Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Jadis- i ja i on mamy za sobą inne związki. I mam pewność że to TEN. Tylko nie mam pewności czy już dojrzałam emocjonalnie do ślubu, muszę to przemyśleć bardzo poważnie - nie patrzeć na to 'co powie mama', tylko na to co mówi moje serce i mózg.

 

to super, życzę Wam jak najlepiej :)

 

 

A rozmawiałaś ze swoim facetem na temat tego jak wczoraj Cię potraktował? Przeprosił?

 

oj Magda, nie żartuj ;) przecież on nie przeprosi jeśli uważa, że ma rację. ja sobie z nim kompletnie nie radzę, bo on czasem mówi różne rzeczy tak, jakby tylko głupio klepał, i wtedy pada mnóstwo złych, okropnych słów pod moim kątem. a później nagle mu przechodzi i sprawa już dla niego nie istnieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magdalenabmw, Wiem, czekam nie naciskam na to, naciskam na szczerość i brak tajemnic, bo dla mnie związek bez tego jest jak przyjaźń prawie tu chodzi o wspólne zastanawianie i myślenie, nawet nie myślę żeby naciskać, zależy mi na niej.

Skoro wiesz, że będzie dobrym ojcem to możesz mu to tłumaczyć, w końcu powinno dotrzeć to naturalne, że się boicie to świadczy o waszej odpowiedzialności.

:)

Może nagle okaże się, że jesteś w ciąży i po prostu da radę.?

 

[Dodane po edycji:]

 

Jadis, Tak nie może być, powinien przeprosić mnie czasem nachodzą myśli odnośnie przeszłości, że dziewczyna mnie zraniła i nie do końca wiem czy szczerze się poczuwa do skruchy.

Ale staram się nie rozpamiętywać, to nic mi nie da.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magdalenabmw - ok to najważniejsze jeżeli wiecie! Ja radzę przemyślec i porozmawiać o wielu rzeczach przed a nie po ;)

Jadis, jeżeli facet jest z tobą z litości, to lepiej go wyślij gdzie pieprz rośnie! I nie miej litości ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niech żyją benzodiazepiny, w nocy miałam ataki samonakręcających się stresów, poratowałam się i dziś jeszcze trzyma ta tabletka, jest cudownie. ;) Do czasu...heh

 

Przystaje za opinią, że co kilka lat nasz charakter się zmienia i inne priorytety nami rządzą, ten ślub hmmm to szaleńtwo :} Jak dla mnie to minimum 5 lat jeszcze ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niech żyją benzodiazepiny

 

heh, ja się od nich uzależniłam i nawet końskie dawki nie dały rady. teraz mam absolutny zakaz brania nawet najmniejszych ilości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jadis- Twój facet jest jak moja teściowa :mrgreen: Nagada, nagada, a potem twierdzi że nic sie nie stało :?

Vasques- masz rację, nie naciskaj :smile: A w ciążę tak łatwo się nie zachodzi, trzeba się trochę postarać :P

Polakita- tzn o czym konkretnie porozmawiać? Może coś doradzisz? O sprawach finansowych, materialnych? Bo jeśli o to chodzi to mamy wspólny majątek już od dłuuuugiego czasu. Wszystko mamy wspólne. Jedyna zmiana byłaby taka, że zameldowałabym go u siebie.

Mocca- być razem 8 lat i dopiero brać ślub to dopiero szaleństwo :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jadis, to był prezent na święto kobiet :} magdalenabmw, to okazały wynik, czyli że od 12 roku życia jesteś już w poważnym związku? :P Nie chcę starszyć, ale krążą takie legendy już, że po ślubie to chop się zmienia hehe a dzisiaj mogę trochę pofeminizować :}

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mocca- nie, bo Ty piszesz że za pięć lat lepiej może, a ja z nim już trzy lata jestem, to za pięć będzie osiem :P Więc jak mamy być 8 lat razem i dopiero ślub to nie bardzo trochę dla mnie ;) heh Wydaje mi się że wtedy dopiero by sie wszystko pozmieniało.

 

Paranoja- dziękuję :smile: Ale na razie to nic na 100%.

Pewnie dlatego tak mówisz bo patrzysz przez pryzmat singielki :smile: Mnie do żeniaczki też nigdy nie ciągnęło, ale w sumie co mi zależy skoro i tak chcę z nim być już zawsze. Nie wyobrażam sobie życia bez niego, bo to nie tylko mój partner ale także najlepszy przyjaciel, bratnia dusza. A dom już prowadzę, więc ten ślub nic nie zmieni w kwestii materialnej itd bo my już żyjemy jak małżeństwo.

 

Ja jeszcze sobie muszę poważnie wszystko przemyśleć. No i co pierwsze- ślub czy dziecko? I czy w ogóle ślub na razie? Przecież dziecku nie jest potrzebny. Ajj sama nie wiem. Zagmatwane to wszystko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja miałam 23 lata jak brałam ślub - teraz uważam ,ze to dosyć szybko chociaż decyzji nie załuję - bo była najlepsza jaką w życiu dokonałam ;) Ślub był we wrzesniu i było pięknie. Jednak jest to bardzo poważna decyzja i trzeba przemyśleć dokładnie wszystkie za i przeciw ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich ! mój dzisiejszy dzien , hmm jak do tej pory naprawde jak najbardziej "normalny" duzo dobrych rzeczy mnie dzisiaj spotkało do południa ;) mam nadzieje ze taki bedzie do konca dla odmiany. No ale lękuje sie heh ale nie tak jak na co dzien , dzis tak jakby mniej ! ;) I cieszy mnie ten fakt bardzo .

 

P.S. Wszystkiedo naj ... wszystkim Kobitkom na forum z okazji Naszego Świeta ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vasques, a może "Twoja dziewczyna" nie rozmawia z Tobą na ten temat tak często, jakbyś chciał, ponieważ widzi, że cokolwiek nie powie, Ty nie rozumiesz, o co jej chodzi. I tak, uważam, że jeśli decyduje się na coś zbyt wcześnie, to jest to właśnie zeszmacenie się. Przepraszam, że wypowiadam się na forum, ale sytuacja nie wygląda tak, jak ją tu przedstawiasz. Szczerość do podstawa. Ale czy trzeba wałkować swoje przemyślenia za każdym razem od początku? Ilekroć do tego wracamy, a ja mówię nie, mam wrażenie, jakbyś powtarzał tylko "dlaczego nie?". Nie lubię wywlekać takich spraw publicznie, chcę jedynie przekazać, że jest druga strona tego medalu. Nie naciskasz. Ale próbujesz nakłonić mnie do przyjęcia Twojego punktu widzenia.

 

Tak, zraniłam Cię. Tak, żałuję. Szkoda, że mimo to masz do mnie żal. Ja go do Ciebie nie miałam, a także zadałeś mi ból...

 

Przepraszam za off-top.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Feith- Vasques to Twój chłopak? Mi też nie wydaje się aby wylanie żalu tutaj coś pomogło, raczej może popsuć. Linka wie co mówi, przyłączam się do tego (też z racji kilkuletniego związku).

 

Zawsze punkt widzenia zależy od punktu siedzenia ;) A z tym nakłanianiem do swojego zdania to przypomniało mi się jak remontowałam mieszkanie. Moja mama z teściową przyjechały i jedna przez drugą gderały : ''Dziecko, ja nie mówię że masz tak zrobić, ale TAK będzie najlepiej'. :mrgreen:

 

 

Ech, a ja sie zabieram do robienia lasagne i tarty truskawkowej.

 

p.s. Dziś rozmawiałam z teściową, pierwszy raz tak normalnie od listopada. Zadzwoniła z życzeniami na Dzień Kobiet.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka, masz absolutną rację. Zwyczajnie przykro mi, że mój chłopak pisze bez uzgodnienia o naszym życiu intymnym na forum. (Które ja też czytam...) Ale tą rozmowę przeprowadzę z nim sama, nie tutaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej,ostatnio próbuję odłożyć ParoMerck,na poczatku bralam cala tabletke,później przez 3 dni 3/4 tabletki,teraz od jakichś 5 dni biorę pół tabletki,ale wczoraj zapomniałam wziąć i pod wieczór miałam dziwne uczucie - 'prądy' w głowie.dziś od rana jeszcze bardziej się nasiliły,chwilami są tak mocne że mam wrażenie,że mnie ogłuszają.nie jest to bolesne uczucie ale bardzo nieprzyjemne.może jestem zbyt małostkowa,ale oprócz tego od paru tygodni drży mi prawa powieka...strasznie wnerwiające uczucie,ale nie tak nieprzyjemne jak te prądy...w dodatku często czuję się źle,myśli samobójcze,wyobcowanie,agresja,płacz,bezradność,oczywiście wszystko tłumię w sobie...jeśli ktoś wie coś na temat tych prądów i co powinnam z tym zrobić,błagam o odpowiedź.ja ogólnie potrzebuję pomocy,taka ze mnie słaba jednostka,tylko nie wiem,kogo o nią prosić.boję się komukolwiek zaufać.dlatego pewnie zwracam się do ludzi z internetu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie!

Asia ze mną zerwała, teraz nie mam po co żyć, cała moja terapia poszła na marne.

Wróciłem do Linkin Park, jestem załamany powiedzcie mi jestem okropnym potworem ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magdalenabmw, Zerwała z powodu moich wpisów, i żebyśmy przestali się ranić.

Ja ją kocham, czuję potworne lęki, mam czarne serce :((

Byliśmy razem 3 miesiące ja 17 Ona 15.

 

W dodatku cały czas myśli głupie wracają, chyba bez noża się nie obejdzie.

Proszę moderatorów o skasowanie tych postów które zaraportowałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ja jestem dziś po wizycie u psychologa diagnoza nerwica lękowa z agorafobią.Jak dla mnie to nic nowego teraz kolej na psychiatre i leki.Każdy z nas ma ciężkie życie z chorobą ale wszyscy dajemy rade w mniejszym lub wiekszym stopniu.Nie mam myśli samobójczych wręcz przeciwnie panicznie boje sie śmierci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magdalenabmw, Zerwała z powodu moich wpisów, i żebyśmy przestali się ranić.

Jak sie kogoś kocha to sie nie zrywa z tak błahego powodu. Bez przesady. Więc z jej strony to nie była miłość.

 

Ja ją kocham, czuję potworne lęki, mam czarne serce :((

Wiem, że mi nie uwierzysz, ale po 3 miesiącach możesz być co najwyżej zauroczony. Wiem co piszę, będziesz sie z tego śmiał niedługo. Miłość przychodzi z czasem. Dziś serce Ci krwawi ale za miesiąc przejdzie. Wiem z autopsji.

 

Byliśmy razem 3 miesiące ja 17 Ona 15.

 

Krótko. Vasques, nie możesz oczekiwać od 15 latki że będzie dojrzałą emocjonalnie kobietą. 15 latka to dziecko. Ja osobiście nie znam żadnej 15stki która szuka męża i miłość traktuje bardzo poważnie. Oszem, miałam kiedyś 15 lat i dwa lata bujałam się w tym samym chłopaku, ale dzisiaj sie śmieję z tego. To taka naiwna, niepoważna 'miłość' była...

 

W dodatku cały czas myśli głupie wracają, chyba bez noża się nie obejdzie.

 

Nie pisz głupot proszę Cię. Nie zostawiła Cię żona po 10ciu latach tylko nastolatka z którą byłeś 3 miesiące. Nie rób z tego tragedii.

Takie jest moje zdanie, subiektywne :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×