Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy można pogrupować ludzi na pięknych i brzydkich?


iryss

Rekomendowane odpowiedzi

Jak mam wene to pisze i właśnie zaczełam pisać kolejną rzecz to chyba będzie coś grubszego wiec moge nazwać to książką w każdym razie chciałam zapytać was czy istnieje dla was coś takiego jak brzydota człowieka? Czy dzielicie ludzi na ładych i brzydkich? Mysle ze to jest ogromny problem dla niektórych ludzi własnie między innymi dlatego o tym pisze moja znajoma uważa się za brzydką a ja chce jej coś udowodnić. Chce napisać ksiązke i udowodnić w niej że nie ma czegoś takiego jak brzydota nie ma ludzi brzydkich tylko że zastanawiam się czy to tylko moje zdanie czy może inni ludzie też tak myślą. Więc czy klasyfikujecie ludzi do gróp

-piekny w srodku piekny na zewnatrz/ideał

-brzydki w środku brzydki na zewnątrz/totalnie brzydki

-brzydki na zewnatrz piekny w środku

-piekny za na zewenątrz brzydki w środku

Istnieje dla was coś takiego?

Czy oceniacie ludzi po ich wyglądzie?

Albo czy dopasowujecie ich sposób wyrażania mysli i poglądy do wyglądu np.tu na forum..?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie ma ludzi ładnych i brzydkich. Ale są piękni. Już tłumaczę. Ktoś, kto jest postrzegany jako ładny może być w naturze brzydki- ale dobry makijaż, fryzura- to działa cuda. A ktoś kto jest na pierwszy rzut oka brzydki może być ładny- i znowu makijaż, fryzura. Nie ma ludzi brzydkich, są nie zadbani. Kolejna kwestia że każdy człowiek ma INNY gust. Dla mnie ładny jest szczupły i wysoki facet a Ty możesz powiedzieć że nie prawda, bo ładny jest ten niski i umięśniony. Uroda jest rzeczą względną.

A co do ludzi pięknych- czytałam że naukowo dowiedzionym zostało to, że za ludzi pięknych uważamy osoby które mają jedną cechę wyjątkowo która odróżnia ją od innych- wyraziste oczy, duże usta, duże piersi, bardzo długie nogi. I to jest prawda. Mam jedną koleżankę - figura normalna, reszta w sumie .. no przeciętna, ale ma babka wielkie (!) i seksowne usta- uwierzcie mi- NIE MA osoby która nie powiedziała by że ona jest piękna.

I jeszcze coś- osoby ładne są uważane za inteligentne (potwierdzone naukowo) co nie zawsze wg mnie idzie w parze, więc nigdy nie sugeruję się wyglądem a tym co dana osoba ma do powiedzenia.

Ale podkreślam- uroda kwestią gustu, jeden lubi grube, drugi chude a inny garbate.

Trzeba po prostu o siebie dbać.

;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie patrzę na wygląd i zdecydowanie nie lubię rozmawiać z ludźmi mającymi zaniżoną samoocenę. Czuję się wtedy jak bym był kimś lepszym któremu nie można zaufać i przy którym rozmówca czuję się niekomfortowo.

Można nie być pięknym ale najważniejsze jest to czy człowiek akceptuje samego siebie i czy ma poczucie własnej wartości. Akceptacja samego siebie wpływa korzystnie nie tylko na nas samych, ale i na otoczenie, które nie czuje przy nas jakiejś głupiej presji.

To jak czujemy się w swoim ciele ma wpływ na to jak jesteśmy odbierani na zewnątrz. Przyjmując zamkniętą, unikającą postawę nawet będąc najpiękniejszym człowiekiem na ziemi nie spotkamy się z pozytywnym odbiorem otoczenia. Dlatego wg. mnie każdy powinien zacząć zmianę swojego postępowania w tym temacie nie od operacji plastycznych, tylko od spojrzenia w lustro i powiedzeniu sobie, kurde, ale ja jestem fajny gość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie patrzę na wygląd i zdecydowanie nie lubię rozmawiać z ludźmi mającymi zaniżoną samoocenę. Czuję się wtedy jak bym był kimś lepszym któremu nie można zaufać i przy którym rozmówca czuję się niekomfortowo.

 

no to fajno, nie możemy z sobą rozmawiać.

zauważmy, że niska samoocena może wynikać nie tylko z wyglądu, ale z niezadowolenia z siebie w ogóle.. ze swojego życia. jedno emanuje na drugie i ogólny wydźwięk "siebie" jest negatywny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tet ale jeśli nie lubimy siebie to inni też nas nie polubią

Pokchaj siebie a inni również to zrobią...Trudno jest kochać kogoś kto sam soebie nie kocha. To jest wrecz nie możliwe!

Może czas coś zmienić. Moze warto sprubować? Ja przez pół roku nie mogłam uwierzyć że ludzie mnie lubią choć nie mam powodów by w to nie wierzyć...Przez pół roku powtarzałam sobie każdego dnia rano "Ada jesteś fajna jesteś naprawde fajna!" UWIERZYŁAM

I jest mi teraz o wiele łatwiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie - są ludzie ładni i brzydcy - ale jak wiadomo, nie to ładne co ładne ale co się komu podoba :D więc każdy ma swój system.

Co nie znaczy, że to ma dla mnie jakieś znaczenie....poza tym tak jest, że jak kogoś polubię "wewnętrznie" z charakteru, gdy odczuwam przyjemność rozmawiając z nim, to automatycznie mi "pięknieje" w oczach, tak już mam jak kogoś lubię to żebym szukała - nie znajdę w nim nic brzydkiego.

Poza tym, ludzie mający negatywną samoocenę sami starją się ukryć swoje piękno, nie uśmiechają się, ukrywają za czapkami, okularami itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo wam dziękuje za odpowiedzi. Słyszałam kiedyś historje i chyba pasuje..Mieszkała na odległej wyspie i była to najmądrzejsza małpa ze wszystkich małp. Była jednak tak brzydka że lwy nie chciały jej pożreć. Nawet węże nie chciały jej kąsać. Była tak totalnie brzydka że nawet hieny jej nie chciały w swoich najgorszych koszmarach. Żyła więc sama. Rosła. Oczy napełniały jej się obrazami, uczy wdziękami a nos zapachami. Następnie dźwięki łączyły się z zapachami i obrazami a ona rosła…jasen? Nauczyła się rozumieć kroki lwa, zieleń brzozy i słyszała syczenie węza. Miała dużo czasu by zrozumieć dlaczego nikt nie chce z nią być.

Wszyscy o niej zapomnieli. Nie należała do wyspy.

Któregoś dnia zwierzęta zobaczyły jak chodzi na dwuch łapach, z wyprostowaną głową i uczesanymi włosami. Pozostawała jednak brzydka ze swoimi małymi czarnymi zębami ustami w kształcie brzozy i zadartym nosem.

Stanęła pośrodku innych zwierząt które kręciły nosem i udawały że patrzą w inną stronę. Ona nic. Zaczęła chodzić na tylnych łapach a przednie trzymała wysoko nad głową.

Rozzłoszczony lew próbował ale upadła na plecy.

Wąż rzucił kilka przekleństw i poszedł pogryźć bobra.

Hiena śmiejąc się sarkastycznie poderwała się z całej siły do góry ale wyszło z tego jedynie pokraczne salto.

Teraz zwierzęta nie były wstanie oderwać od niej wzroku. Poprosiły małpę by nauczyła je tej magicznej sztuczki. Małpa spojrzała na każde z nich po kolei uśmiechała się do każdego zwierzęcia z wyspy, następnie z wdziękiem stanęła powrotem na czterech łapach.

-Z przyjemnością ale najpierw musicie nauczyć się być brzydkimi….

"zapamietajcie kochane dzieci piękno przemija a brzydota trwa o wiele dłuzej..."

 

[Dodane po edycji:]

 

tet a ktoś kto nie lubi siebie nie?

 

[Dodane po edycji:]

 

nie chodzi o ty by ubustwiać siebie chodzi o ty by akceptować soebie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem to kwestia psychiki i ogólnie działającej propagandy. Wystarczy popatrzeć jak zmieniały się ideały urody w historii. Krótko mówiąc na nasze gusty ma wpływ to co się wszędzie lansuje. Ludzie mają coś takiego jak swiadomosć zbiorowa i często pozwalają wmówić sobie co powinno im się podobać.

W każdym człowieku można doszukać się zarówno piękna, jak i brzydoty. To tylko kwestia intencji i naszego stosunku emocjonalnego do danej osoby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak jest, że jak kogoś polubię "wewnętrznie" z charakteru, gdy odczuwam przyjemność rozmawiając z nim, to automatycznie mi "pięknieje" w oczach, tak już mam jak kogoś lubię to żebym szukała - nie znajdę w nim nic brzydkiego.

100% poparcia tutaj. Jeżeli ktoś jest dobrym, wartościowym człowiekiem to odmaluje się to jakoś na jego twarzy i nie uznamy go za całkowitego brzydala.

W drugą stronę - nawet "przystojniak" czy ktoś "w naszym typie" jeżeli ma paskudny charakter nie będzie nam się całkowicie podobał, bo (o ile oczywiście się nie oszukujemy) zauważymy co najmniej, że "źle mu z oczu patrzy".

Ja patrzę na człowieka całościowo, nie dzielę na "ciało" i "duszę", "wnętrze" i "zewnętrze".

 

A z urody nie dzielę ludzi na pięknych i brzydkich, raczej na przeciętnych i interesujących/oryginalnych.

 

Iryss, proszę cię, zainstaluj sobie jakieś oprogramowanie do korekty pisowni, wystarczy edytor tekstu Office i przeglądarka Firefox.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja niestety mam takie studia i być może przyszłą profesję związaną z językiem, więc widzę wszystko. Nie chcę ci dokuczać, zwróciłam uwagę tylko dla tego, że powiedziałaś, że lubisz/chcesz pisać, a to zobowiązuje :twisted:

 

Wystarczy popatrzeć jak zmieniały się ideały urody w historii. Krótko mówiąc na nasze gusty ma wpływ to co się wszędzie lansuje. Ludzie mają coś takiego jak swiadomosć zbiorowa i często pozwalają wmówić sobie co powinno im się podobać.

Kiedyś czytałam fajną publikację o symbolice mody, to jacy ludzie nam się podobają (szczególnie dotyczy to kobiet) zależy od tego, czego w ludziach szukamy, co chcemy zobaczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

poza tym tak jest, że jak kogoś polubię "wewnętrznie" z charakteru, gdy odczuwam przyjemność rozmawiając z nim, to automatycznie mi "pięknieje" w oczach, tak już mam jak kogoś lubię to żebym szukała - nie znajdę w nim nic brzydkiego.

Mam tak samo.Jeśli na prawdę kogoś lubię,ktoś jest wartościowy to automatycznie mi "pięknieje".

Tak samo jeśli ktoś na pierwszy rzut oka jest ładny,a okazuje się bezwartościowy jego wygląd dla mnie nie ma znaczenia,i tak jest nikim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio czytałam ciekawy artykuł, wynikało z niego że urodę odbieramy podświadomie i u kobiet zależna jest ona od ustawienia oczu, ust i uszu. Była tam taka tabelka i można było sobie obliczyć ile nam brakuje do idealnego rozstawu, mi zabrakło 1 % a to chyba dobrze :smile: Napisała bym Wam całość i jak to liczyć, ale nie mogę tej gazety znaleść. Bądz co bądz ponoć jak sie patrzymy na jakąś babkę to odbieramy czy jest 'równa' a potem dopiero skupiamy się na oczach, ustach itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ee mówisz o idealnych proporcjach twarzy?

odcinek nos-czoło można zgrabnie grzywką zatuszować ;) ale to tylko przykład.

 

oczy powinny być rozstawione w odległości jednego waszego oka między sobą, odcinek broda-podstawa nosa powinien być równy długości nosa i długości od końca nosa do linii włosów itd... to są te tzw. idealne proporcje twarzy.

 

nie zapominajmy, że makijażem również można zdziałać cuda.

 

Bądz co bądz ponoć jak sie patrzymy na jakąś babkę to odbieramy czy jest 'równa' a potem dopiero skupiamy się na oczach, ustach itd.

myślę, że to akurat jest sprawa indywidualna, bo dla niektórych np. liczy się tylko ładny nos, a reszta nie.

niektórzy w ogóle nie zwracają uwagi na te całe proporcje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko piszę co przeczytałam. Naukowcy z jakiegoś uniwersytetu w USA robili badania i wyszło im że urodę kobiet odbieramy podświadomością i pierwsze na co każdy ponoć człowiek zwraca uwagę (mimo tego że nie zdaje sobie sprawy) jest nie rozstawienie oczu, nie wysokość czoła ale proporcje ust do oczu względem wysokości twarzy. Nie pamiętam tych parametrów, jakoś tam pamiętam że liczyłam długość całej twarzy od brody do włosów i potem od ust do oczu i jakoś mi wyszło że tylko 1% mi brakuje do idealnej równości. Nic o nosie czy szerokości twarzy tam nie pisali. pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko piszę co przeczytałam. Naukowcy z jakiegoś uniwersytetu w USA robili badania i wyszło im że urodę kobiet odbieramy podświadomością i pierwsze na co każdy ponoć człowiek zwraca uwagę (mimo tego że nie zdaje sobie sprawy) jest nie rozstawienie oczu, nie wysokość czoła ale proporcje ust do oczu względem wysokości twarzy. Nie pamiętam tych parametrów, jakoś tam pamiętam że liczyłam długość całej twarzy od brody do włosów i potem od ust do oczu i jakoś mi wyszło że tylko 1% mi brakuje do idealnej równości. Nic o nosie czy szerokości twarzy tam nie pisali. pzdr

 

Hmmm...

1260002105_by_szwagier0s_500.jpg.907f99244ebbf137a108bffb582c5deb.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Haha, dobre :) Ja bym jeszcze dodała - "Wirtualna Polska - przy nich "Fakt" i "SuperExpress" to prasa naukowa" :P

 

Prawdą jest, że harmonijna, proporcjonalna twarz wydaje nam się ogólnie ładna i nie jest to żadne epokowe odkrycie. Ale odchylenia od tego złotego podziału dają twarze wyrazistsze, oryginalniejsze ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mam to samo co Mateusz Damięcki- kocham drobne defekty. Są dla mnie jak "znak firmowy'' ukochanej osoby, wywołują we mnie czułość. Nie fascynują mnie ludzie, którzy wyglądają jak ożywione manekiny.

Drobna skaza dodaje człowiekowi odrobinę pikanterii

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×