Skocz do zawartości
Nerwica.com

Chcę z sobą skończyć....


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć. jestem Robert mam 23 lata i od pewnego czasu myślę o samobójstwie...dlaczego???

Kocham od 8 lat kobiętę 20 lat starszą odemnie,dla was to i może śmieszne ,ale tak właśnie jest .

Po 8 latach związku jestem o nią co raz bardziej zazdrosny,caraz bardziej ją kocham,nawet nie umiem tego opisać jak bardzo ją kocham... To aż dziwne że po tylu latach związku kocham ją coraz bardziej.

Ale mniejsza z tym....Powodem " samabójstwa " jest ZAZDROŚĆ.....Jestem cholernie o nią zazdrosny do takiego stopnia że mógłbym kogoś zabić za dłuższe spojrzenie na nią...jestem zazdrosny o prawie wszystko,nawet o jej sąsiada który jej mówi cześć i macha łapskami do niej kiedy jedzie samochodem, o pracownika który remontuje jej mieszkanie ,chociaż ma żonę i jest na pewno szczęsliwy!!! Nie radzę sobie z zazdrością do tego stopnia że jestem w stanie się zabić...i coraz częściej o tym myślę. Kiedyś już myślałem żeby się powiesić ,ale to były tylko głupie myśli i po jakimś czasie mi przechodziło..Teraz jestem w stanie naprawdę to zrobić, nie widzę innego wyjścia. Tak naprawdę to nie wiem po co to piszę bo i tak nikt mi nie jest w stanie pomóc!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! NIKT...Nawet psycholog.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siemanko Robert, witaj na forum, chcę powiedzieć że dla mnie na pewno nie jest śmieszne fakt że jesteś związany z kobietą o 20 lat starszą- miłość nie wybiera(podobno dla kochanej osoby można zrobić wszystko ale czy zabić?nie wiem), ale faktem jest tez to że u Ciebie zazdrość jest już chorobą, prostszym wyjściem jest dla Ciebie myślenie o samobóju niż podjęcie jakiejkolwiek pomocy, a nie myślałeś że jak to zrobisz ta kobieta będzie cierpieć, piszesz że nawet psycholog nie potrafi Ci pomóc jak długo trwała terapia?

pozdrawiam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć. jestem Robert mam 23 lata i od pewnego czasu myślę o samobójstwie...dlaczego???
Chorobliwe objawy czesto przyjmuja taka wlasnie forme. Latwiej jest myslec o samobojstwie niz o skutecznych sposobach bo nie są one tak proste jak skok z okna.
Kocham od 8 lat kobiętę 20 lat starszą odemnie,dla was to i może śmieszne ,ale tak właśnie jest .
Ani mnie nie smieszy ani nie dziwi.
Po 8 latach związku jestem o nią co raz bardziej zazdrosny,caraz bardziej ją kocham,nawet nie umiem tego opisać jak bardzo ją kocham... To aż dziwne że po tylu latach związku kocham ją coraz bardziej.
Dlaczego dziwne? Twoim zdaniem powinno byc inaczej?
Ale mniejsza z tym....Powodem " samabójstwa " jest ZAZDROŚĆ.....Jestem cholernie o nią zazdrosny do takiego stopnia że mógłbym kogoś zabić za dłuższe spojrzenie na nią...jestem zazdrosny o prawie wszystko,nawet o jej sąsiada który jej mówi cześć i macha łapskami do niej kiedy jedzie samochodem, o pracownika który remontuje jej mieszkanie ,chociaż ma żonę i jest na pewno szczęsliwy!!! Nie radzę sobie z zazdrością do tego stopnia że jestem w stanie się zabić...i coraz częściej o tym myślę. Kiedyś już myślałem żeby się powiesić ,ale to były tylko głupie myśli i po jakimś czasie mi przechodziło..
Chorobliwa zazdrosc dokladnie tak wyglada. Ja zapytam tylko czy mieszkacie razem? Czy widujecie sie regularnie, czy laczy Was cos wiecej niz Twoje do niej uczucia? Czy ona odczuje twoj brak? Ktos wyzej juz to zauwazyl, to dobre pytanie ;)
Teraz jestem w stanie naprawdę to zrobić, nie widzę innego wyjścia.
Nieprawda. Prawda jest natomiast to, ze innego wyjscia w ogole nie szukales. Tylko mi tu nie mow, ze rozwazania nt innych wyjsc podczas porannej pobudki lub przed zasnieciem sa jakims poszukiwaniem rozwiazania. Rozwiazaniem problemu bedzie terapia z psychologiem, najlepiej jakas grupowka. Tam poznasz innych ludzi chorobliwie zazdrosnych i ich metody dzialania.
Tak naprawdę to nie wiem po co to piszę bo i tak nikt mi nie jest w stanie pomóc!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! NIKT...Nawet psycholog.
Tu wlasnie popelniasz blad. Mechanizm Twojego myslenia polega na tym, ze blokujesz jakiekolwiek mysli prowadzace w bok od samobojstwa, to takie klapki na oczy ;) Powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Odpowiadam na pytanie: Tak, kocha mnie tak samo jak ja ją,a może i nawet bardziej,nie mieszkamy razem ale bardzo blisko siebie...ufam jej bez granicznie wiem że by mnie napewno nie zdradziła zresztą ja jej też nie..to moja pierwsza partnerka życiowa pod każdym względem. Poprostu kocham ją i nie potrafie bez niej żyć,ale żyć w chorobliwej zazdrości i się wykańczać to lepiej z sobą zrobić pożądek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...ale żyć w chorobliwej zazdrości i się wykańczać to lepiej z sobą zrobić pożądek.
Brawo - zrob ze soba porzadek! Jaka forme porzadku preferujesz? Polegajaca na gadaniu czy raczej na czynach? A jakie czyny uwazasz za najlepsze? Takie. ktorych nie da sie cofnac, palenie mostow czy konstruktywne, dajace nadzieje na przyszlosc? Doczytales poprzedni post do konca? Zrozumiales go?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robert- jak sie zabijesz to Twoją kobietę przejmie inny mężczyzna. I co wtedy? Będziesz sie z zazdrości w grobie przewracał? Żyjesz, kochacie się i jest pięknie. Umrzesz- ona znajdzie innego. Tego chcesz?

Terapia u psychologa i wizyta u psychiatry po leki. Pomoże. I pogadaj z nią o tym, może wspólna terapia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Roberthamer116, Ja bym na twoim miejscu poszedł do psychoteraputy on Ci pomoże a pomyśl co ty chcesz zrobić!

Zostawić twoją kobiete i wyrządzić jej tym krzywdę.

Nie na takie problemy psychoterapeuci znaleźli rozwiązanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej Robert,

Jeżeli kochasz ja nie rób głupot. Pomyśl, gdybyś skończył z sobą to zafundowałbyś swojej kobiecie niezłą jazdę. Mogłaby sobie nie poradzić z bólem. Mogłoby się też naleźć parę osób, które obwiniałyby ją za tą sytuację.

Na Twoim miejscu poszłabym do psychoterapeuty, jak jeden nie pomoże to do innego.

 

Życzę Wam miłości, która niesie z sobą dużo wewnętrznego pokoju :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×