Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?


pikpokis

Rekomendowane odpowiedzi

Wiecie jestem pewnien tego że mi na niej zależy i że tęsknie ale czasem jakby tą miłość odczuwam mniej ale może to jest spowodowane bólem lub cierpieniem w sercu...P.S To że tęsknie i mi na Niej zależy jestem pewnien zawsze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moim zdaniem problem z uczuciami i emocjami to charakterystyczne w tego rodziaju zaburzeniach, chociaż cięzko jest generalizować, nerwica mieni sie rożnymi kolorami, jest mnóstwo natręctw, fobii i lęków, to moje zdanie, czytałam książki, artykuły, posty ludzi z takimi problemami, no i np facet chory na nerwicę pisał że z dnia na dzień znienawidził swoją żonę, choć nie ma pojęcia za co, pisał że nic mu nie zrobiła, kolejny facet płakał że nie kocha już żony i dzieci (miał ciężką depresję),czytałam ten o kobiecie która też rozpaczała że nie kocha dzieci, rodziny - to był stan chorobowy oni podjęli leczenie...

mi też sie zmienia jak w kalejdoskopie jestem zadowola, zaraz wkurzona, potem płacze i za chwile znowu zadowolona...

Czy to wszystko jest nerwica??

nie jestem lekarzem ;) ale moim zdaniem tak, a chodzisz na jakąś terapię?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeraza mnie to, że mozna kogos znienawidziec a nawet przestać kochac.. przez ta chorobe:( Ja chce być juz normlane.. normlanie czuc i myslec!!:( Dlaczego myśle ze on dziwnie mowi..ze mnie to wkurza.. ze musze wszytsko analizowac.. ze mysle ze go nie kocham.. po co to wszytsko... mam zly okres.. Załamka a mogłabyś mi polecic jakąś ksiażke ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

po leczeniu zazwyczaj wszystko wraca do normy, przynajmniej powinno... :) czasem zastanawiamy sie czy to napewno choroba, ale skoro mamy nerwice i pojawia sie zamieszanie w emocjach i uczuciach to jestem pewna, że ona jest za to odpowiedzialna, zresztą każdy psycholog, psychiatra Ci powie żeby nie podejmować ważnych decyzji w tym czasie bo będą one zakłamane depresją albo nerwicą, jak byłam w najgorszym stanie ( miałam wrażenie że zwariowałam ) i pytałam wyjąc psychologa: a jak bardzo będę chciała odejść, zerwać to moge to zrobić? a ona : ma pani powiedzić chłopakowi: słuchaj jak będę bredziła o zerwaniu to nie słuchaj tego, ja na to: że czuje taki przymus i co jakbym to zrobiła? ona: bzdura totalna! niech pani nie zrywa!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no czasem różne dziwne odczucia, że dziwnie mówi, chodzi wygląda chociaż wiem że jest sliczny , że nie chce mi sie czasem gadać przez telefon ale uwielbiam jego głos, że mnie denerwuje a to że coś tam... takie rózne bzdury,podobnie mam z mamą czuje do niej skrajne emocje, ogólnie czuje sie rozdrażniona i przelewam to na nich

 

[Dodane po edycji:]

 

wiesz... ja mówie tylko jak było u mnie, nie u każdego musi być tak samo, ale jeśli jesteś w złym stanie i zrywasz to myśle że nerwica jest złym doradcą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeśli zależy ci na niej to walcz! :smile:

heh wiem ze łatwo sie mówi, jakby mi ktoś powiedział to 3 miesiące temu to bym gapiła się tępym wzrokiem w ściane i wyła i nie wiedziała co robić, ale teraz wiem co chce robić, wiem ze chce z nim być, najważniejsze że robisz coś żeby wyzdrowieć, ja gdybym nie wróciłą do leków i nie podjęła terapii to nie wiem co by sie ze mną teraz działo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie!! Dzisiaj rano znowu obudziłam się zestresowana i z głupimi myślami. Ale potem w pracy było lepiej. Jestem już po wizycie u psychoterapeuty

Powiedziałam jej o wszystkoch moich obawach i lękach i głupich myślach, ona mi w pewnym momencie przerwała i powiedziała tak:

Czy ma pani objawy ( i zaczęła wymieniać)

- budzi się pani o 5-6 i jest znerwicowana

- boi się pani tego i tamtego

- czuje się pani jakby była w matriksie

- nie może Pani jeść

- wieczorem pada pani na pysk i zasypia odrazu

- myśli pani że nikogo nie kocha

- nie chce się iść do pracy itp itp itp

ja na to, że tak i skąd ona zna wszyskie moje objawy jeśli jeszcze o nich nie opowiedziałam, a ona na to, że to są wszystkie typowe objawy nerwicy i że to normalne i że przejdzie jak przestane się tego bać.

Powiedziała też, że jeśli najdą mnie głupie natrętne myśli mam sobie powiedzieć na głos albo po cichu " pomyśle o tym jutro " - dzisiaj nie mam na to czasu i myśleć tylko o tym, że teraz jest jak jest ale to jest stan przejściowy i z dnia na dzień będzie lepiej

Bo lęk jest jak parabola - dochodzi do pewnego momentu że myślimy, że już nie damy rady, że zaraz zwariujemy i potem opada i jest lepiej.

 

Poprostu musimy przestać się bać i starać się żyć normalnie a jeśli nic nas nie cieszy i nie możemy znaleźć nic pozytywnego to pomyślmy o tym, że jutro będzie lepiej... i że każda nerwica nawrót i inne takie coś nam zawsze dają... wiem, że to głupie że coś możemy przez nerwice zyskać ale może coś w tym jest może przez nią staniemy się kiedyś odważniejsi, będziemy bardziej doceniali to co mamy jak jest dobrze...

 

Sama nie wiem czy jest mi lepiej. Narazie nie mam siły. Boje się jutra że będzie tak samo jak dzisiaj!!

ale to tylko lęk i stres... tylko i wyłącznie nasza wyobraźnia i tylko od nas zależy jak będzie jutro.

 

A co mówią Wasi psychoterapeuci?? Jakie dają rady?? O czym rozmawiacie. Czy dają wam jakieś gotowe recepty na poprawe??

 

[Dodane po edycji:]

 

Hehe jak to teraz czytam co napisałam to to jest takie proste, ale takie trudne do zrealizowania!!!

Powiedziałam jej tez o obawach związanych ze ślubem.... A ona mi powiedziała to co już ktoś napisał tutaj, że nerwica to zły doradca i że jeśli odwołam ślub to dam przyzwolenie na to żeby lęk decydował o moim życiu i będę żyła pod jego dyktando a to lęk ma żyć pod nasze i to my mamy o nim decydować nie on za nas..... Pozdrawiam i życzę samych pozytywnych myśli

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolejny raz kiedy budze sie rano... i czuje ten dziwny stan... te dziwne myśli. Na codzien mam maskę i udaje, że jestem super szczęsliwa. Nic nie jest normalne w tym stanie.. wszytsko jest dziwne.. wlasnie tak jak z matrixa. Ja np wiem ze nawet gdbym zerwała z Moim to bylo by gorzej ze mna.. a myśli by zostały w głowie. Walcz o nia! Nie daj sie kierować tymi oszukanymi emocjami.. pomyśl jak bylo zanim nie miałes nerwicy! Mnie to pomaga, bo wiem ze kocham i kochalam naprawde, ze bylo mi super z Nim.. i jest tylko ze teraz do konca nie jestem sobą, bo coś siedzi we mnie! Chciałabym chodzić na psychoteriapie.. niestety indywidualna jest płatna tak ?Bo wizyty u zwykłego psychologa doprowadzaly mnie do depresji.. Pozdrawiam. Trzymajcie sie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Twoje mysli przy nerwicy sa normalne bede walczyc o Asie ale ona powiedziala mi ze jestem egoistom i ze czlowiek z zasadami tak nie robi ze mowi ze ma wrazenie ze jego uczucie sie skonczylo a ja nie mam pojecia jak inaczej moglbym to zrobic i dochodze do wniosku do ktorego dochodzilem wczesniej ze jestem zlym czlowiekiem i potworem...P.s Przed nerwicom z nia nie bylem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obudziłam się dzisiaj rano i jest gorzej niż wczoraj. Wieczorem miałam jakąś werwe do działania a dzisiaj znowu to samo. Siedzę w pracy i mam tego dosyć...

Nie mogę znaleźć nic pozytywnego w głowie. Nie mam siły walczyć...

Co robić w takich chwilach o czym myśleć???

Napiszcie coś...

 

[Dodane po edycji:]

 

Mam takie myśli, że to już nigdy nie przejdzie... że nigdy nie będzie już dobrze....

 

[Dodane po edycji:]

 

Agucha najgorsze jest właśnie to, że siedze w pracy i udaje że wszystko jest dobrze. Uśmiecham się a w środku łzy... Jest mi wstyd!! Trzeba udawać, że się daje radę ukrywać się, jest mi bardzo ciężko:(:(;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TO tylko stan chorobowy uwierz mi za kilka dni przejdzie to tylko nerwica powtarzaj sobie najlepiej tak naprawde go kochasz i te wszystkie paskudne podpowiedzi daje Ci nerwica...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agucha to zależy, psycholog też może mieć kwalifikacje psychoterapeuty i nie wszyscy są przecież za kaske poszukaj może innego psychologa za friko jak tamta baba Cię denerwowała... :smile:

Inka87 powtórzyłabym Ci to samo co twój psycholog ja częśto pisze to co moi do mnie mówią, moja obecna mówi mi jasno że to nie kocham to maska, problem zastępczy, mój lęk znalazł sobie po prostu takie ujście, powiedziała : to tak jak ktoś jest bardzo głodny to zje byle co! ona mi też mówiła że o związku na razie nie będzie ze mną gadać mówi że to temat na koniec terapii, ona notuje sobie wszystko co ja gadam i mówi pani problem jest tu i puka w tą kartkę gdzie ma notatki z tego co opowiadałam o relacji z matką i o moim dzieciństwie, poczuciu winy, o konflikcie między id a superego itd, bo te natręctwa to są tylko objawy a trzeba dojść do tego co je wywołuje, pogrzebać troche, zobaczysz terapia Ci pomoże ja czasem sama sie dziwie jak moja umie na mnie wpłynąć raz wyszłąm od niej i sie rozwyłam bo jakoś jej słowa źle zinterpretowałam a wiadomo że my mamy tendencje do wychwytywania dwuznaczności i naginania ich oczywiście negatywnie wyłam tak do następnego spotkania, jak w autobusie jechałam do niej też wyłąm jak wyszłam śmiałam sie i do następnego spotkania nawet łzy nie uroniłam! i trzeba duuużo cierpliwości, mnie też nachodzi czasem że ja chce czuć już już! natychmiast ale tego nie ma Boże! co będzie! mam odchodejść!? ale nabrałam już troche dystansu i mówie sobie zamknij sie durna nerwico nie będziesz tu rządzić! i sie uspokajam :)

 

[Dodane po edycji:]

 

ona powiedziala mi ze jestem egoistom
myslę że każdy z nas tu jest chociaż trochę a co wyskakuje jak sie wklepie w google jakie objawy? egocentryzm

ja tak mam ze okrutnie koncentruje sie na sobie tzn dumam ciągle mam wrażenie że nie nadążam za tymi myslami, otworze tel żeby napisać coś mojemu i zostawiam go gdzies w kuchni, zapominam że miałam napisać jak tam egzamin czy coś, o różnych rzeczach zapominam.... myśle też że jest tak że ten lęk i natręty powodują spore cierpienie i czasem wydaje nam sie że nikt sie chyba tak nie męczy, a jak właśnie lęk zacznie sie rządzić to możemy podejmować nie do końca słuszne decyzje...

porozmawiaj z nią szczerze, nie mówie o tym że choroba ma być zupełnym usprawiedliwieniem wszystkiego ale może chociaż okolicznością łagodzącą :)

 

[Dodane po edycji:]

 

nerwica nie jest dobrym doradcą.

taki z niej doradca jak z koziej d.... trąbka :D:D:D

trzymajcie sie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

trzeba popróbować moze akurat :D ja za niedługo ruszam na terapie kurcze i stresuje sie jakoś :smile: najchętniej nie wyłaziłabym spod koca tak zimno, jeszcze w poniedziałek mam egzamin, a w piątek ide na rozmowe kwalifikacyjną bo moje cv i list motywacyjny przeszły, może sie wyjdzie w końcu do ludzi :D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeśli przed nerwicą wszystko między wami było ok to mysle że choroba może to zmienić, aczkolwiek ciężko jest powiedzieć jak to jest w każdym osobnym przypadku :smile: , a zastanawiałaś się jakby było bez niego? skoro jest wartościowy chłopak to go trzymaj :D kiedyś lekarka mi powiedziała jak sie kupi fajną sukienkę i ona pasuje, jest dobra, wygodna to trzeba sie z niej cieszyć a nie zastanawiać sie czy może jest gdzieś na świecie lepsza :) hehe śmieszne bo druga też powiedziała mi coś podobnego jak kupi pani świetny samochód, który zawsze pani chciała mieć to nie mysli pani i nie szuka już lepszych :D, Agucha biedaku jesteś strasznie w to wkręcona pogadaj porządnie z psychiatra może zwiększy Ci dawke albo może on zna jakiegoś dobrego psychologa

 

[Dodane po edycji:]

 

gdzieś na forum pisałam dziewczyna że trafiłą do psychiatryka z opętaniem, psychozą i schizofrenią okazało sie że nic jej nie jest tzn ma nerwicę, czytałam też posty kolesia ktory zastanawiał się czy nie zapomniał wziąc leku tak sie wkręcił że wystapił u niego wszystkie objawy zw z pominięciem dawki jak wrócił do domu policzył tabletki i okazało sie że jednak ją zażył więc myśle że nasz umysł nerwicowy potrafi nam wmówić wszystko dosłownie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×