Skocz do zawartości
Nerwica.com

Myśli samobójcze


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Tak też myslałam,że to Ty...........WOW :-)

 

Wysłalam, dzieki, juzbędę suchała, słuchawki tylko podłączę :-) dziękuję :-)

 

[Dodane po edycji:]

 

Robercie!

 

Ostro!

Kurcze, aż człowiek odżywa słuchając tego. Podoba mi się. Naprawdę jestem pod wrażeniem.

Wstep fajny w pierwszym i w drugim utworku.

Fajnie by mi sie tego sluchało podczas jazdy samochodem.

 

Nic nie mówiłeś wcześniej........dlaczego? Taki skromny jesteś! Masz taką pasję!

 

Koncertujecie? Kiedy i gdzie w najbliższym czasie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma sprawy ,miłego słuchania, DZIĘKI za 'WOW" ,hehehe.

Nie wyglądam na chorego i to moje przekleństwo było-lekarze i bliscy ,lekce sobie mnie i moja chorobę ważyli, dopiero jak w psychiatryku mnie zamknęli na zamknietym oddziale bo byłem juz w lesie z linka do czego sie przyznałem , zaczęli powaznie do tematu podchodzić

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no co?

 

Najszwarniejszy synek w zespole :-)

Wiem co mówię :-)

 

[Dodane po edycji:]

 

Nie wyglądasz na chorego.......to fakt.

Fizycznie kawał przystojnego chłopa, psychiki nie da się zobaczyć gołym okiem.

 

Ja też nie wyglądam na chorą.Niestety nie dysponuję stronką www,żeby pokazać Tobie jak ja wyglądam. Mam profil na Nk, tam mam dużo fotek :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robercie

 

Fajnie,że tu można o wszystkim porozmawiać.

Z przykrością stwierdzam,że społeczenswo nie zna problemu. Ja spotykam się nacodzien z ....nie wiem jak to nazwać....nietolerancją....chodzi mi o niepełnosprawność.

Natura czlowieka jest taka,że póki nie doswiadczy czegoś na własnej skórze...to nie zrozumie. Tyczy sie to choroby, wszystkich sytuacji życiowych, traumatycznych.

Idę położyc się. Jutro , a raczej już dzisiaj wstaję o 5:30 :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestem kompletnie zalamana stracilam tyle p[ieniedzy na szkole i chce je odzyskac moj stan pschiczny jest coraz gorszy niedaje ady jade jutro sie weypisac ze szkoly choc mam o tym niewie az mnie sece sciska lzy leca pojade wypisze sie i mam nadzieje ze mi oddadza kase mam taka nadzieje :( kja nie to sie zalame musze miec na leki i jakos przetrwac a mamie nic niemoic o szkole :( niewiem jak dac rade jeszcze ta praca masakrra :(

 

[Dodane po edycji:]

 

pomocy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

edyto 21!

 

Spokojnie kochana.

Dlaczego mamie nic nie powiesz o szkole?

Jeśli uważasz to za słuszną decyzję, to powiedz mamie. Albo powiedz mamie, porozmawiaj z nią,że nie czujesz się dobrze,ze chciałabyś zająć sie swoim zdrowiem i,że Cie na to nie stać. Może wspólnie znajdziecie jakieś rozwiązanie?

Nie możesz pogodzic szkoły z leczeniem?

Dlaczego podejmujesz takie decyzje?

Nie dajesz rady?

Ja jak studiowalam....to też przechodzilam ciężki okres, wtedy miałam na 3 roku operację - strumectomię. Napisałam prośbę do dziekana,żeby wyraził zgodę na zdanie przedmiotów w trybie indywidualnym. Pomyśl o tym, napewno sie zgodzi. Co Ty na to?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestem kompletnie zalamana stracilam tyle p[ieniedzy na szkole i chce je odzyskac moj stan pschiczny jest coraz gorszy niedaje ady jade jutro sie weypisac ze szkoly choc mam o tym niewie az mnie sece sciska lzy leca pojade wypisze sie i mam nadzieje ze mi oddadza kase mam taka nadzieje :( kja nie to sie zalame musze miec na leki i jakos przetrwac a mamie nic niemoic o szkole :( niewiem jak dac rade jeszcze ta praca masakrra :(

 

[Dodane po edycji:]

 

pomocy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :roll:

 

jestes na 1. roku?

mam podobną sytuację

chyba wezmę dziekankę... i spróbuję od następnego października.

zapytaj dziekana - są takie sytuacje, że człowiek nie da rady się uczyc

jeśli leczysz się u psychiatry-tym bardziej, porozmiawiaj z nim, on Ci moze wydac oswiadczenie i mozesz rowniez przesunac sobie sesje (jesli liczysz na szybszy powrot do zdrowia) , ale tylko do polowy kwietnia gora, z tego co wiem.

tez jest mi ciezko i nie wiem co zrobic, czy przesuwac sesje, czy wziac dziekanke... dziekanka na 1. roku w ogole.. po co sie za studia zabieralam?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niedalam rady poszlam sie wypisac mama nic o tym niewie nic mi nieidzie a ja od nowa sie zalamuje klame nienawidze klamstwa swojego ciala siebie nienawidze sie :(

 

[Dodane po edycji:]

 

niedaje ju zady jest mi bardzo zle :9 :twisted:

 

[Dodane po edycji:]

 

ale mi smutno i zle nikt mi nawet nieodpisalam a ja liczylam na was:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bylejaka

 

A co z tą terapią?

 

Rozumiem,że teraz się nie uklada. U mnie tez raz lepiej ra gorzej.Ale w październiku było tylko źle. Na swoim przykładzie Mogę Tobie powiedzieć,że będzie lepiej, ttylko to kwestia czasu.

Popatrz....z przerażeniam patrzyłam w przyszłosć.....ach...w ogóle z przerazeniem tkwilam w teraźniejszości.

Praca nad sobą powoduje,że naprawdę możemy cieszyc się każdym dniem. Mówie to dlatego,ze przechodzilam chwile grozy, dotknęłam dna rozpaczy.

Ale tak jak mówię, nie jest jeszcze dobrze. Poszlam do psychiatry, leczę sie dalej, zażywam leki, a co najważniejsze terapia mnie stawia na nogi. Dzieje się to wszystko tak jak powinno się dziać....pomału.

Naprawdę nie mysl o wszystkim tylko w czarnych barwach. Ja też raczej należę do osób, które twardo stąpają po ziemii, realnie patrzę na świat, ale chwilami pesymizm wkrada się do umysłu. Piszę,że chwilami....bo wcześniej bylo to nagminne.

I z Tobą też tak będzie...tylko tak jak mówię........daj sobie pomóc.......terapia i odpowiednie leki. Twoje zaangazowanie i czas będą Ci sprzyjały, naprawdę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bylejaka-Monika ma 100% racji

Uważam tak samo tylko nie potrafię tego tak ładnie ująć...

musisz przedsięwziąć wszystkie możliwe kroki prowadzące do ratunku, otoczyc sie psychiczną skorupą niczym żółw i mieć pewność że nadejdzie chwila, że coś "drgnie" ,bo drgnąć w końcu musi.Nie możesz myśleć "to juz koniec, nigdy nie będzie lepiej"-to nieprawda-myślisz tak bo masz chory mózg i skrzywione emocje i myślenie przez to.Odpowiednie leki w końcu trafione wyregulują prace mózgu a terapia wyprostuje emocje. Spójż na mój i Moniki przykład....ja byłem zawieszony nad rozwiązaniem ostatecznym przez 2,5 roku bez przerwy-nie wiem jakim cudem to ptrzetrwalem , każdego niekończącego się , strasznego dnia w stanie wyjącej roślinki marzyłem o końcu...ale jednocześnie uparcie próbowalem WSZYTKICH mozliwych leków ( w moim stanie i tak juz nie moglem sie czuć gorzej a walka na prawdę szła o życie )...i tak po prawie 3 latach CUD-trafilem na lek ktory dał ulgę i mozliwość powrotu to świata żywych

Nie będę pisal że teraz jest cudownie , lekko i takie tam pierdoły-ale czuje sie o niebo lepiej, nie zasypiam z paniką przed czekającym mnie kolejnym dniem cierpień,śpie bez przerwy po 7-8 godzin, jestem samodzielny, zarabiam znów kasę , wrócilem do kapeli grać na perkusji, i o dziwo potrfie sie śmiać nawet.....a pomyśleć , że jak byłem w psychiatryku w katastrofalnym stanie to myślalem że w wieku 37 lat nadszedł juz czas na mnie....szkoda że tak wcześnie...

Moja rada-atakuj wszelkie możliwe sposoby leczenia (zmieniaj leki na inne jak dotychczasowe nie pomagają-jest ich cała masa-dopytuj sie o to lekarza jak i nas na tym forum-niektórzy tu maja wiedzą podobną do lekarzy i na pewno Ci pomoga i doradzą ) i nie oczekuj natychmiastowej poprawy-skorupa żółwia, upór muła i czekaj , a przede wszyskim walcz o życie, warto

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie muszę brac coś na sen i ustabilizowanie imocjii...o ile mocloxil gdy siedzę w domu i wychodzę po bułki do sklepu działa jak magia kina....to gdy brak snu połączy się ze stresami następnego dnia...(a w moim przypadku jest to wyjazd na zjadz...kiedy trzeba zaliczac jakieś pojebane rzeczy i ganiac z indeksem żeby nie przeoczyc jakiegoś wpisu...ale nawet jak siedzę nic niezaliczam i nigdzie nie ganiam ten stan też mi towarzyszy.......więc poza domem wśród ludzi....) Wtedy jest poprostu masakra......wczoraj wróciłem tak potfornie roztrzęsiony|(najgorsze że nawet nie potrafię tego ubrac w słowa)....umierający...z tak potfornym bólem w klatce piersiowej....że w drodze powrotnej przyszło mi na myśl ...Boże jak ja chciałbym umrzec....wróciłem do domu z niesamowitym bólem...z jakąłś piepszoną manią.... nafaszerowałem się beznodiazakami i jako tako się ustabilizowało....żałuję że nie zrobiłem tego w przeddzień wyjazdu...może unikną bym po części tego cholernego stanu...który pośrednio wynika z niespania w nocy...

długa droga jeszcze przedemną w dośróbowaniu leków...dzisiaj idę do takiej szmaty, która przyjmuję w moim mieście....w moim mieście na fundusz niestety nie ma dobrych lekarzy....ale posłucham co mi powie.....zasugeruję jej ten lid.....

coś zrobic trzeba.......w czoraj mój stan kfalifikował się do psychiatryka.....nawet nie potrafię tego wyrazic jaki to jest potforny ból.....największa tortura jakiej w życiu doświadczałem........tak sobię myśle że ten stan to jest poprostu norradrenalina....więc trzeba ją za wszelką cenę blokowac...dobrze myśle?....a kto wie czy mocloxil jej nie napędza.....chyba tak.....

.....uczyłem się długo do zaliczenia ...ale opierdole go...w takim stanie się nie dało nic zrobic...

wydaje mi się że mocloxil w takich sytuacjach mi napędza ten stan.....niestety......

więc jak zablokowac tą adrenalinę...norradrenaline...ale nie zamulic...nie otępic...a jednocześnie dac chęc do działania...to co po części powoduje mocloxil?

pożyję jeszcze trochę pokombinuję.....i pierdole to...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depresyjny-Moklobemid wychwytuje wszystkie 3 monoaminy czyli serotoninę,dopaminę i NORADRENALINĘ właśnie

Boże ileż to razy ja byłem w takim stanie jak Ty ,po lekach podnoszących poziom serotoniny ( a te są najpopularniejsze i przez 2 lata moje leczenie próbowano opierać właśnie na nich ,na moje nieszczęście )

jak ja chciałem umrzeć, zdechnąc, rzucic sie pod pociąg, na necie nawet czytalem jak sie profesjonalnie powiesić, jakiej długości ma być linka ,żeby od razu kark złamało i żeby nie bolalo....

ja oprócz Fluanxolu (neuroleptyk podnoszący dopaminę ) i Litu biorę niestety profiolaktycznie clonazepam 2 x 0,5 mg

i wali mnie to że nie powinienem , że sie uzależnię i takie tam-ja chcę żyć normalnie a nie wegetować..mnie to nie uzaleznia.Jednym z objawów uzależnienia jest wzrost tolerancji,u mnie to nie wystąpilo-jade juz na clonie rok i wręcz zmniejszyłem dawkę z 2 mg do 1 mg na dobę

a z resztą wole zdechnąc za 10 lat od clonazepanu niż za miesiąc bez niego skończyć pod pociągiem. I To WSZYSTKO dla mądrali odnośnie benzodiazepin

Depresyjny-może to nie wina noradrenaliny a jednak serotoniny która wychwytuje moklobemid?

Ty nie tolerujesz tez SSRI (czyli leków podnoszących poziom serotoniny )o ile pamietam?

ja próbowalem moklobemiod również i również miałem jak Ty stany podobne i wiem że to z powodu serotoniny

noradrenalina mi nie przeszkadza. Kilka razy podniosłem sobie jej poziom za pomoca amfetaminy i było zaje..biście-zero lęków, zero depresji, wręcz odpręzenie i spokój-takie paradoksalne działanie

W stanach na ADHD legalnie i medycznie stosuje się czystą amfetamine w minimalnych, leczniczych dawkach i dziala ponoć wspaniale (Adderal,Ritalin )-zaczęli je nawet stosować w leczeniu lekoopornych depresji

Tylko u nas wiocha w tym względzie-bo narkotyk. a morfina to co? wszystko zależy ile i komu sie stosuje

Jak zdrowi stosują to wiadomo-ćpanie. Ale jak chorzy którym pomaga to juz chyba nie ćpanie co?

Amfetamina podnosi znacznie poziom noradrenaliny i w średnim stopniu dopaminy

To taka mała dygresja

napisz czy tolerujesz SSRI czy nie ale z tego co pamiętam to nie, więc moklobemid bdzie nie dla Ciebie

Wellbutrin próbowałeś???

On nie ma nic wspólnego z serotoniną

na mnie niestety źle działał-powodował totalna derealizację-zgubilem sie w parku kolo sanatorium,hehehehe

Ale może Tobie spasuje?

Podnosi poziom noradrenaliny i dopaminy

Może jednak okazać sie że lit będzie dla ciebie dobry i jakis delikatny neuroleptyk

Pamietaj że lit nie dziala spektakularnie-raczej subtelnie i wydaje sie że nie działa-ale jednak działa-uwierz mi,heheh

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Terapie zaczełam ale dopiero było 1 spotkanie , nastepne za 2 tyg bo pani ma urlop. Jestem otwarta na terapie, ale mimo to nadal tkwie w beznadzieji otaczajacego mnie swiata, zycia i własnego ja. Poszłam na terapie majac nadzieje ze cos sie zmienia w moim zyciu. Chce cos zmienic ale od wczoraj to jakas porazka sie wkrada ponownie. NIC I NIC, WIELKIE NIC!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bylejaka

 

To normalne, masz obawy przed tą terapią. Jeśli pozytywnie nastawiłaś się,żeby tam uczęszczać to bardzo dobrze. Przydałyby się Tobie jeszcze jakieś leki. Niestety ja Tobie nie doradzę w kwestii leków.Nie jestem kompetentna. Nie wiem na co chorujesz. Jeśli to zaburzenie depresyjno-lękowe to napewno jakis lek aktywizujący antydepresant nowej generacji...ale to już jest rola psychiatry.

Niecierpliwisz sietez i złościsz bo terapeutka poszla na urlop, a Twoje "sprawy" są ważniejsze. Potrafię to zrozumieć. Pomyśl,że zdrowienie to kwestia czasu....dobrania leków , Twoich chęci i terapii. Zajmij się czymś przez ten okres oczekiwania na kolejną sesję.

Masz jakieś zainteresowania? Potrafisz się teraz skupić na jakiejś czynności, która wcześniej lubiłaś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bylejaka

 

Nie wierzę,ze mozesz tak mowic na swój temat. Ale wiem jedno-zaburzenia depresyjne zanizyły Twoją samoocenę. Napewno lubisz czytać ksiazki, rozwiazywać krzyzówki, obejrzec jakis interesujacy film.

Rób cokolwiek, nawet mozesz zaprowadzic dziennik , w którym bedziesz zapisywałą swoje przemyslenia, to jak się czujesz, zobaczysz,że po pewnym czasie nawet nie będziesz chciała czytać tego co napisałaś będąc w teraźniejszym stanie.

Pracujesz?

Jak funkcjonujesz bedąc w pracy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bylejaka

kiedy masz wizyte u psychiatry??Co Ci zdiagnozowali?

Jak długo bierzesz mirzaten i czy brałaś wcześniej inne antydepresanty ,a jak tak to jakie i jak sie po nich czułaś?

Sorry za tyle pytań ale znając na nie odpowiedzi będzie można Ci podpowiedzieć co dalej abys ulge w końcu zaznała.

Proszę odpisz

Zachar , a Ty gdzie sie podziewasz?? Twoje forum, a Ty się lenisz? hehehehehe

Napisz co sie dzieje, nawet jak nie masz sil bo sie podle czujesz, Stary

W końcu Ci sie poprawi pod warunkiem podjęcia leczenia i będziesz dziennie coś Tu pisał jak Moniczka74 i Ja, zobaczysz

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No fakt faktem że mnie seretonina zawsze rozpiepszała...cital, setaloft, seroxat, mirtazapina(niesamowita miazga), nawet coaxil, który rzekomo nie działa......... mnie w dużych dawkach bolało jak cholera.......sęk w tym że neuroleptyki, które mają działąc od dupy strony mnie zdebilają

Ten mocloxil to jest dziwna sprawa, bo z jednej strony napawa optymizmem....mam wrażenie że działa jak balsam.....ale z drugiej strony rozpiepsza sen i następnego dnia po nieprzespanej nocy w stresujących oklicznościach zaczynają się nieeesamowite jazdyy,które trudno opisac,, które on sam w tych okolicznościach napędza......

Pomyślałem o tej nooradrenalinie, bo tak słyszałem że jest odpowiedzialna za walkę i ucieczkę.....czyli za stres.....

ale mogę się mylic........

Idąc tokiem myślenia, że mam się trzymac z dala od seretoniny..........a coś w mocloxilu jest fajnego......więc pomijając seretoninę.....dopamina i norradrenalina.....tak?......wiięc w tej sytuacjii najlogiczniejsze wydawało by się uderzenie w Werbutrin lub inne tygo typu leki.....

Czyli coś w mocloxilu działa tak jak nic jeszcze nigdy na mnie nie działało(nie wiem co).......a z drugiej strony.....przez piekielne działanie na seretonine wszystko się sypię.........czy mogę tak to rozumiec?........

albo uderzyc w narkotyki.....na amfetaminę raczej mnie nie stac..p

miałem w czororaj uderzyc do lekarza...ale pognali mnie w robocie w teren i huj z tego wyszło.....

....jutro udam się do innego debila z mojego miasta...

....z tym wałem w ogóle nie idzie porozmawiac....ale trzeba coś zasugerowac....przecież nie pozwole żeby znowu przepisał mi jakieś gówno....

które już tym razem może się skończyc moim zawiśnięciem...

 

[Dodane po edycji:]

 

lekiem, który działał na mnie również wielorako był anafranil....chyba też za duże spektrum....może jak znajdę moją wypowiedź jak na bierząco po nim cierpiałem na innym forum to przytocze..

 

[Dodane po edycji:]

 

oj tam huj. co będę odgrzebywac stare rany ,,...trzeba zając się dopasowywaniem leków na podstawie zgromadzonego 3 letniego doświadczenia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym spróbował Wellbutrin....czyli noradrenalina,dopamina-zero serotoniny

Jak się okaże że po nim masz masakrę to juz będziesz wiedział że noradrenalina ci kompletnie nie pasuje ,podobnie jak serotonina....negatywne działanie objawi sie juz po 2 dniach jeśli takowe oczywiście wystąpi. mam nadzieję że będzie ok

Trzeba próbować mądrze te wszystkie leki a,by na podstawie objawów po nich eliminowac te całe grupy lekow po ktorych jest gorzej zamiast lepiej....

Naświetl konowałowi cały tok rozumowania odnośnie leków i nie przejmuj sie faktem że oni nie lubia jak my pacjenci wiemy dużo lub więcej,hehehehe

Niech ci wypisze wellbutrin i zobaczysz co sie będzie dzialo. A jak bedzie nieciekawie to pomysli sie co dalej

nie ma co gdybać-trza wypróbować

robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×