Skocz do zawartości
Nerwica.com

Objaw: uzależnienie od gier komputerowych


Vulpes

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli nie wypoczynek, to może przeprowadzka ?

 

Trwanie w takiej sytuacji jest niekorzystne nie tylko dla niego, ale i coraz bardziej dla Ciebie. Sama zauważyłaś, że obmyślasz temat kolejnej rozmowy, zamiast skupiać się na nauce. Może się to skończyć i tym, że zaabsorbowana taką sytuacją stracisz to, co dla Ciebie jest ważne :roll:

Jeśli on dokonał wyboru i daje wciągnąć się w wir nałogu, to nie znaczy, że i Ciebie ten wir ma wciągnąć, prawda ? Ze swojej strony zrobiłaś wiele, by mu pomóc - ale jak widać rozmowy nie skutkują, dlatego uważam, że potrzebujesz odpoczynku od Twojego chłopaka. A jeśli taka rozłąka nie spowoduje zmian w jego zachowaniu, zastanów się, czy chcesz być w jego życiu zawsze na drugim miejscu, po "smokach" i wszystkich "innych światach", oprócz tego realnego :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tu juz mozemy spokojnie mowic o wspoluzaleznieniu. Jak tak dalej pojdzie to bedziesz tak programowala swoje zycie, zeby uwzglednic w tych planach smoka i latanie do wszystkich swiatow. Mowie powaznie, wcale nie robie sobie jaj. Wg mnie tak jak w przypadku wszelkich uzaleznien jedyna metoda to detox i mala zyciowa rewolucja - albo Ty albo Wy. W zadnym razie nie ON.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niektorzy mowia, ze World of Warcraft jest gorszy od heroiny. Chłopak jest bardzo niedojrzaly jesli nie uswiadamia sobie swojego nalogu, stracony przypadek, normalnemu czlowiekowi byloby bardzo niewygodnie z powodu takego ulaleznienia, mialby dylemat, ze z jednej strony to co robi to wielka przyjemnosc, ale z drugiej cos traci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziekuje za wypowiedzi...

 

w przyszly czwartek wybieram sie do "poradni uzaleznien " w naszym miescie.....nie wiem teraz czy robie to ze wzgledu na niego, czy bardziej dla siebie.....mysle ze bardziej dla siebie....chcialabym uslyszec...co mam robic...jak sie zachowywac...jak nie poskutkuje...to pozostaje krotki urlop..bez telefonu, bez WoWa...tylko cisza i spokoj :))))))))))

 

[Dodane po edycji:]

 

Majster..zdaje sobie sprawe...ze jestem ( ze moge byc)osoba wspoluzalezniona.....dlatego musze cos z tym zrobic...nie moge siedziec i patrzec jak zycie ucieka nam przez palce............

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmmm tak czytam i wiem o czym piszecie:)Smiac mi sie chce i plakac z tego,jacy to nasi panowie sa dziecinni:) Znam te problemy z autopsji.Moj chlopak jest uzalezniony od gry online niewiem co za tytul,jakies stwory ze skrzydlami zdobywaja zamki czy cos takiego.Poprostu moj ukochany przezywa tam wazne rozgrywki wojenne:D Ma jakies tam godziny wyznaczone gdzie cala ekipa sie zbiera i szturmuje jakies tam budowle.Mniejsza z tym.

Juz mialam jeden kryzys wlasnie przez ta gre,niezbyt zrozumial moje jakze banalne argumenty i zapewnianie non stop ze nie jest uzalezniony.To jest jak walka z wiatrakami.Czasami jest lepiej,ale musze to wymusic,zaszantazowac czyms.JJak male dziecko.Juz mialam tez kable od laptopa pochowac az wkoncu mu bateria padnie,ale to agresje jeszcze wieksza by wzbudzilo.Jest ciezko,wiem o tym.Walcze z ta jego przekleta gra chyba 2 lata.Zamiast zajac sie mna to woli siedziec na tej cholernej grze,az sie dziwie ze mu d.... nie zdretwieje ,czy kark i oczy nie bola.Moze nie jest az tak zle teraz,bylo gorzej.Od kilku mc jest playstation,wiec na nia teraz mui troszke wiecej czasu przeciez poswiecic,ale wole juz w to bo chociaz sobie popatrze z nim.Dokladnie jak film:)Za to na sama mysl o tej grze online dostaje szalu!!!!Moj narzeka,ze nawet odpoczynku nie ma ,swojej,,jaskini'' w ktorej moze sie ukryc przede mna heheh.Nie mam pojecia jaki wynalezc sposob niego.Pozniej za to panowie maja pretensje,ze kobiety odchodza jak za wczasu nie potrafia docenic tego cennego czasu jakim jest bliskosc z druga osoba.

 

[Dodane po edycji:]

 

ewa11 nie mam zielonego pojecia rowniez co poradzic nawet sobie samej.Moj chlopak pracuje od 14 wiec caly poranek spedza siedzac na kompie.Ja pracuje malo godzin.Rano jak wracam do domu o 10 to jak wchodze do pokoju widze rozesmiana..gebe'',ze mnie widzi,ale oczywiscie siedzi na kompie.Jak zamykam oczy widze ten widok.Wraca z pracy o 22 i oczywiscie musi jakas partyjke sobie strzelic.Ja wczesnie wstaje wiec stopery w uszy.Juz wszelkie namowy,blagania,konsekwencje nie za bardzo pomogly bo moj chlopak wbrew pozorom jest bardzo inteligentny i sprytny wiec trudno mi nad nm calkowicie zapanowac.Tez mieszkamy za granica.Z tym,ze mam chociaz tu mame.Za to zero znajomych,nie ma w sumie nawet gdzie wyjsc i z kim.Chetnie bym wtedy wyszla z domu z kumpela i dala mu nauczke.Zaraz by ocknal sie.Teraz sie szykuje mu urlopik i obiecuje mi ,ze sie mna zajmie it itd te zapewnienia a ja sie smieje no ciekawe,raczej bedziesz z dupa na krzesle przy kompie siedzial.W sumie z nim tak zle jeszcze nie jest,bo razem chodzimy a to na zakupy,robi sam obiady,czasem sniadania i ogladamy filmy.Niestety dla mnie to za malo.Choc czytajac co wy piszecie to nie jest zle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

isabella_28, po tym, co napisałaś w tym temacie (jako nie-specjalista) nie byłbym taki pewien, czy Twój chłopak jest uzależniony od grania (oczywiście lepiej, by to ocenił specjalista).

Za to takie Twoje stwierdzenia, jak "nasi panowie są dziecinni", "jak małe dziecko", czy "wbrew pozorom jest bardzo inteligentny i sprytny, więc trudno mi nad nim całkowicie zapanować", sugerują traktowanie protekcjonalne, "z góry".

A w tym wypadku nie byłoby dziwne, gdyby chętniej wybierał spędzanie czasu (ucieka) tam, gdzie nie jest w ten sposób traktowany... :roll:

Dlatego to może nie on nie docenia bliskości z druga osobą, tylko Ty próbując podporządkować go sobie, "wychować" ?

 

Z resztą sugerowanie, że mężczyźni są dziecinni, bo wpadają w nałóg grania, jest nie na miejscu. Chyba nikt nie odważyłby się powiedzieć, że alkoholicy, hazardziści, seksoholicy czy narkomani są dziecinni, bo wpadają w takie nałogi. Każdy nałóg ma ten sam mechanizm, mniej istotne od czego się człowiek uzależnia.

 

W każdym razie szczera rozmowa między Wami byłaby wskazana. M.in. po to, byście doszli do porozumienia, ile czasu spędzanego razem to "za dużo", a ile "za mało", i chyba nie mniej ważne - warto byłoby omówić, co każde z Was razi w zachowaniu drugiej osoby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sapphire

Po pierwsze to absolutnie nie myśl teraz o tym by zajść w ciąże, ponieważ dzieci nie rozwiążą tego problemu , a być może przeciwnie. Przykro mi to mówić, ale jeśli jesteście dopiero rok po ślubie to rokowania tego związku nie są najlepsze. Nie daj mu się szantażować, że jeśli wyjedziesz do Polski złoży pozew. Wydaje mi się ,że ja na Twoim miejscu dokładnie bym to zrobiła , czyli spakowała torbę i pojechała do rodziców. Dziewczyno jeśli mu na Tobie nie zależy to i tak tego nie zmienisz, a szkoda Twojego czasu , który mu poświęcasz, a na dodatek będąc tam z nim pakujesz się w depresję. Im dłużej to trwa tym trudniej będzie Ci się pozbierać. Wracaj do Polski i czekaj co zrobi. Jeśli złoży pozew to się ciesz ,że masz już dupka z głowy - mówię to serio i z całym przekonaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich... nie zaglądałem na forum od pół roku. Udało mi się wytrzymać bez gier sporo czasu, ale tylko dzięki temu, że potraktowałem problem jak poważne uzależnienie. Ważne, aby wiedzieć w jakich momentach można się spodziewać "ataku" gry, tzn momentu w którym znajduję wymówkę, która mi mówi dlaczego mogę sobie zagrać. Bardzo pomógł mi dziennik w którym zapisywałem wszystkie moje odczucia i przemyślenia odnośnie uzależnienia. Osobom uzależnionym NAPRAWDĘ POLECAM: prowadźcie dziennik, w którym zapisujecie, co się z wami dzieje, kiedy macie ochotę na granie a kiedy nie.

Dopiero jutro idę do poradni, bo słyszałem, że są w moim mieście prowadzone spotkania dla ludzi uzależnionych od gier komputerowych. Boję się, że nie dowiem się niczego więcej na temat uzależnienia, niż sam na sobie zaobserwowałem, ale chcę tam iść. Wieżę, że warto. Trzymajcie za mnie kciuki :)))....

Ostatnio znowu miałem problem z grą sieciową. Za każdym razem gdy się "poddawałem", krzyczałem i rzucałem się w śnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

musze Ciebie zmartwic piszac,ze niestety pomyliles sie co do swoich osadow.Te rzekome uciekanie mojego biednego chlopaka ode mnie.W takiej postaci rzeczy ja tez powinnam go ,,zostawic'' i uciec do tego co mnie najbardziej interesuje.I zyjmy nie ze soba tylko obok siebie.Ponadto moj chlopak jest ze mna od 5 lat i chyba wiedzial na co sie decyduje.Niesprawiedliwe osadzilas mnie i probujesz odwrocic kota ogonem.Widac tolerujesz tego typu,,ucieczki''.Troszke zabrnales za daleko.

 

[Dodane po edycji:]

 

Z resztą sugerowanie, że mężczyźni są dziecinni, bo wpadają w nałóg grania, jest nie na miejscu. Chyba nikt nie odważyłby się powiedzieć, że alkoholicy, hazardziści, seksoholicy czy narkomani są dziecinni, bo wpadają w takie nałogi. Każdy nałóg ma ten sam mechanizm, mniej istotne od czego się człowiek uzależnia.

 

Tak owszem sa dziecinni i kazda kobiety sie ze mna zgodzi.Nie spotkalam sie z zadna Pania uzalezniona od gier itp.W wiekszosci wypadkow to mezczyzni uprawiaja hazard sa seksoholikami itd.Ciekawe o czym to swiadczy?Slabi ppsychicznie?Ze nie potrafia poukladac sobie wlasnego zycia ,przerasta ich to.W dziedzinie samobojcow tez jestescie na pierwszym miejscu.Bijecie rekordy.Prosze wiec nie wybielaj tak bardzo Waszej Plci,troszke samokrytyki Dr House

 

[Dodane po edycji:]

 

I na koniec moze dodaj,ze to wina Nas kobiet bo nie rozumiemy mezczyzn hehe.No tak takim rozumowanie daleko nie zajdziemy.Bez komantarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie czytam ta interesujaca szermierke slowna i pozwole sobie zabrac glos :P

Za to takie Twoje stwierdzenia, jak "nasi panowie są dziecinni", "jak małe dziecko", czy "wbrew pozorom jest bardzo inteligentny i sprytny, więc trudno mi nad nim całkowicie zapanować", sugerują traktowanie protekcjonalne, "z góry".

A w tym wypadku nie byłoby dziwne, gdyby chętniej wybierał spędzanie czasu (ucieka) tam, gdzie nie jest w ten sposób traktowany... :roll:

Swietnie, ze ktos to zauwazyl ;)
Dlatego to może nie on nie docenia bliskości z druga osobą, tylko Ty próbując podporządkować go sobie, "wychować" ?
Dokladnie - na lancuch i do budy :D
Z resztą sugerowanie, że mężczyźni są dziecinni, bo wpadają w nałóg grania, jest nie na miejscu. Chyba nikt nie odważyłby się powiedzieć, że alkoholicy, hazardziści, seksoholicy czy narkomani są dziecinni, bo wpadają w takie nałogi. Każdy nałóg ma ten sam mechanizm, mniej istotne od czego się człowiek uzależnia.
To jest kwestia slabosci a nie dojrzalosci. Kazdy moze byc podatny na jakies chore wplywy.
W każdym razie szczera rozmowa między Wami byłaby wskazana. M.in. po to, byście doszli do porozumienia, ile czasu spędzanego razem to "za dużo", a ile "za mało", i chyba nie mniej ważne - warto byłoby omówić, co każde z Was razi w zachowaniu drugiej osoby.
Niestety nie wszyscy do takiej rozmowy sa dojrzali. Dodatkowo kazdy przekonany o swoich racjach nie odda pola drugiej osobie wiec taka "szczera rozmowa" to jest czysty slogan. W takich sytuacjach jak ta to juz terapia malzenska jest potrzebna albo trzeba sobie poszukac innego/innej ;)
musze Ciebie zmartwic piszac,ze niestety pomyliles sie co do swoich osadow.Te rzekome uciekanie mojego biednego chlopaka ode mnie.W takiej postaci rzeczy ja tez powinnam go ,,zostawic'' i uciec do tego co mnie najbardziej interesuje.
Niezla mysl, obie strony na tym skorzystaja.
I zyjmy nie ze soba tylko obok siebie.
Na co wiec czekasz?
Ponadto moj chlopak jest ze mna od 5 lat i chyba wiedzial na co sie decyduje.
Niekoniecznie wiedzial. Podobnie Ty tez niekoniecznie wiedzialas o czym wlasnie sie przekonalismy :D
Niesprawiedliwe osadzilas mnie i probujesz odwrocic kota ogonem.Widac tolerujesz tego typu,,ucieczki''.Troszke zabrnales za daleko.
Nikt nikogo nie osądzil. Nikt nigdzie nie zabrnal, podal jedynie wlasne zdanie.
Tak owszem sa dziecinni i kazda kobiety sie ze mna zgodzi.
Bardzo dojrzala wypowiedz, godna zawieszenia na scianie, sentencja dnia pozbawiona emocji i generalizowania.
Nie spotkalam sie z zadna Pania uzalezniona od gier itp.W wiekszosci wypadkow to mezczyzni uprawiaja hazard sa seksoholikami itd.Ciekawe o czym to swiadczy?Slabi ppsychicznie?Ze nie potrafia poukladac sobie wlasnego zycia
Nalogi dotycza obu plci. Nigdy nie slyszalas od pań uzaleznionych od zakupów? Telefonu komorkowego? Kolezanek? Wrózki? Mamy? O narkotyki, alkohol, papierosy nawet nie pytam, to takie zwyczajne.. Zdaje sie ze on (Twoj chlopak) sobie juz poukladal zycie i on nie ma problemu ;) Kto ma wiec problem?
,przerasta ich to.
Jaki piekny przyklad patosu ;)
W dziedzinie samobojcow tez jestescie na pierwszym miejscu.Bijecie rekordy.Prosze wiec nie wybielaj tak bardzo Waszej Plci,troszke samokrytyki Dr House
Kolejna piekna wypowiedz, obiektywna, pozbawiona jadu i ironii ;) Nie wiem tylko czy samobojstwo jest dobrym powodem lub przedmiotem ironii, ktos sie chyba zagalopowal.
I na koniec moze dodaj,ze to wina Nas kobiet bo nie rozumiemy mezczyzn hehe.No tak takim rozumowanie daleko nie zajdziemy.Bez komantarza.
Tu sie zgodze - bez komentarza.

Pozdrawiam obie strony ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam mam 16 lat.

Jakies 5 lat temu rodzice kupili komputer.

Na poczatku bylo fajnie no ale potem zaczalem grac w GRY.

Rozne gry najczesciej internetowe, gralem nieraz po 10 h dziennie do oporu.

Opuscilem sie w nauce, praktycznie nie spotykalem sie ze znajomymi, nic nie robilem....

 

Teraz chodze do 3 gim. i od miesiaca ograniczylem komputer.Siedze max 1 h dziennie.

Ale mam duze problemy, srednia w szkole utrzymuje 3.9, a mam zamiar isc na dobry profil do liceum.

 

Sam nie wiem co zrobic jestem w rozsypce bo mam skomplikowana sytuacje.

Moja siostra chodzi ze mna do jednej klasy uczy sie dobrze ponad 4.75 srednia a ja co ;/

Rodzice caly czas sie mnie czepiaja juz nie moge tego zniesc!

Jak ona zaczyna sie uczyc ja zbieram opie***l...

Kiedy proboje sie uczyc zaczynam myslec o wszystkim tylko nie o nauce...

 

Nie wiem co sie ze mna dzieje od wszystkiego sie uzalezniam....nawet ksiazki czytam po 3h dzienie a nie potrafie sie pouczyc spokojnie przez 10 min, zaczynam myslec o grach, dziewczynach, ksiazkach o WSZYSTKIM, wpadam w takie stany zamyslenia, czasem zasypiam.Jednym slowem jak mi rodzice zabronia komputera to czytam do oporu a jak mnie odgonia od ksiazki to sie nudze, mysle i spie.

Nie chodze na zadne popijawy, zabawy, imprezy bo wiem ze jak pojde to oni skontroluja czy cos wypilem, zapalilem.

 

Jednym slowem gram , czytam i sie nudze.Mam jeszcze 3 miesiace potem koniec szkoly, egzamin i zecyduje to o moim calym zyciu.

 

Prosze Was o jakies rady co do nauki, sposobu zycia bo jak tak dalej pociagne pod presja rodziny to skacze na kopaniu rowow jak to mi powtarzaja caly czas rodzice;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prosze Was o jakies rady co do nauki, sposobu zycia bo jak tak dalej pociagne pod presja rodziny to skacze na kopaniu rowow jak to mi powtarzaja caly czas rodzice;/

 

Ach znam ten ból. Tylko, że po swoich nauczyłam się, że tego się nie zmieni.

Ale zmienić możesz swoje nastawienie. Nie robisz tego dla nich tylko dla siebie. Rozumiem, że porównują Cię do twojej siostry? Więc rób wszystko, co ty uważasz za właściwie. Jeżeli masz się uczyć, to zacznij. Czasami trudno się przemóc, ale takie zmuszenie ze dwa razy wprowadza w nawyk. Potem jest łatwiej. Może nagradzaj się jakoś za opanowany materiał. Np. te gry komputerowe, godzina grania za dobrze zrobione lekcje. W końcu się uda, więc nie poddawaj się od razu, ułóż sobie jakiś plan działania i go realizuj. Być może nie podciągniesz ocen aż tak bardzo, ale na pewno przyda się do egzaminu gimnazjalnego, dlatego możesz też robić powtórki, jeżeli czujesz się nie pewny. Jakoś stopniowo będziesz wiedział więcej. Ważne żeby robić to dla siebie i przede wszystkim dla siebie, a nikogo innego nie słuchać.

Wierzę w Ciebie. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za rade.

Ale to nie takie proste jak ona dostanie dobra ocene np.5 a ja 4 to oni owgole na mnie nie patrza.

Jak ja dostane 5 to tez sie nie doczeka czlowiek zadnej pochwaly czy cos.

Wpadam ze szkoly o 15.30 i ojciec kaze mi sie uczyc, bez przesady;/

Wiem ze jestem len i wiem ze to przez komputer zrobilem sie taki jaki sie zrobilem.

Przez komputer narobilem sobie kompleksow, czuje sie gorszy i trudno zachowywac mi sie luzno w szkole.

Chodze caly czas spiety.

Ma moze jeszcze ktos jakies rady jak zapomniec o kziazkach i komputerze i wziac sie porzadnie do nauki?

A rodzicow sproboje jakos olac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie komputer (gry komputerowe) nie jest (nie są) źródłem Twoich problemów, tylko skutkiem. Sam dostrzegasz, ze nieważne co byś zrobił i tak będziesz "w cieniu siostry" :roll: I z tego powodu: z braku akceptacji i zrozumienia u rodziców uciekasz w granie, w książki, czy cokolwiek innego, co pozwoli Ci nie myśleć choć przez chwilę o problemie.

Z pewnością Twoi rodzice nie mają złych intencji, chcą i dla Ciebie, i dla siostry jak najlepiej. Jednak również oni popełniają błędy... :roll:

 

Pierwszą możliwością jest rozmowa z rodzicami, w czasie której powiedział byś im, że nikomu nie pomaga porównywanie Ciebie i siostry, że oczekujesz od nich wsparcia.

 

Poza tym nie zaszkodzi, gdybyś zmienił swoje nastawienie: cokolwiek robisz, rób przede wszystkim dla siebie, a nie dla rodziców, czy siostry czy kogokolwiek innego (oczywiście nie oznacza to, że byś miał realizować swoje marzenia czyimś kosztem).

 

A gdyby rozmowa nie odniosła pozytywnego skutku, może warto rozważyć opcję trenowania jakiegoś sportu ? Po pierwsze w czasie treningu nie słuchałbyś kazań rodziców w czym znów "nie dorównałeś" siostrze, za to gdybyś trafił na mądrego trenera/trenerkę, on/ona mógłby/mogłaby docenić wylany przez Ciebie pot, a w konsekwencji najprawdopodobniej sam zacząłbyś to doceniać ;)

Po drugie sport wzmacnia kondycję fizyczną, a co za tym idzie również psychiczną - możliwe, że tak bardzo nie dotykałyby Cię "kazania" rodziców i lepiej czuł byś się we własnej skórze ;)

Wreszcie po trzecie charakter ukształtowany przy pokonywaniu własnych słabości (a o to głównie w sporcie chodzi), procentuje w późniejszym życiu ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasja, Nie rób tego !

Rodzina męża nei wie sama co ma zrobić myślałaś o porozmawianiu z jakimś psychologiem o tym problemie ?

Raczej w twoim przypadku gdy mąż przestanie pić to i ty się poczujesz lepiej rób coś ostrzeż go że się z domu wyniesiesz jeśli do jakiegoś czasu nei przestanie pić jeśli Cię kocha to po takim wyniesieniu powinien zrozumieć ja dla swojej dziewczyny zrobiłbym wszystko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Twoi rodzice w ten dziwaczny sposób próbują zmotywować Cię do nauki... nie przewidzieli niestety, że tym sposobem wywołują efekt odwrotny od zamierzonego. :roll:

 

Dlatego spróbuj z nimi porozmawiać. A jeśli to nie przyniesie pozytywnych efektów, spróbuj działać (przy wsparciu psychologa lub terapeuty).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×