Skocz do zawartości
Nerwica.com

Była dziewczyna (wariatka!!!)


Rekomendowane odpowiedzi

Witam chciałbym opowiedzieć swój chory przypadek w zawiązku z dziewczyną. Chodzilem z nia 3 lata i niedawno około półtora miesiaca temu zerwalem znią, była bardzo agresywna i wogóle mnie juz wkurzala i nie wytrzymalem dlatego zerwałem. Miałem z 3 tygodnie spokoju zaczęła mi grozic przez telefon a 2 tyfodnie temu przyszła z kolezanką domnie pod klatke z nozem , a najlepsze jest to ze we dwie byly z nozami i wykrzykiwały i ublizaly mi wiec chcialem tam zleciec ale Mama mnie powstrzymala były tak pijane ze ledwo na nogach stały, Teraz non stop mi grozi telefonicznie a mam numer w mixie i nie mogę zmienic :(. Grozi mi mojej mamie nawet bo ma jej numer tel. (rozumiecie to). Ztego co slyszalem non stop balanguje i pije a zmysla juz takie bajki ze naprawde basnie to sie chowają ztym.

Podejzewam ze cos z jej głową jest nie tak bo nigdy tak sie nie zachowywała, wręcz była grzeczna jak ANIOŁEK. Myślałem ze tylko w filmach takie rzeczy sie dzieją, poprostu nie wiem jest jakas chora na moim punkcie powiedziala mi przez tel. ze i tak nie da mi zyc i ze albo Ona albo Ja (poprostu psychiczna). Błagam pomózcie-doradzcie mi bo sie dorobie przez nią nerwicy i tak juz mam tak zszarpane nerwy ze jak widze odniej smsa to az mi w brzuchu sie podnosi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nieźle trafiłeś z tą dziewczyną rzeczywiście się dziwnie zachowuje, bardzo jest agresywna, chyba jakoś nie potrafi sobie poradzić z tym że ją zostawiłeś pewnie ją to bardzo boli ale okazuje to w taki sposób że każdemu by się odechciało z nią w ogóle rozmawiać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mialam podobny przypadek ze swoim bylym, co prawda mi nie grozil nozem co najwyzej sam siebie chcial zabijac, ale nonstop za mna chodzil, przesladowal, grozil, raz pisal ze mnie kocha a za chwile ze mnie nienawidzi i zyc mi nie da. nawet na uczelni mial swoich ludzi ktorzy mu donosili co, kiedy i jak do kogo mowie, keidy sie usmiecham, gdzie chodze, wariat. trwalo to jakies pol roku, no moze krocej a potem zaczely sie wakacje i mialam spokoj.

 

bylam 2 razy na policji z tym tylko ze jako litosciwa jestem wycofalam swoje wnioski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alkohol może dodatkowo wzmagać u niej agresję i sprawiać, że będzie odważniejsza. Skoro posunęła się do rzeczy, które opisałeś, pomyśl o jakiejś ochronie. Będziesz miał dodatkowo świadków, gdyby ponownie się pojawiła z niebezpiecznymi narzędziami... Poza tym takie zastraszanie chyba też jest karalne.

w tym przypadku też można się powołać na 190 par. 1 k.k.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na krótką metę to możesz zmienić telefon na jakiś z systemem operacyjnym masz wtedy możliwość blokowania numeru telefonu takiej osoby ale na dłuższą metę pozostaje tylko policja

 

[Dodane po edycji:]

 

Nie widzę opcji edytuj wiec pisze 2 raz

A to krótki wyciąg z przepisów:

 

Art. 190. § 1. Kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona,

podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

§ 2. Ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego.

Art. 191. § 1. Kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania, zaniechania lub znoszenia,

podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Art. 216. § 1. Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła,

podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.

§ 2. Kto znieważa inną osobę za pomocą środków masowego komunikowania,

podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

§ 3. Jeżeli zniewagę wywołało wyzywające zachowanie się pokrzywdzonego albo jeżeli pokrzywdzony odpowiedział naruszeniem nietykalności cielesnej lub zniewagą wzajemną, sąd może odstąpić od wymierzenia kary.

§ 4. W razie skazania za przestępstwo określone w § 2 sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego.

§ 5. Ściganie odbywa się z oskarżenia prywatnego.

Art. 255. § 1. Kto publicznie nawołuje do popełnienia występku lub przestępstwa skarbowego,

podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

§ 2. Kto publicznie nawołuje do popełnienia zbrodni,

podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

§ 3. Kto publicznie pochwala popełnienie przestępstwa,

podlega grzywnie do 180 stawek dziennych, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

Art. 258. § 1. Kto bierze udział w zorganizowanej grupie albo związku mających na celu popełnienie przestępstwa lub przestępstwa skarbowego,

podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

§ 2. Jeżeli grupa albo związek określone w § 1 mają charakter zbrojny albo mają na celu popełnienie przestępstwa o charakterze terrorystycznym, sprawca

podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

§ 3. Kto grupę albo związek określone w § 1 w tym mające charakter zbrojny zakłada lub taką grupą albo związkiem kieruje,

podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.

§ 4. Kto grupę albo związek mające na celu popełnienie przestępstwa o charakterze terrorystycznym zakłada lub taką grupą lub związkiem kieruje,

podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.

Art. 288. § 1. Kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku,

podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

§ 2. W wypadku mniejszej wagi, sprawca

podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

§ 3. Karze określonej w § 1 podlega także ten, kto przerywa lub uszkadza kabel podmorski albo narusza przepisy obowiązujące przy zakładaniu lub naprawie takiego kabla.

§ 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 następuje na wniosek pokrzywdzonego

 

rzecz jasna są to tylko z kodeksu karnego a pozostaje jeszcze kodeks cywilny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

własnie tak mysle bo w tym akurat nie moge blokowac zmienie poprostu model tel. Przykladowo dzisiaj nie dzwonila nie pisała ale dzis Sylwester wiec wył. tel. bo na 100% bedzie mi grozic znowu. Mówię wam ze z jej głową z głową jest coś nie tak bo normalna jak by nawet po pijanemu tak zrobila to na trzezwo nawet by sie nie odezwala ze wstydu a ona wcale nie odpuszcza. Jednum słowem jeden wielki koszmar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jezu, jak bym o moim ex czytała. Przeszłam to samo co Ty, ale za mną do tego jacyś ludzie chodzili (śledzono mnie- jego kumple) i jezdzili wolno wokół mojego domu autami w nocy żeby moich rodziców nastraszyć (i udało im sie, rodzice naprawde bali sie że ktoś chce napaść na ich dom/firme). Koleś mi groził- smsami, telefonami, łaził za mną, krzyczał.. Moja mama rozkazała:

-idziemy na prokuraturę. I poszliśmy. Chciałam złożyć skargę że koleś mnie przesladuje i grozi mi że mnie zabije i wiecie co usłyszałam:

-Stało sie pani coś?

-Nie.

-Więc nie możemy nic zrobić.

-To co, mam przyjść jak mnie zabije?

-Nie, ale jeśli nie ma uszkodzenia ciała na okres powyżej 7 dni (leżenia w szpitalu) to nie możemy nic zrobić. Może pani założyć mu sprawę cywilną, za 600zł wstępny koszt.

 

:lol:

 

Darowałam sobie. Do szkoły woziła mnie mama, nie wychodziłam z domu. W końcu po kilku miesiącach wariat dał mi spokój.

Poznałam kilku innych chłopaków, mniejsza z tym, w końcu tego z którym jestem teraz (2,5roku). Po prawie roku bycia z nim ten mój ex mnie .. zrobił mi krzywdę. Nie chcę o tym pisać bo to dla mnie za trudne. Przeżyłam koszmar- ja i mój facet. Nie poszłam na policję- sama nie wiem czemu-litość? Wybaczenie? miał już zawiasy, zrobiło mi sie go żal... Wcześniej jak siedział bo go na 24 h zgarneli to sobie żyły podciął i pisał mi smsy że to z miłości do mnie sie zabije... Że już umierał i myślał o mnie. Nie poszłam na policję. Przecierpiałam sama.

Jak byliśmy razem już ponad rok wracaliśmy z miasta ze szkoły (mieszkaliśmy wtedy u moich rodziców). Stajemy autem na czerwonym świetle, a nagle z auta przed nami wyskakuje... mój ex, podbiega do szyby kierowcy i zaczyna walić w szybę. Mój chłopak opuścił trochę szybę i pyta sie go 'Czego chcesz?!' a on wyzwiskami, że mnie zabije itd, mój chłopak chciał ruszyć a ten debil wskoczył nam na maskę auta i całą pogioł. Skończyło sie na policji- zniszczenie mienia powyżej 250zł. Sprawa sądowa w toku. Rozmawiałam z policjanem o tym co on mi zrobił, policjant od razu chciał wzywać prokuratora ale ja nie chciałam- prawie pół roku póżniej, zero dowodów, zero obdukcji lekarskiej.......

Sprawa w toku, ale tylko za zniszczenie mienia.

 

 

 

Marius- polskie prawo jak widzisz jest takie, że jak ona Cie nie uszkodzi albo czegoś co jest Twoje to g**no jej zrobisz. Możesz jej cywilną założyć jak masz chęć. A swoją drogą nie jest chora psychicznie tylko jej odbiło z zazdrości o Ciebie i tyle. Chora miłość.

 

W moim przypadku skończyło sie na zniszczeniu auta i na gwałcie, ale zawsze może skończyć sie śmiercią. Spróbuj iść na policję, choc wątpię że Ci pomogą......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Marius- polskie prawo jak widzisz jest takie, że jak ona Cie nie uszkodzi albo czegoś co jest Twoje to g**no jej zrobisz. Możesz jej cywilną założyć jak masz chęć. A swoją drogą nie jest chora psychicznie tylko jej odbiło z zazdrości o Ciebie i tyle. Chora miłość.

 

Polska jaka jest każdy widzi ale powiem ci jedno, że ludzie czasami sobie sami winni są dlatego, że nie znają prawa nie mówię tu o wiedzy takiej jak ma adwokat ale takiej podstawowej co można czego nie można. Moje doświadczenie jest takie że jak nie znasz prawa to i niewinnego za kraty wsadza a zmienia się ich zachowanie (policja) jak widzą że nie pozwolisz się zbyć (rzucisz parę artykułów, najlepiej kilka mówiących o niedopełnieniu obowiązków przez nich) a nastawienie zmienia się o 180 stopni.

W tak nie równej walce jaką toczymy z urzędami żeby wygrać musimy przejąć ich sposoby wali czyli papierki (wnioski ,odwołania, prośby, skargi) i tak do upadłego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jednak nie jestem pierwszy i ostatni z taką sprawą... Nie wiem co ona sobie mysli. Magdalena wiesz ona mi tez grozila ze sie powiesi itd. Żeby była zazdrosna to by się nie włuczyła po dyskotekach, nawet jakis łebek domnie dzwonił to tyle ze mu powiedzialem zeby przyszedł domnie i w oczy niech mi to powie :) Do tej pory jakos nie przyszedł. Myślę ze to niedlugo jej sie skonczy bo ma teraz pole do popisu bo w domu nie mieszka tylko u babki swojej musi pilnowac mieszkania bo wyjechała, ale wraca niedługo i nie bedzie miala pola do popisu typu wydzwanianie o 1.50 lub 4.50 (noc) i melanzowanie w tym domu. Po tej całej sprawie z nozami na drugi dzien pojechałem z kolegami oczywiscie do jej domu, myslalem ze jest, ale rodzice byli to opowiedzialem im wszystko jak było i powiedzialem ze niech lepiej sie trzyma odemnie z daleka lub niech ją leczą.... popatrzyli namnie i zamilkli. Ona domnie na drugi dzien pisze po co ja uniej w domu byłem i czemu powiedzialem dla nich. Ja kulturalnie rozmawialem z nimi i nie wyzywałem ich tak jak ona moją matkę ( jakąś essę miała ). Dzwoniła domnie w nocy ze jej szyby wybilem w domu i juz nie zyję, chociaz na drugi dzien przejechalem sie zobaczyc, a ona kit mi wcisneła. Poprostu zauwazyłem ze ona ma jakies filmy (omamy) po pijanemu a zreszto i na trzezwo tez. W tej chwili to poprostu juz mnie w zyciu nic nie zdziwi. Ja jedynie chciałbym zeby dała mi spokój bo dla mnie jest dnem, takiego kogoś człowiekiem sie nie da nazwac!!!

 

P.S Zapomnialem napisac ze jakos z 2 tygodnie temu klatke mi popisano wyzwiskami na mój temat( marker scieralny do tablic - debilka łatwo sie zmyło). Nie chcialem sie ponizac do jiej stopnia i nic nie zrobiłem, nadodatek pod drzwiami lezała kartka ,, Juz nie zyjesz fraj.......'' kartkę zatrzymałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra, widzę że moje argumenty były za słabe. Mam jeszcze jedną historię z życia:

- pobito mojego chłopaka. Znam tych ludzi. Prawie na śmierć. W szpitalu go nie zatrzymali bo byliśmy w obcej miejscowości, zszyli tylko głowę i kazali spadać do swojego miasta na badania itd Byliśmy od razu po pobiciu na policji- chociaż on ledwo szedł.

I co? Nic. Nie leży w szpitalu powyżej 7 dni- nie ma sprawy. Nara. Jak chcecie- załóżcie cywilną.

 

Nic jej nie zrobisz, smsy i inne dowody to sobie mozna w tyłek wsadzić. Wiem bo już nie raz to przerobiłam.

 

p.s. Mojemu ex groziłam artykułami i co? Wiesz co mi odpowiadał?:

-To pójde siedzieć, ja sie więzienia nie boje! Ale ty też życia nie będziesz mieć!

 

Policja nic mi nie pomogła. Ani jak mi groził, ani jak pobili mojego chłopaka, pomogli dopiero jak mi auto zniszczył, o gwałcie już mi sie nie chciało tematu drążyć, ale policjant powiedział że nawet 12 mogłby za to dostać. I co? Wyjdzie i mnie zabije bo to wariat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczekam z tym może wkoncu jej odejdzie. Chłopak to chłopak.... ale dziewczyna zeby tak robiła trzeba miec nie po kolei w głowie. 3 Lata z nią spędziłem ale w ostatnim czasie zuwazyłem ze z nią nie da sie zyc normalnie. Ostatni sie dowiedzialem ze gdy byłem w wojsku to ona se siedziała w barze z kolezanko i dla jakiegos łebka chciala butelko walnąc (ostro), zebym wiedzial to wczesniej, a człowiek zawsze sie dowiaduje po fakcie (prawie rok) to bym mial z głowy to juz rok temu, bo ona jest psychiczna.... Dla mnie zawsze była dobra miła itd. ale w ostatnim czasie zrobiła sie agresywna w stosunku do wszystkich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie jest choroba psychiczna. Agresja jest zburzeniem które sie leczy u psychologa. I ani kobiecie, ani facetowi nie wolno sie tak zachowywać. Od siebie mogę doradzić tylko jedno- spróbuj iść na policję ale masz 95% szans że Cie oleją i Ty ją olewaj- w koncu odpuści.

Wydaje mi sie że ta dziewczyna jest niedowartościowana i zachowuje sie tak aby wreszcie ktoś zwrócił na nią uwagę i sie nią zajął.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magdalenabmw temat naszego wymiaru sprawiedliwości nie ma dna.

Jeśli twojego chłopaka tylko "zszyli" i wypuścili to znaczy że NIE BYŁO REALNEGO ZAGROŻENIA ŻYCIA.

p.s. Mojemu ex groziłam artykułami i co? Wiesz co mi odpowiadał?:

-To pójde siedzieć, ja sie więzienia nie boje! Ale ty też życia nie będziesz mieć!

nie zrozumieliśmy się to nie byłemu masz grozić artykułami tylko iść na policje i złożyć skarge 1 , 2 , 10 , 100. Jak u byłego pojawia się "pały" to MOŻĘ się przestraszy bo ciebie to na pewno nie nawet jak będziesz mu wymachiwała kodeksem karnym przed nosem to i tak uzna że "nie masz jaj" żeby te skargi zgłosić (i chyba tak było w twoim przypadku)

 

To nie jest choroba psychiczna. Agresja jest zburzeniem które sie leczy u psychologa

Tu się bardzo mylisz. Oczywiście zależy to jaka choroba psychiczna ale np moja mama chora na schizofrenie POBIŁA 2 uzbrojonych policjantów już nie będę wspominać co miałem w domu. Nie wszystkie choroby psychiczne leczone są przez psychologów według mnie najważniejszy jest na początek dobry psychiatra

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie zrozumieliśmy się to nie byłemu masz grozić artykułami tylko iść na policje i złożyć skarge 1 , 2 , 10 , 100. Jak u byłego pojawia się "pały" to MOŻĘ się przestraszy bo ciebie to na pewno nie nawet jak będziesz mu wymachiwała kodeksem karnym przed nosem to i tak uzna że "nie masz jaj" żeby te skargi zgłosić (i chyba tak było w twoim przypadku)

 

Co do leczenia to zgadzam sie z Tobą, najpierw psychiatra.

 

Co do policji- w pierwszym moim poście tutaj napisałam że pojechałam z moją mamą na prokuraturę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No może macie, rację, ja troche odpuściłam i mogło to skończyć sie moją śmiercią gdyby mnie wtedy ci ludzie nie znalezli...nie chce o tym pisac, nie ważne. Macie rację.

 

Majstero- nie, nie sama :mrgreen: Ale moje życie jest identyczne jak móch z avatara więc je lubię :mrgreen: Fajnie że Ci sie podoba.

Jak chcesz to mam jeszcze inne z muchami, podaj maila na pw to Ci wyślę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×