Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak szybko poprawić sobie nastrój?


Olimp Bathory

Rekomendowane odpowiedzi

Dla mnie jest pobieganie po parku i cwiczenia qi gong niesamowitym porprawiaczem nastroju. Uspokaja i czuje sie po tym naladowana pozytywna enrgia.

Sport pomaga w walce z depresją.Ja również, polecam wysiłek fizyczny. Zaraz idę pobiegać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Joana, pomaga ale w niektórych przypadkach depresji nei ma się siły wstać rano z łóźka a co dopiero biegać naszczescie już nie jestem w takim stanie choć czasem mnie chwyta

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

yerba mate,gorzka czekolada min 75% dobra książka,muzyka

 

Ostatnio piję mate prawie codziennie! Dodaje energii sto razy lepiej niż kawa! No i jest dużo zdrowsza. A jak ktoś nie lubi smaku to można kupić smakową, np. miętową. Ja teraz piję o smaku pomelo - superowa :mrgreen: Jestem megawielką matefanką :D Odkąd dostałam na urodziny śliczną bombillę z brązu nie mogę się rozstać z tym napojem.... MMM :D

 

Poza tym mi poprawia nastrój jeśli ubieram się na kolorowo, szczególnie na czerwono albo żółto. Właśnie jak mam największego doła ubieram się w najbardziej zwariowane ubrania - ludzie mnie widzą i się uśmiechają - automatycznie mi się nastrój poprawia. Kiedyś nawet miałam niebieską koszulkę na której namalowałam specjalnymi farbkami do tkanin wielkie, żółte, uśmiechnięte słońce i chodziłam tak po moim liceum :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Yogę prowadzi moja kolezanka. Za miesiac zaplacę tyle co Ty Paranojo za poltorej godziny.

Nie chodziło mi o koszty. Tylko o to,że znow na siłę się do czegoś zmuszam. Chce wyzdrowiec, jak każdy. Wydaje mi sie,ze jest to takie sztuczne, na siłę wychodzenie z domu,żeby się tylko czymś zająć.

A moze trzeba od czegoś zaczać,żeby oddalić te ciągłe myśli, które powodują,że się zamartwiam.

Odnoszę wrazenie,że niczego w życiu nie osiągnęłam, ze nawet okres studiów przebimbałam, cwaniactwem nadrabiałam, żeby tylko najmniej dać od siebie wysiłku.

Moze to chore myśli?

I w ogóle czuję się osamotniona, pomimo,że w pracy mam kontakt z ludźmi. Nie żyję ich problemami, ale staram sie ich wysłuchać jeśli do mnie przychodzą i ich coś dreczy.

A moze jest tak dlatego,ze nei mam swojego życia prywatnego i,że jestem sama?

Boję się,że mam tą chorobę i,że komuś w przyszłosci mogę wyrządzic krzywdę w sensie tego,że znów mnie dopadnie jak juz wyzdrowieję.

I w ogole to mam pelno obaw. One mi nie pomagają....to wiem. Ale nie wiem też czy te obawy da się wyeliminować.

Dzisiaj chyba mam słabszy dzień....zaczynam narzekać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, samo to, że chcesz gdzieś wyjść to jest dużo. Ja wiem jak super czuję sie jak idę na basen, zapominam wtedy o wszystkich problemach, depresji/nerwicy/itp tylko cieszę sie jak małe dziecko, więc jeśli masz tylko okazję i chęci to jak najbardziej idź :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chodziło mi o koszty. Tylko o to,że znow na siłę się do czegoś zmuszam. Chce wyzdrowiec, jak każdy. Wydaje mi sie,ze jest to takie sztuczne, na siłę wychodzenie z domu,żeby się tylko czymś zająć.

Kiedy mnie nachodzą takie myśli, że "co ja się będę zmuszać" to myślę sobie tak: zmuszam się do wyjścia bo to mój obowiązek dla zdrowia, tak samo jak pranie skarpetek i mycie zębów, muszę dbać o swoją psychikę. Może nawet ona jest ważniejsza niż mycie zębów ;). Zmuszanie się chyba na początku wychodzenia z gorszego czasu jest konieczne :)

 

Odnoszę wrazenie,że niczego w życiu nie osiągnęłam, ze nawet okres studiów przebimbałam, cwaniactwem nadrabiałam, żeby tylko najmniej dać od siebie wysiłku.

Moze to chore myśli?

Takie myśli to najlepszy objaw zdrowego myślenia. Ja wokoło widzę ludzi którzy kombinują, cwaniakują i nawet przez sekundę o tym nie pomyślą, że można inaczej, wcale im to nie przeszkadza i się tym chwalą. U Ciebie pewnie miało to związek z psychiką.

 

Trzymaj się ciepło :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

soulfly89,

 

Wiesz.....sama nie wiem, zawsze byłam ambitna. Ale dlaczego? Z perspektywy czasu jak patrze w przeszłość to odnoszę wrazenie,że matka moja prowadzila mnie za rękę. W podstawówce czerwone paski, w liceum też. Koniec liceum....wielki znak zapytania co dalej? Wymyśliła,że medycyna, nie byłam przekonana, chodzilam na korepetycje w zwiazku z egzaminami na tę medycynę. A jak mama wydała mnóstwo kasy na ksiażki i moje przygotowanie to się zbuntowałam, powiedzialam jej,że jak chce zostać lekarzem to moze sobie pójść na egzaminy i spróbować. NIe poszłam na medycynę. Poszlam na inny kierunek studiów, okazal się totalną pomyłką , w głowie zresztą wtedy miałam coś innego......imprezy i szaleństwo.

Skreślili mnie z listy studentów.

POszłam na inne studia, nie byłam do nich przekonana, ale skończyłam, w trakcie studiów tez mialam na swoje życzenie problemy bo imprezowałam i nie chciało mi się jeździc na egzaminy.

Jak juz miałam nóż na gardle to wszystko pozaliczałam. Dlaczego? Żeby matka awantury mi nie robila. No i dlatego,ze to wstyd,że płaciła mi za studia itd.

Na dzień dzisiejszy nie żałuję,że taki typ studiów wybrałam. Ale mam świadomość,że matka sterowała mną, zabezpieczała przyszłośc moją. Zawsze mówiła,że mam być niezależna od faceta.

Hmmm...niezależna od faceta, a jednak zależna od matki. W zwiazku też bylam zależna.....ale to inna historia, ale ważna dla mnie teraz.....wszystko wychodzi w praniu....na terapii...i niekoniecznie mi sie to podoba.

Wracając do studiów....uczyłam się to fakt, ale moglabym, z siebie dać więcej, tylko kombinowałam, w różny sposób,żeby mieć piątki.

Dlatego piszę o tym wszystkim. I zła jestem,że tak bylo, tego juz niestety nie zmienię,mogę tylko wyciągnąc wnioski.

POtem skończylam jeszcze trzy rodzaje studiów podyplomowych, wszystko związane z kierunkiem magisterskich studiów. Na dzień dzisiejszy mam pracę, którą bardzo lubię, jestem na stanowisku kierowniczym.

Mam świadomość,że czasem sie uczylam, ale bywało różnie, kombinowałam też dużo.

 

A o tym kombinatorstwie wcześniej nie myślałam,że to źle, nie miałam wyrzutow sumienia w związku z tym. Teraz dopiero...jak uczęszczam na terapię....to wszystko analizuję.

Dobrze,że nie mam kupionego tytulu magistra ;)

 

Dlatego mam taki mętlik w głowie,że analizuję każdą sfere mojego życia .......bo zachorowałam. Terapia jest coraz cięższa dla mnie.Ale nie mam zamiaru się poddawać. Chociażby dlatego,zeby udowodnic sobie samej sobie,ze wyjdę z tego gó....a.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, jesli masz okazjè cwiczyc yogè to jak najbardziej :D tym bardziej ,ze masz trenerkè.Ja probowalam sama,ale mam problemy z koncentracjà i nic z tego nie wyszlo,aczkolwiek dzielnie cwiczylam 4 miesiàce,ale tylko cwiczylam.w yodze punktem kulminacyjnym jest medytacja:jest taki temat tu na forum nawet,to sobie tam poczytaj o metodach relaksacyjnych w yodze.Sprèz siè w sobie i dzialaj.

Ja zeby poprawic sobie nastroj;plywam-nie dosc ze schudlam w sumie od listopada 10 kg,to plywanie sprawia mi ogrom przyjemnosci.Tak sport zdecydowanie poprawia humor :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a propos tematu - mi szybko poprawia humor

+muzyka ( trzeba tu wiedziec na co sie samemu dobrze reaguje i tego sluchac ) :P np reggae

+kawa ale to nie przy wielkich dolach

+spacer, rower. byle na Świerzym powietrzu z dala od domu

 

najlepiej zadbac o to dobra kondycje organizmu i regularnie uprawiac sport( wiec a propos rozmowy wyzej, joga regularna jest super pomyslem)! Ludzka psychofizyczna maszyna dziala na pewnych zasadach i dobrze o tym pamietac. MUSIMY miec ruch. Regularny tryb zycia też bardzo wszystko ulatwia:) Poza tym mozna pic zielona herbęa , podobno dziórawiec tez dobrze wpływa na nastrój, pilnować witamin i akceptować świat jakim jest :) Wtedy łątwiej w danej chwili , jak akurat sie np nie ma czasu na doła, wrzucic zle mysli do skrzynki, zamknac na klucz i trzymac sie dobrze do odwolania ;p

pozderawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a propos tematu - mi szybko poprawia humor

+muzyka ( trzeba tu wiedziec na co sie samemu dobrze reaguje i tego sluchac ) :P np reggae

+kawa ale to nie przy wielkich dolach

+spacer, rower. byle na Świerzym powietrzu z dala od domu

 

Muzyka, jak dla mnie to instrumentum diaboli. Nie wiem, jak to jest ale ja wtedy staje sie melancholijna, jeden wielki bzwład i sciana.

 

Kawa, wiadomo, przerzuciłam się teraz na taką bez cukru. ^^

 

Z tym zdala od domu to ja bym się bała. Ale mam swoją skakankę i też jest dobrze. ;) Zawsze poprawia mi humor wykonanie więcej czynności niż przwiduje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wyjsc na sloneczko i oddychac tym cudownym wiosennym powietrzem;)slonce poprawia nastroj, zielen za oknem dodaje nadzieii a swieze powietrze dodaje nam energii;)super

najlepiej w miejsce n boku,nie w wielkim miesice,ptaszi spiewaja ..Zawsze wisna czuje sie najlepiej,chociaz jest mi bardzo ciezko

No i muzyke polecam ,ja slucham reggae :Dkocham ta muzyke naprawde pomaga:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pasjonat26,

 

A mi wrecz lekarz zabronił jeśc słodyczy. Podsumował to stwierdzeniem,że cukier mnie może zbytnio pobudzać, a co za tym idzie.......zaostrzać objawy nerwicowe. Swoją drogą.....to bardzo lubię wszelkie czekolady z orzechami, rodzynki w czekoladzie, pączki, cukierki czekoladowe, snickersy, marsy i tym podobne frykaski.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×