nerwica lekowa a kawa?

jak na Was dziala kawka Drodzy forumowicze??

Kiedyś po silnej sypanej kawie miała ataki paniki, odeszłam od sypanej teraz piję słaba z mleczkiem i jest ok.

ja tez zauwazylam ataki paniki po sobie.Dokladnie jak Ty przerzucilam sie na slaba kawe z duza iloscia mleka:))Troszke lepiej.

Ja piję kawę cały czas. Rozpuszczalną z mlekiem i miodem. Wypijam okolo 4 szklanek dziennie , do każdej wsypuję 1,5 łyżeczki kawy. Co o tym sądzicie? Czasem mam taki wewnętrzny niepokój, ale nie trzesę się w doslownym tego slowa znaczeniu. Prawdę powiedziawszy, nigdy nie zastanawiałam się nad tym czy kawa szkodzi w takich ilościach jak ja ją piję.

Smakuje mi ona, zwłaszcza z papierosami.

Ale ostatnie badania naukowe stwierdziły wrecz zbawienną moc kawy, tylko ciekawe w jakich ilościach.......?

Ja jestem poddenerwowana, więc ograniczam się do dwóch słabiutkich dzienniee...

Bardzo ciężko wyeliminować mi ją z tych resztek przyjemności..

Przed pojawieniem się nerwicy piłem 3-4 sypane dziennie z dwóch łyżeczek z mlekiem. Do tego paliłem bardzo dużo. Gdy pojawiła się nerwica przez długi czas w ogóle nie piłem kawy. Później zacząłem pić, ale rozpuszczalną z jednej łyżki plus mleko i cukier, jedną dziennie, czasami ale bardzo rzadko dwie. Ograniczyłem też fajki. Kawa i fajki podnoszą ciśnienie, a ja mam lęki przed zbyt wysokim. Czasami czuję się poddenerwowany i pojawia się niepokój, gdy wypiję kawę, zazwyczaj jednak jest ok, zwłaszcza że z nią nie przesadzam

Ja piję nadal, chociaż tez miałam 1szy atak po mocnej kawie:(. Niestety mam przy tym wszystkim niskie ciśnienie i bez kawy trudno mi się obejść, ale jak przesadzę jestem roztrzęsiona.

Czyli wszystko z umiarem...tak jak babcia nakazała ;-)

Tylko czym nazwać ten umiar? jedna kawka dziennie? :-)

No jedna to nie, 2 to minimum:) . Ale też ostatnio słyszałam o coraz to nowych odkrytych jej zaletach , więc na razie nie mam zamiaru ograniczać.

Generalnie to ja kawy nie lubie, pije bo akurat w pracy wszyscy piją więc pijam dla "towarzystwa". W zasadzie jest to jak z piwem, którego też nie lubię a jednak piję.

Wypijam jedną dziennie, czasem dwie, ale słabe, bez mleczka bo nie lubię. Zresztą cytując słowa pewnego mojego kolegi:

kawa nie po to jest czarna, by dodawać mleka i nie po to gorzka by ją slodzić

no ja jednak słodzę.

Ostatnio pijam inkę bo jest o niebo lepsza i zdrowsza, mogę ją pić właściwie kiedy chcę.

Myślę że na dwie słabe kawki dziennie możesz sobie pozwolić :)