Skocz do zawartości
Nerwica.com

Forum pesymizmu - Nerwica jest uleczalna!!!


DarkAngel

Rekomendowane odpowiedzi

DarkAngel-pozwól ,że dopiszę się do Ciebie-nerwica JEST ULECZALNA-chorowałam 4 lata,były to lata.....tylko ktoś kto choruje jest w stanie mnie zrozumieć.Ale kurcze wyszłam z tego,wiadomo,ze nie mogę powiedzieć-całkowicie,ale gdzieś w 90%--czyli da się.Pomogły mi tabletki,wspaniała lekarka i psychoterapia,forum(które daje oparcie,bo wiemy że jest nas więcej),ale pomogłam sobie ja SAMA.Poprostu zmieniłam tok myślenia,a uwierzcie mi doszłam do stanu gdy nie wychodziłam 0.5 m przed blok.Nie można poddać się lękom i histerii!!!!!Teraz wychodzę,nie piję leków,a jak chwyci mnie na mieście,stanę,mocno wezmę oddech i stwierdzam -No i co ci się stanie histeryczko jedna???I uwierzcie to pomaga :D:D:D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pierwsze objawy nerwicy zaopserwowalem u siebie w wieku 30 lat,napoczontku niezdawalem sobie sprway coto jest ,scisk w gardle szybsze bicie serca bezsennosc, i zaczolem doszukiwac sie przyczyn.roilem sobie ze to pewnie rak gardla z uwagi nato ze pale potem klucie w klatce piersiowej oczywiscie odrazu choroba serca,latalem po lekarzach badania byly dobre ale cos tam w glowie zaczelo sie walic,(pewnie sie myla albo niechca mowic calej prawdy) i zaczelo sie napady leku cos strasznego taki stan utr5zymywal sie 3 lata.na poczatku napady mialem raz na miesiac potem ubzduralem sobie ze co czwartek mnie dopadnie i faktycznie juz od rana myslalem ze bedzie atak i tak bylo ,nastepnie codziennie bylo zle samopoczucie,napewno bylo to uwarunkowane tym ze akurat zwolniono mnie z pracy i mialem bardzo wiele czasu na myslenie .poszedlem do psychiatry przepisal prozak niewziolem ani jednego zaczolem sam walczyc z choroba oczywiscie bardzo pomogla mi zona i jedyna kobieta co potrafila mnie uspokoic ciotka.walke zaczolem od znalezienia sobie zajecia wedkarstwo,komputer itp.gdy nastepowal atak tak ten stan nazwalem bralem tranxene lub neurol zabieralem sie do jakiegos meczacego zajecia ,potrafilem umuc auto o 3 nad ranem byle spaslic adrenaline ,bardzo pomogla mi akupunktura POLECAM.zdaje sobie sprawe ze z nerwicy niewychodzi sie nigdy ale mozna sie nauczyc zyc z tym i zapanowac nad lekiem jesli chcesz pogadac to pisz na gg na nr.3520352

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

-No i co ci się stanie histeryczko jedna???

 

ja robię podobnie, jak czuję ze sie zbliza to mowie sobie : "i co przewrocisz sie?! zemdlejesz? i co z tego, jesli nawet to co! pewnie ktos zauwazy i pomoże, i nic sie takiego nie stanie" I wtedy odchodzi zanim zdąży porządnie zaatakować :) pomaga taka samodyscyplina w stosunku do siebie. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zle to nazwałaś to nie samodyscyplina

 

Dokładnie, to ważne. Tak samo jak zmaganie się z nerwicą traktowane jako walka. Często czytam: "walczę z nerwicą". A przecież nerwica sama w sobie to efekt jakiejś walki, więc dochodzi do paradoksu. Walka z walką. Trzeba nerwicę najpierw zaakceptować ze wszystkimi jej przykrymi konsekwencjami. Nie tworzyć dodatkowych napięć poprzez myślenie typu muszę ją pokonać, wyznaczanie sobie terminów do kiedy mamy zamiar się z nią uporać, pogarda dla siebie kiedy jej objawy niespodziewanie postawią nas w kłopotliwej sytuacji. Niech się dziewczyna tli, niech się spokojnie wypali do cna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...ok ok :) może nie samodyscyplina ,może trzeba się OPAMIĘTAĆ i nie ulegać fałszywym reakcjom mózgu, ale mi pomaga takie powiedzenie do siebie, że to "tylko" nerwica, że fizycznie jestem zdrowa, a przykre objawy to chemia organizmu...

 

" kiedy zaczyna ogaraniać cię strach, mózg uruchamia neuroprzekaźniki, które wstrzykują do całego organizmu adrenalinę i inne związki chemiczne.Wszyscy dobrze znamy wywołane tym sensacje - pocenie się dłoni, zmiana rytmu oddechu, przyspieszone bicie serca - syndrom zwany reakcją -walcz lub uciekaj-. Symptomy te każą organizmowi żywemu szukać zapewniającej ochronę kryjówki, wprowadzając go w stan stresu - ustają wówczas funkcje trawienne, krewo dpływa do nóg etc. Z czasem skumulowany efekt tych reakcji może odzdziaływać na stan zdrowia osobnika, jego samoocenę i co za tym idzie - komfort życia.(...)

Mózg prawie bez przerwy wysyła sygnały wywołujące syndrom - walcz albo uciekaj-(...) " (fragment "Pokonać lęk" Lavinia Plonka)

 

Syndrom istniał już u naszych pra prehistorycznych przodków, a my mamy zaburzenia z nim związane.

 

A więc dobrze jest sobie uświadomić powyższy fakt, i przy nastepnej okazji, kiedy sie poczuje, że ogarniają nas symptomy -walcz albo uciekaj- przypomnieć sobie o tym i powiedzieć do siebie: jestem bespieczna/ny to tylko mózg płata figle - uśmiechnąć sie do siebie i powiedzieć: jeszcze go tego oduczę, i wszystko wróci do normy :) To jest pewne opamiętanie się (moim zdaniem)

Pozdrawiam cieplutko :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z czasem skumulowany efekt tych reakcji może odzdziaływać na stan zdrowia osobnika, jego samoocenę i co za tym idzie - komfort życia

 

mysle scajona ze chronologia zdarzen jest odwrotna , to raczej niska samoocena moze z czasem w niesprzyjajacych warunkach stresujacych ,u czlowieka "sparalizowanego" wewnetrznymi konfliktami emocjonalnymi doprowadzic do opisanych przez ciebie reakcji wywolujacych duze napiecia ,lęki co dopiero wtedy pociaga za soba zmiany gospodarki hormonalnej w mozgu , wydzielania serotoniny,dopaminy,adrenaliny

pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pieknie no wszyscy sie pocieszaja...orgia :D

Dziekuje ale ja udawac ze wszysto jest ok nie bede bo nie jest, oklamywanie samego siebie i magia to pomoc dla slabych ludzi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anita27

czy przechodzilas psychoterapie :?:

powodem tego ze twoja walka z nerwica nie byla skuteczna prawdopodobnie jest to ze nie wiedzialas za bardzo gdzie tkwia zrodla nerwicy ,poprostu nie wiesz gdzie leza twoje nieuswiadomione wewnetrzne konflikty emocjonalne

bez specjalistycznej pomocy psychologa dotarcie do tych zrodel jest niezwykle trudne ,psycholog to fachowa sila ,czlowiek ktory studiowal psychologie zna sie na rzeczy i trzeba wierzyc w jego wiedze

ludzie z tego wychodza i zyja szczesliwie

pozwolmy im nam pomoc :!:

oni od tego sa

pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chronologia zdarzen jest odwrotna , to raczej niska samoocena moze z czasem w niesprzyjajacych warunkach stresujacych ,u czlowieka "sparalizowanego" wewnetrznymi konfliktami emocjonalnymi doprowadzic do opisanych przez ciebie reakcji wywolujacych duze napiecia ,lęki co dopiero wtedy pociaga za soba zmiany gospodarki hormonalnej w mozgu

 

też tak może być, wydaje mi sie że autorka książki z której zacytowałam miała na myśli, że długotrwałe działanie stresu (życie w ciągłym stresie-mogą to być również konflikty wewnętrzne jak i również inne stresujące sytuacje) może zaburzyc prawidłowe działanie syndromu -walcz albo uciekaj- co w rezultacie spowoduje że bedziemy mieli przykre odczucia wtedy kiedy ich nie powinno być - utrzymujące się przez dłuższy czas mogą doprowadzić do złego nastroju i samopoczucia (depresji) i również do obniżenia samooceny.

Pozdrowionka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może ja zacytuje tu lekarza ,, Tabletki psychotropowe są jak tabl. przeciwbólowe, dają ulge ale nie zlikwiduja przyczyny'', prawdziwą suteczność w pokonaniu nerwicy daje praca nad sobą. Według mnie to świeta prawda!

 

Fluoksetyna wraz z terapia trwale odznacza sie na OUN :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hedanos-orgia nie orgia,dobrze przeczytać słowa otuchy.Masz racje Ty nie walcz!!!!Spójż prawdzie w oczy i poddaj się nerwicy, a najlepiej zapadnij się z nią pod ziemie!!!Drażni cię forum???czy ludnie biorący w nim udział????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anita, ale bez terapii nie da rady. Zmien terapie na inna. Behawioralno-poznawcza. Jest lepsza i szybsza. Tylko ty sama musisz wkladac w to mnostwo wysilku. Psycholog sam Cie nie wyciagnie.

 

Jezeli sobie odpuscisz to konsekwencje mogla byc oplakane...

 

 

 

Fluoksetyna wraz z terapia trwale odznacza sie na OUN Razz

 

hedanos Ty niewatpliwie posiadasz duza wiedze farmaceutyczna??? sypiesz nazwami lekow jak z rekawa, czyzbys tyle ich bral??

Wiesz chemia nie wiele dziala jezeli chodzi o dlugofalowe zdrowie jedynie znieczula i usypia. Moze Ciebie az tak otumanilo, ze straciles z oczu to co najwazniejsze???? :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Virginia Czyta sie to i owo, ma sie dostep do informacji do psychiatry psychologa i innych kolegow i koleżanek ;)

 

[ Dodano: Pon Maj 22, 2006 10:24 pm ]

Fluoksetyna to b. skuteczny lek na nerwice, i bardzo popularny :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej!

 

Dawno do Was nie zagladalam,ale napisze co u mnie.

Ataki nerwicy nie powrocily,ale kazdego dnia niestety doskwiera lek przed atakiem,sa dni ze prawie wcale ale sa dni ze wstaje rano z walacym sercemi dusznosciami.Nie biore zadnych lekow(nigdy nie bralam-bo wiem ze jakbym swoja chorobe nimi zagluszyla to by mi bylo bardzo ciezko je odstawic).Kazdego dnia pamietam o oddychaniu i kontroli swoich miesni.Mysle ze szybciej sobie bym z tym wszystkim poradzila ale jestem niestety strasznie podatna na opinie innych (to bylo powodem mojej nerwicy)co w mojej pracy jest na porzadku dziennym.Musze nauczyc sie by to nie wplywalo na moje zycie,ale jeszcze nie wiem jak.Moze Wy macie jakies rady?

 

pozdr

Dorota

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

od początku widziałem taki pesymizm najbradziej chyba u ŚMIERĆ

nie którzy użyrkownicy którzy sami nie potrafią sobie poradzić narzucają zdanie że potzrebna jest pomoc psychologa psychiatry itd ja dałem rade i bez tego :P

dlatego nie ma co czytać głupot nie których użytkowników każdy jest inny i każda nerwica ma inne przyczyny ............................

zresztą właśnie przez to opuszczam forum bo moze jeszcze raz wpadne hahaha :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hejka :oops:

 

Mój pierwszy raz na forum, kiedy jeszcze nie wiedziałam że mam nerwicę: całkiem przypadkowo weszłam (szukałam informacji o guzach mózgu ;) ) i doznałam szoku :shock: Strasznie dołujące mi się tu wydały klimaciory, może akurat takie posty czytałam, strrraszne :cry: Autentycznie się przeraziłam :cry: "Ja mam guza mózgu a Ci ludzie to dopiero są chorzy" myślałam. Nigdy więcej tu nie wejdę...

 

A teraz kiedy się okazało że mój guz mózgu to jakaś mrzonka (epilepsja, tętniak,krwiak równiez :lol: ), to powróciłam tu...

 

To forum mi bardzo pomaga, czytam posty i czuję że mam wsparcie innych, jesteście wspaniali, jesteście cierpliwi, ciepli i bardzo bardzo wyrozumiali... Dlaczego? Dlatego że wiecie jak to jest... Poprostu :D:D:D

 

A jak jest? Fajowo jest!!! Życie jest jedno trzeba je przeżyć tak aby nie stracić ani jednego dnia ani godziny, minuty... na jakąś beznadziejną nerwicę!!!!!!

 

Pozdrawiam gorąco wszystkich i dziękuję!!!

 

 

 

DSCN0496.jpg.8f47e884831c534aa6615cd029a7191f.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×