Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

matisku ... ja mam to samo tylko, że z guzem mózgu .... mówie sobie, że ok ... mam guza ... trudno .... dowiem się w odpowiednim dla mnie momencie .... widocznie teraz nie mam wiedzieć ... a jak umre to widocznie tak miało być ....

wiem ... to żadne pocieszenie .... chce Ci tylko powiedzieć, że nie jestes sama ...

a jak z tym sobie radzić??? .... myśle, że się przyzwyczaić ... im bardziej się pogodzisz ze swoimi jazdami ... tym mniej ich bedziesz miała ...

kiedyś latałam z "białaczką" i "padaczką" i "migotaniem przedsinków" co tydzień do lekarza .... a teraz czekam ..... najwyżej mnie zawiozą .... ale wtedy to już nie bedzie mój problem ...

a co do wmawiania nam, że przecież na nerwy nie można umrzeć .... to ja w to też nie wierze ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludziska, jestem w pracy zaczyna boleć mnie serce i jest mi słabo. Jak Wy sobie radzicie w takich sytuacjach, bo normalnie załamuje już ręce?

Hmm ja wtedy wychodziłam z pracy i jeździłam na ostry dyżur :)) raczej nigdy nie wiedzieli co mi jest, ale któryś lekarz w końcu mi powiedział żebym odwiedziła psychologa/psychiatrę, i wtedy zaczęła się moja walka z nerwicą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oddychamy głęboko i wyobrażamy sobie szefa nago :lol:[/quote

W moim przypadku już chyba wolę atak... :mrgreen:

 

A tak do wiary to myślę, że np. ja bym chciał potrafić tak gorąco wierzyć w Boga i mu ufać, i może wtedy nie lękał bym się aż tak śmierci, tych często natrętnych myśli które czasem prowadzą nawet do paniki - co potem? itd.

Możliwe że ta ufność, że i tak będziemy bezpieczni dawałaby jakieś ukojenie i spokój.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzis znowu dopadła mnie NOWOŚĆ ... byłam na rozmowie w sprawie pracy ... w przedszkolu swoja drogą ....

siedze i gadam ... i nagle czuje ... że nie czuje lewej nogi ... próbowałam nią ruszać ale nie mogłam ... jakby mi noge wcięło .... szybko zakończyłam rozmowe i .......... wyszłam

czyli wniosek, że mogłam nią ruszać skoro wyszłam .... ale nie wiem czemu mnie takie przerażające uczucie złapało podczas siedzenia, byłam przekonana, że paralisz będzie postępował i narobie sobie tylko wstydu

.... tu pier**le, że jestem odpowiedzialna, że umiem opiekowac się dziećmi, i że będą ze mna bezpieczne i w ogóle takie tam ... a tu bym o mały włos na samym wstępie spektakularnie padła ... :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bee84, znam takie odczucie, bardzo mnie kiedyś przerażało, możliwe że mówimy o tym samym, siedzę sobię z kimś rozmawiam i nagle nie mam czucia w nogach, nie drętwienie czy coś tylko jakbym dostał zastrzyk znieczulający, mogę kończynami poruszać ale mimo wszystko to czuję. Zrywałem się po czymś takim i kończyłem rozmowę...

Zresztą lapało mnie to nie tylko podczas rozmów, ale nawet jak oglądałem tv, czy szedłem ulicą. Z rękoma też często mi się tak robiło.

Wiesz możliwe że stresowała cię ta rozmowa. Psychiatra kiedyś mi powiedział że strach i lęk blokuje mi jakieś receptory mózgowe i stąd to nie czucie.

 

[Dodane po edycji:]

 

Ale zauważyłem u siebie że ostatnio w hipermarkecie już w ogóle nie mogę przebywać, dośłownie 10 minut i nie kumam nic, wiem tylko że chce do wyjścia :) Dzisiaj byłem po prezent i niestety musiałem wcześniej wyjść bo już ledwo widziałem, dd nasila mi sie tam maks i uczucie mdlenia, i wiem że to nerwica ale jednak nie mogę sie uspokoić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale zauważyłem u siebie że ostatnio w hipermarkecie już w ogóle nie mogę przebywać, dośłownie 10 minut i nie kumam nic, wiem tylko że chce do wyjścia :) Dzisiaj byłem po prezent i niestety musiałem wcześniej wyjść bo już ledwo widziałem, dd nasila mi sie tam maks i uczucie mdlenia, i wiem że to nerwica ale jednak nie mogę sie uspokoić.

Mam to samo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie też się znowu zaczyna, markety, kościół, idę na spacer z psem i nagle czuję sie jak moje nogi są obok, czuję że sie przewracam, kroczę jak bocian takie dziwne uczucie, do tego mam znów straszne bóle brzucha, wchodzę na afobam znów, rudno , sama bioxetina nie wystarcza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

macie ataki placzu i najdrobniejsza rzecz potrafi was wytracic z rownowagi?

 

Mi jescze te objawy zostaly z nerwicy, naszczescie magnez dziala i jest powoli coraz lepiej.

mamy

kolejka u lekarza mnie tak denerwuje, że dosłownie zaciskam pięści żeby nie płakać ze złości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam

chciałam się podzielić swoimi doświadczeniami odn nerwicy lękowej. Jeśli ktoś doświadczył to wie, że wytłumaczenie osobie postronnej co się dzieje jest bardzo trudne a poradzenie sobie samemu w chwili ataku jest czesto niemozliwe. Pewnego dnia, parę lat temu, kiedy zaistniało wiele zmian w moim życiu, zostało zakłocone poczucie bezpieczeństwa, zostałam sama w domu. nagle nie mogłam oddchać i co najgorsze uspokoić myśli. Wiedziałam że to moja "głowa" płata mi figle ale moje samopoczucie było tragiczne. bałam się potwornie. Panikowałam. Nie miałam możłiwości zwrócic się o pomoc do kogoś z bliskich tym samym panika narosła do maximum. wezwałam pogotowie i czekałam na moment w którym potraktują mnie jak wariatkę. dostałam leki i na drugi dzien wymusiłam wizytę u psychiatry. w nieszczesciu trafiłam na genialnego lekarza. choć sama jestem psychologiem i psychoterapeutą nie uniknełam przykrego doświadczenia i pomoc drugiej osoby była konieczna. dwa wyjścia z tej syt: psychoterapia conajmniej 2 lata i bez przerw oraz 2 wyjście leczenie farmakologiczne. zadziałało. Leki brałam 2 lata ( afoban tylko w najtragiczniejszych syt pol tabletki) i pomogło. teraz 2 lata bez przykrych doświadczen i leków. Jestem świadoma, że choroba powraca w zaleznosci od sytuacji życiowych kóre maja wpływ na jej remisję.

 

pozdrawiam i nie dajcie się! możliwe jest to, aby spokój i dobre samopoczucie wróciło. JLee.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem świadoma, że choroba powraca w zaleznosci od sytuacji życiowych kóre maja wpływ na jej remisję.

 

Gadanina. Typowa nerwica to najczesciej niski poziom magnezu w organizmie ot cala filozofia. Lubie racjonalne i jasne powody a nie wziete niewiadomo skad byleby zarobic na lekach. Jak ktos chce sie latami meczyc z nerwica prosze bardzo ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mowie to na przykladzie mojej nerwicy i jej leczeniu. Mialem silne ataki ale to przeszlo. Dosyc ciezko uzupelnic magnez, trzeba go brac konkretnie i dlugotrwale, jednak efekty sa.

 

Przeciez objawy somatyczne nerwicy pasuja do objawow niedoboru magnezu, pogooglujcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

psychoterapia nie jest zla, rozmowa i wygadanie sie i wyrzucenie z siebie tego co nas boli daje ulge

Zupełnie nie na tym polega psychoterapia.

 

Ja po prostu chce zwrocic uwage na pewne potrzeby ciala ktore sa lekcewazone.

Jasne - ale nie mówiąc że to jest typowe w nerwicy i że najczęściej występuje. To że tobie pomogło to dobrze, ale nie masz danych żeby twierdzić, że większość nerwic jest wynikiem jedynie niedoborów magnezu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

narthex, owszem masz rację co do magnezu, w wielu przypadkach jest pomocny, POMOCNY i też wszystko jest zależne drogi kolego od poziomu lęku, nie każda nerwica jest taka sama, i przede wszystkim terapia np. poznawczo behawioralna nie polega na wygadaniu się i git- Kompletna bzdura....

Pójść z ciekawości?? :) Stary ja szedłem po to żeby żyć :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, nie znam sie na psychoterapii ale czytajac opisy objawow nerwic w internecie doszedlem do wniosku ze sa podobne. Napewno istnieja jakies nietypowe przypadki nerwic osob po traumatycznych przezyciach, ale czy nie jest tak ze wiekszosc z nich ma proste przyczyny? Ataki lekowe mialem powazne, a z tego co wiem i doswiadczylem magnez przyczynowo oddzialuje na lek i odpornosc na stres. Aha i razem z magnezem spada potas co objaiwa sie tez pewnymi objawami somatycznymi wiec warto pic sok pomidorowy, tak pomidorowy ;)

 

Czy taka terapia naprawde zmienia zycie i pomaga zrozumiec siebie? Mi by sie to przydalo nawet bez tej nerwicy :smile:

 

[Dodane po edycji:]

 

psychoterapia nie jest zla, rozmowa i wygadanie sie i wyrzucenie z siebie tego co nas boli daje ulge

Zupełnie nie na tym polega psychoterapia.

 

Ja po prostu chce zwrocic uwage na pewne potrzeby ciala ktore sa lekcewazone.

Jasne - ale nie mówiąc że to jest typowe w nerwicy i że najczęściej występuje. To że tobie pomogło to dobrze, ale nie masz danych żeby twierdzić, że większość nerwic jest wynikiem jedynie niedoborów magnezu.

 

To nie moj post, moje sa tylko cytaty, o co wlasciwei chodzi :?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×