Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wasze relacje z otoczeniem...?


Mada

Rekomendowane odpowiedzi

Czy wy też macie coś takiego,że ludzie z zewnątrz lub wy sami czujecie,że musicie do pewnego okresu wyzdrowieć? Że po prostu musicie na siłe iść,jeszcze kilka kroków itd.? Że musicie coś zrobić? Że nie możecie się bać? Że nie możecie być już dłużej chorzy?

Przede wszystkim otoczenie wywiera presję za pomocą groźby bycia nikim, odcięcia gazu, prądu, wody, komorników, bandytów podatkowych itd.

 

Kij z nimi i tak po śmierci będą budować piramidy ku mojej chwale :) .

 

Co do wewnętrznej presji...

Hmm...

Trochę. Chcę wyzdrowieć i móc na równych prawach walczyć z tym przeklętym światem... Bez lęku... Bez litości...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba sie leczyc i jeszcze raz leczyć , bo czas ucieka , lata uciekaja i juz nie powrócą. Ja lecze sie od polowy lutego leki od marca .Wracam do zycia , robie sie samodzielna .Jest tylko jeden problem straciłam kawał zycia bo wstydziłam sie isc do psychiatry i leczyc się u niego. A straconych kilkunastu lat nikt mi juz nie odda. :cry::cry::cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Droga feniks..niestety tak to już jest że ludzie nie potrafią nas zrozumieć...mnie wkurza ciągłe ich gadanie że chyba coś mi się dzieje...przecież wiedzą o co chodzi wuięc po co mnie pytają..nie chcę za każdym razem komuś odpowiadać mam nerwicę i dlatego się trzęsę...rozumiem Cię doskonale jako inna neurotyczka...a co do szkoły to nie przejmuj się...wiem że jest ciężko...ale uwierz mi można wytrzymać...

;) pozdrawiam i życzę powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zabić go .

Przymujesz może zlecenia na wykładowców akademickich? :lol:

 

U mnie ta wewnętrzna i zewnętrzna presja to dwie strony jednej chorągiewki.Bo ja nie istnieje.Są tylko moi rodzice,którzy nawet gdy są 80 km ode mnie,mają nade mną całkowitą kontrolę.Bo myślę,tak jak oni tego chcą.Moje opinie na mój temat to ich opinie.Opinie innych ludzi na mój temat to ich opinie.Jestem do niczego,mogę lepiej,opieprzam się,nie to co syn znajomej z pracy,tak jest mamo!Zanim coś zrobię zastanawiam się co oni na to.Nawet jeśli chodzi o najzwyklejszą codzienną czynność.Muszę ich wyciągnąć z siebie i z innych ludzi,wtedy mój problem zniknie.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie ta wewnętrzna i zewnętrzna presja to dwie strony jednej chorągiewki.Bo ja nie istnieje.Są tylko moi rodzice,którzy nawet gdy są 80 km ode mnie,mają nade mną całkowitą kontrolę.Bo myślę,tak jak oni tego chcą.Moje opinie na mój temat to ich opinie.Opinie innych ludzi na mój temat to ich opinie.Jestem do niczego,mogę lepiej,opieprzam się,nie to co syn znajomej z pracy,tak jest mamo!Zanim coś zrobię zastanawiam się co oni na to.Nawet jeśli chodzi o najzwyklejszą codzienną czynność.Muszę ich wyciągnąć z siebie i z innych ludzi,wtedy mój problem zniknie.

 

snae...czyżbyś wzięła za dużo lekcji u kochajacego???? ;)

 

Poza tym, ich Świat jest Słowem.

Tak więc zabiję go moimi Słowami i stworzę na nowo

 

...życze powodzenia Sorrow!!! ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To tylko przenośnia Razz .

 

Poza tym, ich Świat jest Słowem.

Tak więc zabiję go moimi Słowami i stworzę na nowo Smile .

 

tzn. ze swiat nie istnieje poza ich slowem :?: poza nim nie ma juz swiata :?: :)

skoro swiat ich jest slowem to co to za slowo :?:

jak chcesz "zabic" te slowo swoim slowem :?:

 

a moze to co napisales jest tylko zartem , przenosnia bez dna :?:

pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słowo można zabić w podstawowy sposób. Zmieniając jego znaczenie, tak by odpowiadało moim gustom i mojemu sumieniu.

 

jak zatem ("zabic"- zmienic) znaczenie slowa nie zmieniajac jego formy :?: nie zamieniajac go poprostu na inne :?:

 

w jakim kontekscie slowa te (zmienione tudziez niezmienione) maja odpowiadac twoim gustom i sumieniu :?:

 

o co tu tak naprawde chodzi :?: :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nikt kto mnie poznawał nie przypuszczał,że mogę być chora na coś takiego. Zawsze jest to zaskoczeniem dla wszystkich. Jeżeli kogoś informuje o swojej chorobie to robię to tak,by nie przerazić na dzień dobry.Pikantne szczególiki choroby zachowuję dla siebie. Ludzie mało zorientowani są w temacie nerwicy lękowej,więc nie jest to trudne.

 

Jeżeli chodzi o bliskich znajomych - wszyscy wiedzą (bo nie ukrywam tego). Już dawno nauczyłam się otwarcie rozmawiać o swojej chorobie. Jedyne co mnie drażni to ironiczne uwagi na temat zbędnego "faszerowania się psychotropami". Zwykle ucinam szybko temat. Cóż mogą wiedzieć,skoro sami tego nie doświadczyli.. Ale ogólnie nikt na mnie nie patrzy jak na wariatkę. Jestem traktowana jak kazdy inny człowiek. Kazdy ma jakieś swoje choroby..ktoś ma tarczycę, łuszczycę..a ja mam nerwicę ;)

 

Dużo zależy od środowiska w jakim żyjemy. Moje jest otwarte na innych i w miarę tolerancyjne. Być może nie każdy ma takie szczęście..Ja mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten temacik kieruję do wszystkich lecz szczególnie do dziewczyn.

To tak... nie mam żadnych kontaktów z dziewczynami!Tylko tyle co "cześć" w szkole.Kompletne zero.Dobrze,że przynajmniej rozmawiam z siostrą.To już coś. Ale normalnie nie porozumiewam się z kobietami.Dużo myślę o tym, żeby się przełamać, ale jak one się dowiedzą, że choruję na nerwicę to odejdą ode mnie i każda bedzie postępować tak samo.Jestem strasznie durny,przecież kobieta nie ugryzie, ale ja odczuwam lęk kiedy pomyślę o tym że bede rozmawiał z Nimi.Dochodzi do tego jeszcze to, że wlasnie to facet musi zadbać o Nią i pierwszy wyciągnąć rękę.Czuję się bardzo bezradny kiedy pomyślę że zaproszę ją na kawę czy do kina. Jeśli już to się stanie, to w myślach powstanie blokada w stylu :"a co będzie jak ona się dowie, a o czym bede z nia gadal, co do niej powiedziec ciekawego,przeciez jak bede sobą to ona mnie wysmieje, co będzie jak pokaże się z nią w większej grupie znajomych,strasznie nie lubię tłumu itp."pomózcie biednemu i podajcie kilka rad drogie dziewczyny! :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze Cię rozumiem mocarz wiem jak to jest bo mam tak samo tylko tyle ze z facetami jak mam sie spotkac nigdy nie dochodzi do tego spotkania zawsze je odwaoluje wymigując sie czyms chcialabym ci cos doradzic ale niestety nie moge bo ma ten sam problem i potrzebuje pomocy pozdrowko:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×