Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Na poczatku mojej przygody z nerwica zauwazylem, ze pogorszyl mi sie wzrok, wszystko bylo jakby rozmazane, nieostre. Bardzo martwilem sie tym stanem i myslalem , ze niedlugo zaczne nosic okulary. Teraz, gdy jestem praktycznie zdrowy, mam tez czasami problemy z ostroscia widzenia, ale zauwazylem, ze mialem tak zawsze a w czasie nerwicy poprostu strasznie na to zwracalem uwage. To nieostre widzenie w czasie nerwicy bylo tez bez watpienia zwiazane z derealizacja i depersonalizacja, ktora dopiero pozniej dala mi w kosc.

 

Pozdrawiam!

 

p.s. kiedy minie nerwica wzrok powinien wrocic do normy. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rojkowa,ja po tysiacach badan i lekow oraz wizyt u specjalistow mam postawiona diagnoze: zespol leku uorolnionego z napadami paniki.Rozumiem Cie bo tez biore seroxat ale nie licz,ze lek zacznie szybko dzialac.U mnie poprawa nastapila dopiero po dwoch miesiacach.Musisz byc cierpliwa i spokojna.Strachy,ktore przezywasz sa calkiem naturalne,nie groza zwariowaniem.Pamietaj o tym!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego jestem wlasnie taka?Gdy cos idzie nie po mojej mysli,gdy cos sie nie udaje ja natychmiast placze...Lzy leja sie strumieniem,nie jestem w stanie normalnie rozmawiac,trzese sie,to wyglada jak totalne zalamanie psychiczne.Boje sie,ze poniewaz jestem taka kiedys moj umysl zacznie sam siebie niszczyc a ja popadne w strasznie psychotyczny stan psychiczny.Nie potrafie sie wyluzowa,wykrzyczec swoich bolow,dostaje atakow histerii wewnetrznej,na imprezach nie pije alkoholu,nie mam ochoty na czeste spotkania,malo sie ciesze,traktuja mnie jak sztywniaka,moze nawet nudziarza.Nikogo nie interesuje to,ze jestem ciekawa wewnetrznie osobowoscia,ze ja tez mam cos do powiedzenia.Jak mozna zyc z takim totalnie nerwicowym podejsciem do zycia.

Chyba tez nie zdziwi was fakt,ze cierpie na zespol leku napadowego z atakami paniki :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[hejka

ja miałam to samo ciągle wydawało mi się że mam napewno góza mózgu. Miałam takie objawy jak facet który leżał ze mną na izbie przyjec w szpitalu z rozpoznaniem góza mózgu. po tej wizycie w szpitalu byłam pewna że mam to samo.

Byłam u neurologa, który stwierdził że wszytko jest w porządku ale dał mi skierowanie (zeby mnie uspokoić) na rezonans magnetyczny. Niestety nie poszłam bo boje sie tej rury (mam chyba lekka klaustrofobię).

Jak mnie znów dopadły te lęki to pszłam zrobic sobie EEG mózgu i wyszło wszytko oki.

Po tym byłam zaraz u psychiatry który stwierdził że to nerwica lękowa.

Dostałam leki coaxil, który dopiero zaczełam brac po miesiącu i narazie sie męcze

Mam nadzieje że one mi pomogą bo nie da się tak dalej życ

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodze do psychologa-ale on podchodzi do mnie pod katem tych pogrzebow,ktore przezylam w rodzinie.Jego zdaniem to z tym zwiazane sa stany lekowe,ale ja juz jestem tak przybita ze nawet przestaje w to wierzyc.Moim problemem jest niewiara w nerwice a jedynie wmawianie sobie jakiejs powaznej psychozy :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniczka: ja tez reaguje na wszsytko lzami w oczach (ostatkiem sil staram sie je zawsze powstrzymac zeby sie nie skompromitowac), reaguje tak nie tylko na krytyke ale i wtedy kiedy cos mi nie wychodzi (cholerna ambicja). Ja wiem skad to sie wzielo u mnie: mama zawsze mi powtarzala ze wszelkie kasliwe uwagi ktore od kogokolwiek uslyszalam musialy byc zapewne sprowokowane przeze mnie i ze to moja wina. Niewaze ze ktos chcial mnie po prostu upokorzyc, mama nigdy nie stawala po mojej stronie, a ja...coz...dusilam wszsytko w sobie i lykalam lzy, bylam zbyt dumna zeby plakac przy rodzicach, na placz pozwalalam sobie wylacznie we wlansym pokoju. I tak mi juz zostalo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dalilah,pociesza mnie,ze ktos mnie rozumie.Juz sie pogodzilam z tym,ze jestem neurotykiem choc co to tak naprawde oznacza?Dziwactwo?Nieprzystosowanie?Namolne wykrecanie sie od wszystkiego?Drazliwosc?Ambicje?Niskie poczucie wartosci?No co????Ty masz powod do placzu,do wyrzucania lez,oczyszczania...ale ja mam cudowna rodzine,nigdy w dziecinstwie nie mialam traumatycznych przezyc,wszystko mi idzie i nie pre na sile do przodu.Nie mam wygorowanych ambicji....Wiec skad sie to u mnie wzielo?A jesli tak mialo byc?Jesli to bylo mi przeznaczone?Genetycznie,biologicznie,fizjologicznie,przez Boga-by byc takim dziwakl

iem,schizofrenicznym psycholem....maniakiem,po prostu innym...? :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniczko, kazdy czlowiek musi sie poukladac wewnetrznie. Wiesz zauwazylam, ze wielu ludzi po prostu nie umie zyc. Nie ma talentu do zycia. Nikt tego nie uczy.

A w dodatku kiedy ktos jest bardzo wrazliwy, funkcjonuje jak "obdarty ze skory" wszystko przyjmuje do siebie.

 

Wszystkie nawet najblachsze wydarzenia uderzaja mocno, a reakcje sa wyolbrzymione. To swiadczy o braku rownowagi. I tyle wystarczy zeby wyksztalcila sie nerwica. Nie sa potrzebne zadne traumatyczne wydarzenia.

 

Trzeba zrobic porzadek w swojej glowie. Trzeba jasno okreslic swoje wartosci. Trzeba dotrzec to tego co wlasciwie zaburza Twoje poczucie bezpieczenstwa.

 

I jeszcze naprawic i usunac przyczyny organiczne zlego samopoczucia, wlasciwe odzywianie, uzupelnienie mineralow.

 

Poza tym trzeba wyzwolic w sobie wiare, ze zycie moze sie zmienic, ze nie musi byc katorga. Wiara w to to pierwszy krok w kierunku zmiany. Ale nikt nie moze wydzwignac drugiego czlowieka ku lepszemu. Nikt Ci nie pomoze tak jak Ty sama mozesz sobie pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie jestem pewien czy trafie - ale u mnie na pewnym etapie z dnia na dzień zmienił mi stan widzenia ,tzn właśnie myślałem mam coś ze wzrokiem , ze mi sie pogorszył , obawiałem sie ze mam jaskrę albo coś w tym stylu , zauważyłem pękniecia (przekrwienia) na białkach , które nie znikają - poszedłem do okulisty - oczywiście nic nie wykrył , przepisał mi krople na wysuszone spojówki (bzdurnie).

Dopiero na tym forum sobie uświadomiłem co mi dolega -- derealizacja -- ona w pewien sposób uposledza wzrok , troche jakby rozkojażenie wzrokowe itp ,też zormazywanie , podwójne widzenia - przy mocniejszych atakach.

Wiec to może to - choć szczeże ci tego nie życze .

Pozdrawiam i życze zdrowia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, zgadzam się z Doc Pablo, ja mam podobnie czasem. W polu widzenia mam takie jakby małe włoski, które mi przeszkadzają.

Czasem też wydaje mi się, że jestem b. mała, a czasem, że b. wysoka. No i czasem jakbym widziała wszystko oddzielone ode mnie szybą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem,ze tylko my sami mozemy sobie pomoc ale...jak to zrobic?No jak,jak,jak???dzisiaj w nocy snily mi sie wypadajace zeby i wedlug sennika to oznacza "smierc,niepowodzenie" a ja zaraz w panike...To moja neuroza,moje zycie.I tak to wyglada...

 

STRACH ZAPUKAL DO DRZWI, OTWORZYLA MU ODWAGA I...NIKOGO TAM NIE BYLO.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No slonce skoro szukasz odpowiedzi w senniku a nie na fotelu u psychologa to nic dziwnego ze "neuroza to Twoje zycie".

 

Albo chcesz z tym skonczyc, albo nie, musisz jasno sobie na to pytanie odpowiedziec. I to z pelna odpowiedzialnoscia, czyli z poniesieniem wszelikich konsekwencji.

 

Nerwica moze popsuc czlowiekowi wiele rzeczy w zyciu, ale rozumu, zdrowego rozsadku mu nie odbiera!!!!!

 

Pomoc samemu sobie to: leki, kiedy jest naprawde zle, oddanie sie w rece fachowca i pomoc jemu, zeby mogl Cie skutecznie z tego wyprowadzic.

 

To takze swiadomosc tego co Ci szkodzi. Szukanie poza realna rzeczywistoscia (senniki, wrozby, wszelkiego rodzaju ezoteryka) wprowadza dodatkowy zamet!!!!

 

W swoja realna chorobe nie wierzysz, a w brednie z sennika tak!!!!!

 

Moniczka, bedziesz tracila czas, walila glowa w mur dopoki nie zaczniesz brac lekow, ktore przyniosa Ci ulge, na tyle, zeby trzezwo uczestniczyc w terapii. I innej drogi nie ma!!! Po prostu nie ma!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam! Na nerwice choruje 6 lat,ale od zeszlego roku moj wzrok tak sie pogorszyl,ze nosze okulary.Nie moglam sie przyzwyczaic,wiec zaczelam w nich chodzic po domu.Okulista wykryl u mnie astygmatyzm,ktory przy nerwicy sie tak nasilil,ze obrazy mi sie zlewaly,zaczelam nie dowidziec,a glowa bolala mnie na okraglo,czulam,ze oczy mi pomalu wysiadaja,a szczegolnie kiedy plakalam.Jesli ktos z nerwuskow ma astygmatyzm,to dlatego zle widzi,zdrowi ludzie zyja z astygmatyzmem i nawet nie wiedza,ze go maja.Pozdrawiam,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, zrobiłem tak wsiadłem w samochód zacisnąłem zęby i9 dojechałem, jak wracałem po to byłem tak zkołowany po tej psychoterapi że nawet mi ręka nie zadrżała ale za godzine znowu jade i już się trzęse

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×