Co sądzicie?

Co sądzicie o tym beznadziejnym, i komercyjnym święcie? " Walentynki"

Przyszło to z zachodu, tylko po co?

Nie wiem jak cała reszta ale jak dla mnie to zupełna tandeta.

Może dla tego że obecnie jestem sam, chociaż myślę że ten pogląd mi się nie zmieni

Poza tym jeśli dwoje ludzi naprawdę się kocha to mają te "walentynki" cały czas a nie w dniu który ktoś sobie nazwie ubzdura i wsadzi do kalendarza

Tak poważnie, to walentynek nie obchodzę i owszem jest mi miło jak dostanę jakiegoś badyla, albo wyjdę z tej okazji na pizzę, do kina - ale ja o tym w ogóle nie pamiętam i taką samą przyjemność bym z tego miała w każdym innym dniu. Irytują mnie zaś te czerwone serduszka wszędzie, amorki i te sprawy - ale jakoś w tym roku wyjątkowo mnie nie atakują tak bardzo.

mnie ten dzien cholernie doluje, zwlaszcza teraz. Wywalil bym z kalendarza gdyby byla opcja

mam podejście takie jak linka

po chuj to komu to nie wiem, chyba nabijać kasę tym sklepikarzom co sprzedają te badziewia

Ja powim tak - mile swieto gdy jest sie zakochanym!

Walentynki nie są złe, zawsze to jakiś sentyment

Dla par to wyjątkowe święto, trochę inny dzień

Na zachodzie obchodza Walentynki bo nie ma "dnia kobiet". A tak z drugiej strony to nawet uwazam to swieto za ok...nie uwielbiam ale jest ok...bo w szarym dniu codziennym czasami zapomina sie tej drogiej polowie powiedziec od czasu do czasu co ona dla nas znaczy...a w to swieto poprostu zwalniamy szalony boeg szarosci i moze troche sztucznie ale jednak przypominamy sobie co ta druga osoba dla nas znaczy.

Nie mam powodu podskakiwac z tradosci w ten dzien. Ale tez go nie neguje, jesli komus choc troche oslodzi ten zwykly szary dzien, to czemu nie.

jedno z tym komercyjnych amerykańskich 'świąt', których nie cierpię, nie uznaję i nie obchodzę..

ale większość osób, które znam świętuje dzisiaj i się cieszą a ja.. mam zapas czekolady

No i po Walentynkach..

Ja bardzo miło je spędziłam :)

Donkey, ja rowniez spèdzilam ten dzien milo-bylismy nad morzem

dzień jak każdy inny

Św. Walenty jest patronem ciężkich chorób, zwłaszcza umysłowych, nerwowych i epilepsji.

Więc jest to nasze święto kochani :D

ja myśle ze nie ma nic złego jak ktośjest zakochany to naprawde wyjątkowo fajny dzien można spedzic z własnym słoneczkiem ,a jak ktoś jest sam to ma dzien na przemyslenia na ten temat a jak ktoś jest mną to nic nie mysli i tez jest dobrze .

Mój ukochany na walentynki nic nie miał więcej do zaoferowania, oprócz własnej "kiełbaski"... ech, proza życia... jest chory (ma katar) i w ogóle nie wychodzi z domu, no ale coś wymyślić przecież można... a jego tylko jedno interesuje!

polakita, nie narzekaj, też bym chciała taki prezent hihi

ja tam lubię to beznadziejne i komercyjne święto, pewnie dlatego, że jestem zakochana i mam z kim je dzielić. Poza tym to moim zdaniem bardzo miły akcent w te beznadziejne, zimowe, długie wieczory. Dostałam piękny bukiet 9 czerwonych róż, do tego romantyczna kolacja przy świecach, winie i lasagne - słowem dzień ten był bardzo udany.

agnieszka.m, ja dostalam storczyka zoltego..postawilam go w sypialni i wlasnie sobie na niego zaglàdam milo jest dostawac kwiaty z okazji czy bez,prawda jest taka ze przewaznie narzekajà Ci ktorzy sà samotni albo osamotnieni.

Ja dostalam piękną różę ktora dzis juz kompletnie zwiędnięta jest ;/

No to coś szybko zwiędła, nawet dwóch dni nie wytrzymała - na twoim miejscu zastanowiłabym się nad prawdziwością uczucia

< żartuję >

wovacuum, racja! Też nie lubiłam kiedyś walentynek, zanim poznałam mojego obecnego męża - także marudzą i narzekają na to święto przeważnie osoby nie mające swojej drugiej połówki. A storczyki uwielbiam, mam ich 10, trzy mi właśnie kwitną

Polakita wlasnie tak zaczelam myslec..

W sumie wczoraj juz byla kaput!

Mama mowi ze moze zmarzla ;/

podobno jak kwiaty są szczerze dawane to długo się trzymają, no ale wiadomo jak to z zabobonami.

Lepiej nie wierzyć w takie brednie

Donkey, no róże są delikatne jeśli idzie o zimno i mrozy, wystarczyło kilka minut na powietrzu bez papieru (pewno nie była owinięta) i teraz padła.

Ja tam w ogóle wolę kwiaty doniczkowe - można dać imię, pogadać do niego i patrzeć jak rośnie

ja specjalnie romatyczna nie jestem i też wolę kwiaty doniczkowe ,ale lubie dostawać zimową porą tulipany - nastraja mnie to optymistycznie ,ze wiosna juz niedlugo i tu mąż się spisał - dostałam 7 tulipanków ,kazdy w innym kolorze

[Dodane po edycji:]

Donkey, kwiatek faktycznie mógł zmarznąć , ja niedawno dostałam pieknego storczyka z duża ilościa pączków - po kilku dniach pączki odpadły -bo kiatek musiał zmarznąć - przebył do mnie kawałek drogi a teraz sie odradza