Skocz do zawartości
Nerwica.com

Derealizacja. Depersonalizacja.


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Czym się różni dd od ataku, bo nie łapię się? Derealizacja to atak? Bo u mnie to akurat jeden ze spokojniejszych objawów, taka pusteczka i uczucie jak we śnie, albo po drinku. I to raczej odpoczynek jest po napięciu i natłoku, albo samo w sobie.

PS Jak zaczęłam o tym teraz czytać posty, to mi się zrobiło. :-). Może poczytać o świetnej formie, w takim razie? :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak to właśnie tak jest, mimo wszystko, stany te związane są z myślami, lęki to myśli, one zawsze pierwsze się pojawiają chociaż możemy być tego nieświadomi, sam nieraz się przekonałem że nie myślenie o tym pomaga, ale nie kiedy się zmuszam nie myśleć bo to jest niewykonalne, można to jak to się pięknie mówi akceptować takie stany i powoli myśli też idą w innym kierunku, może i parę razy było to moim udziałem ale n bardzo króciutko, na godziny.

Tak Carlos masz rację, życie i tak toczy się dalej, mimo wszystko :) nie szalejemy, nie umieramy chociaż tak czujemy...i dlatego też co chwila mówię sobie wytrzymam, tyle juz wytrzymałem, będe zdrowy.

Dzięki za słowa otuchy.

refren, ataki paniki to ataki paniki, objawów jest mnóstwo podczas ataku w tym również może być obecna depersonalizacja czy derealizacja, trwać atak może i parę godzin, objawy w sumie takie jak na każdej stronie o napadzie panicznym są pisane. Czasem też niestety oprócz ataków codziennie non stop, męczą nas objawy jak te z ataków, może nie aż tak nasilone ale może wkoło kołatać serce, można mieć wkoło skoki ciśnienia, bóle, w klatce, okropne duszności, wrażenie zatrzymywania się oddychania, natrętne myśli i też depersonalizacja może trwać codzień bez ataku jak każdy inny objaw różnych zaburzeń.

Jeżeli ten stan nie przeszkadza ci i nie wzbudza lęku to dziękuj Bogu i masz rację poczytaj o dobrej formie i wkręć ją saobie jak na nerwicowca należy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie lam sie , ja jakos staram sie myslec pozytywnie,choc dzis juz mi sie humor poprawil i polepszyl ale od razu sie wystraszylam ze moze juz zeswirowalam skoro wszytsko jest ok, po prostu caly czas staram sie uporzadkowac jakos rzeczywistosc w glowie , ze jest ok itd ale nie zawsze sie da pozdrawiam i trzymam kciuki za nerwicowcow :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Viktorek - ktos kiedys powiedzial,ze nerwica to zaburzenia ludzi wrazliwych,dobrych. Jestem pewna,ze Ty do takich nalezysz,pomagasz innym,uspokajasz ich jak mozesz,dajesz cenne rady, chociaz sam cierpisz nieprawdopodobnie. Jestem pewna,ze wszyscy pokonamy to cholerstwo,spojrzcie,tak naprawde nikt z nas jeszcze nie oszalal,chociaz czesto sie tak czujemy,wiec skoro dalismy rade przezyc wielokrotnie takie przerazajace nas uczucia,to musi juz byc tylko lepiej. Mam do Was pytanie: Czy wszyscy oprocz dd macie objawy somatyczne? Jesli tak to jakie? Pozdrawiam wszystkich serdecznie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem pewna,ze wszyscy pokonamy to cholerstwo,spojrzcie,tak naprawde nikt z nas jeszcze nie oszalal,chociaz czesto sie tak czujemy,wiec skoro dalismy rade przezyc wielokrotnie takie przerazajace nas uczucia,to musi juz byc tylko lepiej.

Ewentualnie do końca życia może zostać tak, jak jest.

 

Wiecie co, zauwazylem dzis, wlasciwie to nie pierwszy raz, ale dzis mnie to uderzylo, ze caly czas znajduje sie w stanie derealizacji, czuje sie, jakbym wciaz snil, albo znajdowal sie za jakas szyba, zmysly sa przytlumione, a ja nie uczestnicze w wydarzeniach bezposrednio, tylko patrze na wszystko, jakbym byl gdzies z boku. Jest to bardzo uciazliwe, czuje sie, jakbym mial autyzm :/, czy Zespol Aspergera, nieprzyjemne uczucie. Na pierwszym miejscu stoja moje mysli, a swiat i cala reszta jest gdzies za mgla, za sciana. Pamietam, jak juz niejednokrotnie powracalem z tego stanu do normalnego odczuwania, bylo to tak, jakby przeskok, nagle "budzilem" sie i patrzylem na wszystko z pozycji pierwszej osoby, a mysli byly gdzies w tle, teraz myslenie jest na pierwszym miejscu, a reszta w tle. Nie wiem, czy wiecie o czym mowie. Niestety nie bardzo wiem jak ten mechanizm dziala i co sprawia, ze ten stan czasami sie przelacza na normalny, od dluzszego czasu tkwie w tym stanie derealizacji i juz dawno nie postrzegalem w normalny sposob.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, mam dd od grudnia, a więc trzeci miesiąc i jestem naprawdę nimi zmęczona. Teraz mam przerwę międzysemestralną, ale od przyszłego tygoodnia wracam na studia i nie wiem jak to będzie. Dzisiaj wybiegłam z płaczem z kościoła, bo nie daję rady. Jestem pod nadzorem psychiatry, biorę leki, ale one tylko tłumią objawy, a przyczyna ciągle jest. Czuję się jakby, nie była sobą, jakby wszystko wokół mnie było nierea;lne. Dobrze tylko się czuję, jak śpię. Proszę doradźcie mi coś, bo naprawdę już sobie nie radzę z tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

felicita86

Doskonale Cie rozumiem co czujesz,sama od kilku miesiecy walcze z tym cholerstwem :( Jedno musisz wiedziec,ze napewno od tego nie zwariujesz,to tylko nasza wyobraznia.To dobrze,ze bierzesz leki,ale masz racje,one tylko tlumia objawy,problem tkwi gleboko w nas i prawdopodobnie najlepsza droga jest psychoterapia,ktora pomoze Ci rozwiazac wewnetrzne konflikty, przez ktore prawdopodobnie czujemy sie tak strasznie. Ja tez od marca zaczynam psychoterapie i mam wielka nadzieje,ze znow poczuje sie zupelnie zdrowa. Polecam Ci film "NUMB" lub po polsku "Otepiony - czlowiek ktory sie zawiesil",on wlasnie cierpial tak jak my. Nie martw sie,wszystko bedzie dobrze,sprobuj przestac sie bac tego uczucia,a bedzie mniejsze. Wiem,ze to trudne,czasem niewykonalne,ale staraj sie a dasz rade przez to przejsc! Jesli mozesz to opisz bardziej szczegolowo jak odczuwasz dd,a napewno kazdy z nas na tym forum spobuje Ci jakos pomoc. Glowa do gory.Pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

felicita86 dla mnie pierwsze kilka miesięcy było na prawdę straszne. Najchętniej wcale nie wychodziłbym z łóżka. Musisz przetrwać ten okres. Najlepiej jakbyś uświadomiła sobie, że nie zwariujesz i że to, co teraz przeżywasz kiedyś minie. Ja miałem kilka takich momentów, że byłem pewien na 100% że jestem chory psychicznie i myślałem, że to koniec. Bardzo dobrze, że studiujesz, bo masz zajęcie, które odciąga twoją uwagę od chorych myśli. Ciężko jest dawać jakiekolwiek rady. Wiem po sobie, bo gdy byłem w beznadziejnym stanie, to żadne argumenty do mnie nie trafiały. Każdy musi sam znaleźć sposób. Mój sposób to jak najczęstsze spotkania ze znajomymi. Ja po 10 miesiącach mogę powiedzieć, że teraz jest może z 10% tego co było kiedyś. I na prawdę mam co raz więcej dobrych, całkiem normalnych dni. No i najważniejsze, że uczucia wróciły! Trzymaj się i pamiętaj, że nie jesteś sama!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no wlasnie ja tez zaczelam brac deprim i po 10 tabletkach stwierdzam ze jest o niebo lepiej, co prawda uczucie dziwnosci mi nadal troche doskwiera ale wierze ze znow wyjde na prosta, a tak poza tym to od 3 lat cierpie na dd z przerwami , najdluzsza przerwa od dd trwala ponad 2 miesiace,trzymajcie sie wszyscy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Największy problem to to cholerne uczucie nie bycia sobą. Jakbym była kimś innym, a wszystko co robię, robię machinalnie, bezwiednie. Odkąd biorę leki, nie mam już ataków paniki, ale psychicznie czuję się do niczego. Najgorzej jak muszę gdzieś iść, pojechać, coś zrobić. Nie jedżę już samochodem, bo się źle czułam, ale w autobusach też jest nieciekawie. Mam jedną kumpelę na studiach, która o wszystkim wie i bardzo mi pomaga. Ale wysiedzieć na ćwieczeniach półtorej godziny nie jest fajnie. Czasem mówię, że jest mi słabo (choruję od paru lat na anemię, więc nikogo to nie dziwi) i muszę jechać do domu. Dzisiaj byłam w lesie z psem i miałam kilka momentów krrytycznych. Najbardziej mnie martwi, że to uczucie nie chcę mnie opuścić. Bardzo dziękuję za rady i słowa wsparcia, naprawdę dobrze przeczytać, że można się tego pozbyć , no i że nie zwariuję :) Dzięki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

felicita86

 

Mnie tak samo jak Ciebie zaskoczylo to uczucie kilka miesiecy temu :( Nie czulam sie soba,niby wiedzialam kim jestem,jak sie nazywam,ale w srodku kompletnie nie znalam siebie. Ciagle plakalam i mowilam,ze nie czuje sie soba. Od tygodnia nie czuje tego uczucia,poprostu zniknelo,ale wiem,ze znow powroci,bo mialam juz takie przerwy. Tez mam psa i czesto boje sie oddalac daleko od domu,gdy jestem na spacerze,czuje uczucie przerazenia,jakby panika. Ale ciagle powtarzam sobie,ze nic zlego sie nie dzieje,ze to tylko moja wyobraznia i wtedy jest troche lepiej. A co mowi Twoj psychiatra na temat tego uczucia nie bycia soba?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

felicita86, nie zwariujesz od tego, dd to nie jest choroba psychiczna jest to jeden z wielu objawów lęku obajwy np. kołatania ciągłego powoduje strach przed zawałem, duszności przed uduszeniem się, bóle przed rakiem, a dd przed schizofrenią, zwariowaniem, utratą kontroli, ale przyznaję że dla mnie depersonalizacja to jeden z najgorszych objawów. A ile czasu już zażywasz leki? i jakie?

Terapie też może być przydatna najlepiej poznawczo-behawioralna.

Stokrotka tak owszem ja mam równiez objawy somatyczne, kołatania, serca, przeskakiwanie, duszności i wieczne odczucia słabości i omdlewania, lekkie zawroty głowy, drętwienia itp. To są somatyczne objawy lęku, dd również jest jego objawem, nie ma chorobowego dd bez lęku, niepokoju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Biore 1 zalaxe wieczorem (olanzapina), 2 razy dziennie pramolan i propranolol, no i doraźnie (w razie ataku paniki, na uspokojenie) propranol, brałam też sertraliznę (setaloft, zoloft), ale nie działa na mnie i lekarz wycofuje mi ten lek. Natomiast, jak już pisałam, to tylko tłumi objawy, uspokaja, zwalnia serce i oddech, a uczucie wyobcowania i nie bycia sobą pozostaje. Oprócz tego zdarzają mi się wybuchy płaczu z bezsilności, ale jak wezmę leki to się wyciszam i płacz ustaje. Jutro idę do pracy (pracuję dorywczo w grupie marketingowej), mam nadzieję, że będzie ok, musi. Jeszczez raz dzięki. Naprawdę przeczytać, że można się tego świństwa pozbyć jest bardzo dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam...ponownie wszystkich znerwicowanych. Nie pisałem tu długo bo stany depresyjne, nerwica, DD ustąpiły po paru tyg zażywania leku. Nie biorę już ok 7 mcy. Cały ten okres było git, teraz czuję, że znowu mnie bierze(po Sobotnim przepiciu) , na razie to takie lekkie stany lękowe - natrętne myśli, problemy ze spaniem - wszystko to mi jest dobrze znane. Nosz k...a mać ;] Wiem jedno, jak mnie sieknie to nie będę się katował 2 miesiące jak w zeszłym roku tylko od razu cisne po recepte. Pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Największy problem to to cholerne uczucie nie bycia sobą. Jakbym była kimś innym, a wszystko co robię, robię machinalnie, bezwiednie.

oj dobre określenie na frustrację spowodowaną dd... miesiąc temu rozstałam się z facetem, z którym byłam 3 lata. Nie układało się nom cóż e tam powody są mniej ważne w każdym razie okłamał mnie lub nie ufał... z powodu dd nie mam pojęcia co czuć - w ogóle nic nie czuję, żadnego smutku, żalu, radości kur niczego :!: nie mam pojęcia czy chcę walczyć jeszcze o ten związek czy jestem w stanie z nim jeszcze być czy co czy jak... frustracja narasta czuję się coraz bardziej oddalona od rzeczywistości już tak daleka, że w aktach desperacji robię różne, nieprzemyślane rzeczy jakiekolwiek byle sprowokować uczucia (które i tak nie przychodzą) a czasem wręcz niebezpieczne dla mojej osoby. Pojawiają się czasem łzy, np. dzisiaj rano po raz pierwszy uroniłam parę z powodu tego związku ale żalu nadal nie czuję. Za to obwiniam siebie za bezduszność... bom to nie normalne!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj byłem na komisji z Zus żeby przedłużyć zwolnienie po pół roku, najlepsze że była tam pani dr. psychiatra, i tak mówię jej o objawach dd dałem jej karty historii choroby, popatrzyła na mnie trochę dziwnie, i mówi, ze dziwne sprawa, że mam to tak długo ta depersonalizację, powiedziałem jej, że w sumie to się zdarza, że sporo ludzi tak choruję, a ona, że na pewno nie tak długo :) Ogólnie mówiłem o objawach, i w końcu zapisała werdykt :) na karcie kunsultacyjnej:

Zaburzenia tożsamości, z ograniczeniem myślowym, i wycofaniem społecznym plus depersonalizacja :)

Ciekawie mnie opisała.

Problemyz tożsamością mam tylko jak dd jest bardzo silne i myślę,że to tego objaw, w ogóle bardzo się zdziwiła, ze mam lęki przed uduszeniem, że to niemożlwe się tak tego bać, ogólnie współczuję jej pacjentom albo tylko w Zusie taka jest :) albo nie ma pacjentów :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×