Skocz do zawartości
Nerwica.com

czy to jest po prostu depresja??


symp

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,

nie wiem co mam ze sobą zrobić, gdzie się wygadać, postanowiłam tu napisać...

czy to jest depresja, czy inne zaburzenie, czy coś z moją osobowością nie tak??

raz czuję się fatalnie mogę tylko leżeć na łóżku, myślę, ze wszystko jest bez sensu i bez celu, ze po co tu jestem

innym razem rozsadza mnie od planów i pomysłów, od tego, ze wiem ile w stanie jestem zrobić i ile jest przede mną, jak aktywną i ambitną osobą jestem, jakby przeznaczoną do wspaniałych celów

potem poczucie wyizolowania i nie pasowania do tego świata

mega przygnębienie

teraz samobójcze myśli nie są (chciałam skończyć na początku tego roku), ale często przeplatają się rezygnacyjne

raz wyję z samotności, innym razem ubieram się, maluję i idę do ludzi

potem znów odpycham nawet rodzinę, potrafię tylko na innych warczeć

okaleczam się, bo nie mogę wytrzymać napięcia we mnie

nie mogę sie skoncentrować na niczym i wszystko mnie nuży

2 razy byłam w ciężkim epizodzie depresji, między nimi był okres wysokiej aktywności, zakończony ostrą jazdą w dół, obecnie taka lekka deprecha trwa, stała niechęć, osłabienie i zmęczenie, no nie wiem...

biorę leki, ale nie wiem, czy dla mnie dobre i czy tak ma wyglądać moje leczenie, bo lekarz mnie jakoś olał i nie mam z nim kontaktu, jedynie recepty

A więc się odważyłam coś opisać, uff...

proszę, powiedzcie, jak sobie radzić, jak ułożyć sobie plan życia, jak nie wiem w jakim stanie obudzę się następnego dnia, jak zaufać lekom...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej

ciężko jest trafić na dobrego lekarza przeważnie kontakt z psychiatrą jest na lini co tam -aha- recepta- hehe, dobrze żebyś jakiegoś psychologa znalazła jeszcze, wtedy leczenie ma jakiś sens .

plany na życie ograniczam do jakiegoś jednego celu , bo jak jest tego więcej to nie ogarniam , i czuje się jeszcze bardziej beznadziejnie .

też nie wiem w jakim stanie obudzę się jutro..

też na wszystkich ostatnio warcze a potem wyje z samotności czyli wiesz może to jakiś wirus jest ;)

Pani depra już tak ma ,że pojawia się i znika , a zaufanie do leków .. jak będziesz czuć się lepiej wiadomo że działają ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

symp, jest takze, depresja dwubiegunowa, gdzie okresy radosci, aktywnosci, splataja sie z okresami obnizonego nastroju, jazda w dol. Wtedy trzeba dodac lek ktory nazywa sie stabilizatorem, on mniej wiecej rowowazy te stany i czlowiek w miare normalnie funcjonuje, czyli ma nastroj ani bez zjazdow, ani nadmiernej aktywnosci. Warto zebys porozmawiala z psychiatra, na ten temat, w ogole na temat depresji, jaka jest jego diagnoza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzięki za zainteresowanie tym tematem.

wiem, że istnieje chad, może i nawet podejrzewam to u siebie, ale sama boję się stawiać diagnoz, może za krótko jeszcze choruję, za krótko się leczę - ile trzeba do diagnozy?

lekarz nigdy nie powiedział mi, masz to czy tamto, a leczy mnie antydepresantem i stabilizatorem

poza tym co to za leczenie, jak nawet na wizytę się nie mogę do niego umówić, tylko zostawia mi recepty w sekretariacie bo z jego winy nie odbywają się wizyty; teraz będzie mi rodzinna wypisywała leki i nie wiem, ile mam tak ciągnąć, czy są one dobre, nic... czy psychiatria jest bezsilna wobec chorób, czy ta nauka działa tylko tak, ze daje swoim pacjentom leki i oni muszą je brać i brać i ciągle to samo? ;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej. mam dokladnie te same objawy jakie opisujesz w 1 poscie... Hustawka nastrojow z przewazaniem zlego nastroju:/ Juz nie ogarniam. Mysli samobojcze mam praktycznie caly czas ale nie potrafie ze soba skonczyc. Zyje bo zyje tak naprawde wciaz leze nie mam sensu zycia. Nie ograniam juz. Sory ze napisalem w tym temacie ale musialem sie wygadac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wiem czy w depresji, czy nawet CHAD, samookaleczenia sa czestym objawem. Wg mnie, a o depresji jednak cos wiem, to samookaleczenia i hustawki nastrojow, o jakich piszesz, bardziej mi podpadają pod BPD. Pozdrawiam, obym sie mylil.

Ja sie czuję już uzależniona od samookaleczeń, nie umiem inaczej reagować na psychiczny ból, który mnie dusi, na tą beznadzieję... wydawało mi się, ze to też objaw depresji?

poza tym dużo objawów depresji innych - brak aktywności, rezygnacja z życia, myśli samobójcze, cały dzień trwanie w bezruchu, ciągła senność, wymieniać by można długo... nie funkcjonuję normalnie i to od dawna, nie wiem co mi jest, jak się leczyć, powinnam iść do innego lekarza, który mnie faktycznie jakoś wybada, ale nie mam siły i nie wiem co powiedzieć...

 

Hej. mam dokladnie te same objawy jakie opisujesz w 1 poscie... Hustawka nastrojow z przewazaniem zlego nastroju:/ Juz nie ogarniam. Mysli samobojcze mam praktycznie caly czas ale nie potrafie ze soba skonczyc. Zyje bo zyje tak naprawde wciaz leze nie mam sensu zycia. Nie ograniam juz. Sory ze napisalem w tym temacie ale musialem sie wygadac.

 

ale bardzo dobrze, że piszesz,ja myślę, że to pomaga, ze wiemy, że nie jesteśmy sami

próbowałeś sie jakoś leczyć?

piszesz, że nie potrafisz ze sobą skończyć - a wiec coś Cię trzyma, jest jaką nadzieja, warto się tego uczepić i mocno trzymać

pozdrawiam i dzięki za post

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzicie, tu jest wlasnie różnica: co innego mysli samobojcze, nawet proby samobojcze, a co innego samookaleczenia. To nie jest podobne do siebie, bo inny jest cel takich akcji. proba samobojcza "uwalnia" chorego od cierpienia na tej planecie, oddala skutecznie, i raz na zawsze, wszelkie dotychczasowe, nierozwiazane, lub nierozwiazywalne problemy. Natomiast samookaleczenia maja na celu odwrocenie uwagi od jakiegos problemu, lub tez są próba zwrocenia uwagi otoczenia (nauczycieli, rodziców) na swoją osobę. Ktos z depresją nie chce uwagi świata, nie chce aby sie nim ktokolwiek zamartwial, on chce wlasnie swoim zniknieciem oszczedzic innym (i sobie tez) problemow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Natomiast samookaleczenia maja na celu odwrocenie uwagi od jakiegos problemu, lub tez są próba zwrocenia uwagi otoczenia (nauczycieli, rodziców) na swoją osobę. Ktos z depresją nie chce uwagi świata, nie chce aby sie nim ktokolwiek zamartwial, on chce wlasnie swoim zniknieciem oszczedzic innym (i sobie tez) problemow.

nie zawsze samookaleczenie ma taką funkcję, znając trochę przypadków ośmielę się stwierdzić, ze zwrócenie uwagi otoczenia jest raczej małym procentem ogółu

a mówiąc z autopsji - jest to poradzenie sobie z emocjami, z bólem psych.,którego nie idzie znieść, pozbycie się napięcia gdy dostaję ataku nienawiści w stosunku do siebie a także poczucie swego ciała, tego, że ono istnieje

a gdy chciałam się zabić to dlatego, że ból i cierpienie było tak wielkie, że nie widziałam innego wyjścia jak tylko to "uwolnienie", bo nie widzialam sensu tego ciągnąć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bierzesz leki, masz stały kontakt z psychiatrą- to bardzo ważne i dobrze, wiesz, że w razie najgorszego ktoś może Ci pomóc i że robisz coś w tym kierunku żeby było lepiej (bierzesz leki). Jaki masz kontakt z rodziną albo przyjaciółmi? Bo jak nadchodzi najgorsze (czyli myślisz samobójcze, samookaleczenia) to warto zanim się to zrobi po prostu wejść do pokoju gdzie jest druga osoba albo wyjść na spacer między ludzi. Nawet nie gadać, jak nie masz ochoty czy nie możesz. Po prostu być przy kimś.

Poza tym jeśli Twoje rozchwianie nastrojów jest duże i miałaś jakieś epizody maniakalne ( ogromne zakupy niepotrzebnych rzeczy, tysiąc planów w głowie i rozpoczęcie ich realizacji, mimo że nie ma żadnych podstaw powodzenia; albo wyobrażenia że możesz wszystko i wszystkim pomożesz) to może nie masz samej depresji. Etykietka jednak chyba nie jest taka ważna, ważniejsze żebyś się spróbowała z tego stanu wyprowadzić. Pisz na forum jak Ci ciężko, widzisz ilu tu fajnych ludzi :) Trzymaj się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale bardzo dobrze, że piszesz,ja myślę, że to pomaga, ze wiemy, że nie jesteśmy sami

próbowałeś sie jakoś leczyć?

piszesz, że nie potrafisz ze sobą skończyć - a wiec coś Cię trzyma, jest jaką nadzieja, warto się tego uczepić i mocno trzymać

pozdrawiam i dzięki za post

 

Tak wsparcie innych to połowa sukcesu... Nie nie próbowałem się leczyć. Nie korzystałem jeszcze z pomocy psychologa-psychiatry. Ale myślę nad tym. Tak możliwe że coś trzyma mnie przy tym zasranym życiu ale sam nie wiem co. Może pop prostu nie mam na tyle odwagi żeby to zrobić. Ale przecież sztuką nie jest się zabić sztuką jest żyć i stawiać czoła problemom. Będę próbował walczyć Tobie też tego życzę:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×