Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak przeżyć? jak odzyskać przyjaciół?


płaszczka

Rekomendowane odpowiedzi

( przepraszam jeśli dubluje albo przynudzam ale na prawde nie mam się do kogo zwrócić)

 

nie wiem ile już trwa moja nerwica, wiem tylko że zdiagnozowana została na wiosne zeszłego roku kiedy pierwszy raz podciełam sobie żyły oczywiście zrobiłam to jak rasowa gówniara, z wielkim płaczem dramatem i rzeźnią przypominającą niemalże świniobicie. leków nie brałam, na psychiatre byłam obrazona, kolejka do psychologa była półroczna. I tak żyłam sobie raz na jakiś czas łykając lorafen na spanie, lecząc się, niestety innymi ludzmi.

 

Pomagałao objawowo, moja ówczesna miłość jest człowiekiem bardzo niezaleznym. i bardzo ciężko znosił moje ciągłe na nim uwieszenie, nocne telefony, i wieczne żadanie niemalze niemowlecej nademna opieki, a ja jak my wszyscy nie umiem chociazbym bardzo chciala byc mniej dramatyczna i bardziej emapatyczna, bo ból tego niepokoju niedaje mi nawet myślec o innych.

 

no i sytacja z zyłami powtorzyła sie w zeszłym tygodniu, kiedy w apogeum nieustannego napadu trwajacego kilka dni, chciałam się powiesić. dzwoniłam jak głupia po ludzich którym mogloby zalezec i prosiłam płacząc zeby nie dawali mi umrzeć. że pragn tego ale wiem że to głupie i że zrobie sobie krzywdę ( bo jak wszyscy wiemy rozwalić sobie watrobe albo przetracic kregosłup to jes pięć minut, a skutecznie się zatłuc to jest już raczej sztuka ) finalnie wszyscy mnie opuscili, pukając się w czoło i mowiąc że nie zamierzaja przystawac na mój terrorym.

 

moja matka ma shizofrenie. obecnie mnie nienawidzi, tak jak babcia która nie moze mi wydarowac że zamknełam matke w zakładzie. Ojciec jest alkoholikiem, z bratem nie wiem co się dzieje. miałam tylko dwójke ludzi, mójego ukochanego, i byłego nażeczonego. Obydwoje poniekad chyba słusznie zostawili mnie po tym nocnym dramacie. nie odbieraja telefonów odemnie, czasem przepraszaja ale muszą żyć własnym życiem, i że niemogą dać mi się wysysac.

 

jestem przerazona moje najstraszniejsze lęki się sprawdziły jestem sama jak palec i niemoge przestać o tym myśleć. od kilkunastu dni odliczam godziny które udało mi się przeżyć. jestem obrazem nedzy i rozpaczy i nawet jakbym chiała teraz kogoś przeprosić, z kimś pobyć to nie umiem bo zaraz się rozplacze i bede wygadywac te bzdury.

 

jak ja mam sobie poradzić z tym błędnym kołem ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

płaszczka, szybko, jak najszybciej jak się da.......do psychiatry po leki, nie tylko na spanie ale jakieś antydepresanty.....no i do psychologa, na terapię, być może zdecydujesz się na terapię na oddziale dziennym leczenia nerwic.....bo tak się dalej nie da, robisz krzywdę i sobie i ludziom dookoła.....a szkoda życia.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

płaszczka, no tak jak napisala linka... do psychiatry najpierw tu nie ma na co czekac.. sa leki ktore pozwola Ci sie z tego otrzasnac , nie zalatwia oczywiscie sprawy , ale wiem sam po sobie , tez chcialem sie zabijac i takie tam.. ze pozwalaja zaczac trzezwo myslec.. wydaje mi sie ze psycholog i raz w tygodniu godzina nie zda tu wiekszego skutku... uwierz jest wiele osob takich jak Ty , tylko od osob "zdrowych" nie wymagaj zrozumienia ... oni nigdy nie beda w stanie wejsc w Twoja skore... ja znalazlem osrodek ktory lkeczy depresje nerwice i problemy z jedzeniem , .. nie wiem w jak duzym skupisku mieszkasz.. na gornym slasku czas oczekiwania na terapie to okolo miesiaca.. ja zaczynam 29 marca.. jesli masz ochote pogadac zawsze mozesz kliknac na gg.. powodzenia i nie poddawaj sie... jesli sobie nie pomozemy sami..kto inny to zrobi..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jakbym czytala o sobie.

moj juz ex facet tez nie wytrzymal mojego ciaglego leku, ze mnie zostawi.

az w koncu mnie zostawil. czasami mnie to strasznie denerwuje, czasami mu sie nie dziwie.

 

zycze powodzenia w walce, mam nadzieje, ze uda Ci sie dostac na dobra terapie.

ja dopiero zaczynam, ale u mnie chyba nie ma nawet, co liczyc, ze bedzie to cos wiecej niz jedna wizyta w tygodniu..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

płaszczka, jeżeli masz nagłe pogorszenie, to pojedź na pogotowie psychiatryczne, są miejsca gdzie można pójść od razu bez czekania pół roku, jeżeli dzieje się coś bardzo groźnego. Powinnaś być pod stałą opieką psychiatry, jesteś w trudnej sytuacji rodzinnej, robisz sobie kuku, nie masz teraz nikogo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×