Skocz do zawartości
Nerwica.com

Farmakologia a psychoterapia


KOREK

Rekomendowane odpowiedzi

Crystalia,roccola: jakiś czas temu dowiedzialam się o tym na terapi, ale nie chciałam od razu pisać,zeby kitu ludziom nie wciskać. Dopiero jak się przekonalam na sobie, ze naprawdę działa, postanowilam podzieleć się tą wiedzą.Najpierw dowiedział się shadow,by najbliższa mi osoba również mogla poczuć się lepiej-pomogło, potem nie było już wątpliwości.:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten system działa potwierdzam to i ja.Nie dalej jak wczoraj wsiadałam do autobusu wypchanego po brzegi i jak zwykle w takich sytuacjach poczułam znajome,narastające skręcanie w brzuchu.Pomyślałam sobie wtedy "No ciekawa jestem moja droga towarzyszko,co teraz zrobisz?".Byłam obserwatorem,spojrzałam na całą sytuację z boku.Po krótkiej chwili przeszło :lol: .Brzmi banalnie i takież to jest.I co najważniejsze skuteczne też.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WITAM WAS WSZYSTKICH!!!

JA SPOTKAłAM SIE Z TA PODLA NERWICA PO PORODZIE.PIERWSZY RAZ.NOGI LATALY MI JAK SZALONE.NIE MOGLAM NAD NIMI ZAPANOWAC.KOLENY ATAK POJAWIL SIE PO OK 2 MIESIACACH.NIE WIEDZIALAM CO SIE DZIEJE BYLAM PEWNA ZE UMIERAM... :cry: I TAK POJAWIALY SIE KOLEJNE ATAKI CO JAKIS CZAS.TERAZ Z PRZYKROSCIA STWIERDZAM ZE POJAWIAJA SIE DUZO CZESCIEJ CO ....TYDZIEN?KAZDEMU ATAKOWI TOWARZYSZA INNE OBJAWY.MIMO WSZYSTKO ZAWSZE KONCZY SIE PODOBNIE.LECE DO UBIKACJI,KLADE SIE DO LOZKA I TRZESE JAK GLUPIA.POZNIEJ ZACZYNAJA MI MROWIC NOGI I RECE,NASTEPNIE SIE POCE RAZ SA TO ZIMNE A ZA CHWILE GORACE POTY.ZA KAZDYM RAZEM .......UMIERAM.CHCE JAK NAJSZYBCIEJ ZASNAC I OBUDZIC SIE RANO :cry:

MUSZE ISC DO LEKARZA KONIECZNIE!

POCIESZA MNIE FAKT IZ NIE JESTEM Z TYM PROBLEMEM SAMA :D TERAZ JUZ BEDE WIEDZIALA GDZIE MOGE POGADAC Z LUDZMI O PODOBNYCH ROZTERKACH.ODPISUJCIE LUDZIE.CZEKAM NA ODPOWIEDZI.POZDRAWIAM WSZYSTICH.

 

PEWNIE JAK WIDZICIE JESTEM TU NOWA WIEC CZEKAM NA JAKIES SLOWA OTUCHY.... :D TERAZ BEDE ZAGLADAC TU CZESCIEJ.BARDZO BYM CHCIALA SIE SPOTKAC Z WAMI I POGADAC O TYM PROBLEMIE ALE JESTEM Z WROCLAWIA I NIEWIEM CZY SA TU LUDZIE Z WROCKA CHETNI DO SPOTKANIA.PISZCIE....CZEKAM

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasieńka zobacz na subforum Miasta tam pewnie znajdziesz kogoś z Wrocławia, nie martw się z nerwicy można wyjść ,mnie juz prawie opuściła!Witamy na forum (i taka mała podpowiedz pisz małymi literami bo takie mamy zasady na forum ;) )Pozdrowionka :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj agapla ! Możesz podpowiedzieć jak i co przyczyniło się do tego , że prawie pozbyłaś się objawów nerwicy. Czy to były książki , psychoterapia, leki czy samo odpowiednie podejście do tego problemu. Czytam w niektórych postach , że należy spojrzeć na to zperspektywy , zdystansować się , odgonić mroczne myśli ale pomimo wielu prób jakoś mi nie wychodzi. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć!Rafał ja jestem zwolenniczką med. niekonwencjonalnej , mnie pomogły zioła ,wit+magnez,afirmacje,poniekąd dystans do problemu i met tzw małych kroczków.Nie powiem że jestem juz 100% zdrowa ale nie mam ataków pozostała mi jedynie obawa że to może wrócić, na razie nie wraca i mam nadzieję że za jakis czas powiem że pozbyłam sie tego raz na zawsze!Jeżeli ktoś sobie radzi sam to wcale nie oznacza że inni moga też tak , każda nerwica jest inna tak jak każdy człowiek.Niektórzy wymagaja leczenia u specjalisty(psycholog-terapeuta).Każdy musi znaleźc własna droge do wyleczenia a metod jest naprawde dużo.Trzeba tez pamietac że to wszystko to tylko nasza psychika, nasze ciało fizycznie jest zdrowe a psychiką kierujemy my sami! Pozdro. :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

-Witam. Mam 26 lat lecze sie od 2.5 lat Mam nerwice lekowa stany depresyjne zaburzenia hipochondryczne psychasteniczne no i jestem AGORAFOBICZKA dokladnie wiem o czym martusia mowi tez staram sie to stosowac np 3 dni temu szlam z dzieckiem do lekarza bylam juz w polowie drogi i nagle stalo sie lek mysl ze zachwile zemdleje zwarjuje lub tp i wtedy sobie pomyslalam '' o nie przecierz nie ma powodu zeby mi sie cos teraz stalo wrazie czego jeszcze jakies 10 min i bede u lekarza tam mi wrazie czego pomoga poza tym jestem z 4 letnim dzieckiem jak cos mi sie stanie to co bedzie z nia o nie musze wytrzymac spokojnie '' Czesto staram sie sobie to jakos poukladac wszystko jeszcze zalezy od tego w jakim stadium jest choroba na poczatku mojej takie cos by mi nie pomoglo nie bylam w stanie wtedy logicznie myslec wszystko bylo na NIE dopiero po lekach i psychoterapi czuje sie troche lepiej .Dodam jeszcze tylko ze czesto mam napady leku i zlego samopoczucia ale staram sie myslec ze niedlugo bedzie lepiej POZDTRAWIAM

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co.....musze się Wam wyzalić!!!POszłam pełna radosci ,optymizmu na t psychoterapię,czekałam na tą wizytę długo i bardzo się z niej cieszyłam,ale niestety p.psycholog okazała się bardzo niesympatyczna,powiedziałabym nawet,ze była na granicy opryskliwosci....ja nie wiem co z tymi ludzmi się dzieje,jak nie spełania się w pracy to powinna z niej odejsc a nie tak ludzi traktować.

Jest mi strszanie przykro i czuję się zawiedziona po tej wizycie :(:cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze. Olej ją. Dlaczego masz zamartwiac sie tym, ze ktos sie minal z powolaniem (to chyba niezbyt dobre okreslenie ta baba pewnie do niczego nie ma powolania)? A jesli moge ci cos doradzic to wedlug mnie niewarto do czegokolwiek podchodzic ze ZBYT duzymi nadziejami, poniewaz bardzo trudno osiagnac wtedy zadowalajacy efekt. Mam nadzieje, ze nie zniechecilas sie do psychologow w koncu napewno trafisz na takiego ktory cie zrozumie i zaspokoji twoje potrzeby :P. Oczywiscie musisz mu opowiedziec o pierwszej wizycie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam !

Od jakiegos czasu jestem na etapie "szukania" siebie i tego co mi jest.Pisze po raz pierwszy tutaj i rowniez przychylam sie do Twojej wypowiedzi,jak rowniez do innych piszacych,ktorzy wiedza o metodach "samopomocowych".

Wiedziec a zastosowac to dwie odlegle od siebie rzeczy.I do nich trzeba dojrzec .A jest jeszcze tak,ze nie kazdy ma dar "staniecia obok" i zobaczenia tego z boku.JA go mam i wy tez a co zrobic aby inni mogli wlasnie tak sobie pomoc?

mam nadzieje poradzenia sobie w dalszej drodze przez to Forum.Najlepsze co mi w tej chwili jest to to,ze nic mnie nie chwyta.Nie mam rzadnych uderzen jak bywa niejednokrotnie w podobnych sytuacjach.Moze to sprawka bycia w swoim towarzystwie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie.

 

Huraaaaa, radzę sobie coraz lepiej. Biorę jeszcze leki ale jest coraz lepiej.

 

Ataki mam zazwyczaj rano, i wiecie co robię " tupię nogą i w myślach opierdzielam samą siebie że to tylko nerwica" TYLKO NERWICA i poradzę sobie z tym cholerstwem. Świat jest piękny, świeci słońce, mam wspaniałego męza i synka i NIE POZWOLĘ ŻEBY JAKIEŚ CHORÓBSKO MĘCZYŁO MNIE DO KOŃCA ZYCIA.

 

Jest dobrze, poprostu dobrze i nie dam się :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Interesuje mnie jak" pokonac" lęk ,ale chodzi mi raczej o model teoretyczny niz jakis konkretną sytuacje...oczywiście jestem ciekaw co na to konkretnie mówią różne szkoły psychologiczne .....i które z tych technik uwazacie za najbardziej skuteczne....

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze. Olej ją. Dlaczego masz zamartwiac sie tym, ze ktos sie minal z powolaniem (to chyba niezbyt dobre okreslenie ta baba pewnie do niczego nie ma powolania)? A jesli moge ci cos doradzic to wedlug mnie niewarto do czegokolwiek podchodzic ze ZBYT duzymi nadziejami, poniewaz bardzo trudno osiagnac wtedy zadowalajacy efekt. Mam nadzieje, ze nie zniechecilas sie do psychologow w koncu napewno trafisz na takiego ktory cie zrozumie i zaspokoji twoje potrzeby :P. Oczywiscie musisz mu opowiedziec o pierwszej wizycie.

 

Jak narazie odpusciłsm sobie jakiekolwiek wizyty :D u psychologow tak się przez ta babe zraziłam,ale myślę,ze jak mi przejdzie to znowu gdzieś się wybiorę :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiatm jestem nowy na forum. Jestem tu bo nie dawno uswiadomilem sobie ze to wlasnie ta choroba mnie neka. Mam wszystkie objawy jakie wy opisywaliscie w innych watkach. Mialem je przez dlugi czas ale w zwiazku z tym ze nie mam sily juz z nimi walczyc sam udalem sie do psychiatry ktory dal mi pare lekow. Mam nadzieje ze mi pomoga. Ja nerwicy nabawilem sie przez alkohol.

pozdrawiam wszystkich

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nazywam sie ania i tak samo jak Ty szukam takiego modelu...prosze niech ktos sie wypowie na ten temat....

 

[ Dodano: Sob Lip 08, 2006 3:53 pm ]

leczec sie farmakologicznie,od dwoch lat z przerwami bioreEfectiner75.ten lek uchronil mnie od najgorszego.probowalam odstawic lek 2razy,ale jak tylko pojawia sie sytuacja stresujaca zaczyna sie pieklo...lawina lekow i zamykanie sie w domu chociaz i to ostatnio nie pomaga.mam za soba ataki hiperwentylacji polaczonej z utrata przytomnosci.malo osob rozumie co to jest nerwica lekowa wiec kwituja moja przypadlosc okresleniem stuknieta albo mieczak,co doprowadza mnie do szalu i ogromnego poczucia winy i zlosci na sama siebie ze nie umiem byc silna tak jak inni, potem czuje sie jak smiec.ostatnio musialam wrocic do leku ponownie, lekarz stwierdzil ze jednak musze go pobrac baardzo dlugo.to juz prawie 2 miesice jak go biore i skutki sa troche opuznione,tymbardziej ze mam baardzo stresujaca prace w Anglii, gdzie jestem sama bez rodziny.to sprawia ze uporanie sie z lekami jest bardzo trudne....najbardziej boje sie ludzi....a juz w zatloczonych miejscach wpadam w panike!!!!!!!i sie zaczyna!!!caly czas wydaje mi sie ze cos mi zrobia i wydaje mi sie ze ciagle mnie krytykuja,ze sa bardzo negatywnie do mnie nastawieni....przez to nie moga sie tez z nikim zwiazac, bo jak tylko kogos poznaje, patrze na niego przez pryzmat innych, wiec tez bardzo krytycznie.kidyb wychodze z ta osoba gdziekolwiek wydaje mi sie ze wszyscy o nas mowia oczywiscie same negatywy...wtedy chce uciakac od nich i tej osoby.jakby obecnosc tego Kogos zwiekszalo moje poczucie zagrozenia....czy ktos ma podobny problem???

pozdrawiam wszystkich....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

obawiam się, że nie ma takiego modelu

w zasadzie to nie wiem o co Ci chodzi

są różnego rodzaju terapie od analitycznej do poznawczo-behawioralnej i lektur na ten temat jest cała masa, nikt tu nie napisze o tym, bo nie starczyłoby forum :D

 

ale powtórzę to co pisałem gdzie indziej:

postawiłeś lęk w jakiejś opozycji - "jak go pokonać" ; jaką przygotować armię i jakich użyć podstępów, by go zniszczyć

a lęk to Ty

możemy go tylko przemienić; bo lęk to energia, bardzo duża; jakbyś ją stracił, to straciłbyś dużą część siebie

albo ową energię przemienimy twórczo w siłę, albo będzie nas trapił

 

znajdź terapeutę o takiej czy innej "oreintacji" i próbuj; jednemu pomoże analiza, drugiemu działanie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pared też mnie to interesuje :mrgreen::mrgreen:

Ja pokonuje lęk kiedy zaczynam się zajmowac czymś co lubię robic. Lubię siedziec przy komputerze i to jest czasami zamiast tabletki.

Chico tez tak mam że ze strachu robi mi się słabo. Najważniejsze to chyba jeszcze bardziej się nie wkręcac. Zając się czyms innym. Pozdrawiam

Mi ostatnio lekarz przepisał znowu leki ale poradził też wizytę u psychologai mam zamiar skorzystac z tej rady :D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiem moje kochane Robale ze terapia jest niezbedna.juz raz zkorzystalam z takowej.chodzilam na spotkania indywidualne przez rok.troche pomoglo ale choroba znow wrocila.nie wiem, moze tak czasami bywa,ale psycholog moim zdaniem bardziej sie skoncentrowal na przygnebieniu i stanach depresyjnych a nie na odnalezieniu zrodla i pokonywaniu lekow samych w sobie.stwierdzila ze nalezy zapomniec o przeszlosci, nie rozgrzebywac jej i zajac sie przyszloscia...nie byl to chyba jednak dobry pomysl.oczywiscie ze staram sie zajmowac ta moja glowe zajeciami.duzo czytam,maluje,przebyweam sporo na lonie natury,czasami dziala czasami nie...tak bywa...mam problem bo przebywam teraz w Newcastle w Anglii i mam problemy ze zanalezieniem terapeuty,o dziwo!!tez jestem w szoku!!panstwowo zajmuja sie tym nieliczni,bardziej rozwiniete sa osrodki itd. dla dzieci i mlodziezy.dorosli sa raczej skazani na prywatnych psychologow, a to kosztuje...ciagle szukam!!!!!!!dzieki ze jestescie,wiem ze ktos rozumie:)nie jestem sama...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chico nie jesteś sama

ja tez codziennie walczę z tym choróbskiem , raz jest lepiej raz gorzej :P

 

ale staram się pokonac to cholerswo, chociaż to trudny przeciwnik :x:x

cieszę się że znalazłam to forum , wiem że nie jestem sama ;);)

już myślałam że tylko ja taka jakaś dziwna jestem he he ;);)

ale" inny" nie znaczy gorszy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×