Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to są objawy nerwicy?-WĄTEK ZBIORCZY


mysia

Rekomendowane odpowiedzi

Pociesze Was, ja mam biegunki na tle nerwowym od ok 18 lat !!!!!!! A lęki/panika doszły 4 lata temu juz chyba... Tylko akurat wiem czemu, bo kuuurwa nie doszedlem do kibla, bo mi starszaki z 8 klasy drzwi zablokowali, paranoja, teraz bym jakiegoś rodzica zaczepil czy cuś ale lipa, poszło w gacie i życie w dupie ...

 

WYbaczcie za słownictwo...ale w pale się nie mieści jak jeden incydent tak moze zmarnowac całe życie człowieka...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje objawy to drgania mięśni - najczęsciej w nogach, mrownienia niektórych palców u rąk, czuje też czasem w nogach jakby przepływanie krwi tzn takie niebolesne przepływanie niby prądu. Rano jak wstaję to mam podczas wstania z łóżka ukłucie szpilką w palec nie jest mocne, ale jak przejde kawałek to ustępuje. Do tego uczucie szumu w uszach, szczególnie w jednym po wysiłku fizycznym lubi dać się we znaki, uczucie zmęczenia w ciągu dnia, czuje jakby było mi gorąco, nieraz mam drętwe pół głowy i podczas emocji czuje tam bardziej ciepło. Budze sie też ze słabsza jedną ręką. Kiedyś jak nagle wstałem z łożka czułem słabość w obu rękach, goraco w głowie i roztrzęsienie. jestem dość nerwowy i ciągle myśle o złych rzeczach, w ciągu dnia mam miliony myśli dotyczących życia w czarnych barwach.

 

Miał może ktoś z was podobne objawy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pociesze Was, ja mam biegunki na tle nerwowym od ok 18 lat !!!!!!! A lęki/panika doszły 4 lata temu juz chyba... Tylko akurat wiem czemu, bo kuuurwa nie doszedlem do kibla, bo mi starszaki z 8 klasy drzwi zablokowali, paranoja, teraz bym jakiegoś rodzica zaczepil czy cuś ale lipa, poszło w gacie i życie w dupie ...

 

WYbaczcie za słownictwo...ale w pale się nie mieści jak jeden incydent tak moze zmarnowac całe życie człowieka...

 

 

No tak działa nasza psychika niestet. ja nie miałam takiego incydentu, ale samo automatycznie mnie zaczynać 'ściskać', boleć i wl w podbrzuszu podczas sytuacji stresowej, nawet jak o tym nie myślę. najlpesze jest to, że leczyłam się na zjd ponad 2 lata, z czego leczenie polegało na diecie i tabletkach osłaniających jelita, heee a lekarz nawet mi gastroskopii nie kazał robić, dopiero inny mi zlecił i na szczęście było wszystko ok. Na ten moment wiem, że to nie gastrolog mnie powinien leczyć a psyholog bądź psychiatra. W tj chwili mam andzieję, że dostanę to nauczanie indywidualne i w tym czasie zacznę się leczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spooooko, kiedys tez popuściłem, jechałem do hiszpanii i w niemczech mnie przycisnęło, a wiadomo, autostrady itp ie było gdzie sie yhmyhm.. i nie wytrzymalem, było to dawno i nie mialem jeszcze nerwicy a problemy z biegunką związane ze stresem miewam rzadko nawet bardzo rzadko, raczej miewam zaparcia, no ale wtedy stres związany z wyjazdem i to wszystko moze jakas niestrawność i kleks niespodzianka. Pamiętam to jak dziś, ale spokojnie nie wpłynęło to na mnie jakoś deprymująco, choć jak dzis o tym pomyślę a było to 10 laat temu to wywołuje to we mnie taki niesmaczny lęk :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ruski, nerwica ma różne objawy, a każdy z nas przy objawach somatycznych przechodził też na początku różne badania aby wykluczyć choroby. Więc dla świętego spokoju, i dla wykluczenia innej choroby, po prostu się zgłoś do internisty i niech ci zrobi podstawowe badania jakie uzna za stosowne. Na pewno nie zaszkodzi ! A jak wszystko będzie dobrze, to wtedy możesz mieć pewność że to są dolegliwości o podłożu nerwowym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, nie wiedziałem jak nazwać ten wątek dlatego przepraszam za taką głupią nazwę, opis wymaga więcej słów dlatego zrobię to tutaj.

 

Zacznę od początku, mianowicie:

 

Od jakiegoś dłuższego czasu mam agorafobię tzn. boję się otwartych przestrzeni,jak np. duże hale sportowe itp. i to w sumie jedyny z objawów tej choroby jakie u siebie zaobserwowałem. Czytałem, że agorafobia to także lęk przed podróżowaniem środkami publicznego transportu lub przebywaniem w tłumie - u mnie nigdy takie objawy nie występowały. Brałem różne leki, aż w końcu trochę mi się poprawiło ale moim zdaniem to nie zasługa tabletek tylko po prostu postawy, w której nie przejmowałem się tym co będzie i nie czułem *lęku przed lękiem* (akurat miałem taką sytuację w życiu, że przez jakiś czas miałem bardzo dobry humor z pewnego powodu dlatego nic nie było w stanie mnie zdenerwować ani przerazić) i wtedy po kilku takich udanych próbach przełamania się, w niektórych sytuacjach jak np. boisko sportowe lub ulica na *pustkowiu* znacznie mi się polepszyło.

 

 

Teraz następna kwestia: Od prawie zawsze interesowałem się kulturą krajów takich jak USA i Kanada i od zawsze moim największym marzeniem było tam pojechać, myślałem nawet o mieszkaniu tam na stałe (tylko myślałem bo jeszcze odległą kwestią jest skończenie studiów w Polsce). Chciałem sobie zorganizować wyjazd na przykład na następne wakacje (chociaż to były bardzo luźne plany). Około tydzień temu do głowy przyszła mi jednak myśl, że jednym z objawów agorafobii jest także lęk przed podróżowaniem daleko od domu, tym bardziej samemu. Od tamtego czasu o niczym innym nie myślę, tylko o tym czy dam radę tam kiedykolwiek pojechać czy nie, ciągle nachodzi mnie właśnie ta myśl. Tak jakby moje marzenia legły w gruzach, straciłem motywację do nauki angielskiego. Trochę to dziwne bo kwestia tego wyjazdu to odległa sprawa a ja raczej nigdy nie miałem skłonności do martwienia się na zapas. Nadmienię, że byłem raz w Tunezji oraz kilka razy w Europie (nigdy nie samemu) ale wtedy nie myślałem nawet o tym że mogę się bać czegoś takiego pomimo że miałem już ten objaw/-y agorafobii, chociaż kiedyś myślałem o tym, że to jest dość dziwnie być kilkaset kilometrów od domu, jednak nie w kategorii strachu a bardziej *ciekawostki*. Dodam jeszcze że od tego dnia pojawienia się tej myśli, to coraz mniej zaczynam się martwić o kwestię tego ewentualnego wyjazdu a coraz bardziej nasilają się nastroje depresyjne oraz demotywacja oraz im dłużej myślę *czy dam radę* to w końcu zaczynam się nawet czuć nieswojo we własnym domu.

 

 

Piszę to dlatego żeby się zapytać Was czy obawiam się tego tylko dlatego że dowiedziałem się iż taki może być objaw agorafobii i tego *można się bać* (bo z mojego punktu widzenia to trochę tak to wygląda).Poza tym, czy można wmówić sobie coś, tak jak w moim przypadku, że później na prawdę pojawi się lek w takiej sytuacji czy jednak jeśli takich objawów nigdy nie miałem to nic nie zmieni to że o nich przeczytałem i zacząłem się *bać czy nie będę tego się bać*? Druga rzecz, dlaczego to przyszło tak nagle oraz czemu ta myśl nie chce ustąpić? (Dlatego, że tak bardzo chciałem i nagle wszystko *legło w gruzach?*) Kolejne pytanie to czy to nie jest jakiś początek nerwicy natręctw lub czegoś w tym stylu czy jednak po kilku dniach to powinno ustąpić oraz jak starać się tych myśli pozbyć? No i jeszcze ostatnie, skąd i dlaczego Waszym zdaniem to się wzięło (te myśli) i czy jest to groźne?

 

 

Aha, no i może jednak jeszcze coś, co myślicie o możliwości takiej podroży do USA lub Kanady w przyszłości z agorafobią (nie koniecznie samemu, może z kimś) ? Jakie objawy mogą mi się pojawić jeśli zacznę się bać? Może ktoś z Was był w takiej sytuacji i może opisać? Czy w ogóle jest jakaś nadzieja czy jednak należałoby o tym zapomnieć i spróbować poszukać innych marzeń? Dodam, że na przykład, wydaje mi się że nie odczuwałbym strachu przed pojechaniem nawet samemu do jakiegoś kraju Europejskiego. Czy odległość ma w tym wypadku znaczenie tzn. że jeśli nie będę bał się przebywać 1000 km od domu to nie znaczy że nie będę bał się pojechać 10000 km?

 

 

 

Wiem że tekst jest długi, jest dużo pytań ale mam nadzieję że pomożecie potrzebującemu i postaracie się na nie odpowiedzieć, będę niezmiernie wdzięczny :)

 

 

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim nie martw się na zapas, nie możesz teraz rezygnować choćby z nauki języka angielskiego bo czujesz strach obawę przed jakimś atakiem podczas dalekiej podróży itp. To ucieczka, ona w niczym ci nie pomoże, to nie zwalczy leku, to da powód żeby jeszcze w życiu wiele razy z czegoś zrezygnować, schować się przed lękiem, obawami.

Owszem masz prawo się tego bać, szczególnie że występują u ciebie tego typu lęki, ale jak pisałeś z tymi dotychczas radzisz sobie jakoś, czemu więc miałbyś nie poradzić sobie i teraz?

Sam zauważ że to myśl wyzwala u ciebie te obawy, czy coś serio może stać ci się od myśli? czemu jest taka że jej trudno się pozbyć? W sumie lękowe myśli tylko są takie :)

Ale one nie sprawiają prawdziwego niebezpieczeństwa, tylko iluzję....czemu miałoby ci się stać coś podczas akurat podróży? bo tak myslisz?

Owszem obawy czujesz realne, bo odbierasz to jako zagrożenie, ale sam powiedz czy mysli moga powodować prawdziwe niebezpieczeństwo? NIE.

Niczego nie porzucaj i nie martw sie na zapas, bo to tylko cię będzie pogłębiać, rób to co do tej pory jak gdyby nigdy nic, nie zwracaj uwagi na te obawy co będzie w przyszłości? jak się poczuję podczas lotu? czy coś.

To fikcja, podpowiadana z jakiegoś powodu stresogennego naszej głowie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Owszem masz prawo się tego bać, szczególnie że występują u ciebie tego typu lęki, ale jak pisałeś z tymi dotychczas radzisz sobie jakoś, czemu więc miałbyś nie poradzić sobie i teraz?

 

 

Właśnie problemem jest to że nie wiem czy sobie radzę bo nigdy jeszcze nie byłem tak daleko a nie ma żadnej możliwości żeby to sprawdzić :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... jak zaczniesz sie ograniczac to za jakiś czas nie wyjdziesz z domu ... ja też zaczynałam powoli rezygnować z wyjazdów międzymiastowych (o zagranicznych nawet nie marze) ... aż doszłam do etapu gdzie nie byłam w ogóle w stanie wsiąść do pociągu ... i kolejno ... nie byłam w stanie wyjść z domu ...

 

... dlatego pod żadnym pozorem nie można zawężać swoich możliwości !!!

... załorze się, że nic Ci nie będzie:) ... może troche najesz sie strachu ... bo za pewne nie zapomnisz o swoich obawach ... ale z tego co piszesz to nie jest z Tobą źle ... może po prostu tak dla picu zaopatrz sie w leki przeciwlękowe i tyle ...

 

Pytasz czy może sie pogorszyć od wmawiania sobie i rozmyślania ..... obawiam sie, że właśnie tylko i wyłącznie od tego sie może pogorszyć ... lęk przed lękiem to własnie najgorszy objaw agorafobii ...

 

heh ... ja od dwóch miesięcy codziennie "wyjeżdżam" do Wrocławia (z Gdańska) ... i jakoś NIE MOGĘ :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moze to i glupie pytanie ale musze zapytac mozna miec zawroty glowy tylko po jednej stronie? czy to juz naprawde moje wyobrazenie bo czuje takie cos jakbym sie zapadala tak jakos jakbym miala zawroty glowy ale tylko ta lewa strona jest taka ...wiem to durne ale musialam zapytac bo na necie nic nie ma na ten temat. A nie wiem czy to ma jakies znaczenie ale mam torbiel w lewej zatoce szczekowej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy może miec to znaczenie z torbielem, ale mam czasem tak jakbym gdzieś leciał, albo siedze na krześle i się jakos jakby zapadam, nie wiem czy o to ci chodzi :) Kn24.

polak123, ale czemu ma tobie coś się stać 10000 km od domu skoro dajesz radę 1000km od domu, to jest tylko obawa powodowana myślami, ale niestety tak jak napisała bee84 im wiecej bedziesz o tym dumał i analizował to obawy moga się urzeczywistnić.

Ale np leki przeciw lękowe posiadając chociaż przy sobie już moga cię uspokoić, ale niepotrzebnie sam pogarszasz to sobie, drążąc temat kiedy dajesz w tej chwili rade, jechac dalej od domu, to nic nie przeszkadza jechać jeszcze dalej. Tak więc trzymaj się planów, marzeń i nie wierć tego tematu w swoich myślach, obawa to tylko obawa, to nie rzeczywiste zagrożenie. Szczególnie że jeździsz już gdzies i jest okey.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie o to mi chodziło - bo według mnie żadnym problemem nie byłoby dla mnie podróżowanie na przykład po Europie samemu, i chodzi mi czy odległość ma znaczenie czy w tym wypadku nie powinno to robić mi różnicy, no bo jednak jakaś różnica to jest :)

 

 

heh ... ja od dwóch miesięcy codziennie "wyjeżdżam" do Wrocławia (z Gdańska) ... i jakoś NIE MOGĘ :D

 

Nie mogę to znaczy co? Tak źle jest?

 

 

 

.a z tym myśleniem o tym i "wierceniem" tego tematu w myślach to nie wiem czy już nie jest za późno i czy już trochę nie pogorszyłem sobie przez cały tydzień myślenia o tym :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... jak najszybciej musisz przestać kombinować:)

Mysle, że skoro Twoim jedynym objawem jest lęk przed dużymi przestrzeniami ... to na tym sie u Ciebie skończy ... i wcale nie bedzie to miało wpływu na jakiekolwiek podróże .... wiadomo, że sie naczytałes i masz wątpliwości ... ale są raczej zbędne:) ...

 

co do mnie - ja od samego początku mam problemy z podróżami ... w zasadzie od tego sie zaczęło ... bo nie lubie sytuacji, z których nie ma natychmiastowej ucieczki i miejsc, w których trzeba spokojnie siedzieć ...

 

... chcę jechać ale nie moge ..... bo po prostu się boje, że w połowie podróży wymiękne, zemdleje, zaczne sie dusić, zaczne latać jak opętana i histeryzować, siądzie mi serce z tego całego napięcia i będe chciała wysiąść ... a jak wiadomo nie tak łatwo wysiąść w dowolnym momencie z dalekobieżnego pociągu ... a nawet jakbym wysiadła ... to jak dojade z powrotem do domu??? ... zaczne ryczeć i pewnie pojade do jakiegoś szpitala zakomunikować, że umieram ... a tam mnie wyśmieją:D .... itd .... ech co za życie ...

 

p.s. ... myśle, że w Twoim przypadku odległoś nie ma znaczenia:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak bardzo bym chciał żebyś miała rację :D

 

..ale z drugiej strony dużych przestrzeni boję się chyba też dlatego że nie ma z nich szybkiej ucieczki no a jak wiadomo w tym wypadku będzie z tą "szybką ucieczką" jeszcze gorzej..

 

 

bee84 - Boisz się podróżować tylko sama czy z kimś jest tak samo źle, czy może wtedy

w ogóle się nie boisz albo jest chociaż trochę lepiej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Od razu na wstępie chciałbym dodać, że jest to mój 1 post i nie bardzo wiedziałem gdzie "przydzielić" ten temat... postanowiłem, że "natręctwa" będą dobrym wyjściem :)

 

Jak pewnie jest wam znane, różne osoby różnie reagują na stres... Jedni jedzą, inni się śmieją, inni pocą, inni czują się zagrożeni... Ja mam coś innego

 

W momencie, gdy jestem zestresowany, czuję się zagrożony, poddenerwowany... Mam nudności, chce mi się wymiotować no i "muszę pójść do ubikacji". Hmm... nie wiem czy to dla was śmiesznie zabrzmi, ale dla mnie jest to na prawdę dramat.

 

To raczej na 100% jest na tle psychologicznym(psychicznym? :D). Nie wiem, co w takich sytuacjach robić... zazwyczaj takie coś powtarza się 2-3 razy i jakoś staram się "ochłonąć" albo coś :)

 

 

Serdecznie dziękuję za możliwość napisania do was i pozdrawiam serdecznie wszystkich userów forum ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To wcale nie jest śmieszne, zapewniam Cię. Wiele osób w ten sposób reaguje. Natomiast jeżeli jest to reakcja ,że tak powiem, każdorazowa to należy zacząć szukać pomocy. Być może wystarczy tylko psycholog. , a jeżeli nie to również psychiatra. Aha no i scrat ma rację, to raczej nie natręctwa, tylko nerwica.

 

[Dodane po edycji:]

 

żołądka ,miałam na myśli:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorry za tyle pytań i drążenie tego tematu cały czas ale to naprawdę arcyważne dla mnie :>

 

W każdym innym wypadku można "spróbować czy się uda" ale jeśli bym tam pojechał to będę tam przynajmniej 1,5 miesiąca, czyli za długo jeśli coś miałoby być nie tak..A właśnie mam szansę pojechać tam na te wakacje w lipcu albo sierpniu do Kanady (czyli szybciej niż się spodziewałem :D ) i teraz zastanawiam się co zrobić :/ Z jednej strony bardzo chce ale z drugiej się boję..Co byście zrobili na moim miejscu? (Odpowiedź co do wyjazdu musiałbym dać już niebawem bo dużo jest załatwiania)

 

..2 pytanka:

do Donkey - boisz się tylko podróży czy momentu przebywania daleko od domu też?

i drugie, tabletki antylękowe to takie które zażywa się na stałe czy doraźnie wtedy gdy pojawia się lęk, i jak one działają?

 

[Dodane po edycji:]

 

up :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×