Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witam!


Marcin20

Rekomendowane odpowiedzi

Więc tak,

jak trudno się domyślić mam na imię Marcin ;)

Od wakacji zmagam się z nerwica lękowa.

Mam 20 lat, od października studiuje sobie

 

Wszystko zaczęło się już jakiś czas temu od tego ze nie mogłem ,,nabrać" powietrza do końca. Ale w tedy nie łączyłem jeszcze tego z tym wszystkim.

Pierwszy raz przegrałem z nerwica podczas pierwszego ataku, było to na sporym koncercie, byłem tam z dziewczyna. Ogromny strach towarzyszył moim ,,dusznością" i zawrotom głowy. Nie miałem pojęcia co się ze mną dzieje, wylądowałem na pogotowiu, dostałem jakiś lek i mi przeszło.

 

Później utrzymywały się zawrotu głowy, duszności a ja panicznie szukałem pomocy.

Najpierw lekarz rodzinny, gdybym tylko czuł sie lepiej rozszarpał bym go, stwierdził ze udaje...

Od łaski dostałem skierowanie na wyniki,

z wynikami poszedłem już do innej lekarki która przynajmniej normalnie mnie potraktowała.

Tam dostałem masę skierowań:

-neurolog

-kardiolog

-ekg, masę wyników krwi(na tarczyce, poziom mg, itp).

Wyniki były okej poza tarczyca, stwierdzono niedoczynność. Zrobili mnie usg i następne wyniki odnośnie tarczycy ale wszystko jest okej.

Masę badan u neurologa, kardiolog założył mi Holtera.

 

I tu zaczęła się moja kolejna tragedia, jestem chory, ale na co...

Każdy mówił to raczej nerwica... Ale dlaczego do cholery tak się czuje?! Nie potrafiłem sobie wyjaśnić tego wszystkiego.

 

Później wizyta u Psychologa, oczywiście w innym większym mieście (mieszkam w małym miasteczku).

Wyszedłem zadowolony i uśmiechnięty od ucha do ucha. Zostałem uswiadomiony co mi jest.

 

Niestety mimo tego ze nabrałem większego dystansu i mowie sobie ze to tylko nerwica to takie objawy jak:

-zawroty głowy

-bóle głowy, klatki

-zmęczenie

-osłabienie organizmu

-złe samopoczucie

-lęk

i tak mógł bym wymieniać co się ze mną dzieje.

 

Wybrałem się do psychiatry, przepisał mi Zortal 50mg, przygotował mnie ze na początku może być źle, no i czułem pogorszenie.

Po jakimś czasie poczułem sie tak normalnie.... i to chyba było najcudowniejsze co spotkało mnie od kiedy zmagam się z tym wszystkim.

Teraz zdarzają się gorsze chwile. Ale można powiedzieć ze wszystko wraca do normy. Panuje nad tym wszystkim i mam siłę do walki.

 

 

Jednego czego się nauczyłem to nie wolno poddawać się i ustępować nerwicy. Raz tylko wymiękłem ale wtedy nie wiedziałem co mi jest.

Gdy raz się postawiłem, następnym razem było mi znacznie łatwiej.... :)

 

Przepraszam za błędy i styl mojej wypowiedzi :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisze ten post bo w sumie jak to wszystko się zaczęło brakowało mi tej wypowiedzi.

 

 

Wiec to już ponad 2 lata mojej nerwicy. Można z tym normalnie żyć ;) Leki brałem i pomogły załagodzić objawy i się pozbierać, od czasu do czasu nerwica mnie testuje. Ale mogę śmiało powiedzieć ze czuje się normalnie.

Dla mnie są 2 podstawowe czynniki walki z nerwica:

 

-uświadomienie sobie co to jest i zwrócenie się do odpowiednich osób o pomoc. Ja wybrałem ta ponoć łatwiejsza drogę- psychiatra i leki.

 

- ruch, nie znoszę biegać ale mimo wszystko jak poczułem sie lepiej po lekach to zacząłem biegać. Najpierw z ogromnym lękiem ze i tak tam upadnę, ale poszedłem, przebiegłem. Trochę sie pokręciło w głowie ale przeszło. Teraz w zimie siłownia jest dobra opcja ;) Po każdym wysiłku czuje jak wszystko ze mnie ,,wychodzi" a ja nabieram więcej mocy do czucia sie normalnie.

 

Uwierzcie w siebie i w to ze to tylko nerwica. Nie jest to łatwe, ale realne ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×