Skocz do zawartości
Nerwica.com

Chyba znalazłem leki dla mnie...


Gość miko84

Rekomendowane odpowiedzi

Ten requip modutab to coś w co celuję ostatecznie, bo zwykły ropinirol ma dość krótki okres półtrwania 5-6 h i muszę go brać 2x dziennie, a wolałbym jeden raz na dzień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja go mam za darmo,tak sie szczesliwie złozyło ze akurat lekarz miał 3 próbki reklamowe i jedną dał mi za darmo(kuracja na miesiąc za darmo a jest to lek dosyc drogi-pisze o modutab).. nie wiem tylko czy brać go rano czy moze wieczorem i co z połączeniem go z moklobemidem który obecnie biore???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej. Z pracą było ciężko, ale to, że miałem ustaloną stałą godzinę na którą musiałem się zgłaszać i to że byłem z ludźmi pomagało. Chociaż niektóre dni w pracy były koszmarem i ciągle patrzyłem na zegarek. Teraz przedemną dużo trudniejsze zadanie, bo założyłem działalność gospodarczą i sam muszę wszystkim kierować i ja sam muszę siebie mobilizować do pracy. Ale jest dobrze, czuję normalność i chce mi się teraz. Bo dopamina to także neuroprzekaźnik "chce mi się" ;) Pozdrawiam.

 

[Dodane po edycji:]

 

Aha, co do Twojej nagłej anhedonii, to występuje coś takiego jak anhedonia spowodowana silnym stresem.

 

To widzę, miko, że pojechałeś z grubej rury :) I barrrdzo dobrze! Życzę wobec tego samych sukcesów i niekończącej się satysfakcji ;)

Ja mam dobrą wiadomość :) Wciąż biorę 300 mg Wellbutrinu, drażliwość zeszła całkiem, chociaż Citalu nie zwiększałam, i... otóż rozkręca się! Wczoraj rano jechałam do przyjaciółki. Robię w oknie makijaż, słońce zajrzało i nagle... uśmiech! Prawdziwy, bezwysiłkowy uśmiech od 10 lat!!!!! Poczułam (to nie było 100%, ale jakieś 80!!!) jakąś ulgę, przyjemność z faktu istnienia. Naprawdę!!! I taką lekkość! To było takie nieśmiałe i ciche. Taki mój mały prywatny cud :) I już w autobusie zaczęłam słyszeć nawet muzykę w radiu, zaczęłam przyglądać się krajobrazom... Coś jakby wyostrzenie wzroku, wrażenie panowania nad sobą, niemal nad wszystkim. I już te delikatne motylki w brzuchu...

Czekam na 100%. Zejdę z citalu. Kurczę może już wyzdrowieję :)

 

Pozdrawiam wszystkich!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hee to ja tak mialem po fluanxolu (ktory tez podnosi poziom dopaminy) ze wszystko bylo kolorowe,wyraziste,pelna ekscytacja ale co z tego jak szklanki nie moglem utrzymac w ręku z nerwow;P i az balem sie jechac do rodziny bo bym sodome zrobil

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hee to ja tak mialem po fluanxolu (ktory tez podnosi poziom dopaminy) ze wszystko bylo kolorowe,wyraziste,pelna ekscytacja ale co z tego jak szklanki nie moglem utrzymac w ręku z nerwow;P i az balem sie jechac do rodziny bo bym sodome zrobil

 

Hmm też mam faktycznie lekkie drżenie, ale na tyle lekkie, że jest ok... coś jak drżenie z emocji. Ale sen rewelacyjny. Hmm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z fluanxolu to mogłeś mieć i z powodu dopływu dopaminy i z powodu jej przyblokowania. Ja miałem drżenie i agresję na SSRI z powodu przyblokowania dopaminy. Może dostawałeś akatyzji?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tzn zespół stresu pourazowego może się z tym stanem łączyć. Czytałem tylko kiedy anhedonia może wystąpić i było tam napisane, że między innymi w wyniku silnego stresu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, czytając trochę ten temat zainteresowałem się bliżej tym o czym tu piszecie. Mam parę pytań. Pierwsze i najważniejsze, to czy lekarstwa o których tu wspominacie można stosować, gdy cierpi się na zaburzenia lękowe mieszane? Tak jak pisał tu miko84 mimo iż wewnątrz czuję, że spokojnie mógłbym być duszą towarzystwa, to nie potrafię tego z powodu nieśmiałości, ale także z tego, że nie potrafię normalnie i prawdziwie się śmiać. Już sam nie pamiętam kiedy szczerze się śmiałem. Przychodzi mi to z trudem. Już dwukrotnie zaczynałem kurację z antydepresantami i dwukrotnie po mniej więcej pół roku przerywałem, bo nie widziałem dużej różnicy, no może poza zwiększoną pewnością siebie, ale szybko się to kończyło, gdy znów dopadał mnie lęk. Właśnie dzisiaj zacząłem kolejną 3 już kurację, tym razem sertagenem|(stąd też możliwy bełkot w tym poście, ale się staram ;p) i po przeczytaniu tego co napisał miko84 zaczynam myśleć, że może faktycznie to nie seratonina jest mi potrzebna, a właśnie dopamina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, czytając trochę ten temat zainteresowałem się bliżej tym o czym tu piszecie. Mam parę pytań. Pierwsze i najważniejsze, to czy lekarstwa o których tu wspominacie można stosować, gdy cierpi się na zaburzenia lękowe mieszane? Tak jak pisał tu miko84 mimo iż wewnątrz czuję, że spokojnie mógłbym być duszą towarzystwa, to nie potrafię tego z powodu nieśmiałości, ale także z tego, że nie potrafię normalnie i prawdziwie się śmiać. Już sam nie pamiętam kiedy szczerze się śmiałem. Przychodzi mi to z trudem. Już dwukrotnie zaczynałem kurację z antydepresantami i dwukrotnie po mniej więcej pół roku przerywałem, bo nie widziałem dużej różnicy, no może poza zwiększoną pewnością siebie, ale szybko się to kończyło, gdy znów dopadał mnie lęk. Właśnie dzisiaj zacząłem kolejną 3 już kurację, tym razem sertagenem|(stąd też możliwy bełkot w tym poście, ale się staram ;p) i po przeczytaniu tego co napisał miko84 zaczynam myśleć, że może faktycznie to nie seratonina jest mi potrzebna, a właśnie dopamina.

 

Nie wiem, czy cierpisz także na depresję, ale jeśli nie, to się nie przejmuj, bo może po prostu nikt Cię jeszcze wystarczająco mocno nie rozśmieszył. Mnie też bzdety nie cieszą. Wolę coś na poziomie. I śmieję się też bardzo rzadko, ale czasem jak walnę śmiechem to uuu. Ale to naprawdę musi być coś. A swoją drogą wydaje mi się, że rzeczywistość ogólnie jest tak koszmarna, że naprawdę wrażliwy i myślący człowiek nie ma prawdziwych powodów do śmiechu, bo i z czego tu się cieszyć. Ot co.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem jest trochę inaczej i rzeczywiście dopamina może mieć z tym jakiś związek. Często czytuję zagraniczne forum poświęcone fobii społecznej - social anxiety support i jest tam wiele medycznych i osobiście wyrażonych opinii, że niedobory dopaminy mogą mieć związek z poczuciem humoru i stanem ogólnej wesołości. Druga sprawa to lęk, mam wrażenie, że nawet najmniejszy u mnie blokuje poczucie humoru i możliwość śmiania się. Nie mam tak jak inni, że nawet jak są zdenerwowani to potrafią się śmiać, albo śmieją się właśnie z poddenerwowania. Muszę być w pełni wyluzowany i w dobrym nastroju. Ale coś jest na rzeczy skoro narkotyki podnosząc poziom dopaminy doprowadzają do stanu "wzlotu" z śmiechawą włącznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z tą nasza ukochaną dopaminą jest ciekawa sprawa jesli rzecz sie tyczy indukowania chorób wirusowych bądź ich zapobiegania przez zarzywanie jej agonistów... nawet na ulotce wyraźnie pisze ze Ropinirole moze na początku leczenia powodować zapalenia wirusowe skolei inny agonista dopaminy -amantadyna stosowany był jako środek antywirusowy... po I dawce Ropnirolu po pewnym czasie poczułem osłabienie (objawy grypopodobne) i wodnisty wyciek z nosa.. oczywiscie mozna mówic ze to reakcja alergiczna,czy zwyczajnie odpowiedz na lek... skąd inąd czytałem że leki dopaminergiczne okazują sie skuteczne w leczeniu chorób immunologicznych ... kto wie czy zaburzenia depresyjne nie mają podłoża zupełnie innego niz jak do tej pory "uczyli" nas lekarze i psychofarmaceuci?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...3 godziny temu wzielem 0.75 mg requipu... czy to placebo czy nie ale czuje taka lekkosc...

 

miko czy ja juz zwariowalem czy to moze byc dzialanie leku?:o

 

wczesniej bralem 2 dni i rzucilem bo myslalem ze mi sie tylko pogarsza..akurat zlozylo sie to z gwaltownym odlozeniem paroksetyny więc moze jednak teraz zacznie dzialac?

 

 

Ostatnio juz nawet moja psychiatra mi to zaproponowala ale bylem otumaniony fluokestyna i odmowilem..

 

 

:roll: Jaki spokoj... a jeszcze 4 godziny temu chodzilem po scianach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No na mnie tak działa. Ten lek zmniejsza nerwowość poprzez działanie na receptory dopaminy jak masz zaburzony jej przepływ i stabilizuje prace noradrenaliny. Ale trzeba być cierpliwym. Agoniści są np stosowani w zespole niespokojnych nóg - Ci ludzie mają przymus ruszania nogami, a ten lek ich uspokaja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od tygodnia biorę ssri, a konkretnie Sertagen w dawce 150mg czyli dawka, która hamuje także wychwyt zwrotny dopaminy. Wcześniej przez miesiąc brałem 100mg. Ostatni tydzień był słaby (lęki się zwiększyły) pocę się jeszcze bardziej nawet podczas golenia czy mycia zębów :shock: albo gdy stoję w pociągu :? . Dzisiaj poczułem się słabo tak jakbym miał gorączkę ale nie boli mnie gardło itd. Jest mi zimno, nie mam smaku i ogólnie objawy grypopodobne. Możliwe, że jest to spowodowane właśnie dopaminą? a jeśli tak czy to mija szybko, czy też mam iść do lekarza rodzinnego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co robi depakine, na jakie receptory działa o ile na jakieś działa....

To jest jedyny lek , który mi pomaga od 3 lat poszukiwań...

Redukuje napędzenie, BÓÓÓLE...jedynym minusem jest zmęczenie lekkie( zależnie od dawki),

ale bądź co bądź to nie miażdży mnie, nie rujnuje mi snu, nie wpędza mnie w warjacje aktyzyjną, nie powoduje że jestem spiętym zdenerwowanym niewyspanym debilem, a wręcz całkiem fajnie się na niej śpi, bez przykrych objaw dnia nastepnego,duże dawki zamulają ale mysie są wporządku( małe zmęczenie, no ale nie ma leków idealnych)....

PYTAM SIĘ, bo może to jest droga do mojego sukcesu której szukam od 3 LAT.

 

 

 

Teraz jestem na etapie jakiegoś mądrego zmiksowania jej z effectinem, który solo doprowadza mnie do bezsenności, nerwów. A przez to do warjactwa

..Może ma to jakiś sens..., bo widze w niej potencjał..

 

[Dodane po edycji:]

 

EFectin miał zaradzic coś na zmęczenie...]

To zaradził w ten sposób że ununął je przed snem wraz razem z samym snem...sukinkot...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś mi tam rozjaśniłes w głowie...ale mało...p

Czyli że raczej doraźny specyfik z tego co rozumiem...do pomocy...

Tylko to mogę brac , bo wszystko inne mnie wpędza w wariactwo..

Jeszcze nie wykluczam effectinu bo biore kilka dni...Chociaż jakośc snu po nim i zaburzony spokój duszy aktyzyjką już mi wiele mówi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×