerwica czy poważna choroba ciała. I na tym to polega. Nerwica chce żebyś myślał,że naprawdę jesteś chory. Objawy do złudzenia przypominają poważne choroby,z tym że te nie znajdują potwierdzenia w badaniach. ponieważ męczą nas dalej myślimy,że zostaliśmy źle zdiagnozowani. I koło się zamyka.Oczywiście ja tkwię w tym samym i przeżywam to co Ty, z tym że ja mam inne objawy. Uważam,że powinieneś porozmawiać z kardiologiem na temat nerwicy. inaczej dalej się będziesz katował. I to,że jesteś na zewnątrz pogodny- nic nie zmienia. Ponieważ nerwica to jest podobno wewnętrzny konflikt,który jakoś musi się zamanifestować. Jeśli nie deprechą to właśnie objawami z dziedziny chorób kardiologicznych, neurologicznych czy gastrycznych. Moja mama cierpiała na nerwicę żołądka, pamiętam jak się męczyła strasznie...nawet w szpitalu leżała-byliśmy przekonani że to coś poważnego, wymioty, boleści...A okazało się że to nerwica.Trzymaj się :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×