Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

wiecie co, przedwczoraj wypiłam 2 piwka i wczoraj normalnie wstałam, zjadłam sniadanko, wszystko było w porządku. Po jakims czasie zaczelo mi byc niedobrze, i tak caly dzien, zjadlam normalnie obiad i po obiedzie tez mi bylo niedobrze(troche nie mialam apetytu tez) myslalam ze to od tego piwska, a wczoraj tez jadlam serek plesniowy-prawie caly. Dzisiaj sie obudzilam, zjadlam normalnie sniadanko i po sniadaniu znowu to samo! Nie wiem co się dzieje.. wypiłam smecte i mam nadzieje ze mi przejdzie bo niedlugo musze wyjsc z domu a juz sie boje;-( co to może być??????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja od paru dnia mam bole stawow prawie wszystkich totalne oslabienie spac nie moge w nocy oczy zaczerwienione otepienie i wiem ze to nie przeziebienie bo to mi sie co jakis czas powtarza ale porzadni daje mi wtedy popalic i dalej sie zastanawiam wtedy czy to nerwica moze dawac takie objawy? a moze to borelioza? mial ktos z Was takie objawy? bo ja sie czuje wtedy jakbym miala grype ale goraczki nie mam badania mialam w czasie trwania takich objawow robione i nigdy nic nie wyszlo...poradzcie cos :( czasami jak ta nerwica daje mi juz tak w kosc to naprawde zaczynam myslec ze ja powoli umieram...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kn24,przecież miałaś robione dokładne testy na boreliozę,więc to na pewno nie to:)

Ja miewam bardzo podobne objawy do twoich i również robiłam testy na boreliozę (dwa razy ELISA i raz WB w obu klasach) i też nic nie wykazały.

A w ogóle to wydaje mi się,że z tą boreliozą dużo rzeczy jest wyolbrzymionych.Bo czytając na forach objawy boreliozy to 90% ludzi mogłoby ja miec.A z moich objawów to pasują prawie wszystkie:

notoryczne zmęczenie,ataki leku i paniki,problemy z koncentracja,częste niewyjaśnione stany podgorączkowe,bóle stawów i mięśni,drętwienie rąk i nóg,częste infekcje gardła,zatok i ucha,problemy z żołądkiem-refluks,IBS,nieregularne miesiączki....i wiele innych jeszcze by się znalazło.

Wszystkie badania jakie robiłam również zawsze mi wychodzą jakbym była okazem zdrowia no a czuję się jak się czuję...Dlatego tez borelioza była jedna z chorób jakie mi przyszły do głowy.

Mój tato miał boreliozę i jedynymi objawami jakie miał,to rumień wielkości patelni i boląca ręka w łokciu.W sumie to do lekarza poszedł dopiero jak ten ból nie dawał mu w nocy spac,ale on juz taki jest ,ze jak do lekarza to już tylko w ostateczności i nie ma mowy żeby go tam nawet siłą zaciągnąc.Dośc długo brał antybiotyki,ale się wyleczył.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hejka, u mnie hipochondria było głównie związana z obszarem chorób psychicznych,schizofrenie ,,miałam" z dobre 4 miechy dopóki mi terapeuci nie wybili mi jej z głowy już taką miałam z nią wkretkę, potem była psychoza i różne choroby psychiczne,a wszystko przez to że babcia była chora na jedną z odmian schizofrenii i wszyscy się bali żebym ja nie była chora i w ten sposób ja miałam lęki na tym punkcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem na 100% borelkę w pazdzierniku 2008 złapałem, miałem kleszcza, ten rumień, badania, kilka razy i wynik pozytywny - potem trzy miechy compilację antybiotyków.

I dałem sobie luzu...

Poszedłem do psychiatry i okazało się że mam depresję i zacząłem się leczyć na deprechę i nerwice związaną z utratą pracy.

I pojechałem na 6 miechów do Londynu - wszystko było ok ale odstawiłem leki i deprecha wróciła

Teraz mam momenty że myślę - a może to borelioza jednak??

Ale nie - bardziej wierzę w depresję bo mi objawy ustęują a badań nie zrobie bo mogą wyjść dodatnie a człowiek jest zdrowy bo tak mu się przeciwciała porobiły po boreliozie, lub po jakiś grzybach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie przez jakiś czas był spokój,ale niestety znowu dopadł mnie paraliżujący strach przed chorobami.Tym razem boję się raka jajnika,bo od dłuższego czasu prawie codziennie boli mnie brzuch z prawej strony na dole,czasami promieniuje na plecy-podobnie jak przy okresie.

Kiedyś miałam problemy z jajnikami-10 lat temu miałam usuniętą torbiel,ale pamiętam,że wtedy nic mnie nie bolało a lekarz wykrył tę torbiel zupełnie przypadkowo.

Gdybym była w Polsce to pewnie od razu poszłabym do ginekologa,ale niestety jestem w Anglii,a tutaj chyba łatwiej wygrac w toto-lotka niż dostac skierowanie do specjalisty...

Co prawda miesiąc temu byłam w Polsce,porobiłam podstawowe badania krwi i wszystkie wyniki jak zwykle mam idealne,ale do ginekologa

nie poszłam.Ostatnie USG i badanie gin. miałam ponad rok temu.Oczywiście w mojej chorej głowie narasta panika,ze może na USG lekarz czegoś nie zauważył,albo że przez rok czasu porobiły mi sie tam jakies straszne rzeczy...

Znów zrobiłam tę głupotę i zaczęłam szukac chorób w necie no i teraz znów cała się trzęsę ze strachu i zimna bo jestem przekonana,że to nowotwór...

Najgorsze,że cały czas mnie boli i trudno jest o tym nie myślec i zając się czymś innym.

To jest jakaś masakra :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie :) kilka razy odwiedziłam już to forum i postanowiłam, że też opiszę swoje przygody :) od jakiegoś czasu uporczywie myślę o często przywoływanej tutaj chorobie - SM. Oczywiście mam wszelkie objawy - "skoki" mięśni, drżenie rąk, dziwny ból oczu (kiedy noszę soczewki kontaktowe przez 10 godzin, ciekawe...), nietypowe zmiany nastroju i tak dalej. Byłam u dwóch neurologów, wizyty u jednego z nich nie zapomnę długo. Pani doktor po wnikliwym badaniu spojrzała mi w oczy i stwiedziła: "Nie wiem, jak to pani powiedzieć, ale... musi mi pani uwierzyć... nie ma pani absolutnie żadnej choroby neurologicznej". :D To pani doktor znana w całym województwie, więc jej wierzę, i odpuszczam sobie rezonans, chociać nerwy dają czasem naprawdę dziwne objawy :/ ale dobrze wiedzieć, że nie jest się samemu! Pozdrawiam serdecznie wszystkich HIPO! ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czesc:) jestem tu nowa ale chyba mam podobny problem, znaczy nerwice lekowa, to co prawda tylko moje zdanie bo u specjalisty jeszcze nie bylam. co do hipochondrii to rozumiem kazdego kto przypisywal sobie jakas chorobe... sama mialam to wiele razy i mam nadal. tyle ze ja jestem w troche gorszej sytuacji bo jestem na studiach medycznych i wszystkie choroby znam..objawy ...leczenie ...rokowanie... wiec czesto wymyslam sobie guza mozgu albo jakiegos raka np.jajnika bo tez pobolewa mnie dol brzucha z prawej strony, przez borelioze przechodzilam..oczywiscie w wyobrazni bo badania mialam ok.. najgorsze jest to ze nie moge spojrzec na siebie obiektywnie, bo nie wiem jakie naprawde mam dolegliwosci a co sobie dopowiadam i wyolbrzymiam... to straszne uczucie kiedy patrze na wyniki swoich badan ktore sa wprost swietne, ale mimo wszystko doszukuje sie w nich jakaiegos odchylenia albo zaczynam myslec o chorobach ktore czesto nie daja zmian w podstawowych badaniach.. masakra... pozdrawiam wspoltowarzyszy meki

k.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj :) jesteśmy dwie "nowe", może będzie nam raźniej :) Ja niestety najbardziej boję się chorób neurologicznych, pocieszam się tylko tym, że jakiekolwiek zagrożenie, stan alarmowy, na pewno wyszłyby w podstawowych badaniach, np. krwi, a już na pewno w badaniu przez neurologa. Nie jest łatwo być hipochondrykiem, oj nie jest ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie martwi ciagle niedokrwistosc, czy ktos boryka sie moze z takim problemem? Nieustannie mam hemoglobine i inne czynniki morfologii na granicy, a ostatnio pod krecha, hemoglobina 10,4 przy normie od 12-16, zelazo miesiac temu 32 przy normie od 50-150, a hemoglobina 11, natomiast teraz zelazo sie podnioslo bardzo, wynosi 67, natomiast hemoglobina spadla :(. Nic z tego nie rozumiem. Czy ma ktos moze podobne problemy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

albina77, generalnie jest tak, że depresja i nerwica niestety wpływają na miesiączkę, a miesiączka na nie.

Jeśli są jakiekolwiek problemy z menstruacją to należy zbadać poziom hormonów( w tym też tarczycy) bo może się okazać, że to jest przyczyna depresyjnego nastroju czy lęków problemy z miesiączką to objaw a nerwica/depresja to konsekwencja. Z drugiej strony często jest tak, że zapadamy na nerwicę, depresje - lęk, stres, złe odżywianie, brak snu itd to wszystko zaburza nam gospodarkę hormonalną i rozregulowuje nam cykl, nasila się PMS, lub też dochodzi do całkowitego zaniku miesiączki (podczas zaburzeń odżywiania).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co jest najgorsze? Że czasem można się pogubić czy to hipohondria/nerwica czy faktycznie coś nam dolega. Ja np. od jakiegoś czasu miałem mrowienia w nogach i czasem w rękach więc poszedłem do lekarza z wielkim strachem, że mam SM. Okazało się, że kręgosłup mi szwankuje i teraz szprycuję sie wit. B12. Mimo wszystko miewam bóle jednej łydce i czasem wydaje mi się, że coś mi ją przygniata, miewam jakieś nieprzyjemne prądy, słąbszą lewą nogę i rękę i tak na zmianę. Teraz znowu po jakimś czasie boli mnie krtań przy połykaniu śliny. Ilość i różnorodność objawów utwierdza mnie w przekonaniu, że to nerwy i staram się nie wkręcać sobie niczego ale czasem jest trudno. Muszę przyznać, że forum i ten temat pomaga mi zachować zimną krew. Mam tylko nadzieję, że te objawy przejdą w końcu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

filson, ja czasem miewam podobnie - nie jestem pewna gdzie się zaczyna zwykła choroba a gdzie nerwica. Generalnie różnica jest taka że w zwykłych chorobach nie występuje lęk podczas objawów, więc ja staram się tak myśleć że jeśli nie mam ochoty dzwonić po karetkę ani nie wydaje mi się że umieram, tylko po prostu coś mnie najzwyczajniej w świecie boli - to jest zwykła choroba ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też mi się wydaje, że hipohondria to nie tylko objawy w trakcie ataku lęku ale też bez. Mnie raz na jakiś czas coś boli a potem po prostu przestaje i wcale nie jest to związane z lękami. Czasm mam wrażenie, że to mój mózg kieruje moją nerwicę zamiast w lęki to w różnego rodzaju dziwne objawy fizyczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam raczej tak że jeśli ból był nerwicowy (np. bolała mnie skóra bo bałam się raka, bolały mnie też rano plecy, albo miałam gulę w gardle) to wtedy mi się też potęgował strach. Przy zawrotach głowy tak samo. Generalnie jest też tak że jeśli objawy się bardzo zmieniają - raz to, raz tamto, to też znaczy że nerwica.

 

A jakie macie bóle w których w ogóle nie występuje lęk?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tym tygodniu rozmawiałam z psychologiem a propos objawów somatycznych (bol żołądka, mdłości, klucha w gardle itp.)

 

Nie zawsze działa ignorowanie objawów, lub zaprzeczanie im.

Bo one faktycznie są, faktycznie coś nas boli.

 

Najlepszą rzeczą jest przełożenie objawu na konkretną emocję i porozmawianie sobie z emocją:

 

Na przykład:

 

- ból żołądka - czuję ból duszy, żal do kogoś, do całego świata (?), poczucie niesprawiedliwości tak ogromnej, że boli

- przyspieszone bicie serca - czuję lęk przed nadchodzącym dniem,

- nudności - poczucie bezradności, beznadziei

 

 

jeżeli uwierzymy, że 'objaw' jest 'emocją' będzie nam łatwiej nad nim zapanować. Przy okazji zmniejszy się samonakręcający się lęk przed chorobą. I tak jak pisze polakita, objawy bolow nerwicowych są zmienne, falujące, slabną i nasilają się - tak jak emocje.

 

[Dodane po edycji:]

 

Mnie raz na jakiś czas coś boli a potem po prostu przestaje i wcale nie jest to związane z lękami. Czasm mam wrażenie, że to mój mózg kieruje moją nerwicę zamiast w lęki to w różnego rodzaju dziwne objawy fizyczne.

 

Na tym właśnie polegają zaburzenia somatyzacyjne.

Coś, z czym się sama borykam :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a bole w ktorych nie wystepuje lek? to np potrafie miec przez pare dni sama nie wiem co to za bole stawow kosci czy miesni tak jakby mnie lamalo przy grypie i bola rece stopy ogolnie zle samopoczucie jest i co i robilam wiele badan ale nie ma przyczyny tego bolu z miesniami wszystko okey ze stawami tez.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kn24, ja miałam też bóle mięśni, bóle pleców, oraz rąk, tyłu głowy. Ale mi się przy tym włączało od razu bardzo złe samopoczucie - takie lękowe, że coś się ze mną dzieje niedobrego, że coś mi jest, hipochondria itd itp. W zwykłych bólach nie ma takich myśli, nie ma obaw, po prostu boli więc bierzesz proszka albo czekasz aż przejdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a bole w ktorych nie wystepuje lek? to np potrafie miec przez pare dni sama nie wiem co to za bole stawow kosci czy miesni tak jakby mnie lamalo przy grypie i bola rece stopy ogolnie zle samopoczucie jest i co i robilam wiele badan ale nie ma przyczyny tego bolu z miesniami wszystko okey ze stawami tez.

 

Lęk nie musi towarzyszyć bólowi, ale przyznasz chyba, że zamartwianie się o własne zdrowie jest powiązane z bólem, prawda? Zamartwianie się plus konsultacje lekarskie, napięcie, oczekiwanie na wyniki badan = lęk. Błędne koło.

 

Co do emocji - spróbuj może ten bol przypisać jakiejś emocji.

Jaka ukryta, stłumiona w Tobie emocja może powodować takie bole stawów i kości?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×