Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Pandemonium ja wiem, ze to trudne, ale postaraj się nie szukać w google wiadomości o chorobach. Chociaż małymi krokami. Nawet 1 lub 2 dni bez czytania na tego typu tematy są sukcesem, bo masz świadomość, że wytrzymałaś. Wiadomo jak to działa- wpisujesz w wyszukiwarkę, co Cię boli lub opis swojej dolegliwości, potem wyświetlają Ci się strony z wynikami.... klikasz, czytasz i oczywiście przypisujesz do siebie najgorsze możliwości wraz z dolegliwościami identyfikując się z nimi .

Potem zaczynasz jeszcze bardziej dogłębnie się w siebie wsłuchiwać i utwierdzasz się w przekonaniu, że to właśnie o ciebie chodzi. W moim przypadku to jeszcze mam przebłyski świadomości, że to jest kolejne bzduranie - pomysł , ale ten strach, który przychodzi falami , że coś złego może się stać jest paraliżujący czasami. To jest błędne koło... :-|

Myślę, że jeśli leki mogą Ci pomóc to warto je brać...

 

Nie ma tego złego... ja narazie wytrzymuje i trzymam łapy precz od siebie. Nawet sobie suwaczek w kompie ustawiłam :mrgreen:

 

[Dodane po edycji:]

 

Dodam jeszcze pewną sprawę odnośnie internetu ;) Kiedyś kiedy miałam naście lat- może 13 lub 14 miewałam bóle w klatce piersiowej spowodowane nerwicą. Martwiło mnie to bardzo, ale cóż nie miałam wtedy internetu :mrgreen: w związku z tym nie mogłam "robić z igły widły", bo nie miałam dostępu 8)

Dodam, ze w tamtym okresie miałam robione wszystkie badania- usg, rtg, badania krwi, ekg, żeby sprawdzić jakie moja nadwaga ma podłoże. Z badań wróciłam ze skierowaniem do psychologa, zestawem ćwiczeń i skierowanie do dietetyka :mrgreen: Tak samo , był z bólami brzucha spowodowanymi dojrzewaniem- moja rodzicielka zaciągnęła mnie do ginekologa , żebym przestała histeryzować i na tym się skończyło 8) , b nie miałam możliwości pogłębiania "wiedzy" i możliwości w tym temacie. Przez to chce tylko pokazać, jak internet potrafi być szkodliwy, a zarazem pomocny w wyszukiwaniu coraz to bardziej wymyślnych chorób....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niech mi ktos pomoże,bo zwariuję....

Ostatnio znowu potworne leki związane z obawa o moje zdrowie...

Od wielu lat mam problemy z żołądkiem (refluks,stany zapalne śluzówki,zgaga,mdłości).

Jednak od około pół roku doszły do tego zaburzenia ze strony jelit.Mam częste biegunki na zmianę z zaparciami,oraz odczuwam ból brzucha z prawej strony na dole,który promieniuje na plecy.Moje dolegliwosci zołądkowe zwykle pojawiały się nagle i ustępowały na jakiś czas po zastosowaniu diety i odpowiednich leków,jednak od jakiegoś czasu nic mi nie pomaga,a nawet mam wrażenie jest coraz gorzej.Najgorszy ten ból na dole w boku...mam w głowie mnóstwo strasznych chorób,które mogą go powodowac.Co prawda nie jest jakiś straszny nie do wytrzymania,ale boli cały czas i strasznie mnie to martwi....byłam z tym u lekarza 2 m-ce temu,który stwierdził (bez żadnych badań),że to pewnie infekcja nerki i dał mi antybiotyk.Po wyjściu z gabinetu popłakałam się,antybiotyku nie brałam, tylko zrobiłam odpłatnie badanie moczu,które wyszło ok.Dalej mnie boli,a lekarze patrzą na mnie jak na symulanta i zalecają paracetamol (dodam,ze mieszkam w UK),więc nawet już tam nie chodzę:(

Znowu zaczęłam szukac chorób na necie i dopasowywac sobie objawy,co jeszcze bardziej pogorszyło mój stan.Kupiłam sobie nawet bilet do Polski żeby pójśc tam do lekarza,ale niestety dopiero na 13go stycznia.To jeszcze 2 tygodnie a ja już jestem strzępkiem nerwów.Od miesiąca jest mi non stop niedobrze,często mam biegunki,ze ledwo zdążam do klopa.Pędzi mnie nawet po zjedzeniu suchej bułki,bekam jak jeleń na rykowisku,cały czas mam kwaśny smak w ustach,obcego w jelitach,który ciągle mi się tam przesuwa i wydaje dziwne dzwięki w najmniej odpowiednich momentach,ciągle mi się chce pic,mam sucho w ustach.Boli mnie głowa,pieką i swędzą oczy,rano budze się z "piaskiem" w oczach i opuchnieta twarzą,wieczorem boje się zasnąc,że rano sie nie obudze,że umrę w nocy,a jeśli już mi się uda zasnąc to mam koszmary.Ciągle wszystko mnie swędzi,mam zimne dłonie i stopy nawet kiedy jest ciepło i muszę spac w skarpetkach(inaczej nie zasnę).Najbardziej jednak niepokoi mnie ten ból w boku...oczywiście paraliżuje mnie strach,ze mam raka....

Dodam że kilakrotnie miałam gastroskopie(ostatnią w czerwcu),która wykazała silny refluks i stany zapalne zołądka.Kolonoskopie tez miałam-wyszła ok,ale minęło juz 1,5 roku od badania,a ten dziwny ból pojawił sie 6 m-cy temu,więc znów mam schizy....

Nic mi się nie chce,jestem notorycznie zmęczona,nawet do pracy,którą kiedyś lubiłam chodzę jak skazaniec na roboty przymusowe.

Proszę napiszcie coś,doradzcie jak mam przetrwac do 13go stycznia i nie zwariowac...

 

Chlip,chlip...:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, ja też narzekałem na ciągłe kłucia i bóle w klatce piersiowej. Miałem robione dosłownie wszystkie badania. Nic nie wyszło.

 

Kardiolog przypisał mi jakiś Potas na receptę w dziwnych kapsułkach umieszczonych w tej żelowej otoczce oraz Magnez. Po 2 tyg brania nie odczuwam zadnych bólów.

 

Spróbuj?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Misiunia, przedewszystkim to calm down ;)

Do Polski jedziesz za 2 tygodnie- to już nie długo. Sama pisałaś, że masz potwierdzone przez lekarzy dolegliwości żołądkowe.

A dodając je do nerwicy może to dać wybuchową mieszankę zamieszczoną w Twoim opisie. Bardzo dobrze, że jedziesz się przebadać do PL- to nigdy nie zaszkodzi.

Ostatnie badania, które robiłaś wyszły ok i to jest najważniejsze. Do PL jedź z nastawieniem, że idziesz się "skontrolować" dla własnej satysfakcji, a nie żeby znaleźć coś strasznego.

 

Pozatym zrób sobie gorącą herbatę, usiądź wygodnie w fotelu, przykryj się kocem i na spokojnie postaraj się przeanalizować swoje dolegliwości- kiedy się pojawiają?, czy trwają cały czas?, jaki mają charakter?, czy są "prawdziwe" i czy występują w tak silnym natężeniu jaki opisujesz, czy sobie sama w nich pomagasz?

Musisz sobie przeanalizować swój stan zdrowie w jak najbardziej logiczny i racjonalny sposób bez lęków i paniki oraz bez pomocy komputera!!!

 

Pamiętaj! Nawet jeśli Twoje objawy są prawdziwe to wcale nie musi to oznaczać nie wiadomo jak poważnej choroby!!! Może akurat w PL lekarze również wlepią Ci antybiotyk, który pomoże???? :smile: Masz zdiagnozowane problemy z żołądkiem, także czasami możesz się źle poczuć i to nie oznacza najgorszego itp.

 

Stres wyniszcza i osłabia organizm.

 

NAJWAŻNIEJSZE TO NIE CZYTAJ O CHOROBACH W INTERNECIE!!!!!! - pod tym względem internet jest naszym najgorszym wrogiem!!!! W ten sposób niepotrzebnie się nakręcasz, utożsamiając się z opisami objawów, a tym samym potęgujesz swoje dolegliwości.

 

Doskonale znam uczucie tego paraliżującego strachu i i wszechogarniającej niechęci, ale nad tym można zapanować. Staraj zając czymś swoją osobę. Na siłę zmuszaj się do różnych rzeczy. W ten sposób dotrwasz do 13 stycznia.

 

Głowa do góry i myśl pozytywnie!!!!

 

Jak będziesz chciała pogadać i się wygadać to śmiało pisz :) Czasami to pomaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Misiunia ... czytając od razu można wyczuć, że jesteś strasznie przejęta ... więc nic dziwnego, że objawy się nasilają i nie przechodzą ...

Nie wiem jak tam z tymi Twoimi chorobami, o których piszesz ... bo sie nie znam ...

ale tak myśle, że teraz to po prostu zespół jelita drażliwego i tyle ... sama to mam ... i co dziwne .... też najczesciej mnie boli z prawej strony ... ale zauważyłam, że to mija jak przestaje o tym mysleć .... albo na rzecz innych dolegliwości

... oczywiście to nienastepuje z dnia na dzień .... to kwestia tygodni czy miesięcy ..... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Misiunia, nerwica daje różne objawy ale to co opisujesz przypomina mi dość problem który ma/miała nasza koleżanka z forum, tu jest jej wątek nie-widz-wyj-cia-z-sytuacji-prosz-niech-mi-kto-pomo-e-t18030.html

Ona leczyła u siebie candidę, miała również różne jelitowo-żołądkowe dolegliwości i wiele innych, przypominających twoje. Nic nie diagnozuję, ale informuję że może to ciebie dotyczyć, przeczytaj jej wątek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo wam dziękuję za słowa otuchy

Terakotka ja wiem,ze dopasowywanie chorób z neta to najgorsza rzecz i unikam tego jak mogę,ale niestety ostatnio wpadłam w taka panikę,że znów zaczęłam czytać o chorobach i się nakręcać.Po prostu czasami to jest silniejsze ode mnie.

Oczywiście staram się zając czymś innym i nie wsłuchiwać sie w siebie,ale czasami już nie daje rady.Ostatnio jak mój narzeczony zabrał mnie do kina,to przez pierwsze pół godziny nie mogłam skupic sie na filmie,bo w mojej głowie kłębiły się chore myśli i czułam się jakbym miała za moment zemdlec.Na szczęście po jakimś czasie wczułam się w film i zapomniałam o chorobach.To samo w pracy:jak mnie tylko coś zaboli lub zle się poczuję,to od razu paraliżuje mnie strach,robi mi się słabo i nie jestem w stanie normalnie funkcjonować.Rozmazują mi sie literki na monitorze,zapominam co ja właściwie robię,nie potrafię wykonac żadnego telefonu czy napisać maila.Mam wtedy ochotę uciec do domu,połozyć się do łóżka,nakryć kołdrą i spac.

Bee84 mi lekarz również kiedyś powiedział,ze mam zespół jelita drażliwego i pewnie miał rację ,ale było to dawno temu i wtedy moje dolegliwości były sporadyczne i trwały góra kilka dni.Teraz to trwa już miesiącami i nic nie jest lepiej...stąd ta panika.

Polakita przeczytałam wątek Joaśki i rzeczywiście jakbym czytała o sobie.Tylko,ze ja mialam robione badania na grzyba i u mnie nic nie wykryli.

Robiłam setki badań:morfologia,hormony tarczycy i płciowe,próby wątrobowe,enzymy trzustki,cukier,badania moczu,kału,wymazy z różnych miejsc,RTG klatki piersiowej i zatok,USG brzucha i ginekologiczne,gastro i kolonoskopię,nawet test na HIV zrobiłam i wszystko zawsze wychodzi w normie (poza chorym żołądkiem),a ja czuję się fatalnie.

Dzisiaj Sylwester,idziemy do znajomych,a ja zamiast się cieszyc juz sie martwię jak ja to przeżyję...

 

Jeszcze dziękuję za pocieszenie i rady i z okazji Nowego Roku życzę wam wszystkim pokonania wszystkich lęków i zaburzeń,jak najwięcej uśmiechu na buźkach,oraz spełnienia marzeń i czerpania jak najwięcej radości z życia:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Misiunia, z tego co piszesz to wynika, że stres Tobą po prostu rządzi. Ten paraliżujący strach, niemożność skupienia się doskonale znam. I również najchętniej zaszyłabym się wtedy pod kołdrą i sobie popłakała.

Mnie kilka razy złapało w sklepie i w pracy- pracuję w przedszkolu- nie mogłam się na niczym skupić, od razu byłam roztrzęsiona i to co się działo wokoło mnie, było jak za "ścianą". Nic do mnie nie docierało.

Obecnie nie pozwalam sobie na takie stany. Walczę z nimi. Nie czytam o chorobach, nie macam się :mrgreen: Jak naraazie idzie mi dobrze, bo pomimo tego, że wczoraj i przedwczoraj bolała mnie głowa nie dałam się sobie wkręcić. I jestem z tego dumna :D

Czasami korci sobie poczytać , ale wtedy staram się czymś zając, żeby odciągnąć uwagę. landon1988, ma rację- nie na tym polega życie, aby ciągle w sobie coś na siłę wyszukiwać.

Moim celem jest dążyć do normalności, aby żyć normalnie i starać się panować na swoimi emocjami, bo z tego biorą się takie stany.

 

Nie jestem lekarzem i się mało znam , ale kiedyś czytałam o zespole jelita drażliwego. Wyczytałam , że objawy mogą nasilać się lub powracać pod wpływem stresu.

Jeśli miałaś robione tyle badań, które wykluczyły wszystkie inne ewentualności to chyba nie powinnaś się tak zamartwiać, bo nie masz podstaw ;) Pojedziesz do PL i się okaże, że wszystko jest ok.

 

Tobie również życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku.

 

Pozdrawiam 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej dziewczyny

 

ja juz nie daje rady z tą nerwicą. zadręczam sie codziennie, zwlaszcza wieczorami sie to nasila..

niby do psychologa ale jakos nei widze efektów. poniewaz osobiscie nie znam nikogo kto mialby podobna nerwice lękowa polaczona z hipochondria i atakami paniki - wydaje mi sie czasem w stanach lęku ze tylko ja tam mam jako jedyna w Polsce :) i dlatego nie mogę uwierzyc ze to nerwica ale zawsze mysle ze to straszna choroba.. pomyslalam sobie wiec ze jesli poznam 1 lub 2 osoby podobne to bedzie latwiej jako0s sobie uswiadomic ze to naprawde NERWICA a nie rak itdd.

jesli wiec ktoras z Was chce to napiszcie do mnie to moze uda am sie kiedys spotkac z Wawie.. w sumie przyznam szczerze ze nie mam przyjaciolki ktorej moglabym sie wygadac. tylko męzowi czasem placze w rękaw (ale on boje sie ze togo dlugo nie wytrzyma) moj adresik to filemon@windowslive.com

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Warto wykonać szereg badań podstawowych, czyli pełną morfologię krwi z rozmazem + OB, ewentualnie poradzić się Internisty (popuka, posłucha, popyta) i taki gotowy komplet pozytywnych wyników: trzymać zawsze przy sobie, albo wręcz „na widoku”. Taka morfologia, jest już niezłą gwarancją, że w organizmie źle się nie dzieje – Morfologia, dodatkowo (jeśli ktoś naprawdę potrzebuje pewności) z badaniem makr, może być świetnym „upewniaczem”, że jest jak najbardziej dobrze. Warunek: pamiętać, że takie badanie wystarcza na rok czasu i przez okrągły rok nie traci na wartości. Może to śmiesznie brzmi, ale codzienny kontakt wzrokowy z pozytywnymi wynikami badań, chociażby krwi – działa cuda. W razie silnego lęku czy kolejnych z szeregu obaw, taki świstek papieru powinien być zawsze pod ręką. Wówczas hipochondryk może uświadomić sobie, że po raz kolejny odczuwa lęk irracjonalny, bo przecież badania kłamać nie mogą, i nie mogą zmieniać się w kilkudniowych odstępach czasu. Gdzieś kiedyś czytałam, że niektórzy – obok poszczególnych wartości, dopisują sobie pełne znaczenia – przykładowo: podwyższona liczba leukocytów, może wskazywać na leukocytozę albo anemię albo... etc. W razie „wkrętu” białaczki – dowód na to, że jej nie ma, jest czarno na białym, na wynikach rozmazu i nie trzeba szperać w Internecie w poszukiwaniu objawów. Albo: wysoki wynik neutrofili może świadczyć o zmianach nowotworowych – więc w razie strachu przed rakiem, można skutecznie pocieszyć się ich prawidłowym poziomem. Jeśli ktoś obawia się chorób związanych z jelitem – podkreśli sobie na czerwono prawidłowy poziom bazofili i tak dalej.

Oczywiście nie każdego w pełni satysfakcjonują dobre wyniki morfologii z rozmazem. Dzieje się tak dlatego, że hipochondryk z natury nie dowierza w swoje zdrowie – jakichkolwiek dowodów by mu nie dostarczyć. Owszem, czasem potrzeba „większych” badań, by zdiagnozować daną chorobę, pytanie jednak: „po, co”, skoro we krwi widać praktycznie wszystko... nie widać, co prawda samej choroby i nie można nazwać jej po imieniu, mając jedynie wyniki laboratoryjne... ale... jeśli dzieje się „coś” niedobrego – są tego znamiona. Zwyczajne OB – jest miarą stanu zdrowia.

Znam jeszcze jeden sposób na odpędzanie natrętnych myśli związanych z chorobami (i nie tylko), nieco średniowieczny i być może niezbyt „humanitarny”, ale okazuje się, że często skuteczny. Na rękę zakładamy gumkę,.. kiedy pojawia się myśl – związana z lękiem – strzelamy tą gumką (aua), jakoby odpychając myśl od siebie. Mnie się to kojarzy z delikatnym ukaraniem siebie za te myśli... jednakże w pewnym momencie mózg skojarzy: głupia myśl = „gumka” - i z dużym prawdopodobieństwem ograniczy produkcję natrętnych myśli. Nie wiem czy zadziała – ale spróbować warto. :-) Ważne, żeby taką myśl „a jeśli mam guza?” - zgnieść w zarodku i nie dopuścić do rozwinięcia kwestii: „pewnie mam, bo kręci mi się głowie... bo...” … bo wtedy powstaje błędne koło i wielkie poszukiwanie informacji w sieci :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tekst zetVi trochę podnosi na duchu :) ale błagam niech mi ktoś powie czy przy nerwicy codziennie może występować dretwienie lewej ręki i nogi? ogólnie problem dotyczy lewej strony? bo ja już sama nie wiem co robić, naprawdę wolałabym mieć kołatania serca albo jakieś problemy żołądkowe ale nie z mięśniami. Niby w sierpniu miałam badania i nic nie wyszło i punkcje tez robili to wyklucza boreliozę i sm ale jakoś objawy dalej sa...wtedy miałam robiony też tomograf głowy i nic nie wyszło bo rezonans był rok temu, kurcze może powinnam powtórzyć rezonans? Myślałam że te problemy są od kręgosłupa ale robiłam rezonans kręgosłupa ostatnio lędzwiowego i piersiowego to wyszło mi że w kregoslupie ledzwiowym mam przeciązone kregi a w piersiowym wyszła mi kifoza. Oprocz tego mam stwierdzona skolioze. Ale czy to moze dawac takie objawy? Chodzi o to że gdybym wiedziala ze to na pewno nerwica to pogodzilabym sie z tymi dretwieniami ale u mnie jest ciagla obawa ze to sie okaze SM i dobija mnie ta niepewnosc. Moze ktos z Was cos doradzi? Z gory dzieki za wszelkie sugestie bede wdzieczna :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kn24, moim zdaniem powinnaś przejść się do lekarza i zwyczajnie popytać o skoliozę , którą masz oraz o inne problemy związane z układem kostnym, a także o to jak możesz sobie pomóc- chodzi mi o ćwiczeniach, które potrafią działać cuda, a dodatkowo odprężają. Sama również możesz poszukać zestawów ćwiczeń :smile:

Pozatym każdy Ci powie, że problemy z kręgosłupem mogą dawać różne objawy plus nerwica to mieszanka gotowa. Miałaś wykonane masę rozmaitych badań, które wykluczyły poważne przyczyny.

 

Głowa do góry i myśl pozytywnie, bo jesteś zdrowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie!

 

Haha, naprawde ta neriwca płata nam figle...ja już miałem tyle badań krwi, że w końcu lekarz chorób wewnętrznych pwoiedział mi że nawet dziadkowi się tyle badań nie robi...zwłaszcza z krwi mam wszystko bardzo dobrze, badanie neurologiczne bez odchyleń, testy psychoruchowe powyżej przeciętnej, USG serca, tętnic i czegoś tam jeszcze OK, nigdy nie miałem żadnych problemów z krwią, a tutaj nagle nerwica i zaczeła sie jazda, oni mówią zdrowy fizycznie, a ja na to - niemożlwie. No to ja do prof. internisty - pobadał osłuchał, zrobił wywiad, obejżał wyniki (b.db) i stwioerdził że jesli mnie to uspokoi może mi zrobić więcej badań nawet tych nieprzyjemnych tylko on nie widzi żadnych przesłanek ku temu bo najwyraxneij to sprawy nerwowe...i dalej nie wierze...no od kiedy mam ta nerwice i te wszystkie z nią związane obiawy to nie wierze. Masakra co?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zetVi, bardzo optymistyczny tekst, szkoda tylko, że mija się z prawdą.

 

Pierwsza rzecz to taka, że statystycznie morfologia jest ważna trzy miesiące, a w przypadku chorób przebiegających ostro lub podostro np. zapalenie wyrostka to liczba leukocytów zmienia się z godziny na godzinę.

 

Druga rzecz to taka, że jest szereg chorób nie zaburzających metabolizmy białek i wtedy nic a nic w morfologii nie znać.

 

Po trzecie, Odczyn Biernackiego... No cóż to takie wstępne badanie, może coś wykazać, może i nie. Jeżeli już to C-reactive protein (CRP), czyli białko c-reaktywne tzw. ostrej fazy zapalnej, to dużo bardziej wiarygodne.

 

Aby czuć się pewnie przy jedynie morfologii, to najlepiej jakby wyniki były wycentrowane, tzn. każdy znajdował się w pobliżu średniej arytmetycznej dopuszczalnych krańców.

 

Zakażenia wirusem HIV czy to HCV za nic nie wykryjesz morfologią, tzn. nie nakieruje. A ta bazofilia to nie wszystko co związane z jelitami, tylko jedna rzecz: wrzodziejące zapalenie jelita, a tego nie da się przejść bezobjawowo. Leukocytoza to inaczej podwyższona liczba leukocytów, więc... nie rozumiem zdania:

 

"przykładowo: podwyższona liczba leukocytów, może wskazywać na leukocytozę albo anemię"

 

Leukocytoza to głównie walka z wirusami, bakteriami albo truciznami, a anemia to za mało hemoglobiny i erytrocytów. A co do reszty to: itd... itp...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Człowieku nie dołuj ludzi :) Moja znajoma pracuje w laboratorium przy szpitalu, jest stypendystką i studiowała za granicą, kończy teraz 2 fakultet na AM i mówiła że te badania mówią bardzo dużo i jeśli są w normie to nie ma czym aż tak sie martwić. Co do HIV itp to skrajny przypadek podałeś. Mimo wszystko sprawdziłem właśnie CRP i jest ok :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie że mówią, tyle że specyficzne dla danej choroby :)

 

 

Co radzisz? Miesiąc w szpitalu i wszystkie badania, TK całego ciała, rezonans? Markery? Zaden lekarz mnie na to nie skieruje :) Zresztą, nawet jakby to wyszlo dobrze to nadal nerwicowy ból sprawiałby poszukiwania innej choroby...czyż nie? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eligojot, myślę że tekst zetVi jest skierowany do hipochondryków, co mają zrobić aby się uspokoić. Niektóre osoby wkręcają sobie choroby mimo tego że wyniki badań wskazują na to że jest ok. Oprócz tego myślę że większość z nas (ci wszyscy którzy leczą swoją nerwicę) przeszli szereg badań, nie tylko morfologię. Ja miałam wielokrotnie osłuchiwane serce, ekg, ekg wysiłkowe, 2 razy byłam u neurologa - pełne badanie, zrobiłam rezonans głowy. Nie wspominając o krwi i różnych bardzo badaniach z niej wynikających, włącznie z elektrolitami i tarczycą i tym CRP. Dodatkowo z własnej inicjatywy odwiedziłam dwóch onkologów. Co za rozczarownie kiedy wszystkie wyniki wychodzą prawidłowo! Nie do wiary. :D Więc potem zaczęłam robić badania medycyny alternatywnej. Które wykryły jakieś pasożyty, bakterie, candidę, nietolerancję pokarmową. Nie wykryły jednak żadnej zaawansowanej choroby również. Pozostaje mi tylko cieszyć się że w gruncie rzeczy jestem całkiem zdrowa. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja wiem że nie mogę czytać o chorobach na necie bo właśnie przez takie czytanie wmówiłam sobie sm a dziś patrze jak codzień na artykuły na onecie bo tak sobie lubię czytać co się dzieje na świecie a tu artykuł o SLA-stwardnienie zanikowe boczne i ja oczywiście bania i objawy że może to jest to...a swoją drogą to podobno rzadka choroba bardzo jest. Szczerze wolałabym o niej nigdy nie wiedzieć !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kn24,... pacjenci z wyraźniejszymi wadami postawy (bo są ciężke ale i takie, powiedzmy sobie "delikatne") - prędzej czy później zgłoszą się do gabinetu lekarskiego z jakąś dolegliwością, a to bóle kręgosłupa a to zaburzenia "neurologiczne".. a to "wdowi garb" albo nieustanne garbienie się, bolesne "prostowanie się", niemożność długiego stania, uczucie omdlewania, mroczki przed oczami, problemy ciśnieniowe, silne bóle głowy (czasem z wymiotami), drętwienia, mrowienia, sztywność czy szpotawość kończyn i tak dalej. To dotyczy to zwłaszcza skoliozy! Skolioza - jedno czy dwułukowa - dość szybko i bezboleśnie postępuje w okresie młodzieńczym, w dzieciństwie. W dorosłości - mogą pojawić się konsekwencje nieskorygowanej wcześniej wady postawy. Takie "drętwienie" - to w sumie norma...(tu jeszcze dochodzi kifoza p.) jedni mają bóle głowy - inni na przykład drętwienia. Jeszcze inni to szczęściarze, bo po za nawykowym garbieniem się - nie odczuwają swojej skoliozy na codzień. . . wszystko zależy od stanu kręgosłupa i... w tym wypadku od stanu psychicznego :-) Jeśli zmagasz się z nerwicą - to każde odczucie, nawet małe mrowienie czy lekkie drętwienie - będzie dla Ciebie złym sygnałem, będzie świadczyć chociażby o SM (klasyk w hipochondrii.) :-)

agacisz - tasiemiec w XXI wieku to w sumie rzadkość :-) Ale jeśli się trafi - zazwyczaj przez spożycie niebadanego, surowego mięcha - to objawy (przy zaawansowanej tasiemczycy) są widoczne gołym okiem - nie napiszę szczegółów, myślę, że wiesz o, co mi chodzi.... :-) .. Chudnięcie pomimo apetytu - to problem wielu ludzi, róóóżne są przyczyny, czasem nawet nie ma przyczyn, czasem to taka przemiana materii (której Ci zazdroszczę :-) )...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×