Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rodzice


Rekomendowane odpowiedzi

Hej.

Mam pewien problem, nie wiem czy piszę w dobrym temacie, nawet nie wiem czy dobre forum wybrałam. Najwyżej skasujecie ten temat :)

 

Chodzi o moich rodziców. A dokładnie o tatę. Mój ojciec pracuje za granicą. Jeszcze przed moim urodzeniem jeździł tam do pracy. Jak miałam około 2 tygodni również pojechał. Przyjeżdżał tak co dwa miesiące. Przez te 15 lat widzę, że jak przyjeżdża do Polski (teraz musi częściej, bo nie chodzę do szkoły. Kto czytał mój temat wie o co chodzi), to już po trzech dniach robi mi i mamie awantury, obraża się o byle co itp. Oczywiście wszystko skupia się na mnie. Jeśli ja się z nim nie zgadzam i mu to powiem to zaraz darcie. Czepia się mnie o to, że nie zamknę drzwi od korytarza jak idę puścić psa, tylko że jak on nie zamknie to wszystko jest dobrze.

Ostatnio, aż się rozbeczałam. Mama poszła do pracy, a ja zostałam z nim. Posprzątałam dwa pokoje i kuchnię, zrobiłam sałatkę do obiadu. Mama przyszła pochwaliła mnie, a on? Myślałam, że powie przynajmniej "ładnie". Podszedł do mnie i powiedział, że on mamy do domu nie wpuszczał jak miał 13 lat, bo zawsze sprzątał jak wychodziła. On umiał ugotować wszystko. On nie widzi co ja robię jak jest za granicą. Zawsze mamie pomagam, jak pójdzie do pracy posprzątam. Ale on wierdzi, że ja nic nie robię. Tylko siedzę na kompie i straszy mnie tym, że wywali go przez okno, albo poucina kable.

Dla niego ja jestem, jakąś złą i niedobrą gówniarą. Według niego wszystko co zepsuje się w domu to moja wina. Wiele razy zdarzało się tak, że ktoś czasnął drzwiami, rozbił talerz, zamknął okno, on się nie pyta kto to zrobił. Odrazu z pyskiem na mnie! Ja już nawet nie chcę żeby przyjeżdżał do Polski. A jak już wiem, że jednak przyjedzie to ogarnia mnie jakaś taka panika ;(

 

Nie wiem po co to piszę, może po to zeby się komuś wygadać? Tak czy inaczej, dziękuję tym którzy to przeczytali. Pozdrawiam ;*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

icetea, widzę, że Twój ojciec jest podobny do mojego...

Co w ogóle Twoja mama mówi na jego zachowanie?

Powiem Ci tak: na mnie te drobiazgi się strasznie odbiły.. Bałam się pokazywać co czuję i się we mnie kumulowało. Zawsze byłam 'ta zła', ten nierób itd. W podstawówce i gimnazjum miałam bardzo dobre stopnie, zawsze wyróżnienia itd. - nigdy nie zostałam pochwalona przez ojca. zawsze wszystko źle lub niewystarczająco. więc w liceum sobie odpuściłam - po co mam się starać, skoro nikt tego nie widzi i nie chwali (tak sobie wtedy mówiłam).

Mama zawsze mówiła, że gdyby nie my (ja i brat) to by się dawno z nim rozwiodła. Na dłuższą metę takie zachowanie jest nie do wytrzymania. Teraz wiem, że Mama źle zrobiła - powinna się z nim rozwieść.

To, co on wyprawiał źle na nas wpłynęło.

Chyba nie jest to żadna choroba... Wydaje mi się, że to kwestia charakteru, chociaż mogę się mylić.

 

Ile masz lat w ogóle?

Moja propozycja - wyprowadź się z domu najszybciej jak możesz..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ile masz lat w ogóle?

Moja propozycja - wyprowadź się z domu najszybciej jak możesz..

 

To niemożliwe, ponieważ mam 15 lat. Co moja mama na to? Czasem mówi, że ja jestem jedyną cudowną rzeczą, która z tego wszystkiego została, a czasem tak jak teraz, wyklina mnie od sz**t, k**w, debili, idiotów, itp. Teraz akurat jest awantura, za to że wpuściłam kota do domu i przez przypadek rozbiłam talerz (wyślizgnął mi się podczas mycia). Ja mamie powiedziałam, że przez przypadek to zaczęła się wydzierać, że wpuściłam kota, a jak ja jej przypomniałam, że obiecała go wieczorem wpuścić to mnie wytargała za włosy. Ja już nie wytrzymuję nerwowo, bo ile można?

Ja dla mamy, bym wszystko zrobiła. Ona nawet nie wie, że jak po pracy pójdzie do koleżanki i długo nie wraca, nie zadzwoni, nie napisze, to ja sobie wkręcam że może coś jej się stało, może ktoś ją napadł. Ona nie wie, że jak ja tak myślę gdzie jest, co się jej moglo stać to czasem aż beczę. Jest najbliższą mi osobą i nawet nie wie jak mi jest cholernie przykro jak nie bije i wyzywa. A ja już nie panuję nad sobą i też potrafię jej przegadać do słuchu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

On nie ma prawa cię tak traktować ,ale...może on też ma problemy .? należy też spojrzeć z jego strony ,ale oczywiście go nie usprawiedliwam - nic go nie może usprawiedliwć .

Porozmawiaj z matką , ustalcie kiedy porozmawiacie z nim obie - tak aby na pewno miał czas , nie był zmęczony , ani oczywiście wy nie były także , czyli nie okres zaraz po pracy twojej matki itp.

Porozmawiajcie szczerze , nie krzycz ,nie awanturuj się i nie 'odwarkuj' co nastolatki mają w zwyczaju , w końcu on prawie nie widuje się z wami by zaraobić na przysłowiowy chleb.

Może poprostu wasze więźi ..nie są zbyt ..mocne .? Widujesz go z tego co czytam rzadko i mało rozmawiacie.

On Cię kocha , to pewne ,ale może poprostu nie potrafi tego wyrazić .?

W końcu to tylko człwowiek.

Jeśli to nie pomoże - zgłoś gdzieś ten problem

pedagog szkolny ,wychowawca czy poprostu ciocia , wujek ... na to należy poważnie zareagowć.

ale miejmy nadzieje ,że to tego nie dojdzie .

Trzymam za ciebie kciuki ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze Majster Ty to masz zawsze świetne pomysły!!

Dokładnie zgadzam się z Majstrem icetea daj to mamie do przeczytania była tu jeż pewna dziewczyna ktora poszła za radą Majstra i pokazała mamie co tu napisała....nie pożałowała. Czasem rodzic musi przezyć wstrząs. Pokaż im jak cię to wszystko boli. Myślę że nie masz nic do stracenia pokazując tę strone mamie a możesz bardzo wiele zyskać!!

Powodzenia:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moim zdaniem powinnaś pójść do psychologa i opowiedzieć to wszystko, on nauczy Cię jak sie przed nimi bronić, to przykre że stałaś sie kozłem ofiarnym rodziców, którzy swoje frustracje wyładowują na Tobie, stosują szantaż emocjonalny, a poprzeczke ojciec stawia Ci tak żebyś nigdy nie mogła jej przeskoczyć, dlaczego? sam ma niskie poczucie wartości i w ten sposób próbuje siebie podbudować, pamiętaj że nie jesteś niczemu winna i to oni mają problem a nie ty, mam nadzieje że próby rozmów z nimi poskutkują, chociaż często jest tak ze wtedy odwwracają kota ogonem że o co Ci w ogóle chodzi... może spróbuj pogadać też z jakąś osobą z rodziny do której masz szacunek i zaufanie niech sie wstawi za Tobą....powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze Majster Ty to masz zawsze świetne pomysły!!

Dokładnie zgadzam się z Majstrem icetea daj to mamie do przeczytania była tu jeż pewna dziewczyna ktora poszła za radą Majstra i pokazała mamie co tu napisała....nie pożałowała. Czasem rodzic musi przezyć wstrząs. Pokaż im jak cię to wszystko boli. Myślę że nie masz nic do stracenia pokazując tę strone mamie a możesz bardzo wiele zyskać!!

Powodzenia:)

Tu nie chodzi o to czy mam pomysly czy nie, tu raczej jest sprawa prawidlowych wiezi matka-corka. To jest podstawowa kwestia w rodzinie, jesli zacznie szukac rozwiazania w szkolnym psychologu, z pominieciem mamy, tzn ze te relacje gdzies nawalily. A o wstrzas bym sie nie martwil, jesli miedzy mama i corka jest jakies wzajemne zaufanie to nie bedzie eksplozji tylko szczera rozmowa, a jej chyba wlasnie o to chodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

trzeba też wziąśc pod uwagę,że skoro jej matka do tej pory nie zareagowała na wyzywanie córki od szmat , to chyba z tą więzią także jest coś nie tak.

jeśli nadal nie będzie z ich strony reakcji ,nawet po przeczytaniu , szczerych rozmowach [ podkreślam , po jednej cud się nie stanie , na to potrzeba czasu ] , to nie można dziewczyny odciągać od zgłoszenia problemu do wychowawcy czy pedagog .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak by to byli moi rodzice to zgłosiła bym to na policję albo co najmniej do pedagoga w szkole- to jest maltretowanie psychiczne dziecka.

"proszę pani, tato mnie wyzywa od nierobów!"... ?

to niestety nie jest stricte-maltretowanie psychiczne... jednak na dłuższą metę odbija się na 'ofiarze'.

imo to taka sytuacja patowa, bo niewiele można zrobić, żeby od niej uciec/zmienić ją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paradoksy-

 

''Co moja mama na to? Czasem mówi, że ja jestem jedyną cudowną rzeczą, która z tego wszystkiego została, a czasem tak jak teraz, wyklina mnie od sz**t, k**w, debili, idiotów, itp''

''a jak ja jej przypomniałam, że obiecała go wieczorem wpuścić to mnie wytargała za włosy''

''Dla niego ja jestem, jakąś złą i niedobrą gówniarą''

 

Może dla Ciebie to jest normalne zachowanie, dla mnie nie. To jest przemoc !!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No na policję faktycznie może nie, ale do pedagoga szkolnego jak najbardziej!!!.

A na policji prawdopodobnie trochę by sie zainteresowali- skoro to dziecko przyszło do nich- i moze chociaż starych na dywanik by wezwali do pogadania..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×