Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

jestem z Gniezna. do poprzedniego lekarza nie mialem zaufania.. ale ten mi odpowiada. naszczescie pieniadze na leki i wizyty mam od rodzicow. chociaz jak u tego lekarza 3 raz bylem to sam powiedzial ze nie ma sensu zebym co 2 tygodnie do niego chodzil i podal mi swoj nr telefonu w razie jakby trzeba bylo zwiekszyc dawke czy sie poradzic ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Matka: Cholera, powiesiłam firankę listkami do dołu :(

Ja: Jesień jest, listki spadają :roll:

 

Za dużo "Detektywa Monka".

 

Idę ogarniać prezentację na jutro. Trudny temat, ale bardzo lubię panią profesor i ludzi z mojej grupy, więc krzywdy nie doznam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cholera jasna a taki dobry dzien już był i dzwoni telefon..."Oo Adusia a mogłabyś się zająć dziećmi (uściślijmy czwurka rozwrzeszczanych nieprzystosowanych do życia cudownych dzieci które zawsze obsmarują mnie jakąś bliżej nie zidentyfikowaną substancją!) bo ja mam prace a marcin na konferencje jedzie i niema kto się nimi zająć (uściślijmy ZNOWU!! nie ma kto się nimi zająć ale nie przecież jest Ada) no wiec tak 2 godzinki od 10 do 14 co? poasuje ci?" Ależ oczywiście. mam troche nauki ale jak nie masz nikogo to pasuje. Czy ja naprawde wyglądam na pełnoetatową opiekunke??? I jeszcze na koniec Bóg ci w dzieciach wynagrodzi...wole nie!! matko jaka ja jestem mało asertywnna!!! No i sobota w plecy!! Po prostu świetnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jacas, moze ty mi pomozesz?nie mogè wejsc na czata forumowego,wyskakuje informacja:unable to connect:java.net,o co tu chodzi? 8)

 

[Dodane po edycji:]

 

iryss, no czworeczka malych pociech...nie zazdroszczè.takie domowe przedszkole bèdziesz miala :mrgreen::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iryss,

Zamknij w piwnicy i zaklej usta i ręce taśmą klejącą - jak nadal bachory będą psioczyć to polej hmm jakimś kwasem hmm z akumulatora np :) Uwierz będziesz je miała z głowy :D

 

[Dodane po edycji:]

 

Aldik, a co malujesz?

Autko malowałem :) Troszkę handluje takimi starszymi i czasami kupie jakieś porysowane czy cuś i potem siedze godzinami i poprawiam .... Ogólnie mam mikro myjnie ale z racji tego ze obsłguje właściwie tylko znajomych to moge sobie pozwolić na rozgrzebanie swojej roboty :)

 

[Dodane po edycji:]

 

A ktoś wie tak apropo co z Magdą, jakoś jej nie widze pare dni hmm

 

[Dodane po edycji:]

 

A mój dzień jakos zleciał, wydaje mi sie ze za mało ostatnio wychodzę, ale budze sie przed 15 i potem jakoś zanim sie pozbieram to juz są korki zbyt duże na drodze i jakos mam lęki a potem to juz zaczynam pracować i robie do 23-24 hmm Musze zacząc wstawać ok 12 hmm

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaczyna się dla mnie dzień ,:(:)nepewności i strachu,praca a po pracy psychiatra....boję się tam isć,cóż się dowiem,zresztą czego ja się ostatnio nie obawiam chyba już wszystkiego:(jak można się nauczyć angielskiego przeż tydzień nie można więc szkołe pewno też zawale.Chcę dać rady ale czy dam .....kurna wkurza mnie już to wszystko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no wlasnie co z Magdà?u mnie dobrze,zaraz do pracy i tak caly dzien..;w dalszym ciàgu nie mogè wejsc na czata;;cos siè popieprzylo chyba..pozdrawiam wszystkich!! :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawno tu nie byłam.

 

Cały ostatni tydzień ciężko pracowałam, od rana do 23, skręcałam anteny satelitarne i pomagałam w montażach. Zjechałam całe województwo. Zero nerwicy. Aż do wczoraj.

Byliśmy w mieście 50km od nas, i jeszcze w samochodzie pomyślałam:

'Kucze, ale super, zero nerwicy.'

I jeb. Taki atak że masakra. Dwa Zomireny. Musiałam godzinę czekać aż mój facet skończy montaż, na resztę nie dałam rady czekać do nocy, czułam że MUSZĘ uciekać do domu, wkurzył sie troche bo czas go gonił bardzo ale odwiozł mnie do domu. W normalnych warunkach tzn w domu wziełabym leki i spać, zapomniałabym o tym incydencie i nie byłoby lęku wolnopłynącego. A tu musiłam tyle wytrzymać.

 

Dziś czuję się okropnie, jakaś lekka derealizacja, powrócił lęk wolnopłynący którego już na dobre sie pozbyłam, a którego nienawidzę bardziej od ataków paniki.

Co ja mam robić aby to wyłączyć?! Nie mam siły!Aby poczuć sie znowu normlanie tak jak jeszcze dobę temu???

 

pomocy :cry::cry::cry::cry::cry::cry::cry: POMOCY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co ja mam robić aby to wyłączyć?! Nie mam siły!Aby poczuć sie znowu normlanie tak jak jeszcze dobę temu??

 

Jeśli samo nie przejdzie to zostaje psychiatra i lekarstwa (przeciwlękowe, antydepresanty) no i terapia. Na lękw wolnopłynący dorażne afobamy czy xanaxy nie pomogą, chyba że te SR .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Linko- wziełam wczoraj dwa Zomireny 0,5 mg (czyli naraz 1mg) SR.

Zastanawiam sie czy dziś też go wziąść, 0,5mg SR?

Mi Xanax(Zomiren) pomaga i pomagał zawsze tylko na ataki, na lęk wolnopłynący nie pomógł nigdy nawet jak brałam go dwa razy dziennie, codziennie. Ja chyba jestem jakaś dziwna...

A pom jakim czasie 'powinien' przejść sam? Bo długo tego nie wytrzymam....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Linko- wziełam wczoraj dwa Zomireny 0,5 mg (czyli naraz 1mg) SR.

Zastanawiam sie czy dziś też go wziąść, 0,5mg SR?....

Jeśłi faktycznie źle się czujesz, a to choć troszkę pomaga - to moim zdaniem możesz wziąć.

 

 

Mi Xanax(Zomiren) pomaga i pomagał zawsze tylko na ataki, na lęk wolnopłynący nie pomógł nigdy nawet jak brałam go dwa razy dziennie, codziennie.

No bo na lęk wolnopłynący działają tylko chyba leki....nasenne (w moim przypadku - tylko jak spałam to było mi dobrze )

No i niestety antydepresanty brane regularnie przez długi czas - u mnie to wyeliminowało taki stan, ale trwało to około miesiąca niestety......

 

A pom jakim czasie 'powinien' przejść sam? Bo długo tego nie wytrzymam....

Eh, zależy ile wytrzymasz- staraj sie teraz robić wszytsko co cię wycisza( wiem, ze to niełatwe jak człowiek jest w takim stanie, ze go nosi i rozsadza z nerwów ale trzeba) - jeśli za dzień, dwa nie przejdzie - radziłabym wybrać sie do lekarza :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Okej, dziękuję Ci bardzo, pomogłaś mi. Właśnie w epizodzie na początku mojej choroby miałam Xanax na miesiąc, do tego Clonazepam i Asertin na stałe, niestety przestałam go brać po 3 miesiącach i o dziwo...poczułam sie lepiej bez leków. Na lekach nadal miałam lęk wolnopłynący, ataków już nie. Ja naprawdę sto razy bardziej wolę mieć ataki niż ten lęk wolnopłynący. Wogóle wkręcam sobie że te leki nie pomogą, że wezmę je i nic to nie da, ze moje życie znowu sie zmieniło, ze wszystko na marne i znowu walka od nowa :cry: To straszne... jedna sekunda i koniec.

 

Wezmę narazie Nervomixy bez recepty i zobaczymy co dalej. Narazie zajmuję myśli czym sie da tylko. Jak nie pomoże to jutro zapiszę sie do psychiatry.

p.s. Zomiren (Xanax) działa na mnei właśnie nasennie, wczoraj spałam jak kamień po nich od 17 do 11 dzisiaj rano... I faktycznie lęku wolnopłynącego nie mam tylko jak śpie, dlatego tak go nienawidzę bo ile można spać.

p.s.2. Po miesiącu brania antydepresantów lęk wolnopłynący Ci minął całkiem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak mniej więcej po miesiącu lęk wolnopłynący przestał mnie męczyć cały czas, pojawiał sie tylko w sytuacjach stresowych, jakichś ważnych momentach, - i miewałam takie , kurcze jak to nazwać, za lekkie to było żeby nazwać ataki, miałam lekkie napady takiego lęku - ale z tym można sobie już poradzić i go kontrolować.......

 

W ogóle coś do dupy dziś dzień jest, też miałam w szkole fazę, serducho zaczeło walić, niedobrze mi było, gorąco, duszno ..bleeee, dobrze, ze się ogarnęłam :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie mnie wkurza to że od roku umiałam panować nad moimi atakami. Jak wczoraj- był atak, wziełam leki, pooddychałam głęboko i mówię:

-Okej, jest dobrze.

Poszłam do gościa, skręciłam antenę (czując się niezle już), wracam do auta........i matrix na maxa.

 

Wiem, że gdybym była w domu to wziełabym leki i spać, a tak dupa była, i pewnie dlatego ten lęk wolnopłynący mi sie aktywował, bo nie mogłam pierwszy raz zapanować nad atakiem.

 

Ech...zobaczymy co to będzie. Co za dzień, co za dni.. dupa dupa dupa. Linka, też sie trzymaj, dobrze że już też rozgryzłaś mechanizmy nerwicy i umiesz w mairę nad tym panować :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ogóle coś do dupy dziś dzień jest, też miałam w szkole fazę, serducho zaczeło walić, niedobrze mi było, gorąco, duszno ..bleeee, dobrze, ze się ogarnęłam :smile:

 

Hah. Ja mam tak codziennie. Ale powiem Ci, że zaakceptowałem to. Co nie znaczy, że mi to pasuje.

Ale moim zdaniem akceptacja jest lepsza niż bunt. Napinanie mięśni przy żołądku z rana, uczucie mdłości podczas lekcji, to u mnie norma. O biciu serca i poceniu się nie wspomnę, i te hektolitry wpitej wody... :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zarka70, to po prostu ignorancja ze strony lekarza!ja na terapii sièdzè bite dwie godziny i nie ma zmiluj.Moj dzien ok,duzo pracy no i dobrze ,szybciej czqs mi leci!!za dwa tygodnie o tej porze bèdè juz w domu,zakutana w koc i z dobrà ksiàzkà w lapie ach!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani czy to jest normalne?,wizyta pierwsza u psychiatry,4 minuty i jakies leki ...tekst spotkamy sie za dwa tygodnie....i tyle nic nie wiem i nic dalej nie rozumie.ten jeden lek to chyba lexofan..tak jakos a drugiego nie umie nawet rozszyfrowac :(

 

 

 

Moze LEXOTAN?

Jak tak to jets to bardzo skuteczny lek uspokajajacy .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie dupa. Nadal w sumie żle sie czuje. Chyba sie wybiorę do psychiatry.

Boje sie Wigilii, jak myślę o tym że mam na nią jechać i siedzieć tam, uśmiechać sie itd to wpadam w panikę. Tym bardziej że mam sie na noc tam zostać. Też tak macie???

Nie wiem jak ja to ogarnę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani czy to jest normalne?,wizyta pierwsza u psychiatry,4 minuty i jakies leki ...tekst spotkamy sie za dwa tygodnie....i tyle nic nie wiem i nic dalej nie rozumie.ten jeden lek to chyba lexofan..tak jakos a drugiego nie umie nawet rozszyfrowac :(

Nie, to wg mnie jest okropne podejście do pacjenta! Co prawda moja pierwsza wizyta była też szybka ale przynajmniej ta pani mi powiedziała diagnozę (lęk napadowy). Następnym razem nie daj się zbyć albo idź do innego lekarza. Oczywiste jest że zwłaszcza jak ktoś idzie pierwszy raz to jest najbardziej zdezorientowany, a jak się idzie 10-ty raz to już nie trzeba nic wyjaśniać.

 

Ja miałam tak dużo pytań na początku że czytałam to forum żeby się dowiedziec co mi jest. Najlepiej wg mnie jak pójdziesz do innego lekarza jeszcze. W ogóle tak lekarze podchodzą do pacjenta jak do krowy (za przeproszeniem) szkoda gadać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×