Skocz do zawartości
Nerwica.com

narkoman-wampir emocjonalny


laguna

Rekomendowane odpowiedzi

joanna5, dla wszystkich jest jasne kim jesteś - sama tego nie ukrywasz... tylko nie do wiary, że osoba Twojego pokroju jest tak płytka w postrzebaniu pewnych problemów... czasem się zastanawiam, czy nie tkwisz w tym g.... i dlatego te texty...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

joanna5, dla wszystkich jest jasne kim jesteś - sama tego nie ukrywasz... tylko nie do wiary, że osoba Twojego pokroju jest tak płytka w postrzebaniu pewnych problemów... czasem się zastanawiam, czy nie tkwisz w tym g.... i dlatego te texty...

Nie lubię z reguły przyklaskiwać innym, ale bardzo trafne, moim zdaniem, spostrzeżenie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Joanno5, myślisz podobnie jak moja ograniczona intelektualnie matka, ona tez uważa , ze jestem ćpunem ze swojej winy, a ona jest kryształowa , podobnie jak mój wspaniały tatuś, mało tego ja miałam dosłownie wszystko! A te zaburzenia na tle nerwowym, niska samoocena są śmieszne w moim przypadku, bo ja nie mam do tego żadnych podstaw. Malo tego, mimo ze zgotowali mi wspaniale życie to ja niewdzięcznica wpędziłam ojca w alkoholizm i matkę w nerwice. Zasłużyłam sobie na to bicie, wyzwiska , bo jestem złym człowiekiem ! Do tego wyjątkowo nieudanym. Zerem. Nawet babcia przeze mnie nie żyje bo jak byłam mała nie chciałam do niej jeździć i mój tatuś podobno przez mój wpływ tez nie mógł jej odwiedzać. To są mądre słowa moich rodziców, a i tak najłagodniejsze , bo reszty nawet nie mogłabym zacytować ze względu na cenzurę a i sama się tego brzydzę. Ludziom w okol tez wmawiają jacy są wspaniali i jacy pokarani przez los dzieckiem narkomanem. Oczywiście wszystkie moje zaburzenia psychiczne mam na własne życzenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie,że zaburzenia mamy poprzez środowisko rodzinne, błędy wychowawcze rodziców, to fakt. Gdybyśmy zostali wyposażeni w to co powinniśmy, pewnie nie mięlibyśmy w przyszłości problemów ze sobą, potrafilibyśmy borykać się z problemami dnia codziennego bez większego szwanku na psychice.

 

Prawdą jest to,że trzeba sobie to wszystko uświadomić, ale nie na zasadzie" wiem,że sobie nie radzę bo miałam/miałem takie dzieciństwo".

Jeśli chcemy uzdrowić własną duszę i jeśli zależy nam na samych sobie.....to najlepszym rozwiązaniem byłoby pogodzic się z przeszłością bo i tak jej już nie zmienimy. A później robić wszystko,żeby w swym jestewstwie nie odczuwac deficytów. Nikt nam nie obiecywał,że to będzie łatwe. Ale próbować warto.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To w którą stronę pójdziemy oczywiście zależy od nas, ale ludzie którzy maja pokopana psychikę maja o wiele , wiele trudniej i prawda jest taka, ze ogromna większość tych narkomanów , nie byłaby nimi, gdyby miała zapewnione solidne podstawy - wysokie poczucie wartości, stabilność emocjonalną. Jak tu już ktoś powyżej napisał - takie osoby nie maja potrzeby poprawiac sobie nastroju, dodawac odwagi czy znieczulac poprzez narkotyki. Zli rodzice to skaza na cale życie. Nawet się fajnie zrymowało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To w którą stronę pójdziemy oczywiście zależy od nas, ale ludzie którzy maja pokopana psychikę maja o wiele , wiele trudniej i prawda jest taka, ze ogromna większość tych narkomanów , nie byłaby nimi, gdyby miała zapewnione solidne podstawy - wysokie poczucie wartości, stabilność emocjonalną. Jak tu już ktoś powyżej napisał - takie osoby nie maja potrzeby poprawiac sobie nastroju, dodawac odwagi czy znieczulac poprzez narkotyki. Zli rodzice to skaza na cale życie. Nawet się fajnie zrymowało.

 

 

Jestem w podobnej sytuacji, wyszedłęm z tego 10 lat temu, teraz walczę z depresją - i uważam że wszystkie te psychiczne sprawy to dzięki rodzicom. Koniec i kropka. Ich wina. Pozostaje tylko kwestia czy robili to celowo czy sami nie mieli odpowiednich wzorców i byli niedojrzali? Nie wiem czy to usprawiedliwienie, ale to jedyne co mi przychodzi do głowy.

 

A co do pani Joanny 5 - to myślę że coś z panią jest nie tak, albo ma skrajny deficyt uczuć wyższych albo dziwne wzorce które naśladuje - pamiętam różne osoby z filmów które grały rolę kogoś z UB lub SB i też miały podobne stwierdzenia, i też na ludzi chorych, uzależnionych mówili że to śmiecie na własne życzenie. Tego typu osoby w czsie 2 wojny światowej szybko by zrobiły porządek z ludzmi chorymi, o innej orientacji itd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wątpię, żeby ktokolwiek marzył o tym, by zostać narkomanem. Więc to, że ktoś staje się nim na własne życzenie jest błędnym myśleniem. Na własne życzenie można w to wejść, ale to co dzieje się po czasie może wymknąć się spod kontroli. Jeśli ktoś wziął raz czy dwa to nie znaczy, że jest narkomanem. Narkoman traci poczucie tego co się dzieję i zapewniam Cię, że o tym nie można marzyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mimo ze 3 miesiace temu skonczylem to pewnie jest to tylko kolejny przystanek i niebawem znowu popłynę,

moje zaburzenia są głębokie i musze miec jakąś odskocznie, ten swiat mnie przeraza i nienawidze go dlatego

zawsze chcialem uciekac i czesciowo uciekalem w subst. narkotyczne.

czasem mysle ze wolalbym umrzec na złotym strzale niz zyc dalej, nie probowalem heroiny

ale wiem ze ona zabija ten okrutny swiat i jest ta "pełnia", to coś co zaspokaja nam wszystko,

kwestia czasu mimo ze mnie na to nie stac, straszne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mimo ze 3 miesiace temu skonczylem to pewnie jest to tylko kolejny przystanek i niebawem znowu popłynę,

moje zaburzenia są głębokie i musze miec jakąś odskocznie, ten swiat mnie przeraza i nienawidze go dlatego

zawsze chcialem uciekac i czesciowo uciekalem w subst. narkotyczne.

czasem mysle ze wolalbym umrzec na złotym strzale niz zyc dalej, nie probowalem heroiny

ale wiem ze ona zabija ten okrutny swiat i jest ta "pełnia", to coś co zaspokaja nam wszystko,

kwestia czasu mimo ze mnie na to nie stac, straszne.

 

Proszę Cię - zdaleka od HERY!!!!!! Mi sie udało ale tylko 2-3 osoby na 100 wygrywa z armagedonem.

Wielu tych co z nimi pliłem jest w ziemi. Mi brakowąło bardzo niewiele. Rzucałem naście razy.

NIe probuj - bo zginiesz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Joanno5, myślisz podobnie jak moja ograniczona intelektualnie matka, ona tez uważa , ze jestem ćpunem ze swojej winy, a ona jest kryształowa , podobnie jak mój wspaniały tatuś, mało tego ja miałam dosłownie wszystko! A te zaburzenia na tle nerwowym, niska samoocena są śmieszne w moim przypadku, bo ja nie mam do tego żadnych podstaw. Malo tego, mimo ze zgotowali mi wspaniale życie to ja niewdzięcznica wpędziłam ojca w alkoholizm i matkę w nerwice. Zasłużyłam sobie na to bicie, wyzwiska , bo jestem złym człowiekiem ! Do tego wyjątkowo nieudanym. Zerem. Nawet babcia przeze mnie nie żyje bo jak byłam mała nie chciałam do niej jeździć i mój tatuś podobno przez mój wpływ tez nie mógł jej odwiedzać. To są mądre słowa moich rodziców, a i tak najłagodniejsze , bo reszty nawet nie mogłabym zacytować ze względu na cenzurę a i sama się tego brzydzę. Ludziom w okol tez wmawiają jacy są wspaniali i jacy pokarani przez los dzieckiem narkomanem. Oczywiście wszystkie moje zaburzenia psychiczne mam na własne życzenie.

Tylko weż pod uwagę, że twoi rodzice są tylko ludźmi i mają prawo do błędów, też mogli mieć trudne dzieciństwo. Będę szczera i napisze Ci, że niedobrze mi się zrobiło kiedy przeczytałam twój post. Jesteś skrajną egoistką. Współczuję twoim rodzicom.

Nikomu nie życzę mieszkania z narkomanem, który wynosi z domu pieniądze, kłamie co drugie słowo, niszczy swoich najbliższych i jeszcze o wszystko ich obwinia. I wiesz co? Tak- wierzę w to, że narkoman może doprowadzić do skrajnej nerwicy i do takiego stanu, że człowiek ma ochotę się napić- by o tym wszystkim nie myśleć!

 

[Dodane po edycji:]

 

joanna5 wypisujesz głupoty! NIKT NIE CHORUJE ANI NIE UZALEŻNIA SIĘ NA WŁASNE ŻYCZENIE!!! Nie rozumiem też dlaczego po większości swoich przemądrzałych wypowiedzi się podpisujesz. Przecież obok każdego posta jest nik.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czepiacie się wszyscy szczegółów!

 

Są też pewne predyspozycje do tego,żeby zostać narkomanem, osobowość mam na myśli. Fakt jest taki,że każdy jest innym, odosobnionym przypadkiem i nie ma co uogolniać.

A prawda boli i kole w oczy niestety.

 

I proszę nie obrażajmy się nawzajem bo to do niczego nie prowadzi.

 

Każdy może podpisywać się pod swoją wypowiedzią, pomimo,że jest nick.

 

A najważniejsze jet to,że można wyjsć z opresji, jest to bardzo cieżkie, ale się da. Nie lubimy ciężkiej pracy nad sobą. Buntujemy się, złościmy. To wszystko emocje, stłumione doprowdzają nas do choroby. Gdybysmy ich nie tłumili, wyrażali i nazywali byłoby z pewnością łatwiej. Ale mądry Polak po szkodzie.

 

I nie oceniajmy drugiego człowieka. Bo naprawdę nie wiemy jaki on jest naprawdę. A skoro tu jest i pisze dzielac sie swoim doświadczeniem przemyslmy to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rzadko piszę krytyczne odpowiedzi. Chyba w ogóle pierwszy raz coś takiego tu napisałam.

Po prostu miałam w rodzinie kilku nałogowców. Jak sobie przypomnę jak taka osoba potrafi zatruć atmosferę i zrujnować psychikę najbliższym ludziom, którzy kochają, martwią się i często nie wiedzą już jak powinni reagować.

Awantury, groźby, szantaże emocjonalne, kradzieże ... po czym ''odwracanie kota ogonem" i zwalanie winy na innych o to, co samemu się zrobiło :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

montechristo,

 

Co u Ciebie? Jakaś poprawa?

 

 

A cześć. Mało tu zaglądam - znalazłem pracę od końca lutego już pracuję. Uczę sie anglika, kończe doktorat 6 semestr. Dodatkowo bawię się w giełdę - narazie do przodu. Ćwiczę na siłce. Chodzimy na spacery...

 

A odnośnie depresji? To już prawie 4 miesiąc jak biore leki. Trittico 250mg, + Cital 10-15 mg.

Terpia raz na 2 tygodnie. Już jest dużo dużo lepiej. Nie tak jak kiedyś ale lepiej. Wraca mi dynamika działania, szybkość myślenia, sprawność psycho-fizyczna. Generalnie jest ok.

 

A co u Ciebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

montechristo,

 

U mnie.....ostatnio zaostrzenie objawow, głownie uporczywe napięcie, nie mogę się skupic, złość sięgająca Zenitu. Terapia działa. Raz lepiej, raz gorzej, pracuję, jakoś daję radę, dziękuję za troskę Twą :smile:

Leków nie biorę juz 6-ty tydzień. Velaxin zastępił Zoloft, to była tragedia, więc odstawilam. Kupilam sobie persen forte i magnez-duze dawki, zobaczę jak będzie. Ale raczej jestem dobrej myśli.

Dzisiaj byłam na yodze.

Chcę się zapisać na kurs tańca- czaczę, ale jeśli trzeba będzie mieć partnera.....więc odpada.........

 

Ogólnie stronię od towarzystwa, ale chcę to zmienić.Wcześniej tak nie było.

Zmienilam kolor włosów na swoj naturalny czyli ciemny braz, ......

 

Czekam z utęsknieniem na powrót do zdrowia............

 

Odzywaj się czasami.

Pozdrawiam Cię

 

 

:smile::smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej

zucanie hery to nie jest latwa sprawa sam cpalem sewgo czasu.

chcesz mu bardzo pomuc ale zadaj sobie pytanie czy jestes jego bliska przyjaciolka ze mowi ci o wszystkim radze sie najpierw dowiedzec czemu zaczol to robic czy dla frajdy czy po to by zapomniec(jakies polesne wspomnienie). Wiadoma po cpaniu jest lepiej swita jest latwiejszy i bardziej kolorowy. odradzal bym takiego podjescia na sile ze z dnia na dzien on tego nie bedzie miec bo potem moze byc jescze gorzej np moze krasc dla hery. proponuje bys pogadala z nim najpierw delikatnie i ewentualnia pogadala z jego przyjaciolmi zbiezcie sie wszyscy razem i z nim pogadajcie. na necie jest duzo informacji o tym i zdiec mozecie to wydrukowac pokazac mu i zaproponujcie by na poczatku ograniczal ilosc a potem by bral coraz mniej, przygotujcie sie takze na to ze moze byc bardzo trudno ze beda krzyki, nerwy, wyzwiska itd. w tedy dobrze jest pamietac po co to robicie i dla kogo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę, że w przypadku ćpuna gadanie nie wiele da. Zgadzam się z klaudunią, nałogowcowi nałóg musi dać w kość, by chciał go rzucić. Osobiście znałam tylko jedną osobę uzależniona od hery.

Po próbie włamania w końcu zaczął się leczyć ... ciężka sprawa. Z braku miejsc w ośrodkach dla narkomanów, po detoksie trafił do psychiatryka. Dopiero po pół roku znalazło się miejsce w gliwickim Monarze.

Ale to było wiele lat temu, może teraz jest lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Joanno5, myślisz podobnie jak moja ograniczona intelektualnie matka, ona tez uważa , ze jestem ćpunem ze swojej winy, a ona jest kryształowa , podobnie jak mój wspaniały tatuś, mało tego ja miałam dosłownie wszystko! A te zaburzenia na tle nerwowym, niska samoocena są śmieszne w moim przypadku, bo ja nie mam do tego żadnych podstaw. Malo tego, mimo ze zgotowali mi wspaniale życie to ja niewdzięcznica wpędziłam ojca w alkoholizm i matkę w nerwice. Zasłużyłam sobie na to bicie, wyzwiska , bo jestem złym człowiekiem ! Do tego wyjątkowo nieudanym. Zerem. Nawet babcia przeze mnie nie żyje bo jak byłam mała nie chciałam do niej jeździć i mój tatuś podobno przez mój wpływ tez nie mógł jej odwiedzać. To są mądre słowa moich rodziców, a i tak najłagodniejsze , bo reszty nawet nie mogłabym zacytować ze względu na cenzurę a i sama się tego brzydzę. Ludziom w okol tez wmawiają jacy są wspaniali i jacy pokarani przez los dzieckiem narkomanem. Oczywiście wszystkie moje zaburzenia psychiczne mam na własne życzenie.

Tylko weż pod uwagę, że twoi rodzice są tylko ludźmi i mają prawo do błędów, też mogli mieć trudne dzieciństwo. Będę szczera i napisze Ci, że niedobrze mi się zrobiło kiedy przeczytałam twój post. Jesteś skrajną egoistką. Współczuję twoim rodzicom.

Nikomu nie życzę mieszkania z narkomanem, który wynosi z domu pieniądze, kłamie co drugie słowo, niszczy swoich najbliższych i jeszcze o wszystko ich obwinia. I wiesz co? Tak- wierzę w to, że narkoman może doprowadzić do skrajnej nerwicy i do takiego stanu, że człowiek ma ochotę się napić- by o tym wszystkim nie myśleć!

 

[Dodane po edycji:]

 

joanna5 wypisujesz głupoty! NIKT NIE CHORUJE ANI NIE UZALEŻNIA SIĘ NA WŁASNE ŻYCZENIE!!! Nie rozumiem też dlaczego po większości swoich przemądrzałych wypowiedzi się podpisujesz. Przecież obok każdego posta jest nik.

 

Tylko skarbie ja słyszałam o wprowadzeniu ojca w alkoholizm, matki w nerwice, przyczynieniu się do śmierci innych osób już w wieku kilku lat kiedy nie wiedziałam nawet czym sa narkotyki i ze takie coś w ogóle istnieje. Tak, moi rodzice mieli trudne dzieciństwo i wiele błędów wychowawczych można im z tego powodu wybaczyć, sama biorę to pod uwagę. Ale wiele ich zachowań jest dla mnie do tej pory niezrozumiałych i obrzydliwych. Z twoim podejściem współczuje w przyszłości twoim dzieciom , być może tez będziesz tłumaczyć przemoc swoim trudnym dzieciństwem ? Przecież tak jest łatwiej, masz usprawiedliwienie. To nic, ze to dzieciak jest bezbronny, slaby, ze masz się nim opiekować . Matwiej jest się wyżyć, zniszczyc i później domagać się jeszcze za to oklasków. Po zdobyciu takiego doświadczenia nawet nie wyobrażam sobie uderzyć czy nękać psychicznie swojego przyszłego dziecka, bo wiem czym to się kończy i jak psychicznie kalekie będzie jako dorosły. Nawet nie mialabym serca i wiem co mowie :nono:

 

[Dodane po edycji:]

 

Chociaz podejrzewam, ze zle zrozumiałaś moj post

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiem,ze na forum tym temat rzadko albo wcale nie poruszany,narkomanem zostaje sie na wlasne zyczenie,zaczyna manipulowac,wciagac innych w nalog,dopieprzac emocjonalnie najblizszym,degradacja osobowosci,pepek swiata.

 

wiem coś o tym i powiem Ci że się mocno mylisz--------------miałam gruby problem z narkotykami i nikim nie manipulowałam ani nikogo nie zadręczałam i nie użalałam się.Wręcz przeciwnie nikt o tym nie wiedział bo się totalnie odcięłam od znajomych a od rodziców się wyprowadziłam. Byłam wtedy sama i nikogo nie wciągałam w mój świat.A na dodatek nikt mi nie pomógł z tego wyjść. Poradziłam sobie zupełnie sama. Nikt nie musiał się mną zajmować.Po prostu pewnego dnia sięgnęłam dna i zdałam sobie z tego sprawę i dałam radę!

Dziś jestem od 4 lat CZYSTA!!! I powiem Ci że mało kto wiedział że mam problem z drugami i do dzisiaj nawet moi rodzice nie skumali,że każdego dnia walczyłam z sobą żeby nie brać. Myśleli że chyba mi odbiło i tyle i do dziś patrzą na mnie dziwnie bo myślą że chyba mam problem z głową bo tak się na jakiś czas wtedy odcięłam. Ogólnie zbytnio się nie przejęli. Wiesz często jak człowiek ma mega problem z drugami to właśnie się odsuwa od świata a nie zwraca na siebie uwagę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

także mialam problem z narkotykami.nikt nie wiedzial,nie widzial,nikogo w nic nie wciagalam.

za to matka-owszem.

pewnie,też nie miala idealnie- jej ojciec zdradzal jej matkę,ale oboje ją bardzo kochali.bardzo.

w każdym razie ja to wszystko rozumiem.że to jaka jest jest efektem czegos z przeszlości.

i to,że narkotyki tak jak inne używki to tylko OBJAW.

 

Ale to,że ktos nie mial latwo nie jest zadnym usprawiedliwieniem do tego,żeby tluc,wyzywac i maltretowac swoje dziecko.

Masz problem ze sobą?Nie dajesz rady?Jestes emocjonalnie popieprzony?Nie lubisz,nie kochasz,nie chcesz miec dzieci?To ich kur wa nie miej.

Kub sobie kaktusika i postaw na parapecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale to,że ktos nie mial latwo nie jest zadnym usprawiedliwieniem do tego,żeby tluc,wyzywac i maltretowac swoje dziecko.

Masz problem ze sobą?Nie dajesz rady?Jestes emocjonalnie popieprzony?Nie lubisz,nie kochasz,nie chcesz miec dzieci?To ich kur wa nie miej.

Kub sobie kaktusika i postaw na parapecie.

 

Jeśli to ma być a propos tego, co napisała szczęśliwy chomik to jest mocno nietrafione. Poza tym gdyby mieli się rozmnażać wyłącznie ludzie nie popełniający błędów...gatunek ludzki przestałby istnieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Natascha, mocno nietrafione,bo?

Ja nie mam dzieci.

I nie napisalam nic o rozmnażaniu sie tylko ludzi nie popelniajacych bledow,bo takowych NIE MA i chyba wszyscy o tym wiemy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hania nietrafione bo, porównaj swoje życie do tego co napisała chomik.

Chociaż w sumie nie wiem. Może piszę nieobiektywnie przez to, ze miałam bliski kontakt z ćpunem uzależnionym od hery i wiem jakie piekło w domu zaprowadzał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×