Skocz do zawartości
Nerwica.com

stan zawieszenia-brak pracy


kasjopeja

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Zapisalam sie tu bo szukam jakiejs realnej pomocy wyjscia ze stanu zawieszania w jakim sie obecnie znajduje.

Mieszkam za granica, w malej miejscowosci malego kraju. Stracilam prace , prawie 2 lata temu , szukalam na poczatku, a z biegiem czasu stracilam motywacje, sens i moc walki...i trwam w takim zawieszeniu i nie umiem sie zebrac do niczego. Nie umiem o tym myslec, lzy cisna sie do oczu, a podjecie jakiejkolwiek proby rozpoczecia czegos na nowo spelza na niczym....nie umiem sie podniesc. Czuje sie nic nie warta, totalne dno i mysle codziennie wieczorem , ze moze jutro sie juz nie obudze...a tak naprawde gdzies w gleboko w sobie bardzo chce zyc, pracowac, chce dzieci, dom, rodzine,...ale nie potrawie, porywam sie , gasne , i nie moge juz tak duzej:(:(:(:(

Izoluje sie od swiata, ludzi, nie wychodze na "dwor", a przed mezem udaje ze nie jest tak zle...a tak naprawde jest zle:(

Prosze tylko nie prawcie mi moralow, nie zniose tego, wiem co i jak powinnam zrobic, problem w tym, ze nie potrafie....ludzie mowia "wez sie w garsc", problem w tym ze ja nie mam wlasnie tej garsci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc witaj !

A ja Ci nie powiem wez sie w garsc tylko 'trzymaj sie' :smile: Mysle ze powinien znalezc sie ktos w Twoim otoczeniu kto potrafiłby Cię wysłuchać i pomóc to naprawic , pomóc wyjsc z tego stanu 'zawieszenia'. Wiem,że izolując sie i udając przed innymi pozostajesz tylko jeszcze bardziej osamotniona w swoim problemie i ten problem moze sie tylko powiekszac ... :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

popieram ewaryst7, myślę że pora, byś poważnie pomyslała o leczeniu depresji - to samo nie minie, Twój stan raczej będzie się z czasem pogłębiał. Znajdź w sobie na tyle siły, by odwiedzić lekarza specjalistę, uwierz, może być lepiej, możesz odzyskać chęć i siłę do zycia, musisz tylko zacząć się leczyć!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dokładnie, powinnas zacząć się leczyc bo z takiej czarnej dziury trudno jest wyjść o własnych siłach, wiem coś o tym. jak zaczniesz sie leczyc i lepiej się poczujesz (dobrze byłoby tez, a nawet przede wszystkim, zaczac terapie) zobaczysz moze jakies inne mozliwosci których teraz nie widzisz. nie znam konkretnie twojej sytuacji domowej i zyciowej, ale na pewno z tej sytuacji jest wiecej wyjsc niz potrafisz sobie na dzien dzisiejszy wyobrazic.

 

tylko zacznij juz teraz szukac fachowej pomocy!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje Wam

Nawet nie spodziewalam sie ze ktokolwiek odpisze. I chyba nie zdawalam sobie sprawy ze to depresja, a moze ciagle udaje sama przed soba ze nie jest tak zle.

Niedlugo bede w Polsce, postaram sie pojsc do jakiegos specjalisty, moze ktos z Was zna jakiegos solidnego psychologa, lub psychiatre z okolic Katowic? Mam nadzieje ze da mi jakies leki, ktore pozwola mi odbudowac wiare w siebie i dodadza mi zyciowej odwagi.

Prawda jest tez taka ze chcialabym wrocic do Polski, ale moj maz nie chce o tym slyszec, a ja nie wyobrazam sobie zycia tu. Nie wyobrazam sobie , ze moje przyszle dzieci nie beda mialy dziadka i babci na codzien, ze beda....choc tak naprawde zdaje sobie sprawe to to kwestia mnie....ja nie chce tu byc( przepraszam za chaotyczne myslenie).

Z drugiej zas strony boje sie tego powrotu, wiem jak jest w polsce i jak trudno zwiazac koniec z koncem...:(

Ach

Co o tym myslicie?

Jak wam sie zyje w Polsce?

Jak sobie radzicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak wam sie zyje w Polsce?

Jak sobie radzicie?

 

Mi w Polsce żyje się nienajgorzej, mój mąż i ja mamy niezłe prace, kupiliśmy (co prawda na kredyt) mieszkanko, mamy dwoje wspaniałych maluchów. Czyli wszystko ok, ale szczerze mówiąc miałam chwile zwątpienia, jak mój mąż stracił pracę i kolega oferował mu załatwienie dobrze płatnego zajęcia w Szkocji. Było to jakieś 2 lata temu, poważnie rozważaliśmy możliwośc wyjazdu, szkoda mi tylko było zostawić moją pracę, która bardzo lubię, no i oczywiscie rodzinę i znajomych. Na szczęście wszytsko poukładało się tak, że zostaliśmy, rozumiem Twoje wątpliwości i rozterki, ja cieszę się, że moje dzieciaki mają babcie i całą rodzinę na miejscu, ja również nie wyobrażam sobie siebie gdzieś daleko, gdzie ludzie mówią w innym języku i mają zupełnie inną kulturę niż my.

Może postaraj sie przekonać jednak męża, powiedz mu szczerze, jak Ci źle tam, za granicami....Zorientuj się jak będziesz w Polsce, czy jest możliwośc znalezienia pracy, popytaj rodzinę i znajomych, tutaj nie jest z tym teraz tak źle jak np. 5 lat temu.

A co do psychiatry, to nie jestem z tego rejonu, ale poszukaj na forum, na pewno znajdziesz jakieś oferty w dziale miasta.

Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieje ze da mi jakies leki, ktore pozwola mi odbudowac wiare w siebie i dodadza mi zyciowej odwagi.
A czy rozważałaś może oprócz leków psychoterapię? Polecam, bo w jej trakcie być może odnajdziesz źródło obniżonego nastroju, uczucia bezsensu i niemożności w życiu. Dużo rzeczy prawdopodobnie sobie poukładasz dzięki niej w głowie.
Prawda jest tez taka ze chcialabym wrocic do Polski, ale moj maz nie chce o tym slyszec, a ja nie wyobrazam sobie zycia tu. Nie wyobrazam sobie , ze moje przyszle dzieci nie beda mialy dziadka i babci na codzien, ze beda....choc tak naprawde zdaje sobie sprawe to to kwestia mnie....ja nie chce tu byc
Może to jest właśnie jedna z przyczyn Twojego stanu?
Z drugiej zas strony boje sie tego powrotu' date=' wiem jak jest w polsce i jak trudno zwiazac koniec z koncem...:(

Ach

Co o tym myslicie?

Jak wam sie zyje w Polsce?

Jak sobie radzicie?[/quote'] Różnym ludziom pewnie różnie się żyje w Polsce. Trudno dawać ogólne odpowiedzi. Jednak - jeśli pobyt za granicą wprowadza Cię w tak fatalny stan, to może warto wrócić? W końcu pieniądze nie są najważniejsze - chyba lepiej być umiarkowanie zadowolonym ze skromnego życia w kraju, niż marnować życie w depresji za granicą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasjopeja, hmm ja tez mieszkam za granicà ale pracujè poniewaz dlatego tu jestem-dla pracy.Powiedz jak Ci siè udaje utrzymac skoro nie pracujesz juz prawie dwa lata?to szmat czasu prawda?pozdrawiam :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×