Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

ja sama, a czy przed łyknięciem pierwszej tabletki citalu nie bałaś, się panicznie jak on na ciebie zadziała? Możliwe, że stąd tak silny atak, i tak jak Polakita napisała na początku brania takich leków, może nastąpić pogorszenie i nasilenie lęków.

A co do psychoterapii to moim zdaniem na takie zaburzenia najlepsza może być terapia poznawczo-behawioralna, i nie koniecznie polega ona tylko na wypłakiwaniu się u terapeuty, tylko na poznaniu lęku, jego schematu, nauka jego opanowywania aby ataki nie były już dla ciebie straszne, zmiana nawyków myślenia bo w dużej części za nasz stan odpowiada właśnie myślenie, taka terapia wymaga dużo zaangażowania, przede wszystkim właśnie w wzmocnienie naszej samooceny, żebyś nie myślała o sobie, że jesteś bezwartościowa bo to kompletnie nie pomaga w wyzdrowieniu ale wręcz przeciwnie, bardzo nasila takie stany, chociaż nawet można nie zdawać sobie z tego sprawy.

Wiem, że podczas tego co z nami robi zaburzenie, czujemy się kalekami, przynajmniej ja też tak mam, mamy wrażenie, iż marnujemy życie nie tylko sobie ale i bliskim, to mimo wszystko zaburzenie jest uleczalne, to nie wyrok, chociaż momentami się tak wydaje, że najlepszy byłby koniec, ale wcale tego nie pragniemy, chcemy żyć i czuć to życie, szczególnie kiedy mamy dla kogo, tak jak piszesz, że masz córkę.

Wyzdrowienie jest możliwe, popytaj u ciebie o taką terapię, stosuj dalej ten lek i zobaczysz, możliwe, że nadejdzie w końcu poprawa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i bądź tu mądry...dzisiaj miałem krwawienie z układu pokarmowego tą intymna jego częścią...po konsultacji z izbą przyjęc pojechałem do Szpitala gdzie chirurg obejżał i zlecił endoskopię...no masakra jakaś...i co to jest niby tez nerwica? Najlepsze jest to że nie miałem żadnego lęku choć ostatnie dwa dni to potężny stres (powrót do pracy po 2 miesiącach leczenia nerwicy). Jedno co mnie cieszy jak zobaczyłem krew nei spanikowałem tak jak bylo by to przed podjęciem leczenia psych. Tak czy siak nie wiem już co mi cholera jest :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a moze to poprostu ze stresu??? ludzie roznie reaguja na stresss...mi sie kumuluje wszystko w sercu:(

 

[Dodane po edycji:]

 

victorek coz.... wiem jedno,z e napewno nie wroce do tego citalu bo przez niego dzwiga mi sie cisnienie a mam z nim problem....czesto mi skacze. Chcialabym poradzic sobie z tym sama bo nie mam nawet mozliwosci brania udzialu w takich sesjach.....przy wychopwywaniu jestem zdania wlasciwie tylko na siebie wiec nie mam z kim dziecka zostawic na ten czas. Poza tym boje sie drepatania po lekarzach, mam dosyc tego, wszystkiego sie boje.....po co zyc skoro wszedzie tylko leki i leki. przepraszam , ze sie tak uzalam, wiem to zalosne ale moze troche mi ulzy:( zycze milej niedzieli.....pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja sama, Tak pewnie jest to reakcja na stres ale ludzie z nerwicą często tak reagują najczęściej nerwica nie leczona się rozwija jeśli u ciebie się to zaczyna to zapobiegnij róznym innym objawom które mogą się wytworzyć jak bóle brzucha i idz do psychologa lub psychiatry

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oj vascues jest chyba o pare lat za pozno:(. u mnie to sie na sercu kumuluje....odkad pamietam ejstem osoba zestresowana. teraz jak siegam pamiecia wstecz o kilka lat to mialam juz symptomy nerwicy tylko, ze byly one sporadyczne ....np zle samopoczucie, nagle oslabienie, kolatania serca w roznych sytuacjach a szczegolnie w meijscach publicznych, na imprezach itp. teraz czuje sie zle kazdego dnia dlatego tez zrezygnowalam z kontaktow z znajomymi....gdziekolwiek chodzilam zle sie czulam ...serce kolatalo, drgawki, poty zimne naprzemian goraco...to nie zycie to zwykla udreka..............teraz boje sie wyjsc z domu nie mowiac juz o wybraniui sie dgzies dalej a co dopiero srodkami komunikacji miejskiej......nienawidze takze lata bo wtedy najbardziej mi serce kolacze i robi mi sie slabo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja sama myślisz, że takie reakcje organizm może dawać przy stresie? Kurde było w sumie już dobrze, a teraz znowu lekarze, endoskopia bo zlekceważyc tego nie mogę...najgorzej, że człowiek przy tej nerwicy jak zwykle myśli o najgorszym i się nakręca co pogarsza sprawę. Kurde dobrze, że jest to forum bo bym chyba skapitulował.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, no właśnie chyba sertagen powoduje że jestem dobrej myśli :) Tak jak wspomniałem nie wpadłem w panikę tak jak było to przed podjęciem leczenia na nerwicę - wtedy to byle ból powodował nieadekwatną reakcję paniczną wręcz...a teraz ... czekam na badania i oby stan sie nie pogorszył...W tej nerwicy naprawdę trudno rozróżnic chorobę od objawów psychosomatycznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja to nawet podejrzewalam u siebie borelioze poniewaz objawy troszke nia przypominaly i chyba pokusze sie o badanie w tym kierunku. Nie wiem jednak gdzie takie badania mozna wykonac....zapewne sa odplatne:(

walczacy a jak to sie stalo, ze wyladowales w szpitalu?? ja sie troszke boje brac bez opieki medycznej takich lekarstw ....gdybym miala podjac sie leczenia to chyba tylko w placowce......stad tez pytanie czy latwo sie dostac i na jakiej podstawie????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja sama, może zamiast wybrac się do takiej placówki, to jednak pokusisz się na początku na terapię :) o której wczesniej tobie pisałem. Naprawdę myślę, że mogłaby tobie pomóc. Może poszukaj u siebie takich placówek z NFZ i zobacz jakie mają terminy.

Walczący, lepiej wykonaj badania w związku z tym krwawieniem, i nie musi być to od razu nic groźnego, gdyby takie myśli ci podpowiadała nerwica :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Szpitalu Psychiatrycznym znalazłem się bo skierowała tam mnie moja dr psychiatri i namawiali znajomi bo widzieli że ze mna coraz gorzej. W zasadzie decyzja zapadła zaraz po wzięciu Citalu i wystapieniu wielu skutkwó ubocznych. Co do samego pobytu uważam że to była trafna decyzja i ciesze sie że tam trafiłem. Wiem, że skierować może też lekarz pierwszego kontaktu a jesli się nei mylę to można samemu tam się udac i w trakcie badanai lekarz dyżurny swierdzi czy zachodzi koniecznośc hospitalizacji no chyba ze nie ma miejsc. Sporo osób poznałem z nerwicą czy depresją które najpierw leczyły się na gastrologii bezskutecznie bo okazaywało sie zę to podłoże psychosomatyczne.

 

Co do moich aktualnych dolegliwości dzieki Victorek za slowa otuchy ale po tym jak wszyscy lekarze mówili mi że na ciele jestem zdrowy taka akcja? Pojawia sie pytanie - a może to nie nerwica...trudno mi to ogarnąć więc ciesze sie ze jest to forum. Od wyjscia ze spzitaal nie mialem ataków lęku, zobaczymy jak długo. Przede mna psychoterapia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wczorajmialam taki atak, ze juz wymiekam....podczas niego zastanawialam sie czy w koncu ze soba nie skonczyc ale spojrzalam na me spiace dziecie i ...nie moglam tego zrobic.

Ja mysle, ze wiem skad mam te napady lekowe.....od napadu przy citalu. A strach przed wyjsciem wiazal i wiaze sie z tym, ze mam zawroty glowy, dziwne widzenie i szalejace kopiace serce dlatego tez moj strach jest ogromny bo moje samopoczucie jest strasznie fatalne. Strach przed tym, ze gdzies po drodze upadne ,z emdleje, dostane zawalu itp

A Ty Victorek masz podobnie? a mzoe masz uz wszystko za soba?

Walczacy a jak dlugo byles w szpitalu i czym Cie szprycowali?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie przyjęty wariant leczenia nerwicy to tak około 12 tygodni...ja byłem 4 tygodnie, wszystko zależy do stanu, tolerancji leków skutków ubocznych itp itd. Pierwsze dni nic nie brałem bo byłem diagnozowany...potem powoli Sertagen i obserwacja. Mniej więcej co tydzień zwiększanie dawki tak że teraz biore dwie tabletki. Tak jak mówiłem ataków nie mam, jest jakis niepokój jak coś zaboli i myśli ze zemdleje ale ogolnei to luzik, tylko ta ostatni akacja znowu mnie zmusila do konsultacji lekarskiej no ale to już byłaby głupota jakbym nie poszedl z tym do lekarza.

 

Co do Citalu mi ten lek stanowczo nie przypadl do gustu wręcz rozłozyl na lopatki ale są osoby ktore bardzo sobie chwala jego działanie. Niestety te leki zanim sie przyjmą to troche musi potrwac. Miałem ten komfort ze moglem dawkowanie leku miec pod stala kontrola lekarska.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja takze cital nie wspominam dorbze .....dzwigal mi cisnienie i dal poczatek atakom paniki w domu!!!! w domu boje sie juz zostawac sama a tak wczesniej mialam problem tylko z wyjsciem a teraz i z zostaniem w domu. Nawet gdy ejstem z kims to i tak odczuwam lek , niepokoj. Dobija mnie to, z e nawet w domu nie moge sie czuc komfortowo. wczorajszy atak dobil mnie do reszty...jak tak ma wygladac moje zycie to ja bardzo dziekuje z a nie:( Nie oczekuje rpzeciez wiele, nie chce luksusow, bogactwa..ja chce tylko dac szczescie memu dziecku i odrobine sobie:( to skutecznie odrzuca mnie od znalezienia sobie partnera zyciowego.......................

 

[Dodane po edycji:]

 

wspomne ze kupilam sobie dzisiaj książkę pt "The secret" wiążę z nią ogromne nadzieje...moze ona pomoze zmienic w jakis sposb moj tok myslenia:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzisiaj miałem ciągle myśl, że nadjeżdzający pojazd wrąbie w przystanek na którym siedzę i zginę. na ogól są to różnorakie zaburzenia ruchowe, tak dziwnie samoczynnie się bujam, mam uczucie, że coś niedobrego siedzi w mojej głowie, uczucie, że coś nie tak jest z otaczającą mnie rzeczywistością, niedowład kończyn, ręce trzęsą mi się jak cholera (ale to zawsze), merda się język, brak jakiejkolwiek ochoty do czegokolwiek, omamy słuchowe, gdy ktoś na boku rozmawia a ja usłyszę moje imię to od razu wypytuje ( zawsze tak robię), idę ulicą i myślę o napotkanej kobiecie jak miło byłoby ją rozwalić w drobny mak, jak czułbym się przypalając znajomego papierosem, a codziennie obawiam się reakcji napotkanych ludzi, znajomych na to co zrobię, co zrobiłem, co zamierzam itp., jestem poirytowany, obawiam się czegoś. to tak mniej więcej, z grubsza opis sytuacji u mnie. a, i jeszcze czasem kłopoty z oddychaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też mam ogromny problem... Nie moge normalnie pójść do baku, sklepu, do rodziców chłopaka, do szkoły... Zastanawiam sie nad nauczaniem indywidualnym. Starałam się wiele razy to przezwyciężyć, ale jakoś nie moge.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a probowalas moze jakies srodki ziolowe uspokajajace?/ ja sprobowalam takie Abofarm czy jakos tak i lekko mnie uspakaja. Sprobuj pojsc do lekarza ......takie zycie to nie jest dobre na dluzsza mete. Sama sie mecze codziennie przez poltora roku a tak po prawdzie to ok 10 lat. Moze sama w koncu dojde do tego lekarza ponownie!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a probowalas moze jakies srodki ziolowe uspokajajace?/ ja sprobowalam takie Abofarm czy jakos tak i lekko mnie uspakaja. Sprobuj pojsc do lekarza ......takie zycie to nie jest dobre na dluzsza mete. Sama sie mecze codziennie przez poltora roku a tak po prawdzie to ok 10 lat. Moze sama w koncu dojde do tego lekarza ponownie!!

 

Ma poczatek polecam tabletki ziolowe kalms 3 x dziennie po 2 tabletki, efekty sa widoczne wieczoren jak zasniesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde, sam już nei wiem jak to jest z ta nerwiocą...dzisja wrócilem do pracy, spokoj zero stresu a jednak jakies bóle w róznych miescach, bólgotanie w brzuchu, po jakims czasie czulem jak mi miesnie prostowniki grzebitu sie napinaja no masakra, i to odrazu rodzi mysli co mi jest, co sie znowu cholera dzuieje, ba nawet mysl a moze ja mam schizo? Kurde ciezka sprawa z ta choroba...niby wydaje sie ze zarac cos sie stanie ze ból gdzies tam w klatce spowoduje ze padne i nadal zyje :) Teraz sie smieje ale w pracy to nei jest smieszne. Jakieś rady?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Walczący, przede wszystkim pamietaj, że objawy lęków, nie pojawiają się tylko wtedy kiedy masz stresy i jest wszystko źle w ciągu dnia, bowiem kiedy już organizm, układ wegetatywny został raz rozchwiany przez lęk, a mózg zapamiętał te odczucia strachu, to objawy moga wracać w najmniej oczekiwanych momentach, i to nic dziwnego, i przede wszystkim nie możesz się tego bać, ani wkoło myśleć, że to jakas choroba, bo wtedy będzie to coraz częstsze, na przykład jedna myśl o schizo już zaowocowała kolejny strach, napięcie wzrasta w ciągu sekund, stad objawy pokazują się wkoło, wystarczy że pomyślisz, że dobrze się czujesz i przypomni ci się jakiś objaw to już może to wszystko wrócić. Tak niestety to działa :(

christina122, mnie bardzo czesto podczas zakupów się tak dzieje, odczucia słabości, omdlewanie, dziwne widzenie i różne takie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Victorek lejez miód na moje serce, naprawde czlowiek musi sobie to wszystko poukladac. Jednak nie ma co leki, szpital, ok to jest wstep do poukladanai sobie tego w glowie...ech, nie jest to jednak takie proste, u mnie to az czuje taki ucisk w potylicy jak jest ten lęk...a to wiadomo nakręca spiralę. Co z tego ze ja to rozumiem jak moje wnetrze nie...W zyciu bym nie pomyslal ze to tak paskudna przypadlosc. Dzieki temu forum mozna ja zrozumiec i choc na chwile dodac sobie otuchy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde, sam już nei wiem jak to jest z ta nerwiocą...dzisja wrócilem do pracy, spokoj zero stresu a jednak jakies bóle w róznych miescach, bólgotanie w brzuchu, po jakims czasie czulem jak mi miesnie prostowniki grzebitu sie napinaja no masakra, i to odrazu rodzi mysli co mi jest, co sie znowu cholera dzuieje, ba nawet mysl a moze ja mam schizo? Kurde ciezka sprawa z ta choroba...niby wydaje sie ze zarac cos sie stanie ze ból gdzies tam w klatce spowoduje ze padne i nadal zyje :) Teraz sie smieje ale w pracy to nei jest smieszne. Jakieś rady?

 

 

fajnie ze potrafisz pracowac bo ja sie w pracy non stop stresowalam i zle czulam i musialam sie zwolnic:(

 

[Dodane po edycji:]

 

Wczoraj robiłam zakupy i nagle w sklepie zaczęło kręcic mi się w głowie, że musiałam ukucnąć no i słabszy wzrok przez te zawroty. No i aż do kasy miałam te zawroty, też tak macie ?

 

 

mi sie wydaje, ze to zalezy od nastawienia.....jak mysle o tym ze mi slabo to mi sie goraco robi, krew do mozgu uderza, kreci sie w glowie a jesli ide bez zastanowienia to czuje sie ok

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×