Skocz do zawartości
Nerwica.com

Natręctwa myśli...


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Mam do was pytanie. Wiem, ze sie powtarzam ale próbuję to zrozumiec. O czym myslicie dokladnie w swojej chorobie? Czy tez myslicie o tym, ze o niej myslicie? Macie takie mysli "mam nerwice natrectw, mam nerwice natrectw" ?? jak pozbyc sie nie samego myslenia ale w ogole tej nerwicy jesli natrectwem jest wlasnie myslenie o niej?

Psychiatra pprzepisal mi dzis xanax i paromerck. Czy ktos z was bral te leki? Czy leki pomoga w pozbyciu sie ciaglego myslenia o problemie?

 

lek powinien pomóc, a myśli zamień na :"nie ma nerwicy natręct, nie mam nerwicy natręctw", może poczujesz się lepiej ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marzenka22

xanax jest to silny lek przeciwlękowy bierz go tylko wtedy gdy masz mocne lęki i jazdy gdy zaczynasz np płakać i masz ataki paniki myślowej

paro merk - to paroxetyna - ten lek hamuje zwrot serotoniny z neuroprzekaźników a im mniej serotoniny tym więcej masz doła. Jednym słowem serotonina jest nam potrzebna.

Dobry zestaw masz, początki brania paroksetyny ( paromerk) moga byc ciezkie bo objawy moga sie nasilic - to normalne - ale po dwóch tygodniach poczujesz sie jak nowo narodzona, a ten xanax tez wlasnie na wypadek wiekszych jazd )))).

Mialem dokładnie taki sam zestaw - pomogło ))))paromerk nadal biore jest ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a o czym konkretnie teraz myslisz? co ci siedzi w glowie?

 

Ja sie tak zastanawiam, ze nie mam tej choroby tylko sobie ją sama nakrecilam. Nie mysle tak jak wy o czyms konkretnym tylko o tym ze w ogole o niej mysle. caly czas mi to siedzi w glowie, ciagle to powtarzam w glowie i w myslach ... ale to chyba normalne bo czlowiek zawsze bedzie myslal... tylko to jest takie meczące... jak z tego wyjsc?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witajcie to znowu ja... zmagam sie juz z tym cholerstwem od jakiegos czasu.. blagam was o pomoc bo nie wiem co mam zrobic juz..

 

Bylo kilka gorszych dni i lepszych... az do dzis gdy znowu do mojej głowy zawiatala krzywda...

nie wiem dlaczego tak sie dzieje ale sa chwile ze widze noz, niekoniecznie robie nim komus, cos ale widze, nawet kiedy cos z nim sie dzieje to nie widze krwi no chyba ze sam sobie juz to wmowie,sa tez chwile ze przez moja glowe przebiega mysl o zrobieniu komus krzywdy,nie zdefiniowanej jak i komu , zadko sie zadaza zebym widzial albo myslal o konkretnej osobie.. przeraza mnie to

 

mialem taki mały napad myslalem ze mogl bym zrobic cos czego nigdy wczesniej nie przypuszczal bym,,, poczułem ogromne goraco , pieczenie w klatce piersiowej, czy ja juz zwariowalem??boje sie cholera ze moze byc jeszcze gorzej:((

 

biore cital 10mg (3 tygodnie), od 6 dni 20mg pomocy prosze..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a o czym konkretnie teraz myslisz? co ci siedzi w glowie?

 

Ja sie tak zastanawiam, ze nie mam tej choroby tylko sobie ją sama nakrecilam. Nie mysle tak jak wy o czyms konkretnym tylko o tym ze w ogole o niej mysle. caly czas mi to siedzi w glowie, ciagle to powtarzam w glowie i w myslach ... ale to chyba normalne bo czlowiek zawsze bedzie myslal... tylko to jest takie meczące... jak z tego wyjsc?

 

To jest dość dziwne zamknięte koło, zazwyczaj myśli się właśnie o czymś innym, ale jeżeli nie potrafisz przestać o tym myśleć to to właśnie jest nerwica natręctw.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witajcie to znowu ja... zmagam sie juz z tym cholerstwem od jakiegos czasu.. blagam was o pomoc bo nie wiem co mam zrobic juz..

 

Bylo kilka gorszych dni i lepszych... az do dzis gdy znowu do mojej głowy zawiatala krzywda...

nie wiem dlaczego tak sie dzieje ale sa chwile ze widze noz, niekoniecznie robie nim komus, cos ale widze, nawet kiedy cos z nim sie dzieje to nie widze krwi no chyba ze sam sobie juz to wmowie,sa tez chwile ze przez moja glowe przebiega mysl o zrobieniu komus krzywdy,nie zdefiniowanej jak i komu , zadko sie zadaza zebym widzial albo myslal o konkretnej osobie.. przeraza mnie to

 

mialem taki mały napad myslalem ze mogl bym zrobic cos czego nigdy wczesniej nie przypuszczal bym,,, poczułem ogromne goraco , pieczenie w klatce piersiowej, czy ja juz zwariowalem??boje sie cholera ze moze byc jeszcze gorzej:((

 

biore cital 10mg (3 tygodnie), od 6 dni 20mg pomocy prosze..

 

terapia daje lepsze rezultaty niz lekarstwa w takich przypadkach, ale czasem na samym początku wprowadzenie leków jest konieczne, wszystko zależy jak sobie z tym radzisz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

procz nerwicy natrectw typu sprawdzanie kurkow od kranu 20 razy i czy zamknelam drzwi itd itp(strasznie mnie to meczy)mam od kilku lat chyba najbradziej wkrzajaca mysl...Boje sie,ze moge zostawic narzeczonego z mojej winy,ze moge poznac kogos innego.Prowadzi to do tego,ze unikam kontaktow z mezczyznami,nie wszytskimi oczywiscie,ale tymi ktorzy wydaja mi sie w moim mniemaniu atrakcyjni i moga byc zagrozeniem dla moejgo idealngo zwiazku.Tak bardzo kocham ukochanego,ze lek paniczny przed tym staje sie nie do zniesienia.Sa wlasnie takie epizody,ale to zalezy od jakiegos obecnego stanu chyba psychicznego,bo nieraz zupelnie jestem na to odporna.Jednakze jak juz ktos sie pojawi zaczynam sie zadreczac myslami typu co by bylo gdyby;/I wlasnie to jest tak,ze jedna mysli rodzi kolejna i bardziej sie nakrecam stresuje i placze:(Wiem,ze to tak naparwde niedorzeczne.Chore?wtedy jedyne co to na sile przestac zdusic to w sobie i wtedy nastepuje poprawa i po paru tyg juz o tym nie pamietam nawet.Tragedia!!! :x

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam własnie natretne mysli dotyczace choroby psychicznej....ciagle zastanawiam sie czy wszystko jest ze mna ok.. jak gdzies jestem czy zachowuje sie dobrze ...boje sie ciagle ze to poczatki jakiejs psychozy...ja nie wiem co bedzie za pare lat jak ja teraz juz mam takie problemy :((( jak ja bede mogła ułozyc sobie zycie normalnie :(( przeraza mnie to ...ja nie wiem za jakie grzechy ja mam ta chorobe ..

 

 

Ja to samo. Ostatnio zdałam sobie sprawę dokładnie z mojej choroby, cały czas się czegoś dowiaduję. Mam to od trzech lat, więc już trochę zapomniałam, jak to się żyje takiemu "normalnemu". Pech chciał, że to mnie dopadło jak miałam dopiero 13 lat...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam,

jestem chora na nerwice natręctw, lecze się od około 2-3 lat .

więc nie wiem czy określić to że dość długo czy raczej krótko.

choroba uniemożliwia mi normalne funkcjonowanie na codzień, coś okropnego.

czasem już nie daje radyy.

mam nadzieje że znajdę tu zrozumienie i wgl jakieś porady co do tej chorobyy.

 

[Dodane po edycji:]

 

witam,

jestem chora na nerwice natręctw, lecze się od około 2-3 lat .

więc nie wiem czy określić to że dość długo czy raczej krótko.

choroba uniemożliwia mi normalne funkcjonowanie na codzień, coś okropnego.

czasem już nie daje radyy.

mam nadzieje że znajdę tu zrozumienie i wgl jakieś porady co do tej chorobyy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytałem o natręctwach myśli w świetnej literaturze i wywnioskowałem, że nie jestem zbyt skarzony. Ale po jakimś czasie znalazłem się w opałach i poleczyłem nawet szpitalnie. Nie wiem czy to wina książki czy jakoś życie. Lepiej nie banalizować tematu. Trochę się ich boję. Zdaje się, że można je leczyć psychoanalizą. Jestem w wieku poszkolnym i myślę, że winę za to ponoszę ja. Zbytnio się jej poświęciłem szukając oparcia wyciskającego uczucia. Tak mnie znosło na manowce. Zdaje się, że natręctwa ma się po używkach. Lepiej je ograniczyć. Po leczeniu zdałem na czwórkę nie żałuję. Dzięki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra nie wiem czy tu mam pisac czy gdzie indziej. Macie widze zgrane grono forumowiczow. Pisala juz w oddzielnym watku ale nie za abrdzo chcial ktokolwiek ze mna pogadac. w tym temacie jak widzialam wczesij post wstylu pogadajmy o byle czym , to doszlam do wnsiosku, ze i tu napisze.po prostu potrzebuje pogadac z kims kto ogarnia temat nerwicy, niestety siedzi w tym i wie o co chodzi. Chodzi mi o to ze nie mam do kogo geby odezwac. moi znajomi kompletnie nie rozumieja problemu, a mojej rodziny nie chce matlretowac bot ez duzo w swim zyciu przezyli i to bylby kolejny cios, koljne zmartwienie.moj bliski odszedl zeby miec problem z glowy wiec zostalam sama samiusienkia. i nie radze sobie..leki ok , psychoterapia tez ale nie moge z psycholozka gadac codziennie. potrzebuje wsprarcia od lduzi ktorzy potrafia sie smiac z wlasnych :D problemow:) bo ja tez sie smieje z rzeczy ktore robilam ale teraz wlasnie nie jestem w stanie a musze ruszyc naprzod doprowadzic swoje zycie do stanu uzywalnosci...(podczas gdy nie moge ze strachu wyjsc z domu) wiec prosze POmozecie? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie....czy natrętne myśli mogą dotyczyć np. KONKRETNEJ OSOBY ?? Chodzi o to że ponad dwa lata temu rozstałem się z pewną dziewczyną po ponad 5-letnim związku. Na początku było ok a potem zacząłem mieć okropne wyrzuty sumienia że ją SKRZYWDZIŁEM...że ona zainwestowała we mnie 5 lat życia...miał być ślub a ja ją tak zraniłem itd. I mam tak do dzisiaj czyli jak wspominałem już wcześniej ponad dwa lata...nawiedza mnie to poczucie winy i ciągle różne rzeczy mi się z nią kojarzą...i tak się zastanawiam czy to NERWICA czy może tylko wyrzuty sumienia...a może jakieś resztki uczuć...co o tym sądzicie ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie....czy natrętne myśli mogą dotyczyć np. KONKRETNEJ OSOBY ?? Chodzi o to że ponad dwa lata temu rozstałem się z pewną dziewczyną po ponad 5-letnim związku. Na początku było ok a potem zacząłem mieć okropne wyrzuty sumienia że ją SKRZYWDZIŁEM...że ona zainwestowała we mnie 5 lat życia...miał być ślub a ja ją tak zraniłem itd. I mam tak do dzisiaj czyli jak wspominałem już wcześniej ponad dwa lata...nawiedza mnie to poczucie winy i ciągle różne rzeczy mi się z nią kojarzą...i tak się zastanawiam czy to NERWICA czy może tylko wyrzuty sumienia...a może jakieś resztki uczuć...co o tym sądzicie ??

 

 

wiesz,ja tez mialabym wyrzuty sumienia gdybym rzucila/skrzywdzila faceta prawie przed oltarzem..Twoje poczucie winy to zdrowy objaw,gorzej gdybys tych wyrzutow sumienia nie mial..a swojà drogà:czy rozmawiales ze swojà bylà??czy wybaczyla Ci juz?o ile da siè wybaczyc takà krzywdè :roll: wiesz 5 lat to naprawdè sporo.Dlaczego jà skrzywdziles?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.Dlaczego jà skrzywdziles?

 

 

Całą historię tego co zaszło wyślę ci na priv...to możemy porozmawiać na ten temat....jednak dalej chciałbym się dowiedzieć czy można mięć natrętne mysli dotyczące konkretnej osoby ????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×