Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

dziekuje Wam wszystkim... widze, ze to nie tylko moj problem... dzis poszlam na basen - to chyba wlasnie to dziala na mnie najlepiej!

jelsli chodzi o jakies 'srodki' to pije magnez, biore lecytyne, a na sen - tabletki ziolowe, ale to widac za malo.... i tak mam problemy z pobudzeniem, problemy z koncentracja... No, ale moze jakos to trzeba przezyc - juz niedlugo wakacje :roll:

 

trzymajcie sie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ależ Kochajacy, ja w istnienie mojego mózgu nigdy nie wątpiłam, wątpię, czy inni go mają Rolling Eyes Ty na przykład, jak zawsze musiałeś się do mnie przyczepić. Weź się w końcu raz, a dobrze przebadaj i bądź pewny , że też go masz Wink

 

:shock::shock::lol:

 

Magda, no coz... wiesz nie bronie Kochajacego, ale gdybys kiedys przeczytala sobie swoje niektore wypowiedzi z boku, to bys sie bardzo zdziwila.

Ale uwazasz sie z taka dorosla i madra, tak jak mi kiedys napisalas. Chyba ta madrosc czasami Cie zaslepia.

 

:roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drogi adwokacie pana Kochającego, może pozwolisz mu się wypowiadać we własnym imieniu :twisted:

Mnie moja mądrość nie zaślepia, ale Was chyba tak, bo każdego musicie sprowadzić do parteru, w każdej sytuacji musicie postawić na swoim.

A tak na marginesie, czy Ty Virginio chorowałaś na nerwicę, czy tylko Twój mąż? Czasem nie rozumię dlaczego tak się wymądrzasz skoro sama tego nie przeżyłaś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wypowiadaj sie jak chcesz. Istnieje wolnosc slowa. Ale szokuje mnie Twoja wrogosc. Tylko tyle.

 

Nie jestem adwokatem Damiana( Kochajacego) tak sie zlozylo, ze podobne spojrzenie i doswiadczenia nas sprzyjaznily ze soba i ja tego nie ukrywam.

Wyrazilam swoje zdanie, bo Ciebie ponioslo. Tak naprawde napisalas cos glupiego co mialo byc zartem, a Kochajacy to wychwycil. Lapanie za slowka to jego specjalnosc. I zamiast wyjsc z tego z humorem, dalas upust starej agresji z poprzedniego topicu. Teraz wyrzywasz sie na mnie, bo smialam sie w ogole odezwac.

 

A wracajac do Twojego posta to:

wszystko o czym piszesz to sa tylko Twoje subiektywne uczucia. Ja ani sie nie wymadrzam, ani nie sprowadzam nikogo do parteru. Gdybym byla zlosliwa, jak Ty to napisalabym Ci z czego sie bierze ta opinia, bardzo dobitnie.

 

Moja sytuacja osobista to nie jest Twoja sprawa i nie powinno Cie obchodzic z jakiego powodu tutaj jestem. Dlaczego uzywasz tego najbardziej niskiego argumentu??

Tylko moj maz????????????? dla Ciebie to tylko. Dla mnie to caly swiat.

Ale co Ty mozesz wiedziec.

 

Podaruje sobie dluzsza dyskusje z Toba. Zycze Ci, zebys w koncu pozbyla sie tej zolci, ktora czasami jeszcze z Ciebie wyplywa. Jestem zaszczepiona na takie rzeczy. Z ludzmi trzeba po dobroci... a nie z pazurami... Magdo. Pozdrowienia dla "tylko" Twojego meza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawde napisalas cos glupiego co mialo byc zartem, a Kochajacy to wychwycil.

 

No właśnie miał to być żart, chciałam dodać dziweczynie otuchy, że te badania nie są takie straszne, ale Kochający oczywiście musiał to wykorzystać przeciwko mnie :evil: Jak narazie to ja się nie czepiam, tylko Wy mnie jakoś dosyć często atakujecie, a ja zamierzam się bronić. To nie jest agresja tylko obrona :)

 

Tylko moj maz????????????? dla Ciebie to tylko. Dla mnie to caly swiat.

 

Chyba mnie nie zrozumiałaś, więc sprostuję. Nie chodziło mi o to że "tylko mąż", ale o to że to On był chory a nie Ty. Rozumię, że jest dla Ciebie całym światem i chwała Ci za to, oby więcej takich małżeństw było. Miałam na myśli to, że nawepno nigdy nie będziesz czuła tego, co my chorzy, nawet będąc blisko chorej osoby. To nigdy nie będzie to samo i przepraszam jeżeli to "tylko" tak Cię uraziło :oops:

 

 

Z ludzmi trzeba po dobroci... a nie z pazurami...

 

Życzę Wam, żebyście w końcu i mnie tak zaczęli traktować ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj, oj, gorąco się zrobiło :D

A przecież dziewczyna chciała naszej porady. Pewnie z nerwów spac nie może (sami wiecie jak to jest, prawda?) a wy się bombardujecie słowami. :?

Zielona, nie martw się na zapas. Ja badałam wszytsko co możliwe zanim w ogóle ktos wpadł na to, ze moge mieć nerwicę. Ale przynajmniej teraz wiem, że jestem zdrowa i to "tylko" nerwy.

Fakt, że lakarz zlecił inne badania dobrze o nim świadczy, powinnaś się cieszyć, ze na takiego trafiłaś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, witajcie Kochani.

Nie odzywałam sie ostatnio bo i czulam sie troszke lepiej. Najwidoczniej leki zaczely pomagac plus spotkania z psychiatra i plus spotkania z psychologiem.

Saralam sie jakos zajac zyciem, tzn spotkania ze znajomymi, uczelnia. A te najgorsze mysli odsunac jak najdalej od siebie.

Ostatnio jednak mialam problemy z facetem (, ktorego zreszta juz zostawilam bo nie dawalam rady wytrzymac Jego ciaglych pretensji :( )

Ostatnio (chyba ) przez te problemy znow poczulam sie gorzej.

 

Moze powiem o co chodzi. Obudzilam sie ze strasznym lekiem (tak jakby cos sie stalo a przeciez spalam spokojnie) zerwalam sie szybko, w jakims amoku, nie wiedzialam co sie dzieje, nie czulam bicia swojego serca, myslalam, ze to koniec..... macie moze tak czasami??

 

Myslalam, ze juz bedzie dobrze, ale jednak nie..... juz mam niestety coraz wiecej watpliwosci czy mi to kiedykolwiek przejdzie....

 

Pozdrawiam Was wszystkich!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć!!

Bardzo wam dziekuję za słowa otuchy:)Niestety wczoraj miałam kolejny atak:(Jak zwykle pojawił sie przed spaniem.Chwilę po tym jak połozyłam sie do łóżka.Byłam w domu sama całą noc.Zawsze sie tego boję:(Całe szczęście że mam dziecko bo mogłam go wziąć do siebie i chwilę sie pomeczyłam ale jakoś zasnęłam!Objawy były takie jak zwykle!Najbradziej nie mogę zapanować nad swoim ciałem.W chwili ataku trzęsę sie jak galaretka:(Moje mięśnie całego ciała się spinają i nie mogę swobodnie sie poruszać!!!Gdyby nie to forum nigdy bym nie przypuszczała że to nerwica.Zapewne wmawiałabym sobie tysiące innych chorób.Jeszcze raz bardzo wam dziękuję i postanowiłam że odwiedzę lekarza!!!Zrobię to tak szybko jak tylko będzie to możliwe!!!

Pozdrawiam wszystkich!!![/url]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ależ Kochajacy, ja w istnienie mojego mózgu nigdy nie wątpiłam, wątpię, czy inni go mają :roll: Ty na przykład, jak zawsze musiałeś się do mnie przyczepić. Weź się w końcu raz, a dobrze przebadaj i bądź pewny , że też go masz ;)

 

Magda27 nie mam kompleksow ani nie watpie w to ze posiadam sprawnie dzialajacy,czysty i wydajny umysl ,co do twojej reakcji to jest takie przyslowie "uderz w stol a nozyce sie odezwa"

ja tylko zartobliwie zapytalem :) ale skoro zrobilas badania i wiesz juz ze masz mozg to moze nadszedl czas by zrobic z niego wreszcie jakis uzytek :idea: zastanow sie , napisalem tylko jedno zdanie ,gdybys miala jakis dystans do swojego (nie watpie ze takowy posiadasz) mozgu i odrobinke poczucia humoru to nie traktowalabys tego jak ataku i obrony tylko jako zwykly zart :)

to wszystko

pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra Kochający niech Ci będzie, traktuję to jako żart. Nie mam ochoty znowu się kłócić i rozwalać dziewczynie tematu. Pytała o badania, więc jej odpowiedziałam, ale Ty musiałeś być jak zwykle trochę uszczypliwy. Wybaczam ;) i nie wchodźmy sobie więcej w drogę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochanie przejdzie Ci tylko nie bój się ,ja po przebudzeniu mam wrażenie jak bym własnie ukonczyła jakiś maraton tak szybko bije mi serce,ale teraz już się tego nie boje i chwilkę poleżę i ...przechodzi. Wiesz ja często byłam sama w domu też się bałam ,kupiłam sobie papugę a pózniej psa odrazu czułam się lepiej że jest coś w domu :) A z zawrotami głowy to też w takim stanie starałam się cos robic żeby zapomniec że mi sie kręci w głowie i zawsze przechodziło. Teraz nie mam tych objawów ale ... tylko lęk przed wyjściem sama z domu.Jestem już zmęczona tym strachem i mam go dośc w domu przestałam go odczuwac ,ale mysle ze to jest moj sukces bo nie biore zadnych lekow chyba byłam na nie odporna bo po zadnym nie czułam sie tak silna jak teraz.Wiem ze siła jest w nas tylko kazdy musi sam ja w sobie odkryc bo leki i psychoterapia to jest tylko mała pomoc dorazna wazniejsze jest to zeby samemu zrozumiec ze jak teraz mnie cos boli cos dusi to zaraz przejdzie . Zostawiłas faceta widzisz jaka silna i niezalezna jestes :) to jest na pewno wyczyn bo nie kazda by sie odwazyła niektore wola zyc poniewierane a Ty miałas dos i zrobiłas to co uwazałas za w danej chwili wazne . Ty dziewczyno jestes silna :) masz tyle waznych teraz spraw na głowie przestan myslec o tym ze cos ci sie stanie bo masz wazniejsze sprawy :) Pozdrawiam Cie bardzo ciepło i wierze w Ciebie że dasz sobie rade .:)

 

[ Dodano: Sro Maj 31, 2006 4:56 pm ]

Jeszcze mi się przypomniało jak bardzo sie bałam być sama w domu to mąż i znajomi do mnie wysyłali sygnał na komórkę a ja im również ...pikałam :) pomagało mi to bo nie czułam wtedy się taka samotna.Może też poproś rodziców lub koleżanki ... o pikanie na komórkę :) .Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za Wasze odpowiedzi, szkoda tylko, że sobie ciśnienie podnieśliście! Problem jest w tym ,że ja leczę się od lipca zeszłego roku. Najpierw nie umiałam oddychać , potem trafiłam do szpitala, gdzie zdiagnozowali nerwicę lękową. Robili mi jakieś badania na serce itp. , ale nic takiego jak np tomografia. Najpierw brałam Lexotan, teraz cały czas asentrę więc nie rozumiem po co nowe badania. Przecież chyba w szpitalu się nie pomylili w diagnozie!!???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niqqa mam kropka w kropke objawy takie jak ty , w chwili obecnej biore afobam i lecze sie u lekarza psychiatry, zawalu nie dostaniesz i zadnego innego chorubska poprostu psychika nie wytrzymala i w ten sposob daje Ci do zrozumienia ze musisz cos z tym zrobic, a jesli chcesz byc spokojniejsza to zrob badania (EKG, Echo serca, Holter, krew, tarczyca)

i wtedy bedziesz wiedziala czy to jest choroba na tle psychicznym czy tez cos innego, leki i psychoterapia dzialaja cuda,

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w marcu tego roku urodzilam moja coreczke.obecnie ma 3 miesiace.jak to malutkiedziecko ciagle placze a ja juz czasami nie wyrabiam.staram sie opanowywac poniewaz nie chce jej zrobic krzywdy lub czasami oddaje jej do tesciow albo kompletnie nie reaguje na nia wtedy moj maz sie nia zajmuje poniewaz bardzo dobrze wie w jakim jetem stanie i wie o´mojej chorobie.prosze poradzcie mi jak to mam przetrac,boje sie ze powoli niszcze moj zwiazek i w przyszlosci nie chce by c wredny matka chora psychicznie poniewaz sama tego doswiadczylam.prosze powiedzcie mi czy moja coreczka tez kiedys bedzie miala nerwice i jak ja ustrzec przed tym.

dzieki za wszystkie porady.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poniewaz sama jestem klebkeim nerwow, moze nie jestem najlepszym doradca. Ale mysle, ze jak twoja corka bedzie miala normalny dom i nie bedzie czula na sobie ciaglej presji, ze musi cos wszystkim udowadniac to nie grozi jej zadna nerwica. Mysle, ze zebym zyla inaczej, to teraz bylabym normalna. Rob wszystko, zeby twoja coreczka nigdy nie poznala co to jest nerwica. Trzymaj sie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja śmiem twierdzić, że nerwica lękowa jest dziedziczna, ponieważ u mnie w rodzinie choruje na nią kilka osób i to z różnych pokoleń (ciotki,kuzynki). Niektórzy dopiero po wielu latach dowiedzieli się,że to nerwica. ja sam dopiero po tym jak wystąpiły u mnie pierwsze objawy dowiedziałem się, że w rodzinie nie jestem sam! ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Mam do Was pytanie. Jak czujecie się na codzień? Chodzi mi o czas między waszymi atakami. Ja ciężkich ataków nie mam (oprócz kilku epizodów osłabienia, ale bez omdlenia , z szybkim biciem serca, płytkim oddechem i lękiem).

Moim problemem jest codzienny ból głowy. Nie jest to ból typowy, ostry. Nie musze brać środków przeciwbólowych. Przypomina uczucie ciśnienia w głowie, rozpierania powietrza od środka. Czasem to ciśnienie przenosi się na czoło, nos. Zmienia sie w kłucie w różnych miejscach głowy, drętwienia, mrowienia, pieczenia. To dziwne. Nie wiem, czy ktoś tak ma. Dodam, że od kiedy pojawił się ten ból (czyli 3, 5 miesiąca) mam jakby przytkane uszy. Mogę to porównać do przyłożenia do ucha muszli morskiej. Oprócz tego w czasie przełykania słyszę takie leciutkie trzaski (uczucie niewyrównanego ciśnienia). Czy to może być nerwica?

Miałam rezonans, eeg, dopplera. Wszystko ok. Rezonans wykazał maleńką zmianę niedokrwienną. Lekarz twierdzi, że to nic takiego, że mogłam się z tym urodzić. Czy wy macie w rezonansie zupełnie czysto?

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć , ja miałam takie bóle głowy . Nie miałam robionego rezonansu ale eeg, prześwietlenia. Rozpoznanie było zmiany w kręgosłupie szyjnym .Od 3 miesięcy lecze się n a nerwice .Bóle ustąpiły, Czasem rano sa ale niewielkie.Psychiatra stwirdziła ze to od nerwicy .Napięcie mięsni barkowych je powodują. Bóle te miałam kilkanaście lat.Były dni że zaczynałam funkcjonować od proszków p/bólowych. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×