Skocz do zawartości
Nerwica.com

Natręctwa myśli...


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Lady li jest to właściwe forum ja ciebie w zupełności rozumiem ponieważ taką samą gehennę przechodziłam :( teraz jakoś daje rady nie mowie że jest idealnie ale dobrze :D (mój problem to jest obsesyjne myślenie że mogłabym zrobić mojej córce dwuletniej krzywdę ) :( smutne ale prawdziwe chodzę do psychiatry biorę leki ale musiałam sporo je brać by była jakaś poprawa bo około 7 tyg także musisz się uzbroi w cierpliwość i systematycznie zażywać leki i wierzyć w to że ci się uda no i najlepiej jakaś psychoterapia :smile: też się na taką wybieram życzę ci osiągnięcia celu tzn: zdrówka :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja biore avente ( polski odpowiednik efectinu 75 sr) już miesiąc , wczesniej brałam właśnie efectin i wolno ale poprawa była ....a teraz juz 4 tydzien i nic! wspomagam sie pramolanem i clonazepamem ale zauwazyłam , że biore tego coraz wiecej a skutek mizerny! powinnam chyba zmienić leki, może to zadziała? a tak w ogole to dzieki andziorek za słowa otuchy :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też biorę Alventę...wczesniej 8 miesiecy Paroxetyne,doraznie Xanax.....jak dodatkowo bierze się benzodiazepiny to one zagłuszają trochę dzialanie tych SSRi,tak mi sie wydaje....trzeba wogóle nie brać nic na uspokojenie ,zeby zobaczyc dzialanie antydepresantów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lady li idz na terapie

zobaczysz ze po jakims czasie sama zaczniesz sie z tego smiac

takie jazdy jakie ja mialem to byla masakra przez 21 tyg nie jadlem nic i nie wychodzilem z domu teraz... mam to w dupie

owszem czasami tez mnie lapie ale im mniej mi na czyms zalezy tym mniejsze mam objawy dodatkowo wiem skad sie biora te wszystkie powalone mysli - to z checi bycia idealnym boisz sie ze ty bedziesz kims zlym i ze zrobisz cos zlego ze bedziesz zrodlem nieszczescia czy to twojego czy kogos innego - i to wlasnie jest irracjonalne bo to co myslisz to tylko mysli ty tego nie chcesz zrobic ty sie boisz ze to zrobisz i to cie odroznia od psychopatów.

NMowie ci behawior-poznawczy pomoze ci to jakos ogarnac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Was! jestem tu nowa, chciałabym się coś więcej dowiedzieć o tej chorobie...

Od jakiegoś czasu zauważyłam że bez przerwy coś liczę, znaki drogowe, pasy na jezdni, drzewa, latarnie, okna itp. zaczęłam bać się chodzić do pracy, a jeszcze niedawno uwielbiałam ją... Troszkę już poczytałam o tej chorobie, ale chciałam się dowiedzieć czy tak z dnia na dzień można na nią zachorować??? Czy jest to wyleczalne? itp

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z dnia na dzień z pewnoscia nie .W moim przpadku rozwijało się to od wczesnego dzieciństwa.Wyleczalne jest ale trzeba spowodowac żeby nasz mózg(podswiadomosc) zaczął inaczej funkcjnowac.Ja osobiscie nie uwazam zeby psychoterapia miała duży wpływ na wyleczenie bardziej celowałbym w leki ,oczywiscie te z jak najsliniejszym wychwytem serotoniny i w duzych dawkach(Wiem z autopsji).W moim przypadku najlepiej natretne mysli likwidowała paroksetyna w dawce 40mg/dobe

 

 

Oczywiscie to ze nie ma duzego wplywu nie znaczy ze psychoterapia jest zbędna.Nauczy Ciebie po prostu jak żyć z ta chorobą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lady li na wstępie mogę Cię zapewnić że nie jesteś sama z tym problemem. Jak napisałaś zauważasz że Twoje problemy trwają już od 15 lat, zapewne z wzlotami i upadkami, więc napewno ewentualna nerwica zdążyła się już nieco zapętlić. Nie ma sensu opisywać Ci co nam się wydaje bo większość z nas sama boryka się z nerwicą natręctw czy czymś innym. Jedyną radę jaką mogę Ci podac z serca to zgłosić się na terapię: grupową lub indywidualną to zależy już od Twoich "upodobań" (ja np. wolę indywidualną). Nie wiem skąd pochodzisz toteż nie jestem w stanie polecić Ci nikogo. Jeśli chodzi o rodzaj terapii behawioralno-poznawczej to jest to najczęściej polecana forma leczenia takich kłopotów. Leczenie farmakologiczne jest zwykle uzupełnieniem zwłaszcza w takich przypadkach, gdy problemy trwają już kilka czy kilkanaście lat. Wydaje mi się, że mogę polecić chrześcijańskie ośrodki pomocy psychologicznej, gdyż w takich jest minimalne ryzyko trafienia na kogoś nieuczciwego. Wiem, wiem strasznie ta "nieuczciwość" zabrzmiałą - w praktyce chyba nie jest aż tak źle. Generalnie przy wyborze terapeuty musisz się kierować tym czy podpasuje Ci dana osoba pod wględem tzw. charakteru, tzn. czy dobrze się przy kims czujesz itd. Jeśli masz jakieś pytania to pisz śmiało. Ja już niestety od kilkunastu lat też się z tym borykam z tym, że od 1,5 roku się leczę i jest o wiele lepiej:) a miałam już ciężką postać nerwicy tzn. objawy były takie silne że nie mogłam normalnie funkcjonować.

 

Trzymaj się cieplutko i głowa do góry!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzieki wielkie za słowa wsparcia!!! :D wczoraj bylam u innego psychiatry niz chodziłam dotychczas i on podszedł do mojego problemu zupełnie inacze , na szczęście!!!! już zapisal mnie do psychoterapeuty z który współpracuje , zmienił leki i tak naprawdę staral się wczuć w mój problem! byłm głupia że tyle lat zmarnowałam na "cholerną babę" , która cały czas przepisywała mi te same leki i cały czas dawała do zrozumienia , że będę musiała brać je do końca życia i tak naprawdę nigdy z tego nie wyjdę....

lekarz u którego byłam wczoraj zupełnie inaczej podszedł do problemu! na siłę zapisała mnie do niego moja znajoma i boze kochany miała rację , że jeżeli leczenie nie bardzo skutkuje trzeba poszukać kogoś innego!

w poniedziałek pierwszy raz w życiu idę na psychoterapię i boję się trochę czy przyniesie ona jakiś efekt ale jestem pełna optymizmu , że może wreszcie ktoś mi fachowo pomoże .....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzieki wielkie za słowa wsparcia!!! :D wczoraj bylam u innego psychiatry niz chodziłam dotychczas i on podszedł do mojego problemu zupełnie inacze , na szczęście!!!! już zapisal mnie do psychoterapeuty z który współpracuje , zmienił leki i tak naprawdę staral się wczuć w mój problem! byłm głupia że tyle lat zmarnowałam na "cholerną babę" , która cały czas przepisywała mi te same leki i cały czas dawała do zrozumienia , że będę musiała brać je do końca życia i tak naprawdę nigdy z tego nie wyjdę....

lekarz u którego byłam wczoraj zupełnie inaczej podszedł do problemu! na siłę zapisała mnie do niego moja znajoma i boze kochany miała rację , że jeżeli leczenie nie bardzo skutkuje trzeba poszukać kogoś innego!

w poniedziałek pierwszy raz w życiu idę na psychoterapię i boję się trochę czy przyniesie ona jakiś efekt ale jestem pełna optymizmu , że może wreszcie ktoś mi fachowo pomoże .....

 

będa efekty, na początku krótkotrwałe, ale wiadomo na stan który masz obecnie pracowałas latami, więc i terapia potrwa troszkę, cierpliwości

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mnie cos mysli teraz nachodza ale staram sie pozwalac im zaistniec i odplynac... dziwne bo paroksetyna mi je blokowala a cos teraz kiepsko... chyba bedzie trzeba do 30 mg podniesc;P

 

Bo zdałes się w 100% na leki, a na siebie nic ;):?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A widzisz Lady li nie można się poddawać!!! Lekarzowi a zwłaszcza terapeucie trzeba dać sznase no i sobie też oczywiście. Niestety bywa że trafimy na kogoś kto nam nie odpowiada lub kogoś kto mało się przykłada do roboty...ale przecież jest nie jeden psychiatra czy psychoterapeuta w mieście!!! Jak po próbach widać że Ci coś nie pasuje to trzeba zmienić i tyle. Wiadomo, że nie jest to przyjemne bo i choroba dotyka wrażliwej strefy ale cóż nie ma wyjścia.

Mam nadzieję, że teraz będzie lepiej. Jakbyś miała wątpliwości to wal śmiało!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesć, czy ktoś z Was ma myśli natrętne o treści wulgarnej (przekleństwa) ale skierowane nie tylko do osób drugich, ale również do siebie? Męczy mnie to od jakiegoś czasu, stałam się niesamowicie krytyczna w stosunku do siebie, sama w myslach natrętnych nazywam siebie "ty taka i owaka' :roll: Mozna oszaleć z tymi myślami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesć, czy ktoś z Was ma myśli natrętne o treści wulgarnej (przekleństwa) ale skierowane nie tylko do osób drugich, ale również do siebie? Męczy mnie to od jakiegoś czasu, stałam się niesamowicie krytyczna w stosunku do siebie, sama w myslach natrętnych nazywam siebie "ty taka i owaka' :roll: Mozna oszaleć z tymi myślami.

 

załużmy że powiesz sobie ty taka i owaka no i co z tego? Czy coś się dzieje złaego z tobą? Wiele osób tak ma że powi do siebie ale ja jestem popierd..., ale ze mnie głupi ch.. itd. Krytycyzm do siebie jest potrzebny pomaga eliminować własne błędy, właśnie teraz powinnaś być do siebie krytyczna i przeanalizować co ci się w tobie nie podoba że aż tak sobie "dobrze" robisz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zastanawia mnie czy natręctwa to coś takiego jak gadam z kimś gadam i nagle czuję jakieś zajebiście złe intencje i wole iść, bo zaraz zdarzy się coś niefajnego, co jest związane z tym, że nie czuję się teraz najlepiej.

 

gadałam z psychiatrą, podobno nerwicy nie mam. ale kij wie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witajcie!! byłam na dwoch spotkaniach z psychologiem, facet naprawdę konkretny, złapałam z nim kontakt a to chuba wazne! ale te spotkania nie są dla mnie wcale takie przyjemne.... na ostatnim ,po wypełnieniu testow na osobowość ,zaczęliśmy rozmawiac na temat mojego dotychczasowego życia. nie było ono" usłane różami" i powiem wam , że w pewnym momencie rozryczałam się.... kurde nie lubię sie rozklejac przed obcymi ludżmi ale te emocje są tak duże jak się opowiada o pewnych rzeczach z przeszłości , które są bolesne.... on powiedział , że ja mam niepodokończane i niepoukładane w głowie pewne problemy i to daje ujście w mojej nerwicy! tak przynajmniej to zrozumialam. muszę przebrnąć przez to ,emocjonalnie zakończyć problemy i wtedy powinny być efekty. to tak jakby rozłozyć się na kawałki i poskładać na nowo! kurcze ale to nie jest łatwe...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam jestm patryk mam 16 lat ;) i jeszcze nie wiem co mi jest,lecz podejrzewam ze to nerwica..

Ciagla biegunka,bule miesni,nadmierna potliwosc, i wielle innych powiem jeszcze ze mam w rodzinie alkocholika.

Nikt nie wie jeszcze o moim problemie nawet rodzice. Nie wiem czy mam im o tym mowic a moze sam rozwiazac ten problem i udac sie do specjalisty?Jestem rowniez ciagle przemeczony,rano nie mam sil wstac nawet do szkoly ale trzeba..

nadmierna potliwosc jest dla mnie najwiekszym problemem w szkole nie moge wysiedziec poniewaz poci mi sie tylek i czolo, mam to tylko w szkole i w miejscach gdzie jest duzo ludzi :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

patiks, czy byłeś u lekarza, piszesz: "Ciagla biegunka,bule miesni,nadmierna potliwosc". Odwadniasz się z tąd wyczerpanie, może masz jelitówkę lub inne zaburzenia ze strony układu pokarmowego. Nerwica to zbyt złożone zaburzenie, a to co napisałeś to może być spowodowane jakąś infekcją lub ztruciem. Pilnie zgłoś się do internisty. Jeśli stan trwa za długo to się odwadniasz i przez to słabniesz ponieważ wypłukują się z organizmu mikroelementy. Pij dużo i koniecznie do lekarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok zglosze sie,powiem jeszcze ze mam to do roku wiec troche czasu juz trwa ale olewalem to na poczatku,odczowam jakbym mial coraz to gorsze objawy wiec pojde z tym do lekarza.Ale mysle ze to nie jest zwykle zatrucie tylko cos gorszego . Strasznie sie denerwuje z byle powodow i wtedy sie strasznie poce moze to tez dla tego poniewaz zmienilem szkole,nowi ludzie,nowe otoczenie i do tego sporo wlasnych problemow.pojde moze w sobote do specjalisty i dam znac:) dzieki za odpowiedz pozdrawiam:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra w koncu trzeba podjąc jakos decyzje w tym zyciu w kwestii tego co robić dalej.Leki przy moich natręctwach obecnie nie dają żadnej poprawy więc chyba musze nauczyć sie życ z nimi i korzystac w pełni z życia(lecz czy to mozliwe przy nerwicy natrectw?) .Wy też macie takie ogromne problemy z koncentrracja?.A moze ja zostałem żle zdiagnozowany przez lekarzy? Ma ktoś podobne objawy?

 

*siedzac przy kompie poczuje mrowienie na skorze po czym od razu odczuwam lęk i przestaje mi sie chciec cokolwiek robic(no i wszystko co zrobie jest dla mnie jakby jakos nagroda;P bo zrobilem cos pomimo ze mrowila mnie skora)

* tak jak mam dłuzsze wlosy to widze grzywke non stop i czytajac cos czy piszac widzac ja tez odczuwam lęk i totalny brak koncentracji do tego po kilku godzinach jestem psychicznie totalnie wyeksploatowany.

 

Najgrosze ze te dziwne uczucie mrowienia i grzywki mam ciagle i caly dzien musze z tym meczyc sie

 

To jes typowy obraz natrectw?

 

Jak tu byc w pelni szczesliwym?

 

 

uczono mnie ignorowac te rzeczy i wlasciwe tak tez robie a pomimo tego nie moge pozbyc sie tego uciazliwego uczucia...

 

 

Własciwie to ostatnimi czasy zastanawiam sie co będzie dalej i jak ulozyc sobie zycie

 

 

aha bym zapomnial:

 

ne moge siedziec w bluzie czy koszulce przy kompie albo w ogole przy czyms gdzie musze sie skupic bo zaczynam się krecic z boku na bok wlacza sie irytacja i lęk..:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przez całe wakacje bałam się, że umrę, może nawet nie tyle się bałam, co coś kazało mi o tym myśleć i nie mogłam nic robić w spokoju, bo co chwila taka natrętna myśl, teraz znowu ciągle myślę, że będę musiała iść do zakonu, bo nic mi się nie uda, a przecież chcę być modelką. To nawet nie chodzi o to, tylko o ta myśl, która mnie ciągle nachodzi i wtedy przestaje mnie cokolwiek cieszyć.

Nie mogę oglądać telewizji jak nie zamknę wszystkich szafek albo myślę sobie, że coś się stanie jak w ciągu iluś tam sekund nie przejdę na drugą stronę.

Czy to już nerwica?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×