Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Męczy mnie strach, potworne uczucie paniki. Nie chcę tego :(

Pain rozumiem cię kochana... Dla ciebie :*:*:*:*

 

Cassie, dziękuję. Wiem, że mnie rozumiesz... Jesteśmy w wielu kwestiach podobne do siebie.

 

Muszę się wyżalić...znowu. Zawiodłam się na co poniektórych źródłach informacji, które wywołały u mnie wczorajszą panikę. Znajomy psychiatra powiedział, że to bzdury. Kamień spadł z serca, ale poczucie, że jestem naiwna jak cholera nadal pozostało :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasem mam wrażenie ze zycie układa stopnie pod mymi stopami stopnie bruku, wyboiste ostre często zimne i nie przystępne, jak granice kolejne punkty kolejne stopnie, ja sam ide płynę przemieszczam się jak we mgle, jak w substancji …jakimś żelu spowalniającym moje doznania idealnym rezystorze życia jestem a jakoby mnie nie było widzę słyszę tylko nie mogę poczuć tego wszystkiego, to jak oglądanie deseru przez szybę, bez smaku , zapachu ale i bez objawu Pawłowa, jak oglądanie kobiety przez ubranie , gorzej przez bieliznę, bez jej zapachu, kształtów i choć piękna zdaje się być niedostępna, chociaż się uśmiecha, mówi to jej nie słychać, nie czuć tego czegoś, tej energii która winna być we wszystkim ,kolory i zapachy życia zanikają, a wraz z nimi odchodzi o nich pamięć

Pamięć w zapomnienie

Zapomnienie w nicość wraz ze mną

To nawet nie jest jak powolna śmierć z klatką piersiową ściśniętą obcasem istnienia

To jest jak plastykowa rzeczywistość

Jak

Właśnie jak to jest powiedzcie

To jak patrzeć na dobrą imitację drzewa , ono tam jest ale jak by go jednak nie było, czujesz, że coś nie jest jak być powinno , tylko nie do końca zdajesz sobie sprawę co…

Bul przestaje istnieć, choć, czasem o sobie przypomina, wtedy jest jak sprzężenie ,jak prąd który kopie ,stawiając nas na równe nogi mieszanką bólu i podniecenia, pozostawiając po sobie otwarte na oścież oczy a w nich obraz Skórczu całego ciała jak byśmy bezzasadnie starali się zamknąć ..co?

Powiedzcie proszę, co jest do kurwy nędzy w tym naszym życiu ,że mimo wszystko, mimo braku barw, zapachów, piękna kobiecego ciała, odczucia ciepła czy zimna, nawet prawdziwego bólu

Mimo wszystko dalej się go trzymamy

O co w tym wszystkim chodzi

Dla czego do jasnej cholery nie możemy tego walnąć w cholerę ?

Czemu do jasnej cholery nie potrafimy spuścić cugli tego czegoś

Nie nazwanego tego czegoś bez spuszczenia czego nigdy nie będziemy wolni

Maże o dniu w którym po przebudzeniu rano poczuje się wolny

Z energią, chęcią i misją, nie czyjąś misją wykonywania idiotycznych rytuałów

Misją która odda mi wolność jednostki, uwalniając , oddając skrzydła z możliwością ich rozpostarcia ,

Czy na prawdę nie da się ,żyć w społeczeństwie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hektor fajnie to wszystko opisałeś.Nie wiem czy da się żyć w społeczeństwie,myślę jednak że trzeba być twardym,słabi psychicznie nie mają tej szansy.Ja właśnie doszłam do wniosku że jestem na to wszystko za słaba.Przygniata mnie zbyt wiele rzeczy,obowiązków,osłabia mnie to wszystko.Po co mi mąż,przychodzący z pracy i nie myślący o niczym innym jak tylko żeby zjeść i walnąć się spać.Jakoś nie zauważa niczego,nawet tego że jak ja pracowałam to musiałam myśleć o wszystkim.Co na obiad ,zakupy,sprzątanie,dziecko.Marzył o dziecku choć ja zwlekałam bo czułam że jeszcze z a wcześnie.Jest dziecko -sa problemy.Mam dosyc uciszania,bo dziecko chce o 6 rano bajki oglądac a on chce ciszy,dłużej pospać.Uciszania bo dziecko za głośno gada a wujo za ścianą lubi pospać do 8-9.Gówno mnie to obchodzi,ważniejszy zasrany braciszek (kawaler po 30-tce) niż włąsne dziecko.Nie potrafi wytłumaczyć tylko wrzeszczeć.Wrzaski to ja miałam w domu do 20-go roku życia,jak tatuś mi umilał życie.Po co mi ta powtórka z rozrywki .............chyba żebym się wykończyła nerwowo.Myślałam że będzie mi lepiej,jednak myliłam się.Wiem powinnam się cieszyć że mój mąż nie pije alkoholu ,nie bije mnie.Ludzie się z czasem zmieniają,ja też sie zmieniłam pewnie........Pojadę na kilka dni do mojej mamy,zajmie się trochę synem ja przemyślę parę rzeczy.Nie wyżalę jej się więc wole tutaj pomarudzić trochę.Przykro by jej było bo wie ,pamięta jak byłam zakochana,widziałam w moim lubym same dobre rzeczy.Nie chcę jej smucić,wiem że lubi swojego zięcia,ja zaczynam chyba powoli żałować że wyszłam za mąż.Samemu nie dobrze,zawsze coś...........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

widzisz aga

z tą słabością jest bardzo różnie ,ale chyba masz racje ,że słabi są bez szans, jak to stare polskie przysłowie rzecze "kto ma miękkie serce ,ten musi mieć twarde zakończenie kręgosłupa"

 

wiesz czytając cię ,po pierwsze choć z końca -koniecznie pojedź do mamy, odpoczniesz i przemyślisz kwestie które nie do końca są jasne, choć może się okazać, że jaśniejsze niż się wydaje

po drugie pacz po pierwsze -wyjechać postaraj się, na trochę dłużej niż kilka dni, pokaż swojej miłości, że nie jesteś do niego przywiązana, nie będzie obiadków, porządku i ..,niech pomyślę, może sex u..?

widzisz z niektórymi ludźmi trzeba krótko i na temat trochę jak z psem którego przyzwyczaisz do spania na kanapie, ja przyzwyczaiłem, dzięki czemu jest ciepło ale i śmierdząco ;)

daj facetowi trochę czasu, może sam załapie, a jeśli nie to z grubej rury ,kochanie nie jestem z tobą szczęśliwa... i całą resztę

to dla odmiany sposób : podkową w łeb

mam tylko jedno pytanie dla czego nie chcesz porozmawiać o tym z matką? nie ważne jest czy go lubi czy nie ,to nie jej mąż tylko twój , może sie okazać ,że jednak zrozumie , widzisz ja nigdy nie rozmawiałem ze swoją matką i pewnie nigdy tego nie zrobię ,oglądam jednak relacje rodzinne znajomych i powiem szczerze ,że czasem aż łza się w oku kręci ,oni ze sobą rozmawiają, szanują sie , wspierają, ja też jako młokos słyszałem tylko pouczenia, krzyki i całą tą paplaninę, nakazy ,zakazy

i całą resztę gówna jakie sprzedać potrafią tylko i wyłącznie najbliższe osoby

Wiesz co , chyba nie ważne jest czy zrobiłaś dobrze czy źle , ważne że zrobiłaś, nie masz czego żałować, to jest życie , droga, masz dziecko, to jest ważne , miłość bezpieczeństwo, wszystko ponoć da się ogarnąć i choć ja nie mogę ogarnąć nawet wstawania przed 10 tą, to jestem przekonany ,że da się zrobić wszystko, tak mam zakodowane, pomimo całego zgorzknienia i wypalenia mam wiarę , wiarę, w to, że są na świecie rzeczy warte walki poświęcenia miłości, poddania się warte życia czy wręcz warte tego aby być obijanym jako ten słaby bo jako słaby widzisz i czujesz to czego ten silny nigdy nie zrozumie nawet kiedy o tym przeczyta

jeśli przesadzam, rozwlekam ,pieprzę od rzeczy to przeproszę z góry

po prostu pisząc wylewam to co we mnie siedzi i nie wiem czy właśnie nie odblokowałaś tego co powinno się już dawno wylać

dzięki i pozdrów mamę

a faceta... ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzien dobry Pojecze troche Kurde jest OK maz przyjechal jestem szczesliwa dostalam piekny prezent od niego Cieszymy sie razem z dziecmi z jego obecnosci teoretycznie powinnam wam napisac sluchajcie kochani "Depresji 0 dolow 0 i innego kure***wa 0) Ale nie! Wchodze na poczte i mam meila od kochanej rodzinki bo postanowili zklocic mi ten raj cyt"....zawiatam osobiecie do ciebie bez uprzedzenia , pamietaj o tym i Cie zniszce , nie zastrzele jak psa..." itd ... Boze czy oni nigdy nie dadza mi spokoju czy oni zawsze beda ,mnie niszczyc psychicznie Maz mowi idz na policje i zglos bedziesz miala spokoj Ale jak? Przeciez to moja rodzona siostra tak do mnie pisze! i co mam donosic na rodzine?

 

[Dodane po edycji:]

 

kolejny meil przyszedl przed chwila i tak jest od 3 dni cyt"...ktoregos dnia przyjde i jak myslisz czy twoj maz jest w stanie ci pomoc?...."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nocka, masz pewnosc ze to Twoja siostra?? Nawet jesli nie to idz na policje!!! Twoj mąż ma racje lec czym predzej bo to sie moze zle skończyc, nawet jesli to sa tylko takie ot maile by Ciebie postraszyc...

 

 

 

To jest koszmar jakiś... polozylam sie spac po polnocy pare minut i co pol godziny sie budze!!! stwierdzilam ze sobie tutaj wejde, pogrzebie w necie i mnie zmuli, ale ja jestem juz rozbudzona... strasznie sie czuje...... wlaczylam tv bo zawsze przy nnim zasypiam i nic... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuję się fatalnie... Znowu koszmarna noc... Źle się czuję sama ze sobą... Chciałabym zniknąć... Dzisiaj znowu założę maskę na twarz, żeby nikt nie zobaczył szkarady, jaka się za nią kryje... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[

wiesz czytając cię ,po pierwsze choć z końca -koniecznie pojedź do mamy, odpoczniesz i przemyślisz kwestie które nie do końca są jasne, choć może się okazać, że jaśniejsze niż się wydaje.

 

Pojechałam,odpoczęłam troszkę,lepiej się poczułam.Tylko na weekend niestety bo dzieciak już tęsknił za domkiem,do przedszkola miał iść ale coś markotny,jakiś kaszelek go meczy-więc do lekarza trzeba.

 

quote="Hektor]mam tylko jedno pytanie dla czego nie chcesz porozmawiać o tym z matką? nie ważne jest czy go lubi czy nie ,to nie jej mąż tylko twój , może sie okazać ,że jednak zrozumie...

Rozmawiałam,poużalałam się,mam dobry kontakt z mamą więc jest ok.Mój ojciec był beznadziejny,mama nie miała łatwo,sama wie że faceci niekiedy nas nie doceniają.

 

Dzięki Hektor za miłe słowa.Przykro mi że nie dogadywałeś się ze swioimi bliskimi.Nie wszyscy są idealnymi rodzicami.Fajnie że się trochę poużalaliśmy tutaj.Dobrze że powylewałeś co w Tobie siedzi-jak sam napisałęś.Może lepiej się też poczułeś.Następnym razem pozdrowię mamę,dzięki.Pozdrawiam. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cassandra, na pewno nie jest az tak zle kochana...

 

Ja nadal nie spie i nie jestem spiaca co gorsze heh

 

 

Czasami najchętniej położyłabym się już w trumnie... Ja też miałam takie fazy bezsenności. Jak to będzie trwało dłużej niż tydzień, to powiedz o tym swojemu lekarzowi.

Pozdrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

popieram Wovke!!! Powinnas zglosic to na policje i to jak najszybciej kochana... a najlepiej to naglosnic ta sprawe i po znajomych sie wygadaj ze tak siostra Ci grozi, niech Cie wspierają i pilnuja hhe

 

Cassandra, powiem lekarce, ale jesli to potrwa jeszcze z tydzien bo moze sie ustabilizuje jakos z czasem....??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej

Tu - Ja...

 

Dzisiaj mam Dzień Płaczka.

Zaczęło się po południu jakimś zmęczeniem.

Potem przeszło w rozdrażnienie.

A potem już tylko łzy...

 

Nie umiem siebie zakwalifikować...

Nie wiem, czy moim problemem jest

deprescja, czy nerwica, czy może

poprostu niedorajda życiowa...

 

Moje życie zatoczyło koło

i znowu jest źle...

 

2003r Przygotowania i czas operacji

zrobiły ze mnie nerwicowca...

Strach przed operacją trwał

około 2-3 lat zanim do niej doszło.

Chyba dostałam nerwicy serca.

Przeszłam wszystko bo brałam

leki uspokajające od psychiatry.

Ale nerwica została...

Rozdrapuję ucho- do dziś.

Dostaję panicznego lęku i skurczu

idącego do... pochwy. /minęło,

ale dręczyło mnie parę miesięcy/

Wyciszyłam się po tabsach z dziurawca.

 

2006r

Uragniona ciąża i Aniołek po 9t.

 

2008- problemy w pracy i mega stres...

Seria badań na różnych oddziałach...

 

2007-2009 leczenie i starania...

Problemy małżeńskie na maxa...

Upragniona ciąża i Aniołek...

 

Świat mi się zawalił...

Moje życie zatoczyło koło

i znowu jest źle...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam Cię najmocniej... :( nie wiedziałam... ogromnie mi przykro.. :(

 

Wiesz? Powim Ci szczerze, ze specjalnie zalozylam temat o tym jak bardzo chcialabym miec dziecko, ale po radach ludzi z forum stwierdzilam ze to nie jest dobry czas, ze MUSZE naajpierw się wyleczyc, albo przynajmniej zaleczyc, ale MUSZE bo inaczej dziecko nie bedzie mialo takiej matki jakiej bedzie potrzebowało....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie wpadlam tylko na chwilke zeby powiedziec wam ze u mnie narazie wszystko OK rodzinka chyba wytrzeźwiala bo dali mi spokoj i narazie jest cisza. Natomiast w moim domku haos na calego hehe maz wymyslil remont lazienki a jak on cos wymysli to koniec nie ma na to sily mam nadzieje ze do swiat mi skonczy :D Zabralam go na romantyczna kolacje we dwoje i pogadalismy sobie szczerze o moich problemach i chyba bedzie jeszcze lepiej Dostalam skrzydel Zycze wam dobrych dni

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×