Skocz do zawartości
Nerwica.com

nerwica mija!


Gość kamila

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie! Dzis opisze Wam moja historie. Jeszcze pare miesiecy temu bylo bardzo zle. Dzisiaj już jestem wolna od tej choroby, ale nadal zażywam leki.

Zaczęło się w sierpniu 2005 roku i nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Pojawiły się uciski na gardle i dusiło mnie do tego stopnia, że parę razy wylądowałam na pogotowiu, nie zdając sobie sprawy, że to ma jakiś związek z nerwicą :!: Na pogotowiu podejrzewali alergię ale podawali mi też zastrzyki na uspokojenie. Testy alergiczne mogłam zrobić dopiero we wrześniu więc dalej nie wiadomo było co jest grane. W mięzyczasie doszły też inne objawy: arytmia serca, szczękościsk, zawroty głowy, suchość w ustach, lęki oraz napady drgawek. We wrześniu okazało się, że jednak nie jestem alergikiem więc lekarz rodzinny poradził mi wizytę u psychiatry. Na początku leczenie nie przynosiło poprawy, bałam się spać sama w domu, bo wydawało mi się, że nie doczekam kolejnego ranka. Mój mąż ma taką pracę, że całymi tygodniami nie ma go w domu więc spałam u znajomych, co trwało pół roku. Miałam takie napady lęku o własne życie, wydawało mi się że dostanę zawał, że nawet seks był niemożliwy. :?

Od stycznia zaczęło być lepiej i lepiej, do tego stopnia, że powoli zaczynałam spać sama w domu, co było dla mnie dużym sukcesem :)

Powoli też ustąpiły lęki i zaczęłam normalnie funkcjonować. W maju byłam u mojej lekarki i odstawiła mi Pramolan, który brałam na noc, obecnie jeszcze biorę Fluanxol i zawsze mam przy sobie niezawodny Zomiren - doraźny lek, który skutkuje na moje uciski na gardle.

Teraz wiem , że bez lekarza i moich bliskich nie dałabym rady.

Jestem przykładem na to, że można pokonć nerwicę i znowu cieszyć się życiem. :P

Pozdrawiam wszystkich i trzymam za Was kciuki. Jest czasami bardzo trudno i źle, ale po każdej burzy kiedyś wychodzi słońce. 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drogi Lercm!!!

 

Może trochę źle to ujęłam. Codziło mi o objawy. Bo one rzeczywiście ustąpiły. O samej chorobie nie mogę powiedzieć, że już w 100% jestem zdrowa i dlatego dalej zażywam leki pod kontrolą lekarza.

Ale dla mnie sam fakt, że mogę normalnie funkcjonować i nie myślę 24 godziny na dobę o tym, że zaraz coś mi się stanie, że umrę- jest czymś wspaniałym. Mam nadzieję, że zrozumiesz o co mi chodziło.

pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie. Ja walcze z nerwicą od 4 lat i do tego czasu bylo nie najgorzej ale teraz pojawiły sie poważniejsze objawy. Mdlałam bez powodu,czulam dretwienie konczyn,czasami nie do wytrzymania.po omdleniu cala drzalam.Czasami nawet sinialy mi rence i nie moglam mowic.Do tych znosnych objawow mozna bylo zaliczyc bole glowy,brzuch,ciagle drzenie rak,bezsennosc i ciagle uczucie niepokoju. Teraz biore Depakine Chrono 300 raz dziennie.Nie mam juz omdlen,ale caly czas mam dola.Probuje sie przed tym bronic ale czasami to silniejsze ode mnie.Do tego dochodza ciagle narzekania rodzicow, i nieustanne zapalenia nerek.Czy sam psycholog w tym wypadku pomoże?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć aga wiem co to znaczy móc zrobić samemu zakupy w hipermarkecie najpierw były zakupy z męzem którego cały czas trzymałam za rękę ( czytaj ściskałam ) teraz jestem na etapie że mogę sama biegać po galerii a mąz biega sam wystarczy mi świadomość że jest w tym samym budynku i mam go pod komórką ciesze się ze już jestem na tyle samodzielna :D niestety mam problem ze srodkami komunikacji miejskiej do autobusu lub tramwaju wsiądę tylko z męzem ( mój 1 atak był w autobusie ) jakoś nie umiem usunąć tego z pamięci ale kiedys.....

 

ciesze się że znalazłam to forum bo do niedawna myślałam, ze to moje lenistwo powoduje,że nic mi się nie chce ale teraz widze, że nie jestem sama pozdrawiam wszystkich serdecznie i dziekuje wam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani jutro mam wizytę u lekarki.Dziś czuje się na tyle silna , aby pokonać te 20 km autobusem sama.Nie prosiłam męża aby brał wolne i ze mną jechał.Czy mi się to uda :?: Proszę trzymajcie kciuki , abym pokonała lęk. :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aga na pewno dasz sobie radę wierze w ciebie, ja dziś łaziłam z mezem i dzieciakami po wielgachnym sklepie i wszystko było oki :D jestem z siebie dumna.

problem pojawi się w piątek w nocy wyjezdzam zmezem na tydzień na wczasy tzn 4,5 h w pociągu ( myśle ze przeżyje ) 2h lotu samolotem nie wiem czemu ale tego się na razie nie boje i potem 1h jazdy autokarem mam nadzieje, że nie popsuje meżowi urlopu moimi atakami

 

pozdrawiam

 

[ Dodano: Pon Maj 29, 2006 11:35 pm ]

cześć aga jak twoja wyprawa do lekarza, wierzę, że wszystko poszło dobrze

 

pozdrawiam cieplutko :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć, dzięki za wsparcie.Widać na kogo można tu liczyć w razie potrzeby.Dzięki shadow za miłe słowa. Kochający jesteś naprawdę dobrym terapeutą. Twoje słowa... ludzie latają w kosmos ... miałam cały czas w myślach. Nie pozwoliły żadnym głupim myśłom zagośćić w mojej głowie. Umówiłam się z męzem w centrum handlowym. Dojechałam bez żadnych problemów dużo przed umówioną godziną , aby sprawdzić siebie czy sobie sama poradzę w okolicznych sklepach. Udało sie przymierzałam sobie i ciuchy i buty i nic mi nie było. Nie odważyłam się wejść tylko do supermarkietu.Potem pojechaliśmy razem do lekarki. Powiedziała że mam chyba dużo optymizmu w tym co robie , bo efekty przychodzą szybko, pamiętając mnie w jakim stanie do niej trafiłam .Za miesiąc psycholog ma okreslic w jakim jestem stanie i ocenić jeżeli chodzi o psychoterapie. Potem to prawdopodobnie będziemy zmniejszać dawki leku. Czuje się wspaniale. Jeszcze raz Wam dziękuje. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

runa Tobie też bardzo dziękuje za wsparcie , bo naprawdę bardzo tego potrzebowałam. Nic , naprawdę ani przez chwilę nic mi nie bylo.Co za wspaniałe uczucie robić to na co ma się ochotę, a nie czekać aż mąż wróci z pracy. Zobaczysz Tobie wyjazd też się uda i będzie wszystko dobrze, Jak mi napisał kochający... ludzie latają..... i wracają . :!::!::!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witajcie,

 

słuchajcie - zawsze miałem problem z wyjeżdżaniem - od razu napady wszystkie możliwe("zawał", duszności, pocenie itd) ale nie tym razem - byłem w Mińsku Maz. Warszawie (jestem z Gdańska) i nic!!!!! - ani chwili objawów - byłem samochodem - słuchajcie to niesamowite - wczesniej, a męczy mnie to ok. 7 lat co wyjazd to napady lękowe (brak szpitala, lekarza itp.) - to niesamowite - a mój doktor mi to zapowiedział że leki mi pomogą (plus psychika) - nie do końca mu wierzyłem, a tu kurka wodna miał rację - leczę się leakmi "Zaledwie" pół roku i pomogło - mam nadzieje że to trwała zmiana - zresztą korzystałem z lekarza i porad "Osi nie dam sie pokonać" - u niej było podobnie. Powodzenia pozostałym

 

Krzysztof

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nerwica zaczeła mi sie w marcu tego roku, pracowałem na dwa etaty w jednej firmie jako kierownik uzbrojonych formacji ochrony. 320 godzin miesięcznie, dużo stresu, problemów z rodzicami, matka dostawała połowe mojej pensji czyli 1600 zł na moje wyrzywienie z czego pewnie ja i tak zkorzystałem może najwyżej na 300 zł a cały czas chciała wiecej i wiecej choć załatwiłem jej prace tak samo jak i ojcu obydwoje na rencie. Poznałem jescze do tego dziewczyne, chyba sie nawet zauroczyłem i potem po szoku ........ zacząłem się trząść mi sie nogi tak ze prawie mdlałem myślałęm że to chwilowe i przejdzie czekałęm 2 tygodnie i coraz gorzej doszły myśli samobójcze, zerwałem z dziewczyną ale wychodziłęm normalnie choć się bałem nie wiedziałem co to nag;le zacząłem szukać co to może być na własna reke znalazłem ten portal i sie załamałem. Poszedłem do lekarza dostałęm atarax na hydroksyzynie 25 mg, miałęm leki w zamknietych pomieszczeniach, na przestrzeni, ze sie pobrudze, ze nie dam rady, bałęm sie nowych ludzi. Po 2 tygodniach pokonałem leki przed zamknietym pomieszczeniem i ubrudzeniem sie. Potem zaprzestalem brania lekow tu moj bład i zaczeło sie od nowa wybrałem sie jeszcze raz dostałęm to samo normalnie próbowalem zyc wychodziłęm cześciej bo myslałem ze trzeba tak aby nauczyć sie zyc na nowo aby przekonac sie ze nie ma sie czego bać. Czasami zdarzało mi sie wypić piwo ale poznałem ze na drugi dzien było tylko gorzej to przestałem zaprzestałęm picia kawy bo po tym było okropnie. Najgorzej ze jako znany w miasteczku nie widziałem w tym siebie. w kwietniu poprosiłem o zmniejszenie dostałem hydroksyzyne 10 mg i to samo dalej bywały chwile zwątpienia ze sie nie wylecze a nastepny dzien choc coraz blizej do zdrowia to coraz gorzej ze mna ze tak blisko. Hydroksyzne brałem tylko przed snem choc w nocy czułem sie dobrze najgorszy był dzien, wziołem dwa razy w dzien i strasznie mnie zaczeło otępiać, 2 czerwca zaczynam bronić pracy którą pisałem cały rok poiszedłem do lekarza bo tę otępienie było az tak mocne ze 2 h po wzieciu tabletki zasypiałem. Przepisał mi NEospasmine syropek ziołowy dwie łyzki rano i dwie wieczorem i czuje sie prawie doskonale.

Wierze ze nie długo to potrwa.

 

Czytałem wiele osób na tym forum i współczuje tym co walczą z tym ponad rok albo i dłużej ja już zrobie wszystko żeby już to nie wróciło.

NIektórym potrzebna jest chyba wiara w kogoś ja prubuje dalej wierzyć w siebie, nie uznaje Boga może to mój błąd.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jaxek, nie chciałabym Cię martwić, ale czy znalazłeś źródło Twojej nerwicy?? jeśli go nie znajdziesz i nie "zaleczysz" tego, to niestety może po jakimś czasie wszystko wrócić!! poczytaj posty innych, którym wróciło się to... wórciło, bo nie zaleczyli źródła do końca. A widzę, że masz powody do nerwicy, pewnie znalazło by się ich więcej...nawet sam pewnie nie wpadłbyś na to, co mogłow wywołać ten Twój stan. Polecam naprawde wizyte u psychologa lub psychoterapuety... nic strasznego, krępującego... ale upewnisz się, czy wyleczyłeś sie w 100% i to juz nie wróci. A chyba nikt nie chce żeby to wróciło...

powodzenia!! i nie poddawaj sie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie wszystkich forumowiczów.Dawno tutaj nie zaglądałam,jednak

postanowiłam napisać i podzielić się z wami moim szczęściem.Od 5 lat bolałam

mnie głowa codziennie,ostatnio odważyłam sie zrobić tomografię.Wczoraj byłam na

badaniu.Bardzo się bałam i nie potrzebnie.Okazało sie że mój mózg ma się dobrze

i że wogóle go mam :)) Nie do opisania jest jak bardzo sie cieszę i jak mi

lekko na duszy.Jestem szczęśliwa i dumna z siebie.Pokonałam to.Będę

żyć,wreszcie zacznę żyć!

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×