Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Co do imprez chyba nie wniose nic nowego jak napisze ze jest zle .....

 

U mnie poczatki nerwicy mialy swoje miejsce w alkoholu wlasnie .

Natezenie nerwicy jest wprost proporcjonalne do ilosci alkoholu wypitego dzien wczesniej ..

Niestety a moze stety , nie moge pic , moze i to mnie uratowalo , bo bylo juz zle ...

 

Pozdrawiam i zycze milego weekend'u

 

Pawel

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

darekk juz gdzies na tym forum bylo o ty, ze jedne objawy odchodza, inne przychodza, bylo to bodajze w poscie "wszystkie objawy nerwicy" ale nie jestem pewna :(, a nie chce mi sie szukac (tak tak strasznym (je)leniem jestem).

eh niestety ciebie rozumiem, kawałek textu Queen pasujacy do posta:

 

"And I've been facing this alone for much to long"

:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam dokładnie tak samo jak Pawełek! I naprawdę nie bedę komentować czegoś takiego jak picie,ludzie chorzy na nerwicę powinni unikać alko jak ognia! a jak jeszcze biora do tego leki to życze powodzenia! Można świetnie sie bawić i bez alkoholu, trzeba umiec wybrac albo zdrowie albo picie!Pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ehhh wiem co czujecie ja tez po imprezce mmam objawy nerwicy slabe ale mam wiekszy kac itd.. ale ja kocham imprezki kocham pic na maxa ;] zeby zyc !!! na 100% a niee martwic sie o ja tego nie wypije bo cos tam... wiadomo jak ktos w ciezkim stanie to nie polecam tego mojego gadania... ale jak nie to zyjcie ludzie !!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedys gdy w zasadzie objawy u mnie zanikały, jak chodziłem na imprezy i trochę przeginałem z piciem, nastepnego dnia miałem takie flashbacki z najgorszych stanów. Trwały tak długo jak trwał kac. Pomimo tego, że było średnio, przyzwyczaiłem się i nie wpadałem w panikę. Z czasem widzę że nie miewam już nawet na kacu, zresztą mam coraz mniej okazji bo pije dużo mniej i rzadziej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje kochani za slowa otuchy :oops:

 

Dzis rano bylo dokladnie to samo. Znow mialam atak

Obudzilam sie z poczuciem takiego bezdechu, nie czulam bicia swego serca.... to bylo okopne. Czulam sie tak jakby cos zlego sie stalo a przeciez spokojnie spalam. Tak jakbym przez chwile wstrzymala oddech. Bylam cala wystraszona.....

Bylo mi okropnie ale musialam sie zebrac bo mialam dzis zajecia na uczelni... do tej pory jakos dojsc nie moge do siebie.

 

Wrocilam ze szkoly i wtulona zasnelam na kolanach mojej mamy, ktora przyjechala do mnie dzis na kilka godzin....

 

Jestem dorosla a czuje sie taka bezbronna, zagubiona....

 

A propo badan- jestem zdrowa, niedawno przeszlam caly cykl badan..

Ale w momencie , kiedy mam takie ataki mysle sobie, ze moze lekarze sie myla i mi naprawde cos jest???

 

Pozdrawiam, zaplakana :(:cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja podobnie jak melissa ciagnalem bez lekow .......

 

taktyka ktora przybralem to totalne lekcewazenie a wrecz nasmiewanie sie z nerwicy .... walka z lekami twardo i bezkompromisow , pomaga , pomoglo jest lepiej , moge powiedziec ze jest super :)

 

Pozdrawiam

 

Pawel

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich jestem tutaj nowy i mam małe doświadczenie na forum :(.

Od jakiegoś czasu gdy mam iść do pracy to dostaję strasznych nerwów , ten stres w pracy towrzyszy mi nawet gdy mam wolne, np. mam urlopu pierwszy tydzień jest ok a później już myślę, że znowu muszę wrócić w to bagno, nie mogę się skupić itp. Chodzi o to że wymaga się od nas w pracy rzeczy prawie niemożliwych ( to prawie jak mobbing ) Najgorsze, że jeszcze muszę tam popracować dwa lata a dochodzi do tego, że przekraczając mury zakładu pracu robi mi się z nerwów słabo jestem rozkojarzony itp. Nie pomogły mi żadne tabletki ani lekarstwa ziołowe :(

a ostatnio byłem nawet u psychiatry a ten zapisał mi luxete i doraźnie afobam i stwierdził że wpadłem w depresję. To mnie chyba jeszcze bardziej dobiło bo deprecha kojarzyła mi się zawsze z czymś strasznym. Proszę może mi ktoś napisze czym różni się nerwica od depresji. Pozdrawiam wszyskich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj, depresja to jest stan obniżonego nastroju, niechęć itp, a charakterystycznym objawem nerwicy są różne odmiany lęku, człowiek jest bardzo spięty i trudno jest mu się rozluźnić. Nieleczona nerwica prowadzi do zwiększania się lęków, więc ja radziłabym poszukać terapeuty, bo psychiatra niestety jest od faszerowania lekami.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pawelek nie dam sie!!!, niestety uważam, że twoja taktyka lekceważenia nerwicy nie przyda mi się na wiele, ponieważ moim problemem są głównie bóle głowy. Moje lęki już dawno olałem i nie przeszkadzają mi one, jednak podświadomość robi swoje. Bóle przechodzą mi tylko kiedy intensywnie wysile swój umysł i wmawiam sobie że głowa tak naprawdę mnie nie boli. Jednak pomaga to na krótko, a nie mogę przecież cały dzień skupiać się nad tym. Prawdopodobnie obecnie najbardziej obawiam się kolejnych bólów głowy. I tak błędne koło się zamyka.

Wziąłem się za czytanie poradników i e-booków które znajduję w internecie, jednak czy one mi pomogą. Czy dam sobie radę bez pomocy psychologa?...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wielkie dzięki mam nadzieję że jakoś się z tym uporam bo to trochę dziwne że przez pracę czuje się tak a nie inaczej. Ja chce być po prostu taki jak kiedyś !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! i tak się czuć jak dawniej !!!!!!!!!!!!!!!!!

Tak niewiele a zarazem tak dużo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

słuchaj zeyland, tak naprawde ciężko jest jednoznacznie określić czy to nerwica niż depresja, ale moim zdaniem to jednak depresja :D Ja także radze Ci przyciśnąć lekarza, staraj się często zmieniać leki i próbuj znaleźć te które najlepiej na Ciebie działają. Ja miałem podobną sytuację w liceum, jeśli rzeczywiście to depresja to możesz wyjść z tego prawie tylko chemią (tak było w moim przypadku).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam to samo. W sumie nie chorują moi rodzice, ale jak pomyśle o śmierci któregoś z nich, i postawię sie w sytuacji, kiedy któreś by odeszło, też myślę , że niczym bym się nie przejął.Już nawet muzyka jest obok mnie, nowe płyty wywołują we mnie jedynie powierzchowną radość.Obojętność odczuwam długo, ale muzyka i płyty sprawiały to, że czułem się bardzo dobrze, że wszystko nabierało na chwilę kolorów. BIorę zeszyt idę gdzieś w plener, tam gdzie nie ma ludzi, i piszę jakieś bez sensowne słowa. Puste, napełnione tą powierzchowną melancholią. Szlajam się bez celu, siadam na jakiejś łące i patrzę w dal. I mogę tak 2, 3 godziny...a całe życie obok mnie się toczy...Właśnie skończyłem liceum, nie wiem co chce robić. I znów daję się we znaki ta obojętność. Nie chcę nic od życia. Gdyby nie wojsko (w którym pewnie by mi sie nie chciało nawet wstać z łóżka, nie mówiąc już o lataniu z karabinem za tą popieprzoną "wirtulaną k***ę), to chyba bym znalazł jakąs pracę, jakąś zwykłą powiedzmy przy jakiejś taśmie, i rutynowo do niej chodził wracał do domu kładł się na łóżko i tak leżał patrząc w sufit, i trochę jadł. Właśnie nawet z jedzeniem jest inaczej. Jem coraz mniej bo po co. Czym jest karmienie ciała, któremu duszą wciąż zazdrości...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki reirei a napisz mi jakie leki brałeś bo ja mam jeszcze dodatkowy strach przed ich braniem jak przeczytałem o tych wszystkich skutkach ubocznych i o mozliwości uzależnienia. Kur.. ja mam dopiero 34 lata, dziecko do wychowania i mam dla kogo zyć i normalnie funkcjonować.[/url]

 

[ Dodano: Nie Cze 04, 2006 1:39 pm ]

Mimo, że mam małe doświadczenie na forum i jestem tutaj od dwóch dni zauważyłem, że naprawdę są tutaj ludzie którzy mnie rozumieją. Do tej mojej pierwszej wypowiedzi chcę wam dodać jeszcze że oprócz cholernego stresu w pracy doszła u mnie jeszcze jedna ważna rzecz u mojej żony stwierdzono nowotwór :( . Nie wiem czemu to piszę ale jak się "wypłaczę" w klawiaturę to mi jakoś lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, wiek tutaj nie gra najmniejszej roli zeyland. ;)

Co do leków, to brałem chyba wszystko oprócz afobamu :lol::lol::lol:

Sulpiryd, luminal, xanax, klonozepam, oxozepam, rusedal, fluanxol, fluoxetyna, propranolol, pramolan, pernazyna, fevarin, hydroxyzyna, nie wiem co jeszcze chyba kalms dodam :lol::lol: Jednak wyciągnął mnie tyko : 1) rusedal (szybko uzależnia, brałem przez 2 tyg i robiłem przerwe na następne 2) 2) klonozepam (tylko doraźnie, usypia, uzależnia) 3) propranolol (10mg na dobe, absolutnie rewelacyjny, nie uzależnia, ale tylko "rozluźnia" )

 

Chociaż tak na prawde nie sugeruj się moim zestawem, na każdego leki działają inaczej, są ludzie którzy wyjechali z tego situ na xanaxie, a dla innych ten sam xanax to absolutna porażka (np dla mnie :lol: )

Poprostu szukaj, odwagi!!! Trzymaj się dzielnie i życzę zdrowia dla żony!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

brałem chyba wszystko oprócz afobamu :lol::lol::lol:

Sulpiryd, luminal, xanax, klonozepam, oxozepam, rusedal, fluanxol, fluoxetyna, propranolol, pramolan, pernazyna, fevarin, hydroxyzyna, nie wiem co jeszcze chyba kalms dodam

 

 

Nie no..szczęka mi opadła :roll: Aż tyle???! U mnie tylko: tranksene, hydroksyzyna, doxepin, xanax i..efectin (zamiennie z velafaxem) => Efectin => bingo!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc ja tez mam takie obiawyzawroty kiedys mialam codzienie teraz mniej ale sa szumy w uszach mam codzienie 24 na 24 i nie wiem skat to sie wzielo w czesnie nie umialam spac bo slyszalam bicie serca albo jakies dziwne dzwieki teraz taz mnie to w pienie dalej ale nic na to nie poradze ze je mam kiedys chyba mina z sercem mam tez problemy jak by mi przes chwile stanelo i zachwile zas bilo i boje sie ze dostane zawal albo ze mi stanie i tak mam codzienie dotego codzienie jest mi slabo mam jeszcze dziwne obiawy nogi jak kamienie slabe czasem wydaje mi sie ze sie nie podniose ten stan tak mam 3 miesiace codzienie bardzo sie boje ze jestem cieszko chora chociasz ze mialam robione badania i sa ok

POZDRAWIAM PA :(:(:(:(:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myśle że Virginia b.dobrze opisała takie techniki które bardzo pomagają na bieżąco.

Sam miałem z tym dużo problemów, wątpiłem w sens aktywności i tego co może ona dać...typowe depresyjne podejście.

Jednak to wszystko jest długofalowym działaniem. W dłuższym okresie dobrze jest też stawiać przed sobą cele i do nich dążyć. Sataysfakcja z ich osiągniecia lub dochodzenia krok po kroku może nadac sens twojemu życiu.

Działanie - jest najlepszym lekiem na depresje, to banał ale tak jest. To działanie nadaje też sens życiu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Depresja,mam rozne nasilenia.Od apatii i ciagla niechec do wszystkiego po jedno z najgorszych-mysli samobojcze.ja Mam nerwice i depresje,mieszakna wybuchowa.Caly dzien dzis rycze i niewiem sama czemu.Niestety nie ma przy mnie nikogo ,kto by mnie podtrzymal na duchu czy powiedzial cos chocby cokolwiek.Tylo dzieci przez caly czas marudza czym mnie jeszcze bardziej dobiaja.Jutro napewno bedzie lepiej ale chce zeby ta paskudna niedziela sie juz skonczyla...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli ktos potrafi lekcewazyc nerwice to bije mu brawo.

Mozna z nia walczyc w przerozny sposob.Na codzien staram sie nie myslec ze mam nerwice,mam duzo zajec,duzo pracy i przestaje przez chwile o niej myslec,zapominam(czasem jednak w taki dzien jak ten ,wszystko powraca,zyc sie nie chce)Mozna z tym walczyc przez jakieklowiek zajecia,spacery,basen,ksiazka,muzyka itp... to pomaga.Jednakze pomoc psychologa jest niezbedna,zaczynam sie o tym przekonywac i sama jak znajde troszke czasu koniecznie musze sie wybrac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czlowiek sam kieruje swoim zycie i nie ma co prawic moralow.Jedni sa bardziej rozsadni inni mniej.Ja widocznie naleze do tych drugich :) moze kiedys bede tego zalowala moze nie.Ale narazie robie to,co lubie i co mi pomaga na chwile zapomniec o moich zmaganiech z zyciem.

 

Pozdrawiam Ciebie agapla

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich jestem tutaj nowy i mam małe doświadczenie na forum :(.

Od jakiegoś czasu gdy mam iść do pracy to dostaję strasznych nerwów , ten stres w pracy towrzyszy mi nawet gdy mam wolne, np. mam urlopu pierwszy tydzień jest ok a później już myślę, że znowu muszę wrócić w to bagno, nie mogę się skupić itp. Chodzi o to że wymaga się od nas w pracy rzeczy prawie niemożliwych ( to prawie jak mobbing ) Najgorsze, że jeszcze muszę tam popracować dwa lata a dochodzi do tego, że przekraczając mury zakładu pracu robi mi się z nerwów słabo jestem rozkojarzony itp. Nie pomogły mi żadne tabletki ani lekarstwa ziołowe :(

a ostatnio byłem nawet u psychiatry a ten zapisał mi luxete i doraźnie afobam i stwierdził że wpadłem w depresję. To mnie chyba jeszcze bardziej dobiło bo deprecha kojarzyła mi się zawsze z czymś strasznym. Proszę może mi ktoś napisze czym różni się nerwica od depresji. Pozdrawiam wszyskich.

 

a ja mysle ze bardzo prawdopodobne jest to ,ze twoja praca zrodzila w twoim wnetrzu emocjonalny konflikt sytuacyjny ,mysle ze polega on na tym iz z jednej strony bardzo zalezy ci na tym zajeciu z oczywistych i wiadomych wzgledow tzn. checi zabezpieczenia bytu sobie i bliskim -

(jest to pragnienie bardzo gleboko zakorzenione u czlowieka ze zdrowym systemem wartosci) a z drugiej strony uwydatnia sie sprzeczne z tym wewnetrzne (nieuswiadomone lub uswiadomione niejasno) pragnienie uwolnienia sie od fali wywieranych na twoja psychike naciskow

te dwa sprzeczne ze soba pragnienia sa nie do pogodzenia i wlasnie dlatego pojawily sie twoje reakcje nerwicowe ,jednak ten konflikt przeniesiony do swiadomosci moze pozwolic ci nakierowac sie bardziej na akceptacje swojej sytuacji :idea: mozna nad tym pracowac :idea:

 

te naciski (mobbing) charakteryzuja sie bardzo wyszukanymi metodami wplywu na psychike pracownika wprowadzajac ciagle poczucie niepewnosci ,to "granie" na realnym strachu przed utrata pracy, to zjawisko cholernie perfidne ,prostymi slowami dzialanie to jest ukierunkowane na to by wycisnac pracownika "jak cytryne" jak najmniejszym kosztem (dla jak najwiekszego zysku) odbierajac mu przy tym godnosc i satysfakcje z wykonywanej pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×