zazdroszczę

Hej zazdroszcze mojej przyjaciólce ze jest zdrowa ze jest po tej 2 stronie tego całego mojego koszmaru:( to dosc skomplikowana historia ale ona ja zna i jest w tej sytuacji ze to ja w ogóle nie tyczy:)

Ja też jak patrze na zdrowych (szczęśliwych) ludzi to zazdroszczę tego co mają (zdrowia, umiejętności odczuwania szczęścia). Wtedy zadaje sobie pytanie co ja takiego zrobiłem że jestem chory. Wiem że te pytania w niczym nie pomogą ale to jest automatyzm

A kiedy się wyzdrowieje z nerwicy, to człowiek się może cieszyć każdym dniem! Przynajmniej mnie każdy dzień zadziwia kiedy nie mam objawów! Tak jakbym dostała kolejny jeden dzień z życia.

A kiedy się wyzdrowieje z nerwicy, to człowiek się może cieszyć każdym dniem!

Chyba tylko ta nadzieja trzyma mnie jeszcze przy życiu.

Choć to straszne uczucie ja też czuję zazdrość jak sobie czasmai spojrzę na kogoś kto tryska szczęściem!

Zazdroszczę planów na życie, życia bez strachu , bez lekarstw.

Bez wizyt u psychologów i psychiatrów ktore wcale nie należą do przyjemnych!

cięzko mi:(((

cięzko mi:(((

Nie martw się, nie jesteś sama...Kiedyś musi być lepiej. I będzie!

Monika a rozmawiałaś o tym ze swoją przjaciółką??

Może zrobi ci się lzej jak z nią pogadasz i opowiesz jej o swoich uczuciach?

Trzymaj się dziewczynko!!!!

Hej zazdroszcze mojej przyjaciólce ze jest zdrowa ze jest po tej 2 stronie tego całego mojego koszmaru:(

czy to ta przyjaciółka która "zdradza swojego chłopaka na prawo i lewo" jak pisałaś w innym poście? W takim przypadku chyba nie ma czego zazdrościć...

Monia martwię się o Ciebie.

Widzę że nic się Twój stan nie polepsza ;/

Ej, nie ma czego zazrościć kochana

Sama niedługo będziesz zdrowa i to ona Tobie będzie mogła zazdrościc- przeżyć, poznania siebie i doświadczenia!

No właśnie :)

To oni mogą nam zazdrościć że jesteśmy tacy wrażliwi bo wielu sytuacjach się ta wrażliwość przydaje!

był już taki temat....

monika03, a jak tam twoje leki? coś teraz łykasz?

Ja kiedys zazdrościłem, teraz już jakoś mi obojętne to jest :) Chyba że ktoś bez tego udziela mi wykładu o tym, jakie to proste jest taka nerwica, jakies tam lęki, on by je olał itp. Wtedy mu zazdroszcze i zawsze sobie myśle o dobry losie daj mu jeden atak z depersonalizacją :) Tak jedną chociaż godzinkę :)

Oj wtedy mój wykład byłby wspaniały :)

Gdzie ta moja wrażliwość jak przystało na nerwicowca...

niech to wszystko wybuchnie z srodka bedzie lepiej:):)

Wtedy mu zazdroszcze i zawsze sobie myśle o dobry losie daj mu jeden atak z depersonalizacją :) Tak jedną chociaż godzinkę :)

Czasem jak mnie ktoś wkurza radami w stylu 'wez sie w garść' to też sobie myślę :'Oj nie daj Pani Boziu mu poczuć o to jest taki atak i derealizaja...'. Inaczej by spiewał. Dobrze piszesz.