Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jestem tu nowa wiec Witam!!


Gość isabella_28

Rekomendowane odpowiedzi

witam Was!!! Mam 28 lat.Z nerwica lekowa mam doczynienia od 11 lat;/Niestety.Bywalo roznie,ale to moze jak sie pozniej rozkrece.Z choroba jakos sobie radze bo wiem,ze to tylko lub az nerwica wiec staram sie wyciszac.Ucze sie nadal to robic.Jednakze najbardziej nurtuje mnie jedno.Mam straszne leki przed utrata ukochanje osoby tzn partnera zyciowego.Boje sie kontaktow z innymi mezczyznmi,ktorzy tam w jakis sposob sa interesujacy lub wiem,ze mogliby sie nimi stac.Boje sie ,ze jakies zauroczenie zrujnuje moje dotychczasowe cudowne zycie z cudowna oosba.Wiem ze to irracjonalne podejscie ,ale dlatego jestem tutaj bo wiem,ze wy zrozumiecie i moze doradzicie.

Boje sie straty ukochanego przez wlasna glupote.Te mysli mnie wykanczaja.Sa z roznymi nasileniem w zaleznnosci od sytuacji.Nieraz zupelnie logiczne myslenie racjonalne, nagle po paru godz legnie w gruzach i zalacza sie myslenie co by bylo gdyby.Drecza mnie te mysli i nie mozna ich postrzymac.Pozniej po tym jak uda mi sie przestac myslec,lek zagoi sie,zaleczy nastepuja reakcje somatyczne ,ktory kazdy z Was zna.Niewiem co to za dziadostwo.Moj chlopak wie o tym.Na te mysli tez duzo rzutuje moj poprzedni dlugoletni zwiazek.Rozpadl sie bo poznalam inna osobe.Jednakze i w zwiazku nie tylko z mojej winy nie dzialo sie dobrze.Teraz wiedzac ile to kosztuje boje sie poprosu,ze znowu sie to wydarzy.Wiem,ze przeciez miliony ludzi tak maja,rozstawali sie poznij nie majac zadnych problemow zyja szczesliwie do konca z ta jedna jedyna osoba.Niewiem,dla zdrowych ludzi to chore pewnie,ale mnie zadrecza i obrzydza zycie.Przeciez nie moge takl ,myslec cale zycie!! :-| Pozdrawiam!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj, też błam w podobnej sytuacji, było nawet tak ze w autobusie gapiłam sie w podłoge i nie pozwalałam sobie patrzeć na żadnego faceta, a jak któregoś razu taki przystojny znajomy do mnie zagadał to pomyślałam o matko to może ja mam być z nim będe musiała zerwać ;), też sie boje że ktoś mi sie spodoba... rozmawiałam o tym na terapii i to wygląda tak przynajmniej u mnie : jest sobie superego- nakazy, zakazy: Nie wolno Ci oglądać sie za innymi! Tylko twój facet ma być dla ciebie atrakcyjny! Mysli o kimś innym są zakazane! jest też id- ale ja chcę! chce się patrzeć na innych! chce fantazjować! chce flirtować! no i jest problem musi być szef bo tamci dwaj sie zatłuką razem trzeba ich pogodzić i tu ma wkroczyć twoje dojrzałe ego- kompromis tych opcji: to nic złego że pogodają mi sie inni mężczyźni, mogę uważać że inni są atrakcyjni, mogę nawet pomyśleć sobie różne rzeczy ;) ale jestem dorosła i to ja decyduje co zrobię, chcę być z moim mężczyzną bo go kocham i nie zostawie go ot tak, ani nie zdradze bo nie chcę tego robić, nie chciałabym żeby on mi to zrobił, mogę rozmawiać z innymiatrakcyjnymi ludźmi ale nie oznacza to od razu że wdam się w romans swój rozum i potrafię decydować wybrałam już wspaniałego faceta dla siebie i jestem szczęśliwa :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ojej dzieki za odpowiedz.Widze,ze jednak sama nie jestem.Przyczyna napewno tkwi w tym wzorcu ,ta nasza definicja jaka powinna byc milosc.Czysta,nieskazitelna.Z patrzeniem na atrakcyjnych mezczyzn czy rozmowa z nimi juz wydaje mi sie zla.Zastanawiam sie czy sa szczesliwe pary,malzenstwa wieloletnie (Ci bez nerwicy:))przezywaja w ciagu trwania w zwiazku jakies drobne zauroczenia,fascynacje inna osoba.Co wtedy czuja bo w ten sposob.moze my nie ejstesmy az tak dziwne ,a ludzie poprostu sa skryci i nie mowia o swoich prezyciach.

Strach jednak pozostaje.Ciazko go zwalczyc.Moj partner w moich oczach jest taki przeciez idealny,a ja mam jakies mysli wiec nie zasluguje na niego.To pytanie sobie czesto zadaje.Choc tak naparwde w glebi duszy wiem,ze jest ono bezpodstawne.Paranoja?Paradoks tkwi w tym jeszcze,ze jak moj chlopak pokaze rozki zaczynam sie czuc lepiej,ze jednak on taki cudowny do konca nie jest i to moze tez mnie cos przykrego spotkac z jego strony.To skomplikowane,ale jednak psychika ludzka to do konca nieodkryty chyba obszar.Jeszcze czasami mysle,ze mam niska samoocene i poprostu jak masochistka wyrzucam sobie to jaka ja jestem podla.Oczywiscie w moim mniemaniu,spogladajac moimi oczami w sfery wlasnego umyslu.Pozdrawiam ceplo!Dzieki za wsparcie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.Moj partner w moich oczach jest taki przeciez idealny,a ja mam jakies mysli wiec nie zasluguje na niego.To pytanie sobie czesto zadaje.Choc tak naparwde w glebi duszy wiem,ze jest ono bezpodstawne.Paranoja?

jakbym to ja pisała tez miałam podobnie, czym on bardziej mi mówił jaka jestem cudowna, jak mnie kocha to mi sie chciało płakać, jak dał mi kwiaty to czułam że nie zasługuje ;) to pewnie coś z niskim poczuciem własnej wartości, teraz już tak nie mam, no może czasem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w sumie to tez walczac od 11 lat z nerwica moze ze 4 razy mialam takie dreczace mysli odsnosnie tematu.Epizody,ale ile mnie one nerwow kosztowaly.Zyc mi sie nie chcialo w skrajnych momentach.Tak bardzo bym chciala myslec racjonalnie i pozbyc sie leku ,ale wiem,ze nawet leki nie pomagaja tak naprawde.Jedyny sposob to jak takie mysli nachodza poprostu zapomniec o nich ,zdusic je w sobie i wtedy same odchodza.Bo jak zaczne sie nakrecac to jedna mysli rodzi nastepna ,az do szalenstwa,ciegle pytania w mojej glowie.Zycze Ci powodzenia w walce:) Oby sie nie zadreczyc na smierc:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×