Skocz do zawartości
Nerwica.com

Problemy z Żoną!


Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem jak sobie poradzić w naszym związku. Żona chce mieć mnie cały czas przy sobie, rozumiem że mnie potrzebuje, ale Ja oraz chyba większość mężczyzn, mam potrzebę od czasu do czasu spotkania się z kolegami pogadania itp. Nie jest to codzienne bynajmniej ale raz w tygodniu chciałbym się odstresować od pracy, kłopotów itp. dodam że niejednokrotnie proponowałem jej żeby poszła ze mną to nie chce, bo nie! Ale mi też nie wolno! Taki układ mało partnerski i byłoby pewnie już po tym "układzie" gdyby nie dzieci, które bardzo kocham, a ona nimi gra! Tzn. Jak uprę się że idę i wyjdę, to mam stałe smsy że nie mam po co wracać, że jestem śmieciem, że mam się pakować, że już z dziećmi (4 i 6lat) rozmawiała jakiego mają poj... Ojca! Zaznaczam że nie jestem konfliktowy i jak wracam po takiej ilości obelg to nie robię zadymy, a wręcz przeciwnie staram się sytuację wyjaśnić i załagodzić. Nie wiem czy dobrze robię? Cała sytuacja mnie trochę przeraża bo nie umiem sobie wyobrazić braku przy mnie dzieci! A grozi rozwodem i zabraniem dzieciaków! To Ja ich odwożę do przedszkola i potem odbieram, bawię się z nimi w domu. Żona siedzi w domu nie pracuje, może to ją przytłacza, ale fakt że obiady przygotowuje i interesuje się dziećmi tyle że jest niejednokrotnie w stosunku do nich tak samo agresywna jak do mnie! Proszę o radę jak powinienem się zachować?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cóż, widzę że Twoja żona ma mój charakter. Musisz pewne rzeczy zrozumieć. Jeśli pracujesz cały tydzień to żona chce, abyś w wolny dzień posiedział z nią - ona chce spędzić ten czas z Tobą i dziecmi, a nie z Twoimi kumplami. Ja ją rozumiem. Te jej smsy też rozumiem bo jak ja bym poprosiła faceta -zostań, a on by polazł do kolegów to też bym sie wściekła. Musisz ją zrozumieć. Dlaczego Twoja żona bywa agresywna w stosunku do dzieci? Wg mnie są dwa wyjścia:

-albo wkurza ją to że tylko ona z nimi siedzi, a jak chce posiedzieć z nimi i z Tobą w weekend to Ty wychodzisz

-albo nudzi jej sie i potrzebuje pracy, hobby. Czy Twoja żona lubi prace manualne? Zaproponuj jej decoupage :

http://pl.wikipedia.org/wiki/Decoupage , może ją wciągnąć. Albo poszukaj jej jakiejś pracy chałupniczej albo pracy na pół etatu jesli ma sie kto dziecmi zająć.

Kolejna sprawa. Jak to mowią moi rodzice:

DECYDUJĄC SIĘ NA ZWIĄZEK Z KOBIETĄ, TO ZNACZY ŻE WYBRAŁEŚ KOBIETĘ- NIE KUMPLI.

Sorry że dużymi literami, ale to najważniejsze zdanie w moim poście. Koledzy są jak sie jest młodym, jak zakładasz rodzinę no to przykro mi ale Twój czas wolny nalezy do rodziny i jeśli żona prosi Cie- zostań dziś w domu, to zostań. Bo ożeniłeś sie z nią, nie z kumplami. Kumple nie piorą Ci koszul i nie gotują. Piszesz że zona NIC nie robi- a myslisz że zajmowanie sie dwojgiem małych dzieci, gotownaie, pranie i sprzątanie to nic? Oj facet... Ty sie ciesz że mnie za żone nie masz, już ja bym Cie zatemperowała.

Co zyskujesz tym że wyjdziesz? Zyskujesz kilka fajnych godzin z kolegami. A co tracisz?

Rodzinę.

A czy Twoja zona ma jakieś kolezanki? Może tego jej brakuje?

Możecie spróbować iść na kompromis- ustalcie że raz w miesiącu dziecmi zajmie sie babcia a Wy albo razem, albo osobno gdzieś wyskoczycie. Jeśli żona sie nie zgodzi to zostań w domu, chyba że nie zalezy Ci na rodzinie.

Wg mnie problem tkwi nie w żonie, a w Tobie. Musisz zrozumieć że rodzina jest najwazniejsza, nie kolesie. I zrozum że żona chce posiedzieć z Tobą i dziecmi, a nie z Twoimi kolesiami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tomek1974, namow zone zeby poszla do pracy, w sumie dzieci sa juz duze mozna je poslac do przedszkola, szkoly, albo zeby pracowala na pol etatu. Po drugie jak nie chce, to niech idzie na jakis kurs, plastyczny, muzyczny czy inny. Raz w tygodniu to sporo wychodzisz, ustal z zona ze wychodzisz raz na m-c a i ją wyciagnij raz na m-c na jakas impreze, w tym czasie wynajmijcie opiekune czy babcia niech sie dziecmi zajmie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taki układ mało partnerski i byłoby pewnie już po tym "układzie" gdyby nie dzieci, które bardzo kocham, a ona nimi gra! Tzn. Jak uprę się że idę i wyjdę, to mam stałe smsy że nie mam po co wracać, że jestem śmieciem, że mam się pakować, że już z dziećmi (4 i 6lat) rozmawiała jakiego mają poj... Ojca! ... A grozi rozwodem i zabraniem dzieciaków! To Ja ich odwożę do przedszkola i potem odbieram, bawię się z nimi w domu. Żona siedzi w domu nie pracuje, może to ją przytłacza, ale fakt że obiady przygotowuje i interesuje się dziećmi tyle że jest niejednokrotnie w stosunku do nich tak samo agresywna jak do mnie! Proszę o radę jak powinienem się zachować?

Jestes na dobrej drodze do deprechy. Musisz wybrac - albo zona i depresja (a w konsekwencji Twoja przegrana), albo rozwod i widzenie z dziecmi raz w tygodniu. Znam te klimaty i wiem jak niewiele znaczy szczera i otwarta rozmowa dla kogos o paskudnym charakterze. Jestes w podobnej sytuacji w jakiej ja bylem 5 lat temu, wiec wiem co mowie. To ze dziecmi zajmie sie jakas babcia a zona pojdzie do pracy niczego nie zmieni, a wrecz przeciwnie - bedzie jeszcze gorzej. Szantaz dziecmi jest typowy dla matek w trakcie rozwodu wiec musisz sie nastawic na niezle jazdy (tez to pzrerabialem). Poza tym mozesz jeszcze sprobowac blefu - zgodz sie na rozwod, napisz pozew, pokaz jej i obserwuj reakcje. Jesli zaakceptuje - zaklej koperte i idz na poczte, bo co Ci zostaje? Posklejane garnki zupy nie gotują, a meczenie sie w chorym zwiazku oznacza rowniez narazanie dzieciakow na cyrk w domu - skad wiesz ze tego chcą? To jedno, a drugie - w jakim stanie wracasz od kolegow? Wstawiony? Bo jesli tak, to zdaje sie ze argumenty zony moga byc sluszne. Przemysl to sobie wszystko i odezwij tu sie czasem. Pozdr i powodzenia ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Majster, no sorry ale widzialy galy co braly, skoro wzial kobiete, ktora tylko siedzi w domu ( a to juz mozna bylo zauwazyc po 1 dziecku) to trzeba bylo juz wczesniej bylo myslec a nie wrabiac sie w kolejnego dzieciaka. Poza tym skoro uklad malo partnerski to zagonic babe do roboty :mrgreen: a poza tym ona i sie tak z nim nie rozwiedzie, bo placilby alimenty na dzieci a ona tak czy siak musialaby isc do pracy, ale chyba jej tak wygodnie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Majster, no sorry ale widzialy galy co braly, skoro wzial kobiete, ktora tylko siedzi w domu ( a to juz mozna bylo zauwazyc po 1 dziecku) to trzeba bylo juz wczesniej bylo myslec a nie wrabiac sie w kolejnego dzieciaka.

To Ty widocznie nie wiesz jak sie ludzie potrafia zmienic po slubie :D

 

Poza tym skoro uklad malo partnerski to zagonic babe do roboty :mrgreen: a poza tym ona i sie tak z nim nie rozwiedzie, bo placilby alimenty na dzieci a ona tak czy siak musialaby isc do pracy, ale chyba jej tak wygodnie :)

Dokladnie o tym mowie: po rozwodzie placilby tylko na dzieci, jesli nie jest inwalidka musialaby pojsc do pracy bo on absolutnie nie musi utrzymywac jej, poza tym z zasilku sąd moglby jej wyznaczyc kwote jaką ma pzreznaczac na dzieciaki (nawet bezrobotni musza placic alimenty wiec z jej strony tez bylby udzial). W tej sytuacji wylądowałaby raczej paskudnie, ciekawe czy jest tego swiadoma?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie dobrali sie bo kolega po prostu nie dorósł chyba do rodziny- wychodzenie z kolesiami raz w tygodniu mając żonę i dzieci?! :shock: Który poważny facet sie tak zachowuje? A gdzie tu wina żony? Ze chce z mężem posiedzieć? A co, ma sie ubrać i iść na piwo z nim i jego kolegami ????heh

 

Ja też tylko w domu siedzę, a dzieci nie mam, facet na mnie zarabia ale dzieki Bogu jest domatorem i ze swoimi kumplami raz na rok sie widzi, ja też nie mam koleżanek- kochamy sie i nasze towarzystwo nam wystarcza.

 

Majster- skoro tak potrzebujecie kolegów do życia że MUSICIE do nich iść zamiast ten jeden wolny dzień od roboty spedzić z żoną i dziecmi to proponuję rozwieść sie z żoną i chajtnąć z jakimś kolegą :evil:

 

Koledzy Wam brudnych majtów nie piorą i obiadów Wam nie gotują, więc może troszkę szacunku do instytucji -kobieta :evil::evil:

 

Wy sie cieszcie faceci że nie ja jestem Waszą żoną, ale byście piekło na ziemi mieli :evil::evil::evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Majster- skoro tak potrzebujecie kolegów do życia że MUSICIE do nich iść zamiast ten jeden wolny dzień od roboty spedzić z żoną i dziecmi to proponuję rozwieść sie z żoną i chajtnąć z jakimś kolegom :evil:

Po pierwsze: ja nie potrzebuje - wiec nie uogolniajmy.

Po drugie: nigdzie nie musze i nie musialem.

Po trzecie: nie bylo mowy o calym dniu, tylko o popoludniu.

Po czwarte: z zona i rodzina spedza caly tydzien, a nie tylko jeden dzien.

Po piąte: tez mu proponuje rozwod - bedzie to zbawieniem dla niego i dzieciakow. Chory partner to chory zwiazek, a taki zwiazek to w konsekwencji chora rodzina. Widzisz? Zgadzamy sie w tym punkcie :D

Po szoste: nie musi sie hajtac z kolega, musialby w tym celu pojechac do holandii :P

 

Koledzy Wam brudnych majtów nie piorą i obiadów Wam nie gotują,

Gadza sie: i to prawda - pralem i gotowalem sam, nadal to robie i nie zamierzam z tego przywileju rezygnowac :D

 

Wy sie cieszcie faceci że nie ja jestem Waszą żoną, ale byście piekło na ziemi mieli

Tu tez sie zgadzamy: ciesze sie ze nie jestes, oszczedze Ci w ten sposob piekla jakie mielibysmy razem. Pieklem jest TO nie tylko dla tego spokojnego partnera: chory zwiazek jest pieklem dla obojga a najbardziej dla dzieciakow.

Poza tym tu nie chodzi o to ze ktos cos musi - problem w tym, ze on chcialby miec wybor: gdyby mu "bylo wolno", to prawdopodobine koledzy nie byliby czesta odskocznia, ale jesli on ma w domu pieklo to chyba oczywiste ze od tego piekla chce czasem odpoczac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magdalenabmw, kobieta powina byc niezalezna od faceta :) Miec swoje przyjaciolki, hobby, prace. Czas dla siebie. Facet tez ma do tego prawo. Ja juz sie napatrzylam dookola mnie na rozne zwiazki, i to o wieloletnim stazu np 40 lat, 20 lat, 15 lat ktore skonczyly sie rozwodami, dlatego uwazam ze nie nalezy poswiecac wszystkiego dla drugiej osoby, bo pozniej zostaje sie z niczym. A po kilkunastu latach facet zaczyna wybrzydzac ze babka siaka i inna, ze siedziala w domu a on utrzymywal it itd, dodatkowo na emeryture trzeba tez zapracowac :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magdalenabmw, kobieta powina byc niezalezna od faceta :) Miec swoje przyjaciolki, hobby, prace. Czas dla siebie. Facet tez ma do tego prawo. Ja juz sie napatrzylam dookola mnie na rozne zwiazki, i to o wieloletnim stazu np 40 lat, 20 lat, 15 lat ktore skonczyly sie rozwodami, dlatego uwazam ze nie nalezy poswiecac wszystkiego dla drugiej osoby, bo pozniej zostaje sie z niczym.

Jestes boska - z ust mi to wyjelas :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale ludzie są różni. Są tzw domatorzy- jak ja i mój facet. Nam sie zwyczajnie nie chce dupy z domu ruszać, wolimy sobie pooglądać film na dvd razem- bo w swoim towarzystwie najlepiej sie bawimy :smile: Trzeba sie dobrać odpowiednio i tyle.

 

p.s. Też uważam że kobieta powinna być niezależna, dlatego prowadziłam swoją firmę, ale nerwica na razie nie pozwala mi pracować a mój chłopak zarabia tyle że nie muszę na siłę sie męczyć w robocie z nerwicą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie dobrali sie bo kolega po prostu nie dorósł chyba do rodziny- wychodzenie z kolesiami raz w tygodniu mając żonę i dzieci?!

No nie, pewnie lepiej cały czas siedzieć z marudzącą i wiecznie niezdowoloną żoną w domu............

 

A co, ma sie ubrać i iść na piwo z nim i jego kolegami ????heh

Nie, ma mieć też swoje życie, swoje koleżanki ............

 

Ja też tylko w domu siedzę, a dzieci nie mam, facet na mnie zarabia ale dzieki Bogu jest domatorem i ze swoimi kumplami raz na rok sie widzi, ja też nie mam koleżanek- kochamy sie i nasze towarzystwo nam wystarcza.

Jesteś z tego dumna, że jesteś na utrzymaniu chłopaka?? Bez obrazy ....ale dla mnie to jest nie do przyjęcia......

Nie, żebym ci życzuła, albo cuś, ale jesteś młodziutka, żeby cię kiedyś nie zostawił chłopak a wtedy zostajesz bez środkó do życia .......

Poza tym, nie posiadanie żadnego innego świata niż "świat związku" jest toksyczne i chore........

 

Majster- skoro tak potrzebujecie kolegów do życia że MUSICIE do nich iść zamiast ten jeden wolny dzień od roboty spedzić z żoną i dziecmi to proponuję rozwieść sie z żoną i chajtnąć z jakimś kolegą :evil:

 

Słuchaj ja do życia potrzebuję ludzi a nie tylko mojego chłopaka, nie da się, poprostu to chore nie mieć znajomych innych poza tą jedną osobą.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niezależna to ja byłam jak byłam zdrowa. Prowadziłam firmę, żyłam na obrotach. A teraz? Mam iść do pracy w takim stanie w jakim jestem tylko po to aby pracować? I co z tego że zarobię 7razy mniej niż mój chłopak?

 

Są różne sytuacje życiowe.

A co do koleżanek- po pierwsze mam chyba socjofobię, jestem domatorką- nie potrzebuję koleżanek, nie chcę ich.

Mojemu facetowi nie bronię mieć kolegów-on sam ich nie chce to po co mam go namawiać? pracuje po 12-15h na dobę i nie ma czasu na kolegów, jak ma wolne to woli ze mną posiedzieć.

 

Jestem za tym aby kobieta była niezalezna ale nie za wszelką cenę, ludzie!

Ja nie będę pracować kosztem mojego zdrowia skoro nie muszę :/

 

Co do jego żony- ja sie jej nie dziwię. Nie ma chłopa cały tydzień a jak już ma wolne to łazi z kolegami zamiast z dziećmi posiedzieć. Chciały byscie być na miejscu tej żony? I co jej to da że będzie mieć koleżanki? To co, mąż ma cały tydzien pracowac a w sobotę/niedzielę iść do kolegów a żona do koleżanek?

No zajebiste małżeństwo.

 

p.s. Linko- co ma duma do tego że jestem na utrzymaniu faceta? Jestem na jego utrzymaniu (dodam ze jego to cieszy) bo nerwica mi sie pogłębiła, nie moge prowadzic firmy, to nie byl moj wybor- zdrowie.

Nie,nie przeszkadza mi to ze on mnie utrzymuje, cieszy mnie to że mam za co życ i ze nie musze z nerwica do pracy za 1000zl jezdzic jak przecietny Polak.

 

p.s.2. Jesli on mnie zostawi (w co wątpię) to otworzę na nowo moją firmę, jestem osobą przedsiębiorczą wiec dam sobie radę. Poza tym mam rodzicow ktorzy mogą mi pomoc.

 

Na razie mój związek jest moim światem i dobrze mi z tym, nawet jeśli dla kogos jest to chore.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja uwazam ze czlowiek ma prawo do chwili odpoczynku bez rodziny, po prostu dla czasu tylko dla niego, jak i maz tak i zona, dlatego powinni isc na kompromis, ze wychodza wspolnie raz na m-c a raz na m-c on sie spotyka z kolegami. Czlowiek to zwierze stadne potrzebuje do zycia takze i innych ludzi, zamykanie sie wylacznie w 4 scianach domu tworzy niezdrowa sytuacje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zgadzam się z linką w całej rozciągłości ale rozumiem też tomka, dla niektórych facetów to jest po prostu jedyna forma wyżycia sie , rozrywki, rozładowania (wypić na piwo, pójśc na mecz, powydzierac się i poczuć się samcem w stadzie:) z góry przepraszam wszystkich panów którzy poczują się urażeni taką interpretacją ich zachowania, ale od razu mówię że rozumiem takie atawistyczne formy rozrywki i nie piętnuję ich.

 

dla każdego faceta wyjście z kolegami na piwo raz w tygodniu - jestem za!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamiętajcie tylko że każdy człowiek jest inny a jego żona najpewniej jest domatorką i takie zachowania męża wyprowadzają ją z równowagi. Uogólniacie, a spróbujcie wczuć sie w jego żonę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magdalenabmw, a zachowanie żony wyprowadza męża z równowagi.

Trzeba dojść do jakiegoś porozumienia ....poza tym ale bez obrazy, jak ona siedzi w domu (a nie musi, nie jest chora) to tam gnije, nie ma kontaktu z ludźmi.....i jej jedynym partnerem do rozmowy jest mąż.....ile można.....a z kim on ma pogadać o sporcie i innych pierdach??

 

KOMPROMIS - są 4 tygodnie w miesiącu - raz wychodzą razem, raz on z kolegami a pozostałę dwa weekendy spędzają razem w domu z dziećmi.......

Trzeba szanować obie strony .................a nie tylko jedną............

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magdalenabmw, no chyba nie bardzo skoro dzieci uczęszczają do przedszkola :-|

Wybacz, ale jeszcze więcej kobiet prasuje, pierze i sprząta a do tego pracuje......matko, przecież nie mówię, żeby tyrała po 12h dziennie, niech sobie znajdzie pracę na pół etatu, znajomych z pracy, pogada z ludźmi, wyjdzie z domu.....no litości.

Bez martyrologii proszę, dzieci gotowanie i sprzątanie da się pogodzić z pracą.

Jak nie chce pracować, to niech się nie dziwi, że mąż ma innych znajomych niż TYLKO ona i z nimi też chciałby spędzić czas.

Easy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zgadzam się z linką

żona nie powinna robić mu takich awantur - to chore ! i właśnie prawdopodobnie zachowuje się tak przez to, że siedzi tylko w domu sama z dziećmi.. wiadomo, że na początku dobrze jest jak kobieta zajmuje się dziećmi ale jeśli nie ma żadnej odskoczni od tego to zaczyna wariować po jakimś czasie i jest nie do zniesienia, zafiksowana tylko na siebie i swoje przekonania

 

powinieneś chyba spróbować porozmawiać z nią jeszcze raz na spokojnie, najlepiej żeby dzieci nie było w domu wtedy żeby nie słyszały ewentualnych awantur. masz prawo wychodzić z kolegami, to normalne i nie ma w tym nic złego ! walcz o swoje, może uda się wypracować jakiś kompromis - może czasem znajomi (jakaś znajoma para np.) przyjdą do was i żona przekona się, że nie samą rodziną człowiek żyje. jeśli nic się nie zmieni to może lepiej pomyśleć o rozstaniu teraz niż później żałować że doszło do jakiegoś nieszczęścia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powtarzam -ludzie są różni. Jego żona najprawdopodobniej jest domatorką, a skąd możemy wiedzieć-może ma lekką socjofobię?

 

Ja ją rozumiem bo jestem taka sama, mój facet tez. Jedni chcą mieć znajomych, wychodzić na piwo, imprezy, spotykać sie z ludzmi itd a inni wolą usiąść w domu, wypić herbatę i obejrzeć film.

Dlaczego uogólniacie?

klasyczny model rodziny to matka zajmuje sie domem i dziecmi a mąż zarabia. Ja nie mówię że to dobry czy zły model bo babki teraz są wyzwolone i chcą podbijać świat ale jest wiele rodzin gdzie kobieta nie pracuje tylko zajmuje sie domem i ludziom to odpowiada.

 

Oni po prostu sie nie dobrali!

On jest rozrywkowym typem który musi sie z kolegami odstresowac a ona jest domatorką która woli siedzieć w domu.

 

Nie rozumiem, piszecie tak jak by każdy miał pracować tylko po to aby mógł powiedzieć że pracuje, mimo tego że będzie robił to na siłę?

Bez sensu. Ja nie pracuję bo mam nerwicę ale mi to nie przeszkadza że nie pracuję, zajmuję sie domem i dobrze mi z tym!

Rozumiem że macie swój sposób na życie ale uszanujcie to że są też inne sposoby na życie niż Wasze! Że niektórzy ludzie stronią od innych ludzi i nie chcą mieć kolegów/koleżanek !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tomek 1974, czy Ty tą swoją żonę kochasz? Bo pewne problemy i zachowania mogą wynikać z braku miłości. Może czujecie do siebie niechęć, dusisz się przy niej, a ona się całkiem pogubiła i czas usiąść poważnie porozmawiać, co dalej z Waszym małżeństwem, dla dobra Waszych dzieci

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Magda - nie chodzi o to, że ona jest domatorką tylko o to, że robi jemu bezsensowne awantury..

nie można nikogo zmuszać żeby siedział w domu tylko dlatego, że sami nie chcemy wychodzić :/

a to, że się nie dobrali w tej kwestii to każdy widzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×