Skocz do zawartości
Nerwica.com

Leki a wzrost/spadek wagi.Wątek zbiorczy.


kate80

Rekomendowane odpowiedzi

Ja właśnie mam mega-giga kryzys, gdyż lekarz postanowił odciąć sulpiryd i seroxat - bo wykluczają się z lekiem, ktory muszę brać na obniżenie prolaktyny. A pewnie wiecie, jak wyglądają takie 'jazdy' przy odstawianiu leków....

Serdecznie współczuję! Ja niewiele ponad miesiąc temu miałam atak padaczkowy spowodowany jak twierdziła pani doktor braniem Setaloftu i oczywiście zdecydowała by powoli odstawić. Niestety po ok 2 tygodniach brania dawki 150mg a nie 200 miałam okropne jazdy;/ Także rozumiem i współczuje! A nie da się u Ciebie zmienić na coś innego niz brałaś co by nie kolidowało z lekami na obniżenie prolaktyny? U mnie skończyło się na tym, że sama wróciłam do dawki 200 mg bez wzgledu na ryzyko( wiem, odwazna jestem;) a tak naprawde czulam sie tak zle ze bylo mi wszystko jedno czy atak sie powtorzy czy nie...)Dzisiaj widzialam sie z lekarka i nawet nic nie powiedziala o mojej samowolce :mrgreen:

 

[Dodane po edycji:]

 

ale warto te hormony zbadać.

U mnie niepokojacym objawem było zatrzymanie miesiączki - jej brak ponad 2 miesiące od czasu rozpoczęcia łykania sulpirydu

A skrócenie cyklu? Bo ja tak mam, miesiączka co ok 14 dni :cry: Tez mniej wiecej od kiedy zaczelam brac sulpiryd...Wybieram się od jakiegos czasu do ginekologa i nie moge do niego dotrzec ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziewczyny a nie macie po sulpirydzie tego okropnego mlekotoku? Mi się pojawił po ok. tygodniu od rozpoczęcia leczenia - to chyba też ma związek ze zwiększeniem poziomu prolaktyny po sulpirydzie... U mnie mlekotok był bardzo dokuczliwy, cały czas miałam mokre bluzki, było mi wstyd, zwłaszcza w pracy... Po miesiącu po części z tego powodu (plus przeraźliwe tycie, spowodowane pewnie połączeniem sulirydu i lerivonu) odstawiłam sulpiryd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na szczęście nic takiego nie miałam!I z tyciem tez nie mam problemow:) Tylko teraz mnie zaczyna martwić to zaburzenie w miesiączce...:/ Myślicie, że to może być od tego? :? Chyba zbiorę się w końcu w sobie i pójdę do tego ginekologa!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny, o prolaktynie znalazłam co nieco w necie.

 

http://www.we-dwoje.pl/prolaktyna;-;rozhustany;hormon,artykul,5016.html

 

To hormon wazny dla kobiety.

 

Psych powinien trochę endokrynologiem, bo oprócz systemu nerwowego składamy się przeciez z gruczołów wydzielających rozmaite hormony, a zaburzenie gospodarki hormonalnej, to dalsze rozregulowanie organizmu, a to nie służy naszym arcydelikatnym systemom nerwowym. Takie faszerowanie chemią na oko (chyba u mnie tak było) jest hmm...

 

Moj znajomy lekarz (niestety, nie psychiatra) stwierdził, że ludzki organizm jest do konca niezbadaną machiną dla medycyny. Rzadko kiedy lekarz przyzna się do tej niewiedzy, zwlaszcza przy pacjencie...

 

bardzo serdecznie Was pozdrawiam. Musimy się jakos trzymać w tym wszystkim, no! :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

madame, dzięki za zainteresowanie :smile: A Ty jak się miewasz? Mam nadzieję, że nie będziesz musiała odstawiać sulpirydu i dokonywac roszad z lekami.

 

A co do Twojego pytania - odstawiałam leki dość gwałtownie, może zanadto gwałtownie (tak wnioskuję wertując internet) Przez gruczolaka musiałam na cito pożegnać Sulpiryd, ale też Seroxat...i skonczyło się niefajnie - w przypadku sulpirydu zeszłam z poczatkowej dawki 100 mg, przez 2 dni po 50 mg, a później już do kosza, bye-bye - Tak to wykoncypował lekarz...

 

No więc po trzech miesiącach szprycowania się lekami, zostałam goła i wesoła nie mając w zanadrzu nic oprócz hydroxyzyny, ktorej nie znoszę (mam po niej tylko kręcka w glowie i jestem polprzytomna - ale czy to mozna nazwać uspokojeniem - chyba nie). Największy zjazd miałam w ub. weekend - jak na złość musiałam czekac do poniedziałku na wizytę u psychiatry. Do lekarza dotarłam w stadium skrajnego wyczerpania ze łzami w oczach, na trzęsących się nogach, po trzech dniach totalnej załamki.

 

Na pocieszenie dostalam inny pakiecik, ktory ponoć ma zostawić prolaktynę w spokoju i ustabilizowac nerwicę: tym razem testujemy pramolan (ale po nim, poki co, glownie kręci mi się w glowie) i depakine (co do ktorego mam wątpliwości).

 

Doraźnie miałam brać cloranxen, w chwilach megazwątpienia i max roztrzęsienia, ale z tego co doczytałam/wyguglałam benzodiazepiny uzależniają jak licho, więc łykałam to 'cuś' tylko przez 3 dni, gdy juz naprawdę dawałam rady funkcjonować i wszystko we mnie trzęsło się jak galareta (nie byłam w stanie ubrac się, ani zrobić sobie herbaty).

 

Teraz jest ciut lepiej.

No więc musimy się jakoś trzymać (pewnie powtarzam banał-kanał, ale nic innego mi nie przyjdzie do głowy) bo najgorsze licho musi kiedyś puścić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm... ciekawe z tym Depakine.. To jest stabilizator nastroju z tego co kojarzę, a Ty masz jakieś wahania nastroju? Albo może przepisał Ci na utrwalenie efektów leczenia, żeby deprecha czy lęki się nie powtarzały.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich forumowiczów!

 

Leczę się od ok. 5 lat farmakologicznie. Przyjmowałam dośc długo lexotan, ale niestety jest to lek , który bardzo uzależnia. Dlatego z pomocą lekarki odstawiłam go w ciągu ok 6 miesiecy, teraz od 2 lat przyjmuję Cital (Citabax, Citalek) - to jest to samo pod inną nazwą. Tylko problem w tym, że zaczęłam bardzo przybierać na wadze... ok. 13 kg w ciągu tych 2 lat. Podobno... moze byc to spowodowane tym lekiem bo zatryzmuje wode w organiźmie. Czy ktoś ma podobne objawy??? poza tym lek jest dla mnie odpowiedni, dobrze się po nim czuje i nie trzeba go brać coraz więcej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja leczę się krótko bo 5 miesięcy a w tym czasie przytyłem 11 kg (das ist skandal :twisted: ). Mam przepisaną mianseryne na sen która może powodować wzrost łaknienia akurat w moim przypadku dopada mnie zawsze jakaś zachcianka na jakieś małe słodkie co nie co ale myślę ,że głównym powodem mojego tycia jest w zasadzie całkowity brak ruchu bo chorubsko wyciąga z człowieka wszystkie siły

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmm nie ma tematu o samym Lerivonie nigdzie :evil:

więc się tu dopiszę.

dostałam teraz 30 i narazie po pół tablety przez 5 dni,potem już całą, za kolejne 5 dni 1 i 1/2 i wtedy mam się z panem doktorem spotkac

do tego sedam 3 - 3 razy dziennie po 1/2 tablety

 

lerivon tak mnie zwalił z nóg, że dzisiaj ledwo do pracy wstałam i w sumie do tej pory jestem senna

ale psychicznej poprawy jakiejś nie widac ;) czekamy 2 tygodnie więc, do spotkania.

 

btw. tyliście z samego faktu,że to bierzecie, czy z faktu, że mając depresję nie ruszaliście dupy z miejsca?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja po lerivonie po prostu tyłem, łykałem go półtora roku, w poczatkach średnie dawki 30 w połowie największe 60 z czasem 120 ale to była już przesada :) a pod koniec 30 mg potem już 10 dzieliłem na pół dla spania bo nie mogłem bez jego połknięcia po tym czasie jego zazywania zasnąć.

Ale rzeczywiście zwala a nóg, mnie nawet po 1.5 roku usypiał, ktos pisał wczesniej o jakby drgawkach, faktrycznie ja u siebie też kilkanaście razy takie coś po lerivonie zaobserwowałem i byłem wtedy jakiś nakręcony, nic innego w tym czasie nie łykałem.

 

[Dodane po edycji:]

 

I ogólnie jest temat i lerivonie: lerivon-t459.html

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś przez chwile (jakieś 4 mce ) byłam na lerivonie. Jakichś przykrych dodatkowych objawów nie pamiętam, ale miałam wilczy apetyt(chociaż przed, też był spory) i w tym czasie przytyłam z 15 kilo mimo ,że wcześniej byłam b. szczupła i wręcz nie mogłam się podtuczyć. Trybu życia nie zmieniałam, więc to "zasługa" lerivonu była wyłącznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam od piątku wieczór lerivon i odczuwam wzmożony głód. Zamiast mięcha i chleba jem jabłka i jogurty. Mam brać go miesiąc pytanie ile przytyje i czy ograniczając jedzenie mam szanse nie utyć? Źle czuję się po tym leku a w połączeniu z parogenem i sulpirolem mogę przytyć ocnieco więc tym bardziej nie mam ochoty go przyjmować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zastanawiam sie nad mechanizmami tycia po tych lekach, bo pol roku temu w ciagu 2-3 miesiecy przytylam ponad 10kg i nie moge zrzucic tego do dzis, zostalo mi jeszcze 7 kilo i zupelnie nie wiem jak mam to zrobic, duzo sie ruszam, odzywiam sie zdrowo, nie pale, nie pije, nie jem miesa, slodyczy, nie sole potraw a metabolizm siadl i jest slaby. dzis czytalam ze w jakis sposob odpowiada za to podwyzszenie poziomu leptyny i tnf alfa przez leki z grupy nassa czyli powyzsze, oczywiscie wzmagaja apetyt i ciezko go pohamowac, na pewno maja tez dzialanie zmniejszajace tempo metabolizmu. zauwazylam u siebie cos takiego, ze w nocy, gdy sie przebudze jestem koszmarnie glodna(wieczorem rowniez) i ciezko mi na powrot zasnac, musze cos zjesc i wtedy lulu, to zjawisko utrzymuje sie mimo ze juz 2 miesiace jestem prawie czysta. wie ktos cos jescze na temat tych mechanizmow? moze ingeruje te leki w uklad hormonalny jakos? uklad melatoninowy moze ma jakis wplyw na to? leptyna, grelina, zmiana ich poziomów? wie ktos cos o tym? prosze o info

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brałem od psycho rano 20mg paxtinu i sulpiryda na noc lerivon i chlorprotrithen. Spałem już dobrze nawet bardzo jednak przytyłem w nogach i pupci razem 7kg i tyję dalej pomimo ruchu na powietrzu. Poszedłem do lekarza rodzinnego powiedziałże sulpiryd i lerivon zwiększają apetyt. Mój kardiolog to potwierdziła. Rodzinny doradził odstawić sulpoiryd resztę przyjmować. jednak waga nie spada więc kilka dni temu rodzinny (u niego wizyta za free) zapisał mi andepin i radził przyjmować chlorprothrixen na noc przez jakiś czas. Andepin ma niby działanie antydepresyjne i ma obniżać apetyt. Jednak zastanawiam się czy przy rannej i jedynej dawce 20mg andepinu mogę brać te 20mg od psycho paxtinu? czy te leki nie kolidują ze sobą? i czy przyjmując na noc 15mg lerivonu i 15 mg chlorprothrixenu nie zwiększy mi się apetyt skoro rano przyjmuję andepin? Dodam że dorażnie brałem cloranxen i powiem że pomagał mi ale wyczytałem Wasze opinie że uzależnia więc sie boje.

dzięki za pomoc i odpowiedz czy paxtin i andepin można razem przyjmować?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Amon_Rah

dzięki a już zwątpiłem w mojego rodzinnego. Zaczeło mnie martwić to że niby pomiędzy apxtinem (parogen) powinien być jakiś odstęp a ten nic mi o tym nie powiedział.

Amon_Rah dzięki raz jeszcze. A czy orientujesz się jak jest z tym tyciem po lerivonie gdy rano przyjmuje się andepin który -wg. mojego rodzinnego powoduje spadek wagi poprzez zmniejszenie apetytu? jak to jest wiesz coś na ten temat?

 

ps. orinetujesz sie jak sięma przyjmowanie cloranxenu z paxtinem? pytam koleżnaka w pracy chce do cloranxenu dołożyć paxtin

dzieki wielkie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No własnie psycho u której byłem zapisałą mi rano paxtin i sulpiryd oraz na wieczór chlorprothrixen z lerivonem. Wszystko na raz aż dostałem zaprać i za przeproszeniem zapachy tz. bąków aż wstyd pisać w pracy ledwie wytrzymywałem. rodzinny ogólne to nastawiony na nie jeżeli chodzi o sulpiryd i lerivon ale mówiłże skoro się upieram to mogę przyjmować. Chciał mi zapisać cloranxen rano i wieczór i pierwotnie moklar i radził odstawić to co dała prof. psycho. nie posłuchałem odstawiłem sulpiryd i lerivon a zostawiłem paxtin rano i wieczorem chlorprothrixen. I w sumie dobrze. Tylko czasem spać nie można. A własnie brak snu od 7 miesięcy spowodował że skoczyło mi ciśnienie bo bałem sięw dzień że znowu w nocy spać nie będę mógł i wylądowałem z dużym pulsem i cisnieniem na pogotowiu. potem ju tylko krótka droga do psycho i leki któr mnie utuczyły.

dzięki za info spróbuję na sen tylko chlorprotrixen 15 mg i 15 mg lerivonu a rano andepin może trochę spadnie waga. Sam już nie wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem kasia000 nie żartuje... Racjonalna dieta niskokaloryczna i ruch to podstawa. Mnie się o uszy nie obił żaden sensowny, tzn przede wszystkim nietoksyczny i skuteczny specyfik wybiórczo hamujący apetyt. Można pomyśleć z lekarzem nad zmianą mianseryny na coś innego. Tak było w moim przypadku; z powodu tycia (choć nie tylko) zamiast Lerivonu jest Trittico. Ale te polekowe kilogramy też same nie znikną po zmianie leku. Trzeba popracować...

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×