Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

czesc,

 

czy spotkaliście sie w nerwicy z drętwieniem małych palców?

nawet nie drętwienie tylko takie dziwne uczucie jakby były one nie moje...

kiedyś tak miałam ale w jednym al etraz w dwóch. moze to jakaś postępująca choroba? zanik mięśni albo coś w tym stylu? ostatnio czytałam wypowiedź mlodego męzczyzny z takim odczuciem w rekach i okazało się ż ema postępujący zanik mięsni...

bolą mnie też nogi, zwłaszcza jedna w okolicy kolana, zdarzają mi sie też palące bóle łokci, kolan, w zesżłym roku miałam tak z piszczelami, znowu jestem bliska załamania przez te objawy...

 

pomóżcie proszę....

 

aha chodzi mi i małe palce u stóp....

 

Z mojego doświadczenia życiowego mogę stwierdzić, że taka ilość różnych, bliżej nieokreślonego pochodzenia objawów to tylko wybryki nerwicy. Ja też raz na jakiś czas miewam jakieś dziwne objawy, które potem same przechodzą. Teraz jak coś takiego się pojawia staram się to ignorować i nie zwracać uwagi. Przede wszystkim nie czytaj tego co ludzie piszą na forach ani o objawach różnych chorób bo zwariujesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

matisek86, uczucie że ręka/noga jest nie twoja, tylko obca, właśnie jest objawem nerwicy. Ja tak miałam (na szczęście tylko raz i krótko). Miałam też nerwobóle w różnych częściach ciała - trzeba sie nauczyć odróżniać nerwobóle od bólów prawdziwych. Przy nerwobólach pojawia się też lęk, no i nie są umiejscowione w jedym miejscu, tylko "chodzą" po ciele - właśnie nerwica tak nas chce zaatakować, zdezorientować. No i zastanów się czy zanim zachorowałeś na nerwicę też miałeś takie bóle. Jeżeli nie, to jest wyraźny znak że to są nerwobóle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani ja już ne wiem sama...

 

przez wiele lat miałam obawy że moje powiększone węzły to cięzka choroba...

 

powiększone mam te żuchwowe ale zawsze się bałam że to sie rozsieje na całe ciało,

 

mam zbadany szpik i węzły badaniem hist-pat i nie ma tam na pewno raka,

 

ale kazde badanie krwi gdzie coś nieznacznie odbiega od normy ja traktuję niemal jak wyrok, a mam problem z WBC niemal zawsze poniżej normy ale podobno taka moja uroda, mam tak od końca 2007 roku więc chyba gdyby się coś miało dziac to by się działo,

 

miałam tez straszne bóle piszczeli i kości biodrowej i dostałam zlecenie na masę badań, i co i nic....

 

nic sugerującego, i wciąż ta myśl, na pewno czegoś nie wykryli a póxniej będzie za późno....

 

nie wiem, nie wiem jakl sięprzeprogramować...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

chciałam się Was poradzić.. na nerwice leczę się od 2006 roku... ja narazie było to leczenie citalem + doraznie afobam przy atakach lęku i paniki, raz miałam odstawienie leków w 2008 do 2009.. wszystko było dobrze gdyby nie sytuacja bardzo stresująca w życiu osobistym.. wtedy lęki powróciły i znowu cital, od wrzesnia 2009 nie biore ponowinie citalu.. i jest bardzoi źle.. przy odstawianiu zaczelam w końcu a może dopiero psychoterapię... i do tej pory nie umiem sobie radzić z atakami.. byłam u psychiatry a on znowu cital mi zalecił, powiedział że w złym momęcia odstawiłam, że niby nie można na jesień itp, obecnie szukam pracy i dużo mam z tego powodu stresu... proszę o podpowiedz... czy znowu mam zacząć brać ten cital, samej jest mi bardzo cieżko, lekarz mówi że lepiej brać cital niż afobam (który uzależnia)...?? czy ktoś bierze Cital, jak długo, i jak wygląda u Was odstawianie tego leku???

proszę Was o odp...

jest zagubiona w tym wszystkim ;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hm..to zalezy jak dzialal na Ciebie ten cital. jesli dzieki niemu moglas funkcjonowac normalnie mysle,ze nie byloby glupio sie na niego zdecydowac. oczywiscie jak powszechnie wiadomo, leki tylko zagluszaja nerwice, nie da sie jej w ten sposob wyleczyc. Dlatego trzeba sie przygotowac na dluga i ciezka prace nad soba podczas psychpterapii, na ktora warto sie zdecydowac. Ale poki co,jesli cierpisz i nie dajesz rady cital na pewno pomoze Ci sie pozbierac. Co do Afobamu to polecam tylko doraznie, na poczatku przyjmolwania Citalu, kiedy organizm bedzie sie nasycal lekiem mozliwe sa upiorne napady paniki. Afobam jest wtedy zbawienny... jednak jak slusznie mowisz,uzaleznia dlatego trzeba z nim ostroznie. Trzymam kciuki i powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

jest zagubiona w tym wszystkim ;(

 

Hmm.. a sama odstawialas ten cital, czy na czyjes polecenie? Bo odstawianie samemu leków to czesty i glupi blad ;/. Powinnas zawsze konsultowac sie z lekarzem.

 

Co do powrotu do stosowania leku to to chyba dobry pomysl. Afobam bralam, ale krotko - trzeba odstawiac bo faktycznie uzależnia. Ja biore lexapro i jestem zadowolona, ale nie wiem czy w Twoim wypadku tez zdalby egzamin - porozmawiaj z psychiatra. jednak na efekt trzeba czekac ok 4 tyg.

 

Powodzenia i najwazniejsze nie rezygnuj z psychologa! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cierpię na nerwicę lękową, i hipohondrię.

W momencie ataku lęku czy paniki... pierwsze co robię to mówię sobie że to tylko nerwica,

że ją mam i staram się zaakceptować ten stan tak jakbym dostała czkawki która przejdzie.

Bywa też że zamykam się na chwile sama i kilka minut słowami bardzo bardzo mocno

niecenzuralnymi opie****am siebie i krzyczę w myślach dosyć! Uspokuj się!

Krzyczę w myślach np: "Uspokokuj się do cholery jasnej! Co to k****a znowu za cyrk!

Po kilku minutach siarczystego monologu w myślach, czuję się jakby ktoś w ataku chisterii wylał na mnie kubeł zimnej

wody i mnie doprowadził do pionu! ;)

To na prawdę czasem pomaga.

 

Miałam kiedyś akcje że byłam pewna że mam stwardnienie rozsiane, szłam po ulicy i czułam że moje nogi

robią się jak zwaty, że nie mam psychicznie siły iść, i że pewnie zaraz złapie mnie paraliż.

Wtedy też pare "szczerych" słów pomogło mi iść dalej i nie wrócić do domu, i nie poddać się.

Może to dziwny sposób ale okazuje się że bywa pomocny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziekuje za odp..

zdecydowałam się na ten Cital ponownie + psychoterapia, podobno takie połączenie jest najlepsze... zobaczymy. Cital to odstawiłam tak troche sama... bardzo dobrze się czułam i zdawało mi się że bedzie tak również po odstawieniu... ale nic z tego. U psychologa uczę sie walczyć z negatywnymi myślami i radzić sobie z atakami paniki, szukać tej tzw. gorącej myśli... prowadzi ze mną terapię poznawczo - behawioralną (podobno najlepsza przy nerwicy lękowej i depresji) narazie to dopiero początki...

p.s. polecam książke " Umysł ponad nastrojem"

 

pozdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

blue_girl, tak złość na chorobę w sumie i mnie też czasem wychodzi na dobre :) Przed wczoraj tak miałem, że wkoło robiło mi się słabo, drętwienia jakieś, mini atacki :) i właśnie wyszedłem wtedy na dwór prowadząc bardzo poważny i bluźnierczy względem nerwicy monolog :) Faktycznie po jakimś czasie pomogło chociaż trochę :)

pelasia84, Początki czy nie ważne że już się coś u ciebie dzieje, i że masz już zaczęte sesje z tej terapii, faktycznie poznawczo behawioralna też moim zdaniem najlepsza do tego typu schorzenia, więc brnij naprzód :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja wam powiem że trafiłem do szpitala i tam lecze się na newicę, choć sam nie potrafie zrozumieć nadal że to może byc nerwica, a jesli nerwica to na pewno cos jeszcze, no mam takie dziwne ataki, mrowienie po całym ciele, bola mnie stawy, kręgosłup, głowa pobolewa, jakby mnie kosci bolały - lekarze mowia ze przy nerwicy ton nadzwyczajnego ale cholera sam nie wiem jak to możliwe :( cholerna sprawa ta nerwica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Walczący

 

Przewaznie mówi się o zaburzeniach depresyjno-lękowych.Jak siema nerwicę lękową często obniza nam siez tego powodu nastroj lub jeśli mamy depresję pojawiają się lęki.

Mnie bolała nawet skóra na calym ciele, ręce, kosci, ramiona, plecy-tak jak w grypie. Ból głowy towarzyszył często.

Stress zaburza gospodarkę płynów ustrojowych.Kregosłup zbudowany jest z kręgów pomiędzy którymi są dyski. Dyski powinny mieć własciwy poziom płynów. W stressie długotrwałym i nerwicy dyski te tracą "odpowiednie nawilzenie plynami". Stąd sztywność i bóle kregosłupa. To moze doprowadzic nawet do dyskopatii. MOzesz miec także nerwobóle.

 

Niestety, tak jak powiedzieli lekarze stress powoduje choroby w naszym organizmie.Nerwica też jest chorobą.

Czy tylko farmakologicznie się wspierasz w leczeniu nerwicy? Czy chodzisz też na terapię?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem przykry episod - w jednym dniu dwa razy wylądowałem na izbie przyjęc z róznymi objawami, miałem mase badan krwi, ekg, echo serca, USG tętnic, jakies tam inne badania i za każdym razem lekarze mówili że to nerwy w końcu jak wyladaowąłem na tej izbie przyjęć to już był w sumie 5 raz zgodziłem sie na szpital psych...znowu krew, neurolog, EEG, psycholog...diagnoza nerwica. Kurde, mnie też nawet skóra bolała...teraz w szpitalu biore tabletki, a po wyksciu skierowanie na psychoterapie + leki...tylko te bóle powoduja że cały czas mam wrażenie że to nerwica i lekarz powiedział mi że jak nie zrozumie że to nerwica to sie nie wylecze :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Walczący, bo to niestety prawda, dopóki nie uwierzysz, że nie masz w sobie śmiertelnej i strasznej choroby tylko zaburzenia lękowe to ciężko będzie ci zwalczyć te stany, bo wkoło o tym myślisz i napędzasz niepokój, lęk. Koło ten cholerny mechanizm nerwicy zamyka się u ciebie codziennie, i poprawy nie widać, ani polepszenia samopoczucia.

Na terapii jak już się dostaniesz będziesz wałkował ten temat akceptacji swojego zaburzenia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, teraz jestem na lekach więc psychicznie czuje sie lepiej, w dodatku przebywam w szpitalu wiec non stop pod opieka to czym mam sie martwić. Jednak bóle i tiki nie minęły. Ja mogłem sobie pozwolić na pobyt w szpitalu i za namowa znajomych tak uczyniłem choc caly czas nei wierzyłem że te objawy daje nerwica. Diagnoze mam i poza nerwicą nic innego nie zdiagnozowali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

matisek86,

 

mam to samo.Ciagle wyczuwam ,ze mam wieksze wezly chlonne i nadobojczykowe,podzuchwowe itd itp.Czuje sie dobrze.Oczywiscie z wyjatkiem nerwicy,ale boje sie isc do lekarza:)Wole nie myslec,nie wiedziec:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

isabell_28

 

Własnie dlatego,że nie chcesz wiedzieć i nie myśleć...to dlatego masz te objawy. One podświadomie występują. Ty tylko tak mówisz,że nie chcesz, ale w głębi siebie, w podświadomosci snują się u Ciebie lęki z tym związane. Ja poszlabym to skontrolować. Jeśli wyniki będą dobre, to rozwieje Twoje wątpliwościa, a co za tym idzie-lepiej sie poczujesz. Pamiętaj,że choroba wcześnie wykryta jest uleczalna.

 

[Dodane po edycji:]

 

Walczący

 

Ile jeszcze będziesz w szpitalu? Jakie leki Tobie aplikują?

 

Kiedy terapia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

te wezly to mam juz bardzo dlugo,kilka lat:)I jakby chyba mialo cos byc to by sie stalo.Wszytsko jest dobrze.Nawet nie choruje,na szczescie zadne wirusy sie mnie nie imaja.Mimo wszytsko ja sobie wkrecam jak zwykle

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja narazie chodzę tylko do psychologa raz na tydzień i kosztuje to 80 zł za wizytę.Czy pomaga? trochę...

witam wszystkich jestem tu nowa i podziele sie z mojimi doswiadczeniami nerwicy lękowej i depresji choruje juz 3lata,bardzo pomogła mi psychoterapia natrafiłam na swietnego psychiatre,od prawie 2 lat czułam sie dobrze czasami miałam ataki lęku...robiło mi sie słabo ,serce waliło szybko,dusznosci,i wmawianie sobie ze umieram,ale mój lekarz nauczył mnie z tym życ oddycham przy tym spokojnie i mówie sobie ze przeciez nic mi sie napewno nie stanie i ze zaraz ten atak sie skonczy i faktycznie dzieki temu szybko sie konczył i był coraz rzadszy,,,,,,juz 3 miesiace odstawiam leki REXETIN i tez czasami ma m te lęki wczoraj było mi cały dzien słabo myslałm ze zemndleje i oczywiscie wmawianie sobie ze moze jestem na cos chora....MASAKRA dzis czuje sie lepiej dlatego ze wmawiam sobie ze to tylko nerwica i nic mi sie nie stanie...nie wiem jak dłógo będę silna moze w pewnym momęcie znowu pękne i zacznie sie wszystko od nowa.

 

[Dodane po edycji:]

 

my nerwicowce jestesmy naprawde biedni współczuje naprawde wszyskim i sobie samej....ale nie dajcie sie walczcie z nią,wiem ze jak jest juz ten atak to jest naprawde ciężko i najlepiej by sie krzyczało POMOCY JA UMIERAM! ale pamietajcie nic wam sie nie stanie i napewno nie umrzecie to tylko nasza wyobraznia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wróciłam do punktu wyjścia. 3 lata temu trafiłam do psychiatry, zaczęło się leczenie. Długo było dobrze, a tej jesieni zaczęło się znowu, coraz intensywniej.. W środę miałam 30 -te urodziny i jak je spędziłam? U psychiatry. Oczywiście jak zwykle poszłam z "gotową" diagnozą - schizofrenia, psychoza i nie wiem co tam jeszcze wymysliłam. Byłam na krawędzi. Dzień wcześniej miałam w nocy tak ciężki atak, że nie miałam już sił. Jednak diagnoza ta sama .. nerwica lękowa. k**wa jedna! Mam zwiększoną dawkę leku, do tego pełen zestaw witaminowy i jakieś dodatkowe badania.Mam też zapisać się na psychoterapię behawioralno- poznawczą. Wiem, że na rezultaty trzeba trochę poczekać, ale ja muszę iść jutro do pracy i przeraża mnie to jak nic innego na świecie. Rzeczywiście praca oddechem czasem pomaga. Skupiam się na nim z całych sił. Jeśli jednak i to nie pomaga, chrzanię, biorę lek na uspokojenie, bo mnie to wykończy, NERWICO JAK JA cię NIENAWIDZĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ewo80

 

Zaakceptowanie choroby jest dla nas bardzo trudne, wręcz wydaje nam się,że niemozliwe. Ale akceptacja i przyjecie do wiadomości,że da sie z nią życ jeszcze bardziej niemozliwa.

Walcząc na siłe niczego nie zyskujemy. Jeśli chcemy z tym walczyc...to tak naprawdę przywiązujey się do tego. Trzeba miec w sobie dużo sily,żeby zrozumieć chorobę, wsłuchać się co chce nam przekazać. Bo dlatego się u nas pojawiła. Paranoja nie? Ale tak rzeczywiscie jest.

Jeśli nie potrafimy sami dojść do wniosków, mamy tylko swoje przeświadczenie o jej zródle, albo nam się wydaje co mogło bezpośrednio przyczynic się do naszych odczuć w postaci zaburzeń...wtedy pomocna jest psychoterapia.Leki tylko tłumią objawy, moze częściowo wyciszają, ale nie leczą przyczyny choroby. MOżemy się nimi wspomagać podczas chodzenia na terapię.

Wcześniej nie korzystalaś z usług terapeuty?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Victorku?

 

A co u Ciebie? Dajesz radę? A jak na terapii?

 

A ja w tej chwili mam już Lexapro na półce i zaczynam kurację tym lekiem, na terapię na razie nie uczęszczam, możliwe że w lutym będą mieli znowu terminy. Czuję ze na obecną chwilę potrzebuję leku...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestem podłamana... :( mija tydzien jak zaczelam kuracje asentra i bardzo ciezko znosze ten okres. Wiem,ze to po prostu trzeba przeczekac zanim lek zacznie mi pomagac ale jestem juz strasznie zniechecona.juzkiedys bralam asentre i bardzo mi pomogla..ale to prawie dwa lata temu.teraz, codziennie mam nasilone lęki,ataki powtarzaja sie czesciej niz zwykle i pomaga mi jedynie afobam..Czuje po nim duza ulge ale nie chce sie od niego uzaleznic... jestem wykończona :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×