Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2


LDR

Rekomendowane odpowiedzi

Ja mam podobny problem z mamą zero kontaktu zero rozmów o dupie marynie jeśli już to o szkole...

Nie powiem teraz troche sie stara ale usłyszałam od niej wiele przykrych słów wiele razy przez nia płakałam wiele nocy nie spałam...

Jakiś czas temu nawet moja ciocia która jest dla mnie jak mama powiedziała że powinnam sie do niej przeprowadzić ale nie miałam odwagi wyjechać 800km od domu przyjaciół..Napisałaś że mama cię biła bo nie mogła sobie poradzić sama ze sobą i to jest to...Ona ma problem. Moja tez przez rozwód stała się dla mnie taka oschła. Niestety tylko dla mnie moje rodzeństwo ma z nią dobry kontakt i czasem myśle że ona mnie obwinia o rozwód gdyby tak szybko nie zaszła ze mną w ciąże to może...W każdym razie moja mama ma powod dla którego jest dla mnie jaka jest i ostatnio angsthese uswiadomiła mi że moja mama też cierpi i to bardzo nawet bardziej niż ja bo serce matki cierpi gdy rani dziecko...Nawet jeśli tego nie widzisz to ona musi bardzo cierpieć. Ja postanowiłam napisac list i jeśli dasz rade to tobie rówież to proponuje skoro nie chcesz czekać do psychoterapi..Napisz co czujesz jak bardzo tęsknisz za jej miłością i jak bardzo jej potrzebujesz. Podziwiam Cię za to że ją usprawiedliwiałaś ja przez długi czas patrzałam na nią z obrzydzeniem i za każdym razem gdy ją widziałam przeszywały mnie jej słowa wsumie to się nie zmieniło ale jest lepiej...Może kiedyś otwarcie z nią o tym porozmawiam...Walcz o to bo przyjazń między matką a córką to podobno najcenniejsza rzecz na ziemi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no to jestes o wiele odważniejsza odemnie ja gdy ona mnie zrani zamykam się w pokoju i pacze nigdy nie powiedziałam jedego słowa które zarzucałaoby jej że mnie rani ale dostyć tego! Myślałaś o tym aby pójśc do psychologa a z czasem poprosić mamę zeby poszła z Toba?? Wydaje mi się że aby Tobie było lepiej musisz jakoś wyjaśnić tę sytuacje z mamą bo jeśli np. Pojdziesz na psychoterapie i ona Ci na chwile pomoże a po chwili usłyszysz coś przykrego z ust mamy to będziesz musiała znów tam wrócić...Psycholog nie może nauczyć jak przestać kochać matke. A dopuki ją kochasz to każde przykre swłowo bedzie Cię raniło nawet jeśli psycholog wytłumaczy Ci że ona ma problem itd. Powiem szczeze że ja nie wierzyłam w gadke typu twoja matka też ma wiele problemów i dlatego mówi takie rzeczy. Co mają jej problemy do mnie?!! Gdyby chciała to by mnie nie raniła. Gdyby tylko się postarała nie usłyszałabym z jej ust żadnego złego słowa tym bardziej że one wiele mają się do mnie...Za to wierze ze to co rani mnie rani również ją. Już chyba to pisałam ale pamiętaj ze serce matki cierpi gdy rani swoje dziecko....Uczucia i matka jak to brzmi! Nigdy nie mówie jej co czuje ale żałuje tego i myśle że Ty również gdzieś w głębi serca chciałabyś aby ona codziennie rano wstawała razem z tobą rozmawiała z tobą przy śniadaniu potem obiedzie i kolacji...Pewnie chciałabyś aby sobotnie popołudnia zabierała Cię na spacer...Może wolałabyś żeby każde złe słowo które pamiętasz zapełniły dobre słowa..? Ja bym chciała...Dlatego napisze tan list i dam go jej choć nie wiem jak to zrobie ale wiem jedno za pare lat moze być za pozno bo z każdym dniem zamykam się bardziej i z kazdym miesiącem coraz trudniej mi się otworzyć. Powiedzieć choćby słowo do niej nawet głupie "cześć' mnie przerasta...Masz jeszcze szanse coś zmienić i nie znam Twojej mamy ale gdybym ja nią była to uwierz skorzystałabym z szansy aby na nowo Cię poznać i pokochać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moja mama nie skorzystala by z tej szansy..cale zycie powtarzala mi ze nie moze sie doczekac jak sie wyniose na swoje i dam jej spokoj...mysle ze to nie ma sensu,i tak jak mowie gdybym nawet napisala jej taki list ona napisala by piec razy dluzszy tylko po to zeby pokjazac mi jaka jest nieszczesliwa z mojej winy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

serek87, nie wiesz co by zrobiła po przeczytaniu - a właśnie nie mogłaby ci odpowiedzieć od razu listą zarzutów w twoim kierunku, bo list to nie rozmowa. Przeczyta, i jakoś to przyjmie. Niezależnie od tego co zrobi, liczy się szczerość. Może nie chodzi o to żebyś jej pisała swoje zarzuty - nie o to chodzi, tylko napisała co czujesz. Że jest ci przykro kiedy ona cię traktuje tak czy siak, że czujesz się niepotrzebna, że chciałabyś z nią więcej rozmawiać czy bardziej szczerze, itd...

 

Na wszystko jest czas, pamiętaj że kiedyś może się wyprowadzisz z domu i nie będziesz jej widywać, więc może lepiej to zrobić teraz niż kiedy indziej. Ja mogę tylko powiedziec że mojej mamie mówiłam dlaczego mi jest przykro z jej powodu - bo ze mną w ogóle nie rozmawia, jakbym była powietrzem. Mówiłam to kilka razy ale ona jakoś nie zmieniła swojego zachowania... myślę że właśnie ma swoje problemy których nie potrafi pokonać, jest bardzo zamknięta w sobie, i na siłę ja jej nie zmienię... więc twoja mama też się pewnie nie zmieni, ale przynajmniej będzie wiedziała co ty czujesz w związku z jej osobą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

probowalam juz cos takiego zrobic ale rozmawiajac...i nic zawsze mi pokazywala jaka to ja jestem zla i niedobra...

 

[Dodane po edycji:]

 

ja juz sie wynioslam z domu praktycznie juz rok temu...probowalam naprawde,i nie zarzutami ale wlasnie w taki spsoob ze cos mnie boli,sprawia mi przykrosc...a moja mama swoje ze moje slowa jej tez i na kazde moje jedno slowo ona piedziesiat swoich...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

probowalam naprawde,i nie zarzutami ale wlasnie w taki spsoob ze cos mnie boli,sprawia mi przykrosc...a moja mama swoje ze moje slowa jej tez i na kazde moje jedno slowo ona piedziesiat swoich...

skądś to znam... ja w którymś momencie straciłam nadzieję że będzie lepiej, i po prostu przestałam próbować, w ogóle w którymś momencie przestałam się odzywać do mojej mamy (bo ona nigdy nie słyszy kiedy do niej mówię więc stwierdziłam że nie będę nic mówić). Ale jest mi z tym źle, to wszystko nie tak...

 

Myślę tylko że nie ma co się łudzić myślą że kiedyś będzie lepiej, że jak się postaram to moja mama mnie zacznie traktować lepiej i fajniej, myślę że to złuda tak myśleć... bo ona najwyraźniej nie potrafi inaczej... myślę że sama jest bardzo samotna i potrzebuje pomocy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ingrid, może podaj swoje to ci powiemy czy mamy/mieliśmy podobne. Nerwica może dawać cały szereg objawów, a poza tym są różne rodzaje nerwicy: lęk napadowy (ja miałam), nerwica natręctw, lęk wolnopłynący, derealizacja, zaburzenia odżywiania, zaburzenia nastroju, hipochondria, różne bardzo somatyczne objawy (bóle w ciele, zawroty głowy, palpitacje, migrena, problemy ze spaniem, biegunki, itd itp).

 

Wystarczy że poczytasz trochę forum, zobaczysz jakie różne (chociaż powtarzające się) objawy można mieć. Do tego, te dolegliwości się często zmieniają (np. raz boli nas głowa, raz ręce, raz co innego jeszcze).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uczucie jakbym płyneła, jakby zawroty głowy ...nie umiem tego sprecyzować

silna wrazliwosc na swiatło

na nałas ( nawet szelest)

szybko sie mecze

silny stres

mdłosci

lęk przed wyjsciem z domu ( ale to ma zwiazke z tym jak sie czuje ostatnio i tylko z tym)

duszności czasem , problem z oddychaniem ?

czasem jakby panika ? raz nawet atak paniki wywołał atak epi ...( bez drgawek )

 

Czy jest róznica meidzy nerwica a lekiem??

bo jak czytałam objawy nerwicy to mi raczej nie pasuje...za to jak czytałam objawy leków to bardzo dużo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co piszesz wygląda na objawy nerwicowe... nerwica i lęk to to samo, tylko inna nazwa. Nerwica to inaczej zaburzenia lękowe. Organizm wytwarza lęk w sytuacjach gdy nie ma zagrożenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej od razu do psychiatry po diagnozę, a potem do psychologa na psychoterapię.

Leczenie zależy też jaka jest przyczyna nerwicy bo jeśli chorujesz na padaczkę, wygląda na to że twój mózg nie działa jak trzeba, czy nerwica jest wynikiem padaczki? Nie znam się na tym, naprawdę najlepiej jak pójdziesz do psychiatry - bo to jest lekarz. Psycholog jest raczej od rozmowy, rozmawiania o życiu, samopoczuciu itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy u mnie to nerwica.. jeszcze nic nie wiadomo , dopiero bede robil badania.

U mnie wystepuje

-częste chodzenie do toalety,

-silne poczucie niepokoju , leku ( bez przyczyny )

-bardzo szybko sie mecze ( ok. 2 miesiecy temu moglem bez przerwy cos robic.. biegac.. grac w pilke.. i co tylko.. teraz nic mi sie nie chce.. nie mam sily.. wiekszosc rzeczy robie bo musze.. w szkole na lekcjach zazwyczaj siedze podparty lub leze na lawce )

-problemy z oddychaniem - dusznosci ( nie zawsze..)

- brak apetytu..

najbardziej objawy nasilaja sie w szkole..przedewszystkim lek , stres .

Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lepiej psycholog!

psychiatra od razu zapisze na pewno leki..

A może terapia wystarczy w Twoim wypadku.

Ja trafiłam na fajną panią psychiatrę, która mi nie przepisała leków, tylko powiedziała: "na psychoterapię!" więc nie brałam. Ale to prawda że lekarze lekką ręką przepisują proszki, czasem nawet nie mówiąc że powinno się pójść na terapię...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

List to jest dobry pomysł. A nie próbowałaś w "drugą mańkę",Nie wrzucać matce jaka jest niedobra, tylko powiedzieć np. ze zawsze chciałaś żeby była z Ciebie dumna, że potrzebujesz jej wiedzy i doświadczenia żeby być szczęśliwa itd. Spróbuj ją dowartościować zobaczysz jak się zachowa. :) Mnie pomogło wyjechanie na studia i martwienie się o siebie:) Zawsze musiałam niańczyć swoją mamę, która nie do końca potrafiła sobie radzić z życiem. Teraz wiem, że każdy musi sobie radzić sam. I ja nigdy bym nie oczekiwała żeby moje dziecko 15 letnie "żyło jak 40 letnia kobieta". Mojej matki jest mi żal. Nie chciałabym mieć powierzchownych relacji z moja córką. Ale się staram , możliwe, że już jej nie kocham, możliwe, że już tak w dupę dostałam, że mnie nie rusza jak coś tam powie przykrego. Ale ja tez miałam dosyć jej zachowań. Chciałam z nią mieć lepsze relacje i jakoś się udaje, ale nie mam zamiaru za nią rozwiązywać problemów:) Chyba źle to brzmi, ale nie da się naprawić kogoś bez jego chęci i współpracy. Nie chcę Cię zniechęcić, próbuj, może się uda!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uczucie jakbym płyneła, jakby zawroty głowy ...nie umiem tego sprecyzować

silna wrazliwosc na swiatło

na nałas ( nawet szelest)

szybko sie mecze

silny stres

mdłosci

lęk przed wyjsciem z domu ( ale to ma zwiazke z tym jak sie czuje ostatnio i tylko z tym)

duszności czasem , problem z oddychaniem ?

czasem jakby panika ? raz nawet atak paniki wywołał atak epi ...( bez drgawek )

 

Czy jest róznica meidzy nerwica a lekiem??

bo jak czytałam objawy nerwicy to mi raczej nie pasuje...za to jak czytałam objawy leków to bardzo dużo...

 

Witam,

 

Mam depresję i nerwicę - objawy identyczne jak u Ciebie. Co prawda wychodze z tego powoli.

Ale mnie wsparły leki. Terapię równiez zacząłem. Uważam że leki sa wskazane w takich sytuacjach do do stłumienia leku i napadów paniki. Natomiast w dłuższej perspektywie napewno terapia - proponuje poznawczo - behawioralną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje problemy zaczeły sie od czestych wizyt w ubikacji przed kazdym wyjsciem z domu,potem odruchy wymiotne.Teraz doszło uczucie niepokoju z byle powodu zmiany nastroju,mogła bym przespac caly dzien.Strach przed podroza- autobusu nie widziałam juz rok czasu jezdze samochodem jak ktos mnei zawiezie ale to tez jest nie lada przezycie.Nie chodze do lekarza bo nie jestem w stanie do zadnego dojechac ,juz 2 rok z rzedu oblewam sesje stres mnie blokuje nie moge sie skupic na nauce i nie jestem w stanie dojechac na egzamin.Moje zycie(czyt.wegetacja)to koszmar cierpi na tym szczegolnie moja corka

 

Zastanawiam sie jak długo jeszcze tak pociagne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uczucie jakbym płyneła, jakby zawroty głowy ...nie umiem tego sprecyzować

silna wrazliwosc na swiatło

na nałas ( nawet szelest)

szybko sie mecze

lęk przed wyjsciem z domu ( ale to ma zwiazke z tym jak sie czuje ostatnio i tylko z tym)

 

czasem jakby panika ? raz nawet atak paniki wywołał atak epi ...( bez drgawek )

.

Wybrałem te objawy ,które też u mnie występują . Na szczęście znalazłem ich przyczynę i sposób jak z nimi sobie radzić.A moim życiu miałem następujące objawy nerwicy :ból brzucha, ból w klatce piersiowej , ucisk głowy i ucisk w przełyku[trudno to precyzyjnie opisać].

 

[Dodane po edycji:]

 

a ktoś mrowienie w stopach ma? widze ze kazdy tutaj wymienia typowe objawy nerwicy a nietypowych nikt nie ma?

Wiecznie mam z problem, ale dla mnie nie jest to objaw nerwicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×