Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kto mnie zahipnotyzuje?


Zachmurami

Rekomendowane odpowiedzi

Częściowo kopiuję moj post z watku o bioenergoterapii...

I - jak w temacie. :smile:

 

Szukam informacji o leczeniu nerwic za pomoca hiponozy. Interesuje mnie zwlaszcza eliminacja somatyzacji (np. bole brzucha, żołądka itp).

 

(...)

 

Tak jak istnieją pseudouzdrowieciele szarlatani i osoby obdarzone zdolnością leczenia,

tak tez zapewne istnieją osoby hipnozopodatne

i hipnozooporne.

 

Chciałabym trafić na sprawdzonego, poleconego bioenergoterapeutę, albo poddac się hipnozie.

 

A na tym rynku usług panuje wszechobecny chaos.

 

Moja nerwica somatyzacyjna jest wynikiem (między innymi) potężnej negatywnej autosugestii (potwierdza to moj psycholog). Po prostu nakręcam się na ból, tak bardzo, że przychodzi sam, nawet gdy o nim nie myślę...

 

Tego typu "niechciane zdolności" ma większość hipochondryków, ktorzy uskarżają się na objawy somatyczne.

Moje zdolności w tej mierze są hmm.... wybitnie rozwinięte (na moje nieszczęście)

 

A zatem:

 

Skoro zdolni jesteśmy do tak ogromnej autosugestii, być może seans tego typu moze okazać się dobrym pomysłem w np. przypadku zaburzen somatyzacyjnych?

 

Moj psychoterapeuta nie jest absolutnie przeciwny temu, aby spróbować z tej strony.

 

Czy ktoś z Was miał jakieś doświadczenia w tej materii?

Z gory ogromne dzięki za pomoc :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale dlaczego chcesz się leczyć hipnozą? Która robi coś z tobą kiedy ty jesteś tego nieświadoma? Czy nie lepiej się zastanowić dlaczego sobie sama wkręcasz ból, dlaczego sobie zadajesz ból, rozwiązać emocjonalne problemy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nie, nie hipnotyzujcie mnie na odległość :smile: Temat watku trochę 'podkręciłam', wiec nie bierzmy tego tak serio :smile:;) Ale dziękuję za wypowiedzi.

 

Oczywiście nie namawiam do porzucenia tradycyjnych metod leczenia i oddania się w "ręce, które leczą". Tym bardziej w pierwsze lepsze takie ręce.

 

Nie szukam tez 'zlotej tabletki', ktora rozwiąże wszystkie problemy jak ręką odjął :smile:

 

Ale może ktoś z Was ma pozytywne doświadczenia i pozbył się podobnych objawów?

 

Nerwicę (obawy somatyzacyjne) leczę od września, raz w tyg. chodzę na spotkania z psychoterapeutą kognitywno-behawioralnym. Łykam też leki. Na razie jest cienko.

 

Moj psychoterapeuta, po kolejnej rozmowie, w której znow skupiałam się na bolu / lęku przed bólem / lęku przed lękiem itp. (tzw. błędne kolo nerwicy) - zasugerował, że nie byłby to zły pomysł.

 

 

Wystarczy, że przez głowę przebiegnie jak błyskawica niechciana myśl: "Boli brzuch" to boli.

Mogę natomiast krzyczeć w niebogłosy: "Nie, nie boli! " i jest kiszka.

 

Obawa przed bólem jest totalnie poza moja kontrolą.

 

Probuję zrozumieć mechanizm tej choroby - na poziomie rozumowym wiem, że przeżyłam ciężki ból, stratę, rozpacz (poroniłam), nagromadziły się problemy z przeszłości. Moj tryb życia, dawne lęki.

 

Na poziomie pozarozumowym te emocje gdzieś weszły do żołądka, uległy transformacji w dotkliwy ból. Nie potrafię nawiązać połączenia pomiędzy bólem fizycznym, a emocją. Zrozumienie mechanizmu to za mało.

 

[Dodane po edycji:]

 

Dodam jeszcze że:

 

Nie miałam nigdy doświadczen z hipnozą, ale wiem, że np. akupunktura nieinwazyjna działa na neuroprzekaźniki (stąd np. uczucie błogiego uspokojenia po zabiegu ). Miałam z tym do czynienia i bardzo sobie chwalę fachowca, ktory mi pomógł.

Pod wplywem bodzcow (ucisku, nakłucia, często bolesnych) adrenalina, dopamina itp. zaczynają krążyć w naszym organizmie.

Możliwe, że mechanizm tego, jak to działa nie jest do konca zrozumiany (dlatego może wiele osób jest sceptycznych). No cóż, firmy farmaceutyczne nie chcą inwestować w kosztowne badania w tej dziedzinie.

 

Inna sprawa, że nie na każdego to zadziała działa tak samo

- ale z drugiej strony - czy psychotropy działają na nas tak samo?

 

 

Jesteśmy różni, bardzo różni, ale medycy tak rzadko biorą to pod uwagę.

Lekarze tak ochoczo przepisuja wszystkim np. Seroxat na depresję.

Na Franka Seroxat zadziała wyśmienicie, na Janka nie, a Edzio, nie wiedzieć czemu, będzie mieć po tym książkowy megazjazd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nigdy nie poddałam się hipnozie, ale zawsze mnie ona bardzo (!) intrygowała i chciałabym się jej kiedyś poddać tak nawet z czystej ciekawości - oczywiście doświadczonemu hipnotyzerowi. :P

Nie wiem czy to prawda, ale podobno nie każdy może poddać się hipnozie - są ludzie, którzy za wszelką cenę muszą mieć poczucie kontroli nad sobą, swoim ciałem i umysłem - i nie mogą wejść w trans. Jak myślicie, tak jest rzeczywiście? Bo ja do takiego typu ludzi właśnie należę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to prawda, ale podobno nie każdy może poddać się hipnozie - są ludzie, którzy za wszelką cenę muszą mieć poczucie kontroli nad sobą, swoim ciałem i umysłem - i nie mogą wejść w trans. Jak myślicie, tak jest rzeczywiście? Bo ja do takiego typu ludzi właśnie należę...

 

Jak wszystko - i hipnoza jest dla ludzi - i jak wszystko - nie dla wszystkich. To czy są czy nie ma przeciwwskazań należy uzgodnić ze specjalistą. Nie do końca osobiście jestem przekonana o skuteczności ale jeśli ktoś by mi zasugerował taką opcję (ktoś tzn. specjalista) na pewno bym skorzystała zapoznawszy się z wszelkimi za i przeciw.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bardzo głęboko wierzę, że hipnoza zadziała (w połączeniu z psychoterapią, na ktora jestem dość oporna, niestety). A leki będę mogła powoli odstawiać, bo jak do tej pory nie przyniosły mi wiele dobrego.

 

 

Okej, bywa że zaczynam wierzyć w tło nerwicowe mojego bolu żołądka (dużo pomogło mi poczytywanie tego forum) i wtedy patrzę na to z bardziej uporządkowanej perspektywy. Większość objawów nerwicowych pasuje do mnie jak ulał, ale gdy czytam atrykuły gastrologiczne - mam wrażenie, że w tym kierunku powinnam dociekać (wiem, że to absurdalne)

Rozwiązaniem sugerowanym przez większość psychologow jest (w takich przypadkach jak ten) odcięcie się od Internetu :twisted:;)

 

Może znacie jakiś portal, na ktorym można byłoby uzyskać wiarygodną informację dot. hipnoterapii?

 

[Dodane po edycji:]

 

Poki co, surfując w sieci wyguglowałam coś takiego:

 

Ośrodek Hipnoterapii i Psychoterapii - Gutkowski

 

http://www.hipnoza.pl/

 

 

Macie może jakieś doświadcczenia z tym ośrodkiem

 

Jest tam trochę informacji na temat leczenia:

depresji, nerwic, fobii i lęków.

własnie za pomocą hipnozy.

 

 

Joaśka, wyczytałam, że tylko mniejszość (ok 5%) nie jest w stanie poddać się hipnozie. Może jednak w Twoim przypadku uda się :smile: .

Mój obecny stan: zmęczenie chorobą, poszukiwanie nadziei mocno mnie predestynuje ku temu, aby poddać się hipnozie. Poza tym emocje powodują u mnie bol (wg lekarzy), więc warto byłoby te emocje jakoś ujarzmić. Jeden minus: boję się, nie mam absolutnie doświadczenia....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dokładnie, problem w tym, że nie tak łatwo znaleźć taką osobę :? . Tu na forum NL była już nie dawno mała dyskusja o hipnozie - że trzeba być do niej przygotowanym, jej sukcesywność nie zależy jedynie od hipznotyzera, ale też od nas samych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No przecież nie chcę oddać się w bylejakie ręce, dlatego właśnie założyłam wątek 8)

 

Dam sobie jeszcze trzy tygodnie. Jeżeli moja obecna terapia nie sprawi, że ruszę choć trochę do przodu, udam się do hipnoteraputy z w/w ośrodka (który nie jest wrożką ani szamanem, ale psychologiem klinicznym)

 

Moj obecny psycholog (z polecenia) przyznał, że jestem trudna do rozmontowania i mam bardzo wrażliwy system nerwowy. Ja też mam wrażenie, że trudno mu dotrzeć do sedna sprawy i kluczymy wokól tematu - choć ja bardzo chciałabym się otworzyć...

 

Zastanawiam się, czemu odzew jest tak mały. Może hipnoterapia jest tak skuteczna, że wszyscy, ktorzy się jej poddawali nie mają potrzeby zaglądania na tego typu fora :twisted:

 

Joaśka, słuszna uwaga. Ja przygotowuję swoją autoanalizę, staram się skoncentrować na tym, co najbardziej mi przeszkadza, do czego w sobie nie mogę dotrzeć i co najbardziej chciałabym zmienić

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Większość akademickich psychologów ma ograniczone pole do popisu, mało który stosuje chociażby hipnoze, która jest bardziej skuteczna niż zwyczajna psychoterapia czy leki. Osobiscie bardzo interesuje sie takimi praktykami i znam osoby, które się tym zajmuja, oraz sile oddziaływania takich metod.

 

Zapewne masz w podświadomości jakaś blokade, dlatego tak trudno jest ci się otworzyć, a tu hipnoza (lub inna forma terapi, podobna do hipnozy) zapewne pomoże

 

A co do autoanalizy, to możesz ją wspomóc afirmacjami: http://www.sensitivelife.fora.pl/depresja-i-samotnosc,10/afirmacje-antydepresyjne,107.html#123

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiałam przez telefon z dr Gutkowskim, który prowadzi Centrum Hipnozy i Psychoterapii.

On wręcz odżegnuje się od takich terminów jak: "seans", "praktyki" odrzuca wszystko, co jest paranormalne. Jest natomiast zdania, że podczas naszego życia wielokrotnie, nieświadomie jesteśmy w transie hipnotycznym np. prowadząc bardzo interesującą rozmowę, lub oglądając wciagający film.

 

 

Polecam lekturę linka, ktory tu zapodałam. Tu hipnoterapię prowadzą właśnie kliniczni psychoterpeuci - nie zaś Wróżka Eleonora lub cudotwórca-jasnowidz.

 

Ale faktycznie, może mam jakąś blokadę, nie wiem, nie jestem jej świadoma (nie czuję wstydu, mogę mówić o wszystkim - byle tylko POMOGŁO...). Wszystko to jest dość skomplikowane.

 

A może po prostu psychoterapeuta, ktory mnie prowadzi, czegoś nie dostrzega?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A długo chodzisz na tą terapię? Indywidualna? Jaki to konkretnie rodzaj psychoterapii? Ufasz swojemu terapeucie, dobre macie relacje? Czasem potrzeba dużo czasu, by dowiedzieć się o sobie czegoś więcej... Mnie moja psychoterapeutka tak teraz skołowała, że już całkiem nic nie wiem, ale chyba tak ma być :? Ogólnie jestem bardzo zadowolona z terapii (choć jest trudna i bolesna).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×