Skocz do zawartości
Nerwica.com

Róznice i podobenstwa pomiedzy Ciężką Depresją a Nerwica


montechristo

Rekomendowane odpowiedzi

Witaj.Depresja ze mnie dosłownie wyssała siłe .No i kompletna apatia.Nerwica natomiast powoduje lek ( Irracjonalny) a co za tym idzie , dolegliwosci z ciała.Różne bóle , drżenia itd itd.Każdy inaczej..

 

 

 

Hej,

 

 

No ta ja mam to i to. Lecześ się na depresję cięzką. Natomiast mam cos mi sie wydaj eteż nerwicę - cały dzień się boję ale nie wiem czego.

Przechodzi po piwie 2, 3 - trochę - ale co to za wyjście

 

Prosze piszcie jak sobie radzicie?

Co mozna robić? poza lekami i psychoterapią

 

Ja już myślałem nawet o jakiś sterydach....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli chodzi o roznice pomiedzy nerwica a depresja.....nerwica to lęk depresja to obniżenie nastroju. Czasami jednak nie jest to tak jednoznaczne bo w nerwicy tez wystepuje obnizenie nastroju. Tyle ze nerwicowa ''depresja'' mija zazwyczaj kiedy czlowiek zajmie sie czyms ciekawym i zajmujacym, a prawdziwa depresja nie...ona wyłącza człowieka z życia, tak ze nie jest w stanie nic zrobic.

ps. O co Ci chodzi z tymi sterydami ?chcesz nimi leczyc nerwice?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedyna dzialajaca rzecza, ktora na prawde mi pomagla (z tym, ze nie do konca) na nerwice jest:

medytacja.

 

A roznica pomiedzy depresja i nerwica jest prosta, w depresji dominuje smutek, brak sil, zmeczenie, poczucie braku sensu, bezsilnosci, tego, ze sie jest nikim, i tak dalej.

W nerwicy glownie lek, ale nie tylko, rowniez dolegliwosci somatyczne, bole, dusznosci, zmeczenie, napiecie, napiecie, napiecie, itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli chodzi o roznice pomiedzy nerwica a depresja.....nerwica to lęk depresja to obniżenie nastroju. Czasami jednak nie jest to tak jednoznaczne bo w nerwicy tez wystepuje obnizenie nastroju. Tyle ze nerwicowa ''depresja'' mija zazwyczaj kiedy czlowiek zajmie sie czyms ciekawym i zajmujacym, a prawdziwa depresja nie...ona wyłącza człowieka z życia, tak ze nie jest w stanie nic zrobic.

ps. O co Ci chodzi z tymi sterydami ?chcesz nimi leczyc nerwice?

 

 

Słyszałem czy cytałem gdzieś że sterydy podnoszą pewność siebie i redukują lęk.

Ale to głupi pomysł.

Ja poprostu chce coś zrobić żeby sobie pomóc - i z depresją i z nerwicą.

Antydepresanty biorę 21 dzień. Natomiast od rana do 16.00 -17.00 mam nieustające poczucie lęku bez żadnego powodu.

Ja sie boję i mija mi to pod wieczór....

 

Ile Waszym zdaniem trzeba pobrac antydepresanty żeby był pełny efekt?

I proszę napiszcie co bieżecie/braliście na poprawę koncentracji, pamięci, nawet otępienia spowodowanego depresją?

 

Dodam że kiedyś tak nie miałem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

J...A roznica pomiedzy depresja i nerwica jest prosta, w depresji dominuje smutek, brak sil, zmeczenie, poczucie braku sensu, bezsilnosci, tego, ze sie jest nikim, i tak dalej.

W nerwicy glownie lek, ale nie tylko, rowniez dolegliwosci somatyczne, bole, dusznosci, zmeczenie, napiecie, napiecie, napiecie, itd.

Tak jak napisano. Ale ja sie domyslam o co autorowi chodzi: On ma nerwice ale wkreca sobie depreche. A jak juz wyczyta o objawach deprechy u innych, to jego nerwica uzyska licencje na te objawy i zacznie mu je produkowac. Prawdopodobnie ma jakies zaburzenia nastroju (co jest oczywiste przy częstych lękach) i usiluje znalezc ich przyczyne. Tak jak z podniesionym tetnem czy dusznosciami - nerwicowiec bedzie wkrecal sobie od razu zawal serca. Niestety takie doszukiwanie sie wszelkich objawow jest dla nerwicy typowe (to jeden z podstawowych objawow wtornych) wiec On tego nie uniknie, prawdopodobnie tak dlugo bedzie wkrecal sobie tą depreche az znajdzie sobie jakies inne schorzenie. Bez urazy, ja z nikogo absolutnie nie drwię, tak wlasnie to dziala, nerwicowcy to potwierdzą. Od siebie dodam tylko, ze objawy deprechy takie jak smutek, utrata napedu, obnizenie aktywnosci, bezsennosc (lub w drugą stronę: ciągłe spanie, nadmierna sennosc), brak apetytu (lub w drugą stronę - nadmierne obzarstwo, niejako z "nudow"), pogorszenie komunikatywnosci, poczucie bezsensu istnienia itd. - wszystkie te odczucia są permanentne, tzn nie pojawiają sie "po obiedzie", czy "przed zasnieciem", one trwaja nonstop! 24h/dobe!! A w nerwicy jednak np. serce przyspiesza tylko w trakcie ataku. Znamienne, ze w czasie badania EKG najczesciej serce nerwicowca jest spokojne. Kiedys juz na forum wyplynal aspekt porownania nerwicy z deprecha - stwierdzilem wtedy (i nadal tak twierdze) ze jak mialbym wybierac z dwoch, to chyba wlasnie wybralbym nerwice, bo robi przerwy, a deprecha nie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

montechristo dobrze myślisz ze sterydy to zly pomysl. Sa to leki ktore mogą powodować bardzo poważne skutki uboczne z psychozami włącznie. A to działanie o ktorym wspomniałes czesto wystepuje razem z napadami agresji, co oznacza ze czlowiek moze zaczac zachowywac sie jak psychopata. Co prawda dotyczy to duzych dawek przyjmowanych doustnie, ale mimo to lepiej nie ryzykowac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam nerwice, ale nigdy nic sobie nie wkrecalem, zadnych chorob, wiedzialem, ze to wszystko od stresu.

 

Kiedys juz na forum wyplynal aspekt porownania nerwicy z deprecha - stwierdzilem wtedy (i nadal tak twierdze) ze jak mialbym wybierac z dwoch, to chyba wlasnie wybralbym nerwice, bo robi przerwy, a deprecha nie

 

Czytalem to, uwazam, ze takie licytacje sa glupie, sam mialem przez kilka lat depresje, nie byl to najciezszy przypadek, ale i tak bylo mi bardzo zle, jednak w porownaniu z nerwica w depresji nie ma tylu objawow w ciele, a nerwica po malu mnie wykancza (nie jest juz tak zle, ale jednak...), przez nerwice fatalnie wygladam i nic na to nie moge poradzic, cialo szybciej sie zuzywa. Podczas depresji moglem przynajmniej udawac przed ludzmi (szczegolnie rodzina), ze nic mi nie jest, a teraz to i tak widac. Depresja mniej wplywa na cialo i kiedy przechodzi jest dobrze, a po nerwicy sadze, ze musi minac sporo czasu nim odzyska sie utracona kondycje i sprawnosc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

montechristo

 

Ja biore antydepresanty juz 2 miesiac, Pewnie masz zaburzenie nerwicowe, tzw. zespol depresyjno-nerwicowy.

Powiem Tobie tak: leki moga Ciebie wspomoc, powinienes udac sie na terapie.

Ja biore Velaxin ER 75 mg, od pewnego czasu zaczal mnie nakrecac, mysle o zmianie leku, w styczniu ide do psychiatry. Oprocz tego silne napiecie towarzyszy mi przez caly dzien.Jest to dla mnie dyskomfort. Licze na terapie.Chodze na nia dopiero 2 miesiace-2 razy w tygodniu. Wiem,ze na efekty musze poczekac. Wymaga to pracy z mojej strony choc jestem niecierpliwa.

Szybko sie mecze.

 

Od kiedy masz objawy somatyczne? Jaki bierzesz lek/leki?

 

Niektorzy twierdza,ze leki zaczynaja dzialac po 3 tygodniach do 3 miesiecy.U kazdego jest inaczej.

 

Witam,

 

Zdjagnozowana depresje miałem w lutym tego roku - brałem Cital 3 i pół miesiąca. Iodstawiłem sam(juz wiem że bez sensu).

Był spokój do września - no i wróciło. Teraz biorę Trittico - ustaliłem z psychiatrą że Cital mi zlikwidował libido co z kolei wpływało negatywnie na mój związek.

 

Jesli chodzi o objawy somatyczne - to bóle głowy, karku, takie rawanie kończyn nie wiem może stawów. No i po jakiejkolwiek czynności nie mam kompletnie siły, jak bym przebięgł z 10 km.

Dodam że kiedyś czynnie uprawiałem sport i bardzo dbałem o siebie. Teraz to jest niemożliwe.

 

[Dodane po edycji:]

 

J...A roznica pomiedzy depresja i nerwica jest prosta, w depresji dominuje smutek, brak sil, zmeczenie, poczucie braku sensu, bezsilnosci, tego, ze sie jest nikim, i tak dalej.

W nerwicy glownie lek, ale nie tylko, rowniez dolegliwosci somatyczne, bole, dusznosci, zmeczenie, napiecie, napiecie, napiecie, itd.

Tak jak napisano. Ale ja sie domyslam o co autorowi chodzi: On ma nerwice ale wkreca sobie depreche. A jak juz wyczyta o objawach deprechy u innych, to jego nerwica uzyska licencje na te objawy i zacznie mu je produkowac. Prawdopodobnie ma jakies zaburzenia nastroju (co jest oczywiste przy częstych lękach) i usiluje znalezc ich przyczyne. Tak jak z podniesionym tetnem czy dusznosciami - nerwicowiec bedzie wkrecal sobie od razu zawal serca. Niestety takie doszukiwanie sie wszelkich objawow jest dla nerwicy typowe (to jeden z podstawowych objawow wtornych) wiec On tego nie uniknie, prawdopodobnie tak dlugo bedzie wkrecal sobie tą depreche az znajdzie sobie jakies inne schorzenie. Bez urazy, ja z nikogo absolutnie nie drwię, tak wlasnie to dziala, nerwicowcy to potwierdzą. Od siebie dodam tylko, ze objawy deprechy takie jak smutek, utrata napedu, obnizenie aktywnosci, bezsennosc (lub w drugą stronę: ciągłe spanie, nadmierna sennosc), brak apetytu (lub w drugą stronę - nadmierne obzarstwo, niejako z "nudow"), pogorszenie komunikatywnosci, poczucie bezsensu istnienia itd. - wszystkie te odczucia są permanentne, tzn nie pojawiają sie "po obiedzie", czy "przed zasnieciem", one trwaja nonstop! 24h/dobe!! A w nerwicy jednak np. serce przyspiesza tylko w trakcie ataku. Znamienne, ze w czasie badania EKG najczesciej serce nerwicowca jest spokojne. Kiedys juz na forum wyplynal aspekt porownania nerwicy z deprecha - stwierdzilem wtedy (i nadal tak twierdze) ze jak mialbym wybierac z dwoch, to chyba wlasnie wybralbym nerwice, bo robi przerwy, a deprecha nie :(

 

 

Witam,

 

Jeśli chodzi o diagnozę to 2 psychiatrów z fundacji wsperania zdrowia psychicznego przy Akademi Medycznej w Warszawie stwierdziło cieżki epizod depresji - jest to połoćzenie prawodpodobie depresji przenoszonej tzw ,,genetycznej" mój ojciec ma równiez depresję wiele lat a także krzyżowe uzaleznienie od alko i hazardu i były samobójstwa i róby samobójcze zarówno ze strony ojca jak i po stronie matki jak i spowodowanej ciężkim wydrzeniem- jak utrata pracy pow wielu latach pracy w maks. stresie w koorporacji, a także wątki z dziećństwa picie i ciągłe awantury i strach nieustanny co się stanie. Ja zanim trafiłem na to forum miałem takie objawy jak kompletny brak chęci do dziąlania, cos jak otępienie tak jak by cały mój dorobek edukacyjny i zawodowy nagle znikną (mówie o różnych studiach w tym podyplomowych z gatunku MBA), brak koncentracji nieustanne myśli samobójcze, utrata zainteresowań czymkolwiek - nic taka nicość emocjonalnaChciałbym żeby to nie była depresja.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"chorujecie" bochcecie chorowac,depresja,nerwica,fajnie miec jakies rozpoznanie by sie nad soba uzalac ,brac prochy,macie leki,bo chcecie sie bac,jaka fajna adrenalina zamiast wziasc odpowiedzialnoosc za wlasne zycie,isc do dobrego terapeuty ale to harowa,wiec lepiej spokojnie pocierpiec,zrzucic na innych wine za wlasne nieudanie zycie,kiedy tylko od was zalezy jak to zycie bedzie wygladalo,joanna5 :szukam:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Joanno wybacz za szczerość ale się powtarzasz z tą odpowiedzialnoscią że zycie! Przecież my nie roobimy sobie krzywdy specjalnie. Ty się na coś leczysz? Masz nerwice lub depresje czy może nie? Ludzie chorzy mają troche inne spojrzenie na chorobę, życie i świat (w zależności co to jest za choroba)niż zdrowi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chroujecie bo chcecie chorować...cytat dnia. Masz racje wszyscy rodza sie z przemozna chęcia chorowania na nerwice, ktora odbiera chęć do zycia, doprowadza do depresji, powoduje takie lęki ze nie jestes w stanie normalnie funkcjonowac, a jedyne czego pragniesz to smierci. Faktycznie trafilas w sedno. Od zawsze wszyscy ktorzy sie tu wypowiadaja o tym marzyli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

do joanny....

 

A ja bardzo chce znów być sobą i mysleć, działać normalnie i wierzę że to sie uda pomimo ze cholernie cięzko, nawet na siłę jest zmienić pojawiające się myśli które są w kolorze czarnym - i wierzę że antydepresanty pomoga to zmienić a z czasem o własnych siłach i przy pomocy jakiegoś fachowego psychoterapełty uda się.

 

I życzę tym (którzy nie znają tych uczuć towarzyszących i depresji i nerwicy) żeby nigdy ich nie poznali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coz bede wam tlumaczyc,wasza podswiadomosc wprowadzi was w stan swietego oburzenia na mnie a wy tylko chcecie dokopac swoim rodzicom,by sie martwili,przezywali wasz ukochany lek,przerabialam nerwice,depresje,schizofrenie,paranoje,zmmmarnowalam na leczenie,leki,terapeutow ,szpitale wiekszosc zycia,coz tak wybralam,chcialam wyzdrowiec i wyzdrowialam,wiekszosc z was bedzie sie bac do onca zycia ale ja nie mam juz na to zadnego wplyqu,nie da sie pokonac podswiadomosci,zapytajcie siebie-po co wam choroba,jakie daje korzesci,ect.joanna5

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coz bede wam tlumaczyc,wasza podswiadomosc wprowadzi was w stan swietego oburzenia na mnie a wy tylko chcecie dokopac swoim rodzicom,by sie martwili,przezywali wasz ukochany lek,przerabialam nerwice,depresje,schizofrenie,paranoje,zmmmarnowalam na leczenie,leki,terapeutow ,szpitale wiekszosc zycia,coz tak wybralam,chcialam wyzdrowiec i wyzdrowialam,wiekszosc z was bedzie sie bac do onca zycia ale ja nie mam juz na to zadnego wplyqu,nie da sie pokonac podswiadomosci,zapytajcie siebie-po co wam choroba,jakie daje korzesci,ect.joanna5

 

 

No cóż....jeśli chodzi o cheć dokopania rodzicom to w moim przypadku nie jest tak do końca, ja od wielu lat nie informuje moich rodziców o takich cięzkich sytuacjach jak leczenie depresji czy wiele lat temu wypadek samochodowy - z prostego powodu - chroniąć ich przed tymi negatywnymi emocjami, i siebie przed ich niekonstruktywnym lamentem i użalaniem sie - ja 17 roku zycia nie mieszkałem z nimi, dawałem sobie radę sam i tak pozostaję do tej pory - dlatego rodzice nic nie mają do tego.

 

A jesli chodzi o dokonywanie introspekcji czy jak Ty to nazywasz zapytaniem się siebie po co mi choroba - to ja jako osoba wierząca znajduję taką odpowiedź - po to żaby nas doświadczać i po to żeby wywołać zmianę, nauczyć pokory i znów pokochac życie - czyli korzyści jak widac jest trochę i sa niezwykle istotne. Natomiast inna sprawą jest to że na początku jest cięzko a nawet prawie niemożliwe wyjść z depresji o własnych siłach (ja próbowałem 3 miesiące i było tylko gorzej) i po to jest potrzebne wsparcie farmakologiczne, psychologiczne, i ludzki tak jak tu na tym forum ludzie od ludzi oczekują tego

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Joanna wybacz ze to powiem ale przeceniasz psychologie i troche przefilozofowujesz ten temat. Wszystko dla Ciebie ma jakies psychoanalityczne korzenie. Zyjemy w ciezkich czasach, wiec nawet osoba ktora miala super zycie moze nie wytrzymac. Nie musi miec to od razu korzeni w jakims ''dokopywaniu rodzicom''.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Joanna wybacz ze to powiem ale przeceniasz psychologie i troche przefilozofowujesz ten temat. Wszystko dla Ciebie ma jakies psychoanalityczne korzenie. Zyjemy w ciezkich czasach, wiec nawet osoba ktora miala super zycie moze nie wytrzymac. Nie musi miec to od razu korzeni w jakims ''dokopywaniu rodzicom''.

 

 

Dokładnie tak było super życie, sukcesy, i wszystko co sie chciało - i nagle pstryk - i depresja i cóż trzeba pokonać to.

I znów być szczęsliwym

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coz bede wam tlumaczyc,wasza podswiadomosc wprowadzi was w stan swietego oburzenia na mnie a wy tylko chcecie dokopac swoim rodzicom,by sie martwili,przezywali wasz ukochany lek,przerabialam nerwice,depresje,schizofrenie,paranoje,zmmmarnowalam na leczenie,leki,terapeutow ,szpitale wiekszosc zycia,coz tak wybralam,chcialam wyzdrowiec i wyzdrowialam,wiekszosc z was bedzie sie bac do onca zycia ale ja nie mam juz na to zadnego wplyqu,nie da sie pokonac podswiadomosci,zapytajcie siebie-po co wam choroba,jakie daje korzesci,ect.joanna5

kiedyś myślałam jak Ty, ale potem mi przeszło.

ja akurat robię prawie wszystko, żeby nie chorować, diagnoza "nerwica" była dla mnie jak strzał w pysk, dosłownie.

ah, zapomniałam dodać, że nie mam komu dokopywać.

sama piszesz, że się nie da pokonać, więc to raczej nie jest wymysł naszego chorego móżdżku..

 

"po co wam choroba, jakie daje korzyści?" - chyba Cie, dziewczynko, pogięło.

 

na pewno każdy tutaj wręcz marzy o tym, żeby być chorym i korzystać z przywilejów choroby :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę przykre jak bardzo niezrozumiałe są słowa joanny5. Nie zamierzam być tu jakimś pośrednikiem, pontefixem między jej światem a naszym, lecz sformułowania joanny5 nie mogą być odbierane tak płasko i wprost bo prowadzi to do strasznych nieporozumień, koło których obojętnie przejść nie potrafię.

 

"po co wam choroba, jakie daje korzyści?" - chyba Cie, dziewczynko, pogięło.
Bycie chorym ma cel i jest to mniej więcej druga sprawa, z którą należy się zapoznać jeśli w ogóle poważnie myśli się o byciu zdrowym (pierwsza to akceptacja swojego stanu). joanna5 mówi wprost o korzyściach, co by należało to tłumaczyć jako "efekty" bycia chorym. Korzyści wszystkim kojarzą się pozytywnie. Efekt pewnych objawów jest nieoczywisty, pośredni, nieświadomy. Np. zadaniem jakiegoś tam objawu jest uwolnienie nas ze stresującej sytuacji - jak widać, jest to cel, zamierzenie objawu (dosyć skuteczny zresztą :P ). W tej sytuacji można nawet mówić o korzyści.

Oczywiście stan bycia chorym to zestaw różnych objawów. Tutaj mówienie o efektach (korzyściach) nie jest proste. Jednak poprzez analogię można wywnioskować o celowości bycia chorym.

 

,nie da sie pokonac podswiadomosci
Oczywiście, że się nie da bo i poco walczyć ze sobą? Większość walczy, a walka rodzi opór. Stawiamy opór samym sobie.. Jak to się ma do nerwicy, depresji - chyba nie trzeba wyjaśniać.

 

a wy tylko chcecie dokopac swoim rodzicom
To zależy od konkretnej sytuacji. Przenosząc to na bardziej ogólną płaszczyznę chodzi o manipulację otoczeniem..

 

Nie odrzucajcie tak szybko wypowiedzi innych, które wywołują w was wzburzenie, złość i opór. Te treści są najbardziej wartościowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LucidMan nikt nie odbiera im slusznosci, ale nie mozna tych teorii uogolniac i stosowac do wszystkich sytuacji. Z tego tez powodu istnieje mnogosc roznych rodzajow terapi bo kazdy jest inny i trzeba rozpatrywac kazdy przypadek indywidualnie, a nie uwazac ze jeden poglad ma monopol na rozwiazanie wszystkich problemow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...Nie odrzucajcie tak szybko wypowiedzi innych, które wywołują w was wzburzenie, złość i opór. Te treści są najbardziej wartościowe.

Wszystko (absolutnie kazda tresc) mozna powiedziec komukolwiek w sposob akceptowalny dla innych bez niepotrzebnego ich urazania. To co zaprezentowala joanna nie jest ani akceptowalne (zarzuca komus symulacje) ani grzeczne ani mile. To raz. A dwa: sugerujesz ze potrzebni są na forum ludzie zdrowi ktorzy swoją opinia (chocby i sprzeczna z jakims modelem) beda wspierac pozostalych. Tego nie neguje, sam jestem takim wlasnie "zaleczonym" osobniekiem i potrafie z perspektywy wlasnych doswiadczen podejsc do chorego z wlasciwym zrozumieniem, nie raniąc go i nie obwiniając o nic, nie wywolując w nikim poczucia winy, bo to najgorsze co mozna zrobic komuś kto nie widzi szansy na pomoc z zadnej strony. Jesli natomiast joanna twierdzi, ze przerabiala te wszystkie zaburzenia o ktorych wspomniala to osmiele sie stwierdzic, ze jej podejscie do sprawy jest dla mnie argumentem za tym, ze byly to jdynie fanaberie wieku dojrzewania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"po co wam choroba, jakie daje korzyści?" - chyba Cie, dziewczynko, pogięło.

Haha,

W niektorych szkolach psychologii panuje przekonanie, ze objawy roznych stanow patologicznych, jak depresji, czy nerwicy daja choremu jakies korzysci i dlatego podswiadomie chce dalej chorowac. Wiecie co, uwazam, ze to BZDURA jakich malo. Oczywiscie mozna wywodzic, dowodzic, ze tak jest, dla mnie to i tak BZDURA.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×