Skocz do zawartości
Nerwica.com

Farmakoterapia nie działa.Co się stało?WĄTEK ZBIORCZY


towdy

Rekomendowane odpowiedzi

.Jeśli przy pomocy leków psychotropowych zwiększamy poziom neuroprzekaźnika wówczas uruchomimy mechanizmy kompensacyjne,obniżające jego działanie.

[ciach]

Jeśli odstawiamy lek,nowo uzyskana równowaga zostanie zachwiana,gdyż poziom neuroprzekaźnika w mózgu gwałtownie spada.Zanim mózg się wyreguluje mija czas,kiedy osobva cierpi efekty niedoboru przekaźnika.

 

Skróciłam trochę :smile:

 

Z tego wynika, że farmakoterapię konczymy (przerywamy) jako jednostki bardziej rozregulowane chemicznie, niż przed farmakoterapią - bo w ten mimochodem uruchomiony mechanizm kompensacyjny, niejako przez jakiś czas po odstawieniu leku jeszcze przez jakiś czas obniza nam coś, czego i tak mieliśmy niedobor...

 

 

Freddie Mercury, czy mogę zapytać o źródlo Twojej wiedzy? :smile: Bardzo Ci dziękuję za ten post, daje do myślenia.

Przerazające to trochę, a nawet bardzo, przynajmniej IMHO

 

[Dodane po edycji:]

 

ja na szczęście żadnej przygody z farmakoterapią jeszcze nie przechodziłam (nie licząc pół opakowania hydroxyziny głównie na sen)...

 

Polakita, i tak trzymaj. Farmakoterapia pomaga żyć, stanąć na nogi, skoncentrowac się nad pracą...

ale zawsze kiedyś trzeba się z nią pożegnać.

Wtedy dopiero mogą zacząć się schody :(:(

 

A może ktoś w miarę lekko i bezboleśnie przeszedł pożegnanie się z lekami i chciałby podzielić się swym sukcesem?

 

U mnie nadal ciężko po odstawieniu pramolanu. Somatyzacja pełną gębą. Nie wiem, jak funkcjonuję, ale się staram.

Trochę łatwiej mi, gdyż potrafię myśleć 'to tylko nerwica' a jeszcze kilka miesięcy temu, tego nie potrafiłam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli odstawiamy lek,nowo uzyskana równowaga zostanie zachwiana,gdyż poziom neuroprzekaźnika w mózgu gwałtownie spada.Zanim mózg się wyreguluje mija czas,kiedy osobva cierpi efekty niedoboru przekaźnika.

Z tego wynika, że farmakoterapię konczymy (przerywamy) jako jednostki bardziej rozregulowane chemicznie, niż przed farmakoterapią - bo w ten mimochodem uruchomiony mechanizm kompensacyjny, niejako przez jakiś czas po odstawieniu leku jeszcze przez jakiś czas obniza nam coś, czego i tak mieliśmy niedobor...

Skad ten wniosek? No i co z tymi rzeszami wyleczonych chemią?

 

Freddie Mercury, czy mogę zapytać o źródlo Twojej wiedzy?
Zrodlo (strzelam w ciemno, bez urazy) jest proste - czlowiek przetestowal pol apteki zanim cos zaczelo dzialac to i sie doedukowal. Nerwica, o ile wiem, ma to do siebie ze sklania do intensywnej lektury ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Majster, przeczytaj dokładnie zacytowany przez Ciebie fragment dotyczący mechanizmow kompensacyjnych, a będziesz znac odpowiedź. Wniosek nasuwa się sam, przez logikę, jeżeli to co pisze FM jest prawdą - stąd pytałam o źródlo 8)

 

No właśnie, jakoś nie wiem, gdzie te "rzesze wyleczonych" chemią? Ja nawet nie użyłam tego brzydkiego słowa "chemia", żeby nie drażnic lwa.

 

Wyleczonych = nie biorących żadnych leków i dobrze się czujących.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję i życzę Ci, aby tak już pozostało :smile:

A możesz coś napisać o odstawieniu leków - bo między innymi bolesnośc tego procesu skłonila mnie do założenia tego tematu...

Owszem, odstawienie Efectinu nie bylo mile, ale nie bylo zadnych objawow somatycznych. Nakrecilem sie za to na maksa i moja euforia przyjela forme niemal manii. Po jakims czasie wszystko sie unormowalo, ale co narobilem sobie obciachu to narobilem ;) Na dzien dzisiejszy wszystko jest OK. Zeby nie bylo, ze ja tak chwale wylacznie chemie - uwazam, ze bez psychoterapii i prania mozgu przez fachowcow od tego raczej byloby mi trudno. Chemia tez wymaga wspomagania psychoterapią, podobnie jak psychoterapia - chemią ;) Pozdrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie mogę powiedzieć, ze też mi pomogły prochy, miałam takie lęki ,że nie wystawiałam nosa za próg. Teraz funkcjonuję dużo lepiej. Ale są inne uciążliwe objawy: zmęczenie senność, brak koncentracji, problemy z logicznym myślenie itd. Cholera wie co robić. Na powrót do lęków nie mam ochoty, z drugiej strony takie życie też mnie nie satysfakcjonuje...

 

[Dodane po edycji:]

 

 

Fajny artykuł na temat depresji - w NEWSWEEK z dzisiaj.

 

Piszą o wszczepianiu elektrody do mózgu - b. skuteczne. 38 tysi.

Dla tych co nie dają rady lekami.

Już to kiedyś widziałam, kurcze jak mi lęki zahamują to się piszę:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz funkcjonuję dużo lepiej. Ale są inne uciążliwe objawy: zmęczenie senność, brak koncentracji, problemy z logicznym myślenie itd. Cholera wie co robić. Na powrót do lęków nie mam ochoty, z drugiej strony takie życie też mnie nie satysfakcjonuje...

Otóż to, mam ten sam dylemat :roll:

A czym się wspierasz chemicznie jeśli można wiedzieć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tez mam problemy z koncentracją i logicznym skleceniem zdania - biorę 30mg citabaxu. Chodzę na terapię grupową i czasem trudno jest mi się wysłowić. Przed leczeniem tego nie było ale znowuż były te cholerne lęki.

Coś za coś...

 

[Dodane po edycji:]

 

jest ok dużo lepiej nie tak jak było przed chorobą ale będzie

co będzie? :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie mogę powiedzieć, ze też mi pomogły prochy, miałam takie lęki ,że nie wystawiałam nosa za próg.

 

Miałem to samo potworna agorafobia i fobia społeczna. Zacząłem brać sertraline jakoś od czerwca i to było moje wspaniałe lato od bardzo dawna, ta wolność przemieszczania się, swobodny pobyt na słoneczku. Ach i wogole wiosna już tuż tuż. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Miałem to samo potworna agorafobia i fobia społeczna. Zacząłem brać sertraline jakoś od czerwca i to było moje wspaniałe lato od bardzo dawna, ta wolność przemieszczania się, swobodny pobyt na słoneczku. Ach i wogole wiosna już tuż tuż. :D

Hmm, piszesz jak zdrowy człowiek:)) Gratuluję

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Miałem to samo potworna agorafobia i fobia społeczna. Zacząłem brać sertraline jakoś od czerwca i to było moje wspaniałe lato od bardzo dawna, ta wolność przemieszczania się, swobodny pobyt na słoneczku. Ach i wogole wiosna już tuż tuż. :D

Hmm, piszesz jak zdrowy człowiek:)) Gratuluję

 

Nie nie, nie jest idealnie przynajmniej teraz, może właśnie przez tą zimę no i sertraliny już nie biorę. ;) Ale naprawdę leki mi wtedy pomogły, myślałem, wtedy, że mi tak zostanie i będę zamknięty w 4 ścianach, a wiadomo od tego wolalbym popełnić sepuku... A tu taka zmiana wtedy nastąpiła na +. Także ja jestem za farmakoterapią jak najbardziej. Często te tableteczki ratują życie. Co prawda nie są idealne, no ale trzeba wybrać to mniejsze "zło".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aree1987 - a czemu odstawiłeś sertralinę? Też ją miło wspominam, dzięki niej wróciłam do żywych :D

Ale po 4 miesiącach musiałam zmienić na bardziej oczyszczony citalopram - mniejszą dawkę tego biorę, bo po sertralinie miałam bóle brzucha, jelita mi się buntowały.

 

wiola173 - citabax na lęki działa nie w takim stopniu jakbym sobie tego życzyła :roll:

A Ty próbowałaś wenlafaksyny?? Czytałam tu na forum że dobry jest na lęki.

Ja to myślę o fluanxolu, w małej dawce do 3mg działa przeciwdepresyjnie i jest przede wszystkim przeciwlękowy(z tego co czytam). I podoba mi się ta malutka daweczka - 3mg, może po takiej nie byłoby żadnych bóli brzucha, czy głowy...?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zachmurami widocznie nie trafilas w swoj lek, dla mnie farmakoterapia byla strzalem w 10, nie mam zadnych bóli, lękow ani depresji po prostu czuje sie w koncu jak normalny czlowiek :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lili-ana

 

Wenlafaksynę brałam w postaci efectinu, na lęki u mnie kompletnie nie działała. Do tej pory próbowałam wielu i tylko anfranil mi lęki eliminował. Fluanxolu nie znam, a z tego co widzę wygląda zachęcająco. Bo u mnie anafranil tłumi lęki , ale po nim nie mam na nic siły ani ochoty, jak biorę taką dawkę ,że pomaga na lęki to mogę spać na okrągło, więc i tak jest do d..py:(.

 

Jak się skusisz to dawaj znać jak reagujesz. Pozdrawiam i życzę powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zachmurami widocznie nie trafilas w swoj lek, dla mnie farmakoterapia byla strzalem w 10, nie mam zadnych bóli, lękow ani depresji po prostu czuje sie w koncu jak normalny czlowiek :)

 

 

agusiaww - a co dokładnie Ci dolegało i jaki specyfik przepisany prze lekarza pomógł (jeśli wolno wiedzieć)?

 

Pozdrawiam

 

Znalazłem info że bierzesz Alventę. OK

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aree1987 - a czemu odstawiłeś sertralinę? Też ją miło wspominam, dzięki niej wróciłam do żywych :D

Ale po 4 miesiącach musiałam zmienić na bardziej oczyszczony citalopram - mniejszą dawkę tego biorę, bo po sertralinie miałam bóle brzucha, jelita mi się buntowały.

 

Lili-ana, bo słabo działała na moją fobie społeczną, a w wyższych dawkach, nic mi się nie chciało robić tylko spać.

Nie polecam Ci żadnych neuroleptyków, testowałem fluanxol i nic ciekawego. Poza tym miałem teraz na spanie Tisercin i zauważyłem, że dostawałem po nim strasznej depresji. Odstawiłem. Neuroleptyki są dla schizofreników i tego się trzymajmy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×