Skocz do zawartości
Nerwica.com

znerwicowana kobietka dzieli się swoją historią.pomocy!


Kobietka

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich znerwicowanych ;)

Jestem tutaj nowa, to mój pierwszy post, i czuję się na tym forum jak przysłowiowa rybka w wodzie. Nigdy nie próbowałam opisac wszystkich moich dolegliwości , więc dziś musi nastąpic ten pierwszy raz.

 

Mam 23 lata. Jestem już nawet szczęśliwą mężatką od 2 miesięcy. Mimo tego, jak wiecie, człowiek szczęśliwy czy nie, nerwica go nigdy nie opuszcza. :roll:

Zaczęło się ładnych parę lat temu, w liceum... Miałam straszne napady duszności, rozrywało mi klatkę piersiową, myslałam, że już nic tu po mnie. Raz wylądowałam w szpitalu, ale po wszystkich badaniach okazało się, że jestem zdrowa i lekarze nie mogli wysunąc żadnej diagnozy.Wybrałam się więc do kardiologa, i on pierwszy oświecił mnie, mówiąc, iż mam nerwicę wegetatywną. doradzał mi, abym jak najmniej się stresowała, nie oglądała nawet w tv wiadomości, czy filmów, które miałyby wplyw na moje samopoczucie.Przepisał mi ziołowy syrop, no i na tym się skończyło. Ale nie moje objawy. Te napady duszności nie dawały życ. Czasem dusiło mnie 24 h i człowiek wtedy nie jest w stanie normalnie funkcjonowac. Wpadałam prawie w histerie, myśląc ,że zaraz umrę. Do tego drżenia rąk, bardzo niskie ciśnienie przy bardzo wysokim pulsie itd. Powoli też zaczęłam miec objawy jelita drażliwego,które się nasilały z roku na rok, przybierając teraz nieznośne rozmiary...! Bywały czasy, kiedy wszystko odpuszczało i miałam długo spokój, po czym wracały kiedy chciały.. Opiszę co dzieje się teraz, około 3 lata. Napady duszności sa nadal, nie aż tak silne jak w liceum, ale sa, do tego zaparcia z biegunkami na zmiane, lęk przed wyjściem gdziekolwiek, ponieważ było parę sytuacji, gdzie musiałam niezzwłocznie biec do toalety w miejscach publicznych, przez co zaczęło się nakręcac w głowie, i utworzyło silny lęk.To bardzo niekomfortowe, i utrudnia funkcjonowanie w środowisku. Jak wychodzę, mam tylko w myślach moją biegunkę, i stoperan, łykac czy nie łykac, i czy będzie toaleta w pobliżu. Wszędzie, gdzie przebywam z kimś w ciszy, dostaję paniki. Następna sprawa, to to, że właśnie mam też trudności z normalnym oddychaniem, i tez wpadam w panike, bo czuję, że brakuje mi powietrza. przez te nieregularne oddechy, i wdechy, na przykład przy jedzeniu, czuję, że się zaraz udusze jedzeniem. Nie umiem łykac pokarmu normalnie. Miałam już dwie sytuacje, że bardzo mocno się zakrztusiłam, dobrze że był ktoś w pobliżu.. Mój następny problem, to sen, który nigdy nie był głęboki na tyle, żebym mogła zamknac oczy, usnac i obudzic się rano.Zdarza się to może dwa razy w roku. Od niepamiętnych czasów, kiedy przewracam się na drugi bok,mam otwarte oczy. Czasem miewam dni, gdzie nie moge spac 3 noce pod rząd. Ostatnio dołączaja sie nocne napady tej cholernej duszności. Nie wspominam już o wszystkich trikach nerwowych, czyli nieustanne "przewracanie" oczami, napinanie szyi, "rzuty" ręką, itd. Przyznam się , że nigdy nie skorzystałam z porad psychologa czy psychiatry przez wszystkie te lata... :( cierpię, i nie potrafię się przełamac ,żeby zrobic cokolwiek w tym kierunku. Dodam, że miałam( mam) ojca alkoholika. I zapewne jestem DDA. Widzicie , swiadoma , aczkolwiek nie pomagająca sobie samej kobietka ... :oops:

 

Proszę o słowa otuchy i poradę. Wiem, że jako jedyni mnie rozumiecie.

 

Pozdrawiam wszystkich serdecznie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedyne wg.mnie co może Ci pomóc to wizyta u specjalisty...Wiem,że może być trudno przełamać się,ale musisz sobie pomóc.Ja,zresztą tak jak nabliżsi są bardzo dumni,że zaczęłam swoją walkę z nerwicą i od nową uczę się żyć z adhd.Chociaż dopiero zaczynam to już jestem zadowolona,bardzo mi to pomaga.Oczywiście decyzja należy do Ciebie,ale z mojej strony rada jest taka:Udaj się po pomoc.Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj, wszystko co napisałaś, mogłabym napisać o sobie. I po kilku latach wiem tez, że to wszystko z dzieciństwa, tez jestem DDA, kilka lat trudnej terapii, wciąz nie skończonej, jak to DDA przerywam ją co jakiś czas, podejmuję na nowo... Mam nadzieję, że moja aktualna próba bedzie ostatnom, gleboko wierze ze tym razem skoncze terapie. jestem pewna, ze dla takich osob jak ja i ty (?) terapia to jedyna droga, nie bój się tak tego, pomino, ze ja swoja przerwalam kilka razy to jestem pewna, ze choc czasem to boli, czasem bardzo to warto i naprawde poprawia jakosc zycia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kobietko!! Rozumiem że cały czas męczy cię nerwica i nic dziwnego bo nieleczona niestety nie opusci nas sama....z tego jasny wniosek ze trzeba się leczyc co z pewnością potwierdzą inni ktorym udało sie te bestię zwalczyć!!! to co teraz przezywasz, ból niepokój reakcje jelita to wołoanie twojego umysłu o pomoc. Twoja psychika nie radzi sobie z problemami ktore w sobie chowasz. Jedynym wyjsciem jest dotarcie do nich i nauczenie sie nie chowac ich do kieszeni tylko na biezaco rozwiazywac. Traumatyczne przezycia z dziecinstwa tez potrzebuja swiadomego ich przetrawienia bo w tej chwili wychodza z ciebie wszystkimi meczacymi cie objawami. W uciszeniu bolesnych objawow nerwicy moga pomoc leki, ale one tylko zaglusza to co cie meczy. jesli jednak czujesz ze sa tak silne ze nie daja ci prowadzic normalnego zycia pojdz do psychiatry i oprocz tego ze poprosisz o skierowanie do psychologa na odpowiedznia dla ciebie terapie dostaniesz leki ktore umozliwia ci rozpoczecie pracy nad soba i pozwola zyc normalniej z dnia na dzien. Radze ci nie odwlekac konsultacji z lekarzem i zmierzyc sie z problemem. Ja tez przezywalam to co ty teraz i wiem że mozna sie wyleczyc!! zycze ci duzo sily i powodzenia!!!!!!!!!!!!!!!!!11

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mala_czarna na jaki rodzaj terapii chodzisz? Mogłabyś mi napisac, gdzie powinnam się najpierw wybrac? Myślisz, że gdy wyleczę się choc trochę z DDA , to miną moje objawy? Tobie przeszły? Pozdrawiam Ciepło :smile:

 

Hej, ja chodziłam na terapię indywidualną i grupową DDA - jest wiele ośrodków i gabinetów w Warszawie. Pomogło mi się to uspokoić. Trochę wyciszyć tę burzę w mózgu. Czy do końca? Jak pisałam nie skończyłam terapii. Czuje właśnie, że muszę podjąć ją od nowa.

 

Nie wiem czy z bycia DDA da się wyleczyć. Na pewno można nauczyć się panować nad swoimi emocjami, popracować nas samooceną, nauczyć bardziej świadomie żyć. Ale zdaje mi się, że DDA będę zawsze - tylko takim "ogarniętym, przepracowanym" DDA.

Naprawdę zachęcam Cię do terapii, ja nigdy nie byłam u psychiatry i nie brałm leków, ale to chyab kwestia indywidualna. W każdym razie odpowiadając na twoje pytanie, tak to pomaga i nawet jak mi nie przeszło zupełnie to żyje mi się znacznie łatwiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×