Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica Lekowa jest 100% wyleczalna


Gość angsthasse

Rekomendowane odpowiedzi

Dla mnie porady w stylu 'uwierz w siebie' to banał, może jestem za młoda aby zrozumieć, może za głupia, może za mało dojrzała. Jeśli Wam ktoś powiedział 'zaufaj sobie' a Ty za nim to powtórzyłeś- i cudownie ozdrowiałeś, to gratuluję. Gadanie o niczym...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W takim razie wnioskuję, że jest wszystko teraz u Ciebie OK. Znalazłaś odpowiednią drogę i zapewne czujesz się szczęśliwa, że już nie tracisz lat.

Lecz mimo wszystko rodzą się we mnie jakieś wątpliwości, że cały czas jesteś tu na forum jakbyś hmm próbowała utwierdzić się w przekonaniu, że leki, które bierzesz to jest właśnie to (choć podświadomie wiesz, że powinnaś szukać dalej) !

Być może się mylę. Może cały czas sam szukam potwierdzenia własnych przekonań.

 

Wybacz, ale nie uważam, że leki stanowią cel sam w sobie. Leki mogą być pewnym etapem drogi lecz nie jej końcem.

 

[Dodane po edycji:]

 

magdalenabmw, nigdzie nie jest napisane, że "zaufaj sobie" = uzdrowienie. Nie można tak dosłownie rozumieć tych rad.

 

Lucid- a myślisz że jak będę mieć mega atak i powiem sobie 'Ej, Magda- zaufaj sobie' to atak sobie pójdzie i będę zdrowa?
Raczej to nie zadziała. Objaw (czy też atak) to tylko wierzchołek góry lodowej.

Jeszcze raz powtarzam: nie można tak dosłownie rozumieć tych rad.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lucid nadal we mnie pozostal jakis % przekonania, ze leki to tez nie jest metoda na wszystko, kiedys bede musiala przerwac branie lekow, chociaz mozna je brac do konca zycia. Ale terapia tez nie u wszystkich sie sprawdza, i inne metody. Ile ludzi tyle roznych metod, ktore na kazdego dzialaja albo i nie. Ja jestem poki co szczesliwa, ale uwazam ze nie ma jednej uniwerslanej metody ktora nas wszystkich ozdrowi, dlatego tyle ludzi bywa ze i cale zycie choruje na nerwice.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brawo angsthasse! Fajnie, że dołączyłaś do nas. Mam nadzieję, że nie zniechęcisz się za szybko pisząc tutaj. Już pierwszy temat napotkał ostry opór i krytykę, ale to normalne ;)

Najlepiej nie wdawaj się zbyt głęboko w dyskusje bo nie ma sensu próbować przekonywać o prawdziwości swoich wypowiedzi ludzi, którzy i tak nie chcą albo nie potrafią zrozumieć. Lecz to nie powód żeby rezygnować z pisania tutaj, bo na pewno znajdą się tacy, którzy rozumieją o czym mówisz i są na tyle dojrzali, żeby przyjąć takie informacje.

 

Jak to się mówi:

Kto ma oczy niech patrzy, kto ma uszy niech słucha.

 

 

Hallo,

 

nie niezniecheca mnie to. Moge sie tylko do tego usmiechnac. Poniewaz ja przed wyleczeniem dokladnie tak reagowalam, aczkolwiek nie na tym poziomie, ale to niestety prawo mlodego wieku sie w ten sposub zachowywac.

 

A jesli chodzi o pisanie, czy sie niekturym to podoba czy nie, ja nikogo nie zmuszam do czytania ani tez do uwierzenia. Ale jesli to z tysiecy, jednemu jedynemu pomoze to bylo juz warto pisac.

 

Dziekuje i zycze zdrowia

 

[Dodane po edycji:]

 

Lucid wybacz ale nie wiesz o czym piszesz, w nerwicy jezeli wystepuje bol to ani psychoterapia ani rady typu uwierz w siebie nic nie pomoga oprocz lekow. Owszem sa ludzie jak juz wczesniej pisalam, dla ktorych takie rady sa potrzebne bo sa niedowartosciowani, itp i u takich si sprawdza, natomiast u takich ktorzy maja bole psychogenne nie.

Marian ja zylam 9 lat bez tabsow, dopiero biore od pol roku i powiem Ci ze zaluje ze wczesniej ich nie bralam, teraz mi dopiero bole ustapily w pelni i mam nadzieje ze sie efekt terapeutyczny dlugo utrzyma.

 

 

Choroba nerwicy lenkowej sklada sie z bardzo wiele drobiazguw. Niedowartosciowanie to tylko ulamek tego. Ja przed wyleczeniem nigdy nawet nie pomyslalam ze jestem niedowartosciowana. Zawsze bylam pewna siebie, osiagalam cele w zyciu , 20 lat mialam wlasna prywatna dzialalnosc, pdejmowalam dezyzje zwiazane z ryzykiem. A jednak okazalo sie ze moja psychika ukryla przedemna prawde o mnie tak gleboko ze nawet sama tego nie widzialam. To nasza psychika po tylu latach melduje sie nasza choroba im nam pokazuje ...cofnij sie i spujrz co sie wydarzylo.

 

A co do buli uwierz mi nie zycze moich buli nikomu i nie twierdze ze czyjes sa mniejsze. Branie tabletek nie neguje bo tez bralam one nam pomagaja nabrac pewnosci i sily i jak jestesmy stabilini to stwawiamy czola tym bula bo one nie maja nic z fizycznymi schorzeniam wspulnego tylko z nasza psychika.

 

Tak dlugo dopuki zwalczalam moje bule tak dlugo byly coraz gorsze. Muj psycholog mi poradzil (ale tzeba byc w stanie mu uwierzyc) abym przyjela te bule jako czesc mnie. Bo ostatecznie jak bym miala normalny bul glowy to tez bym normalnie funktionowala.

 

I uwierz sprubowalam tego nieoczekujac nic i moje bule sa przeszloscia. Wracaja od czasu do czasu ale ja juz wiem ze jak je zignoruje to znikna.

 

Wyleczenie sie z tej choroby to nie cud, to zaczecie racjonalnie myslec. A jesli nauczymy sie powroty jej traktowac jako cos co juz znamy i sie nauczymy z tym obchodzic, bedzie coraz lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

angsthasse- wiesz co, też sie nie boje nawrotów choroby. Umiem sobie z nią radzić na tyle aby funkcjonować. Mam okresy że nie mam żadnych objawów nerwicy. A nawet jak mam jakiś atak to szybko umiem sie go pozbyć i o nim zapomnieć. Sama wyzbyłam sie derealizacji, depersonalizacji i lęku wolnopłynącego (rozumiesz takie trudne wyrazy po polsku?), jestem pewna siebie, optymistycznie nastawiona, moją nerwicę traktuję jako małą niedogodność i na co dzień staram se ją olewać. Też (odpukać) odnoszę same sukcesy- szkołę średnią skończyłam z wyróżnieniem, za rok robię licencjat na studiach na których mam średnią 4,4 , prowadziłam własną firmę którą chwilowo mam zawieszoną, mam kilka tytułów miss, własne mieszkanie... a mam 20 lat. Jak widzisz nie tylko Ty masz pasmo szczęścia i sukcesów za sobą - ja także. Jeśli dla Ciebie jestem 'nikim' bo mam inne zdanie niż Ty - trudno, wisi mi to. Możesz mnie mieć za gówniarę która jest za tępa aby zrozumieć Twój tok myślenia -> a może to Ty jesteś za tępa aby zrozumieć mój? Wszystko co piszesz jest prawdą- ale ta prawda nikomu sie nie przyda, bo każdy ją już zna. To tak jak byś napisała :'Ej ludzi, ziemia jest okrągła!' - co z tego że to prawda skoro to nic nowego? Tak samo niczym nowym są Twoje odkrywcze rady w stylu - zaufaj sobie. I nie diagnozuj mnie, bo zdążyłaś mi zrobić diagnozę i terapię po przeczytaniu 10 moich postów - uważasz sie za najmądrzejszą? Może masz manię, co?

 

Kończę już, Majster ma rację - nie warto dyskutować. Zachowujesz sie jak typowa niemka, nie polka- najmądrzejsza na świecie, zna odpowiedzi na wszystkie pytania, każdy kto myśli inaczej jest niedorozwojem w dodatku kaleczysz mój język ojczysty a to wkurza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agnteshee, ja mialam takie bole ze u mnie podejrzewali naprawde ciezkie choroby, i bylam badana na rozne sposoby, anwet dostawalam zastrzyki nie moglam normalnie funkcjonowac, i tez sie z tym meczylam przez dwa lata pozniej zniknely i znowu wrocily takze niestety ale ich przyjecie na siebie, nic nie zmienilo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ketjow- od razu mi lżej na duchu, i lęki odchodzą :D

Elektron- masz rację, akceptowanie i zwyczajne 'lubienie' swojej fizyczności pomaga w zaakceptowaniu i polubieniu swojej psychiki i swoich cech osobowości które są negatywne. Dlatego nie wydaje mi się aby brak pewności siebie był u mnie powodem nerwicy jak pani lekarz z Niemiec mnie tu poucza, z pewnością siebie nigdy nie miałam najmniejszych problemów :smile: Co do depersonalizacji i derealizacji- miałam to przez pół roku i to naprawdę w mocnym stanie. Przez trzy miesiące brałam leki (Asertin, a przez miesiąc Xanax i Clonazepam) które trochę mi te depersonalizacje i derealizacje wyłączyły ale przede wszystkim starałam się zajmować myśli czymś innym - gry komputerowe, wycieczki, filmy, hobby - wszystko na przekór tego że czułam sie jak zamknięta w odbiorniku telewizyjnym.. Pewnego dnia poczułam coś jak by mi ktoś dzwignię w głowie przekręcił- coś pykneło...i w jednej sekundzie wyłączyło derealizację i depersonalizację. Mimo tego iż godzinę wcześniej myślałam że to już koniec, że tak już będzie zawsze. Nie będzie. Teraz wiem że derealizacja to stan organizmu kiedy stanie się coś, na co on nie był przygotowany. I okres w którym organizm dostosowuje sie do nowej sytuacji - to derealizacja. Zajmij sie wszystim co tylko możliwe- rzuć sie w wir pracy, nauki, idz na kurs jakiś, znajdz sobie hobby, mózg w końcu 'przeskoczy' i wyłączy to cholerstwo. U mnie tak było i już od półtora roku nie mam derealizacji ani depersonalizacji :smile: (a choruję dwa lata z przerwami). Oczywiście zajmowanie czymś myśli, i 'pozytywne myślenie'-pusty slogan :mrgreen: to nie wszystko, być może zadziałały też leki w moim przypadku, mimo tego że DD mineła trzy miesiące po odstawieniu leków które i tak krótko brałam (stwierdziłam że jestem zdrowa i w dupie mam leki, sama sobie dam radę- to był błąd).

 

pozdrawiam :smile:

 

[Dodane po edycji:]

 

p.s. Nadal mam chwile zwątpienia kiedy myślę o sensie istnienia i wydaje mi sie że żyję w matrixie- ale tak chyba ma każdy z NL, więc sie tym nie martwię :smile: A DD to przykre wspomnienie, minie Ci na pewno - pamiętaj 'Nerwica jak sraczka- przychodzi znienacka' - DD tak samo, przychodzi znienacka i mija znienacka :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zachowujesz sie jak typowa niemka, nie polka- najmądrzejsza na świecie, zna odpowiedzi na wszystkie pytania, każdy kto myśli inaczej jest niedorozwojem w dodatku kaleczysz mój język ojczysty a to wkurza.

 

Posluchaj po pierwsze nie musisz mi udowaqdniac jaka jestes super bo to akurat swiadczy zupelnie oczym innym.

 

Po drugie nic za to nie poradze ze siedzisz w polsce a ja tu. Ty nie masz ani odrobiny pojecia jakie jest zycie na obczyznie. Wyjezdzajac z polski bylam bardzo mloda ucieklam przed moim ojcem ktury mnie prz lata gwalcil. Nie masz prawa mnie jako czlowieka za to ze nie tlko nie mam rodziny, ojczyzny i przyjaciul z polski mnie obrazac i mi pisac ze jestem typowa niemka. Ale skoro tacy sa polacy jak ty to wole byc niemka. Aczkolwiek wiem ze nie wstyscy potrafia byc tak podli jak ty.

 

Od pierwszego postu na tym formu mnie atakujesz, pomijajaqc nasza ruznice wieku. Jestem wolnym czlowiekiem i tak jak ty mam prawo moje mysli pisac gdzie chce.

 

Z jednego ale mnie wyleczylas za to dzieki .....z tesknoty za ojczyzna...bo jesli dzisiejsza polska jest taka jak ty, to wole do ko9nca zycie zyc na obczyznie na kturej pomijajac ze jestem tu tylko gosciem, dostaje szacunek i wolnosc mysli i slu od tych przez ciebie tak atakowanych "niemcu" Ale to ze pozwalasz sobie atakowac ludzi (nie tylko mnie ale i ogulnie niemcuw) pokazauje tylko twuj poziom. A wyksztalcenie nie ma nic z poziomem i kultura wspulnego, jestes najlepszym przykladem.

 

Ja zylam w polsce do mojego 17 roku zycia przeszlam przez gehenne gdzie mnie przynajmiej 3 razy w tygodni w moim pokoju odwiedzal muj ojciec. Nie wiem czy wiesz jak sie wtedy czuje. Wyjechalam do niemiec z niczym 2 pary spodni i pare koszulek. Zostalam tu nie zabardzo serdecznie przyjeta poniewaz masa polakuw wtedy tu przyjezdzala. Ale dzis nie moge na tych ludzi ogulnie powiedziec ze sa zli bo to nie prawda, w polsce nie ma tez tylko dobrych ludzi ty jestes tego przykladem.

 

Nie wiem i nie chce wiedziec jakie masz ty zycie rodzinne, tematen tego forum ponoc jest choroba a nie kto w jakim kraju mieszka. Ale jesli maswz "normalna" rodzine , moze rodzenstwo i przyjaciul, to sprubij se wyobrazic jak bys sie czula gdybys byla bardzo daleko od nich.

 

Wiesz ze wzgledu na moja chorobe nie bylam nawet w stanie na pogrzeb mojego ojca pojechach, i nie moglam byc przy jego luzku smierci, a tak bardzo tego chcialam...moze by mi powiedzial dlaqczego tak postapil.

 

Po latach samotnosci i bez korzeni bo one sa w polsce..myslalam ze chociaz tu znajde bratnie dusze i chociaz w ten sposub bede zwiazana z ojczyzna. WYLECZYLAS MNIE!!!!!!

 

I mozesz pisac takimi slowami jakimi chcesz nie mam z nimi problemu i nie sa mi za trudne zdalam w polsce mature i skonczylam Studia w Staanach wiec jakos z twoja "bardzo inteligenta" polszczyzna dam se rade.

 

Jestes podla okrutna i bez serca... pamietaj nie rub innym tego czego ni8e chcesz aby tobi8e zrobiono....ja zyje wedlug tego i wychodze dobrze na tym ...moze sprubuj tez!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

angsthasse, bardzo ciekawy i budujący post, opowiadający o tym jak przeszłaś terapię! I jak poradziłaś sobie z nerwicą i ze swoim charakterem. Jeśli czujesz się teraz lepiej to super, i jest to po prostu dowód na to że nie tylko lekami można się leczyć ale też i terapia działa na nerwicę lękową. No i dowód na to że niemiecka służba zdrowia jest skuteczna ;)

 

Nie rozumiem natomiast was Magda i Aga, dlaczego taki jad płynie z waszych postów? Dlaczego chcecie autorce udowodnić że to są bzdury? Przecież ona przeszła długotrwałą terapię która jej pomogła, nie rzuca tu banałów ani łatwych rozwiązań. Magda ty mówisz że to są "bzdety" i "Robisz z nas idiotów" ale nie rozumiem w którym miejscu, ktoś kto wyzdrowiał i opowiada jak, to są bzdety? Z tego co kojarzę ty chorujesz ale na terapię jak dotąd nie poszłaś, może ciężko ci uwierzyć że masz jednak jakieś problemy ze sobą które może ci nie dają żyć spokojnie?

 

Agusia, a ty z kolei nie wierzysz że można wyjść z nerwicy bez leków, no cóż, obydwie negujecie możliwość wyleczenia się, naprawdę przykro mi to słyszeć.

 

Na tym forum chyba lepiej przyjść i jęczeć "dziś znowu mi źle, umieram" wtedy przyjmiecie taką osobę z otwartymi ramionami "my mamy tak samo, idź do psychiatry weź sobie procha" i to jest całe rozwiazanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale jestem zła, okrutna, podła... idę sie powieścić, załamałaś mnie kobieto ! :roll: Chyba Cie boli moja osoba skoro piszesz na mój temat wypracowanie formatu A4 :smile:

 

 

 

 

 

.

ktury przyjaciul

 

pomijajaqc ruznice wieku.

 

kturej ogulnie niemcuw

 

muj

 

I mozesz pisac takimi slowami jakimi chcesz nie mam z nimi problemu i nie sa mi za trudne zdalam w polsce mature i skonczylam Studia w Staanach wiec jakos z twoja "bardzo inteligenta" polszczyzna dam se rade.

 

 

 

Może z moją polszczyzną dasz sobie radę, ale ja chyba nie dam sobie rady z Twoją :smile:

 

Miłego wieczoru, wyluzuj sie już....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziecko kto ci zrobil cos strasznego ze az tyle nienawisci i ani odrobiny serca w tobie!!!!!!!!!!!

 

[Dodane po edycji:]

 

musze powiedziec ze jesli ktos nie ma moze psychicznego zalamania i mysli samobujczych, to najpuzniej po spotkaniu ciebie w tym forum jest krutko przed...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nienawiści? Jakiej nienawiści... Przecież ja nic do Ciebie personalnie nie mam. Jak bym miała to bym Cie nawyzywała na priva i napewno nie pisała bym 'Ciebie' z dużej litery. Jesteś mi obojętna bo tak naprawdę jesteś dla mnie formą bezosobową- jesteś literkami na moim laptopie. Chyba Cie nicht verstehen bo sie dogadać nie mozemy.

I tyle. Nie ma we mnie nienawiści, bo nie mam powodów do nienawiści. Chyba jesteś za bardzo przeczulona co? Napisałam Ci tylko że wg mnie rady w stylu 'uwierz w siebie', 'zaufaj sobie' itp to NIE są konkrety i takie 'złote rady' to można sobie głęboko w pupe wsadzić- bo to co Ty piszesz wie każdy. Nie odkryłaś nic nowego. To moje zdanie- jak sama zauważyłaś- jesteś wolnym człowiekiem i masz prawo do swojego zdania. Ja tak samo- mam prawo do swojego zdania, i właśnie je wyraziłam w tym temacie a Ty w zamian za to mnie zdiagnozowałaś na podstawie kilku postów a potem zrobiłaś mi psychoterapię (bo Twój terapeuta tak mówił i Ty mnie też tym pouczysz :smile: ). Nie czuję żadnej nienawiści, zwyczajnie nie lubię ludzi którzy piszą banały a myślą że odkryli złote runo a do tego diagnozują innych (rozumiem że masz doktorat z psychiatrii?) i robią im terapię on-line. Dobra, ja już sie tu nie wypowiadam bo tak naprawdę jedyne co mnie jeszcze trzyma w tym temacie i przy kompie to grawitacja.

 

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sama wyzbyłam sie derealizacji, depersonalizacji i lęku wolnopłynącego (rozumiesz takie trudne wyrazy po polsku?), jestem pewna siebie, optymistycznie nastawiona, moją nerwicę traktuję jako małą niedogodność i na co dzień staram se ją olewać. Też (odpukać) odnoszę same sukcesy- szkołę średnią skończyłam z wyróżnieniem, za rok robię licencjat na studiach na których mam średnią 4,4 , prowadziłam własną firmę którą chwilowo mam zawieszoną, mam kilka tytułów miss, własne mieszkanie... a mam 20 lat. Jak widzisz nie tylko Ty masz pasmo szczęścia i sukcesów za sobą - ja także. Jeśli dla Ciebie jestem 'nikim' bo mam inne zdanie niż Ty - trudno, wisi mi to. Możesz mnie mieć za gówniarę która jest za tępa aby zrozumieć Twój tok myślenia -> a może to Ty jesteś za tępa aby zrozumieć mój?

 

Kończę już, Majster ma rację - nie warto dyskutować. Zachowujesz sie jak typowa niemka, nie polka- najmądrzejsza na świecie, zna odpowiedzi na wszystkie pytania, każdy kto myśli inaczej jest niedorozwojem w dodatku kaleczysz mój język ojczysty a to wkurza.

 

Magda, niewiarygodna zarozumiałość, jad i nienawiść sączą się z twojego posta, a ty uważasz się za osobę szczęśliwą? Zgadzam się z angstgasse, nerwica jest oznakiem tego że coś jest nie tak z naszym życiem, to nasze ciało nam daje sygnały że coś jest nie tak, może lepiej go posłuchać a nie tylko olewać lub uśmierzać uspokajaczami.

 

[Dodane po edycji:]

 

Może z moją polszczyzną dasz sobie radę, ale ja chyba nie dam sobie rady z Twoją :smile:

Angstasse z tego co rozumiem po polsku nie pisze od ponad 20 lat, należy jej się WIELKI SZACUN za to jak dobrze pisze, a twoje uwagi są moim zdaniem niesmaczne i obraźliwe. Tego typu uwagi i komentarze może lepiej pisz na jakimś forum dla małolatów, a nie tutaj gdzie ludzie próbują walczyć o siebie i swoje zdrowie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nienawiści? Jakiej nienawiści... Przecież ja nic do Ciebie personalnie nie mam. Jak bym miała to bym Cie nawyzywała na priva i napewno nie pisała bym 'Ciebie' z dużej litery. Jesteś mi obojętna bo tak naprawdę jesteś dla mnie formą bezosobową- jesteś literkami na moim laptopie. Chyba Cie nicht verstehen bo sie dogadać nie mozemy.

pozdrawiam

 

 

Skoro sie nie rozumiemy a ty zaczelas pisac moim jezykiem:

 

Du bist einfach der Abschum unsere Gesellschaft, unfähig zu sehen, dass Du klein und unvollkommen bist. Dass deine Probleme größer sind, und Dich überfordern. Deswegen der Hass der Menschheit gegenüber. Du wirst aber noch von anderen Menschen und dem Leben besseres belehrt dessen bin ich mir mehr als sicher. Und was deine Bildung angeht ..Tastatur ist geduldig, kannst alles schreiben. Du benutzt die Sprache der Gosse...

 

 

Du blöde Schlampe

 

Skoro uzylas niemieckiego to wychodze z zalozenia ze to zrozumialas co napisalam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Du blöde Schlampe

 

 

Myślę że za nazwanie mnie 'głupią szmatą' powinnaś stąd wylecieć z hukiem. Tak, rozumiem po niemiecku- w TWOIM języku. I rozumiem co znaczy blode schlampe. Ja Cie dziwką nie nazwę, nie mój poziom.

 

narazie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zrozumialas ani slowa.

 

Wiesz mam 42 lata, wychowalam 2 dzieci, zachorowalam i udalo mi sie wyzdrowiec mimo tego co mi sie wydarzylo. To co muj ojciec mi zrobil nie zycze nikomu. Przyszlam na te Forum aby dac innym troche nadzieji. Teraz siedze i placze (nie wstydze sie do tego przyznac) od lat mnie nikt tak nie urazil jak ty to od 2 dni robisz.

 

Wiesz ale moze faktycznie ty tylko dlatego taka jestes i mnie atakujesz bo sama jestes nieszczesliwa i boisz sie pujsc na terapie ...bo na terapie zobaczysz sie tymi oczami kturymi ja cie teraz widze, a to boli ...ale to nic wezmiesz jeszcze troche Benzos i bedzie ok..Tylko to nie rozwiazanie a niestety Benzos prowadzo do psychosy jesli ich sie nie pozbedziesz...alke ja wiem one sa dla ciebie wygodniejsze niz terapia.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

angsthasse, nie zniechęcaj się niektórymi użytkownikami forum, nie wszyscy są tacy.

 

ed:

Magda, jakiego słownika niemieckiego używałaś....?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem natomiast was Magda i Aga, dlaczego taki jad płynie z waszych postów? Dlaczego chcecie autorce udowodnić że to są bzdury? Przecież ona przeszła długotrwałą terapię która jej pomogła, nie rzuca tu banałów ani łatwych rozwiązań. Magda ty mówisz że to są "bzdety" i "Robisz z nas idiotów" ale nie rozumiem w którym miejscu, ktoś kto wyzdrowiał i opowiada jak, to są bzdety? Z tego co kojarzę ty chorujesz ale na terapię jak dotąd nie poszłaś, może ciężko ci uwierzyć że masz jednak jakieś problemy ze sobą które może ci nie dają żyć spokojnie?
Ja też tego nie rozumiem. magdalenabmw i Ty się dziwisz, że chorujesz na nerwicę? Popatrz tylko na to co piszesz.

 

Zaprzeczanie osobie, która zdołała się wyleczyć po tak trudnych przeżyciach jest według mnie utwierdzaniem się w swojej własnej chorobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naturalnie, jedna tabletka benzo na kilka miesięcy to powolna śmierć. Zastanów sie. Ja nie biorę benzo codziennie od kilku lat- jak odpowiedzialnie robiłaś to Ty. Biorę 0,5mg benzo tylko jak mam atak- a czasem mam jeden atak na pół roku.

 

Skoro tak bardzo uraziła Cie i doprowadziła do płaczu wirtualna postać i to słowami 'piszesz banały' to chyba powinnaś jednak wrócić na tą swoją terapię, bo jeśli była byś w 100% zdrowa to moja krytyka wobec Ciebie spłyneła by po Tobie jak po kaczce.

 

p.s. Poprzedniego posta może nie rozumiem w pełni, mimo tego że mam maturę z niemca, ale słowa 'blode schlampe' rozumiem aż za dobrze - no chyba że słowniki i internet sie mylą i schlampe to coś innego niż mi znajome znaczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

p.s. Poprzedniego posta może nie rozumiem w pełni, mimo tego że mam maturę z niemca, ale słowa 'blode schlampe' rozumiem aż za dobrze - no chyba że słowniki i internet sie mylą i schlampe to coś innego niż mi znajome znaczenie.

błąd.

źle rozumiesz. sprawdź jeszcze raz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

p.s. Dzięki że szanujecie moje zdanie. Wg mnie osoba ktora nie ma ataków od 5 miesięcy nie może powiedzieć że jest zdrowa w 100%. Tak samo myślę że rady w stylu 'zaufaj sobie' też są niewiele warte. I nie doszukujcie sie przyczyn mojej nerwicy bo to zadanie mojego przyszłego terapeuty- nie Wasze.

 

[Dodane po edycji:]

 

p.s.2. Tak, schlampe ma znaczenie słownikowe, ale potoczne jest zupełnie inne. Potoczne znaczenie słowa schlampe to - dziwka, szmata, kur*a.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naturalnie, jedna tabletka benzo na kilka miesięcy to powolna śmierć. Zastanów sie. Ja nie biorę benzo codziennie od kilku lat- jak odpowiedzialnie robiłaś to Ty. Biorę 0,5mg benzo tylko jak mam atak- a czasem mam jeden atak na pół roku.

 

A myslalam bo tak pisalas, ze z atakami dajesz se rade. Branie Benzos jak ma sie Atak to nie jest umiec se z nim poradzic. Tylko napchac sie prochami to sie tak nazywa!!! Cos sie nie zgadza z twoimi wypowiedziami. Sama sobie zaprzeczasz!!!!

 

Skoro tak bardzo uraziła Cie i doprowadziła do płaczu wirtualna postać i to słowami 'piszesz banały' to chyba powinnaś jednak wrócić na tą swoją terapię, bo jeśli była byś w 100% zdrowa to moja krytyka wobec Ciebie spłyneła by po Tobie jak po kaczce.

 

Nie pisalas tylko tego co teraz tu zacytowalas. Z tego co piszesz stracilas kontakt z realjami. To nie sa tylko literki tak jak pszesz, to sa ludzie z kturymi piszesz. Ludzie kturzy maja uczucia i ludzie kturych mozna zranic. A co do terapie i krytyki. No cuz z krytyka nie mam juz dawno problemu a to co ty tu robisz to nie krytyka tylko chamstwo i prostactwo...

 

p.s. Poprzedniego posta może nie rozumiem w pełni, mimo tego że mam maturę z niemca, ale słowa 'blode schlampe' rozumiem aż za dobrze.

 

Czyli sama widziasz ze nie jestes perfek. Ja mozte pisze nie zbyt dobrze po polsku ale go perfekt rozumiem , a ty udajesz niewiadomo kogo i sama ruszasz na teren na kturym niestety "mimo matury z niemieckiego" jestes slaba. Czyli moze teraz zrozumiesz jak ja sie czuje jak sie ciagle mojego miejsca pobytu albo mojego polskiego czepiasz. Ty nie tylko slabo bys pisala po niemiecku , ty go nawet nie rozumiesz. Zlap sie za swuj nos....

 

[Dodane po edycji:]

 

.

 

[Dodane po edycji:]

 

p.s.2. Tak, schlampe ma znaczenie słownikowe, ale potoczne jest zupełnie inne. Potoczne znaczenie słowa schlampe to - dziwka, szmata, kur*a.

 

Potocznego ulicznego niemieckiego nie uzywam i w takim gronie sie tez nie obracam. Nie wiem wobec tego w jakim ty sie obracasz..skoro tak to rozumiesz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×