Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Niektóre objawy nerwicowe trzymają naprawde długo, nawet latami. Sa ludzie którz np cała swoją nerwice od początku mają np. bóle głowy, piski w uszach, IBS albo bezsennosc.

 

Kintre...ja tez mam szum w lewym uchu, stały. Od dawna. wieczeorem jest mocniejszy...nie wiem skąd to...

 

Laveno tak myślałam, ze nie byłaś - ja tak samo - nie badam sie:(( Nie mogę. I nie wiem co jest lepsze...czy tak jak robi większość czyli natrętne wykluczanie chorób u lekarza, kontrola, wizyty czy ta cholerna niewiedza. Moim zdaniem pierwsza opcja jest lepsza i bezpieczniejsza...i uważam, ze drugi etap moze dopasc tez każdego

dawniej równiez sie bardzo badałam. Niestety nie umiem stwierdzić co jest dla mnie lepsze...chyba nie badanie sie.

Jak latałam po lekarzach to byłam wrakiem - wtedy też bardzo rozregulowałam sobie jelita. Stresem przed wizytą i potem czekaniem na jakies wyniki. To byl koszmar. Wtedy też chudłam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis Dlatego nerwicowcow dzieli się na dwie grupy: tych którzy latają po lekarzach i tych którzy boją się diagnozy i nie chodzą. Wiadomo która grupa jest niebezpieczna.. ale ja też kiedyś mówiłam sobie że wolę nie wiedzieć. I chyba wtedy żyło mi się dobrze. :oops: Teraz kiedy tak zaczęłam panikować to boli mnie że np. moja mama się nie bada, moja kumpela od 4 lat nie zrobiła cytologii.. po prostu paranoja! Boje się nie tylko o siebie ale o wszystkich bliskich. Ale prawda jest taka że jeśli masz zachorować to zachorujesz. Słyszałam o przypadkach że po roku kontrolnej cytologi dziewczynom wychodzi stan RAKOWY! No i jak to możliwe skoro masz kontrolować te badanie co roku i już tak źle? :shock: NFZ refunduje takie badania co 3 lata przecież to straszne.. :(

 

Ja wiem że każdemu jest coś pisane i mimo tego że się staram wykluczyć wszystko co groźne to skąd wiem że czegoś nie przeocze albo akurat lekarz się pomyli. :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Zakazana88 nie martw się że jakiś objaw się utrzymuje, jak widzisz u mnie też to trwa. A stres może trzymać i trzymać. A robiłaś jakieś badania krwi na krew utajoną czy coś?

 

Tak robilam morfologie, mocz, posiew kalu, kal na krew, proby watrobowe, markery, usg brzucha, aspat, alat, per rectum nawet i wszystko w porzadku. Ale ciagle wyproznienia pozostaja i bol w lewej stronie brzucha i w boku pod lewym zebrem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Zakazana88 nie martw się że jakiś objaw się utrzymuje, jak widzisz u mnie też to trwa. A stres może trzymać i trzymać. A robiłaś jakieś badania krwi na krew utajoną czy coś?

 

Tak robilam morfologie, mocz, posiew kalu, kal na krew, proby watrobowe, markery, usg brzucha, aspat, alat, per rectum nawet i wszystko w porzadku. Ale ciagle wyproznienia pozostaja i bol w lewej stronie brzucha i w boku pod lewym zebrem.

 

 

 

 

 

Wiesz myślę że po takich badaniach możesz być spokojna już. Nie wiem czy cię to pocieszy ale mój tata od jakichś 15lat ma bóle po jednej stronie brzucha i czasami są tak strasznie silne że leży i cierpi. Robił tomografię która nic nie wykazała a lekarze stwierdzili że to nerwobóle.. i tak z tym żyje już tyle lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kintre, wiem, masz rację...

mam bardzo duże poczucie winy w zw. z tym, ze jestem tak nieodpowiedzialna...jeszcze niespełna rok temu badałam sie jak głupia...morfologie, usg, ginekolog, urolog, nawet laryngolog...i nagle oszalałam całkowicie. teraz wyjscie do lekarza kojarzy mi sie ostatecznie - lekarz słysząć moje straszliwe objawy na stówe wysłaby mnie do szpitala. Tak myslę.

A potem szpital, bolesne badania, samotnosc, tęskonta za domem, dziecmi, oglądanie smierci i cierpienia...potem diagnoza - wyrok...leki, czeste pobyty w szpitalu, agonia..i wiadomo:(

Kurde jakie to chore. Ja o tym mysle cały czas. Obsesja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kintre, wiem, masz rację...

mam bardzo duże poczucie winy w zw. z tym, ze jestem tak nieodpowiedzialna...jeszcze niespełna rok temu badałam sie jak głupia...morfologie, usg, ginekolog, urolog, nawet laryngolog...i nagle oszalałam całkowicie. teraz wyjscie do lekarza kojarzy mi sie ostatecznie - lekarz słysząć moje straszliwe objawy na stówe wysłaby mnie do szpitala. Tak myslę.

A potem szpital, bolesne badania, samotnosc, tęskonta za domem, dziecmi, oglądanie smierci i cierpienia...potem diagnoza - wyrok...leki, czeste pobyty w szpitalu, agonia..i wiadomo:(

Kurde jakie to chore. Ja o tym mysle cały czas. Obsesja.

 

 

 

 

 

To nie jest odpowiedzialność. To lęk. W tych czasach całkiem normalny. Ile się słyszy tego wszystkiego. Każdy z nas chce przeżyć jak najdłużej i to w zdrowiu. Tymbardziej jak się patrzy na swoje dzieci. Myślę że po takich badaniach które robiłaś na pewno by się coś pojawiło niepokojącego jeśli byłoby coś na rzeczy.

Mnie np. cmi glowa w okolicach zatok i kirdy pewnie nie niepokoiło by mnie to tak jak teraz kiedy myślę że to pewnie jakiś guz. :(

 

A jak funkcjonujesz na codzien? Bo ja (jeśli dożyje) to nie wiem jak sobie poradze z pierwszym dzieckiem. Jestem rozwalona psychicznie i mimo tego że już mam umówiona wizytę u psychiatry to mam stracha że pod tym kryje się jakaś poważna choroba a nie "psychiczna" :(

 

Tak się cieszę że istnieje te forum..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kintre...jak funkconuję? To raczej wegetacja. Wszystko od 14 lat podszyte jest lękiem.

Moje 2 ciąże były wielkim odpoczynkiem od nerwicy (w drugiej myslałam ze wyzdrowiałam)

Zresztą w pierwszej ciązy byłam jeszcze sobą, normalna. Wszystko się posypało około roku po urodzeniu - miałam mały guzek w piersi, okazał sie niegroźnym włokniakiem - ale ja myslałam ze to rak piersi - miałam 23 lata. Poszłam na zabieg i 2 tyg czekałam na wynik histo-patolog. Wreszcie przyszedł...był idealny.

Juz myslałam, ze "teraz sobie odetchnę'' (zaznaczam - byłam jeszcze "normalna" - miałam po prostu zwykły strach...co bedzie jak umrę, kto zaopiekuje sie coreczką, płacz, ze ona mnie nigdy nie pozna bo umre). Ale stał sie paradoks - zamiast odetchnąć chyba cały moj stres wybuchł w momencie kedy byłam już po operacji, zdrowa i wolna.

 

Minęło parę dni od odebrania wyniku i nagle zesztywniał mi kark...i jednego dnia nakręciałm sie do granic...objawy przyszły natychmiast i to trwa do dziś...

Przepraszam, ze to opisuję ale tak bardzo tęsknię za normalnością. Jakby ktoś umiał odczarować tamten czas :( Jakby ktos umiał mi powiedzieć, ze to lęk, żebym nie diagnozowała sie sama...

 

Kintre - obecnie pracuję w domu, tak więc moje zycia to dom dom dom

Gotowanie, sprzątanie, praca przy kompie. Zero rozrywek. Jestem perfekcjonistką - muszę miec idealnie wkolo siebie. Porządek, czystość, wszystko najwyzszej jakosci, najlepsze - mam dośc tego! ale nie umiem inaczej. poza tym....oglądam swoje siki, kupe, ważę sie, mierze temp, oglądam swoje ciało codziennie i ... wiele godzin spędzam w googlach - diagnozując sie!

 

A jak wygląda Twoje zycie? Jak to się zaczło u Ciebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam tak samo, jak Wy. Jednak dzieckiem zająć się trzeba i to momenty, kiedy czasem jest ok, na kilka sekund. Ale często mam tak, że patrzę na córeczkę i jej uśmiech, i od razu łzy mi lecą, bo tak się boje, że nie będę miała szansy być z nią zawsze z powodu jakiejś choroby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nefretis.

 

Wiesz tak na prawdę to nie wiem od czego to się zaczęło. Po świętach Bożego Narodzenia złapało mnie przeziębienie no i leczyłam się domowymi specyfikami bo innych w ciąży nie mogę. Na tych świętach byłam u rodziców (Na Pomorzu) ja mieszkam na Śląsku. I w sumie zaczęły mnie zastanawiać powiększone węzły chłonne na szyi.. w pewnym momencie były takie dwie śliwki i zaczęłam czytać w internecie a tam co? CHŁONIAK! No i się zaczęło.. wróciłam na Śląsk non stop macajac swoją szyje.. już w pewnym momencie nie wiedziałam co jest normalna budowa szyi a co patologią! Doszło do tego że zaczęłam naciskać sobie krtań która zaczęła przeskakiwać no i moja diagnoza na to RAK KRTANI!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poleciałam pewnego dnia zlana potem do zwykłego internisty. Tam zaczęłam wyć jak małe dziecko że mam powiększone węzły!! Paranoja.. nawet nie chcę myśleć co pomyślała o mnie lekarka. Ona widząc w jakim jestem stanie zbadała mi wszystkie węzły które może wyczućszyja,pachy,obojczyki,pachwiny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I mówi do mnie: "Nie ma Pani ani jedno węzła który mógłby mnie zaniepokoić ale dla Pani spokoju wydam skierowanie na morfologię z rozmazem+CRP" no to ja uspokojona wyszłam zrobić ta krew i w pewnym momencie myślę sobie "kurde dała mi na krew skierowanie więc może coś jednak jest na rzeczy".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odebrałam na następny dzień wyniki i przerażenie w oczach bo tam odchylenia.. szczególnie w białych krwinkach no i myślę sobie "dobra to już wiem że coś poważnego się szykuje" Poszłam skonsultować to z lekarką a ona mówi że tak się zdarza w ciąży ale ze względu na to że mam kaszel i powiększony trochę migdałek przypisze mi antybiotyk. Uradowana wyszłam i zaczęłam przez tydzień kurację antybiotykiem.. i tu nagle zaczyna się odzywać ból/kłucie/szum w uchu po tej samej stronie co ten powiększony migdał no i diagnoza w necie RAK MIGDAŁKA podniebnego. Czytam dalej ze słabe rokowania bo się zacznie przerzucać no więc szybko umawiam wizytę u laryngologa. U laryngologa oczywiście łzy moje też się polały bo wiedziałam że zaraz powie mi że zaczynamy walczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i po zbadaniu uszu,gardła,krtani,nosa mówi do mnie :Jest Pani zdrowa, rozpulchnione śluzówki nosa w ciąży są normalne. Obiecałam jej że przestanę czytać w internecie o chorobach. No i dobra.. w którys dzień zaczęła mi przeszkadzać jakaś gula w gardle czułam taki jakby ucisk wiec według Google skoro to nie rak krtani który wykluczył laryngolog to w takim razie RAK TARCZYCY. Pocieszam się tym że ma dobre rokowania.. wycina się i po sprawie więc lecę jeszcze raz do laboratorium zrobić sobie hormony z krwi(mimo tego że na początku ciąży miałam już to zrobione i było ok) dodałam sobie oczywiście parę innych badań do tego między innymi Alat,Aspat kolejna morfologię no i czekam na wynik. Wynik jak się domyślasz był prawie że idealny z tarczycy. No ale głowa podpowiada i oczywiście Google że badanie z krwi nic nie znaczy tu potrzebne jest USG. No to dzwonię i umawiam się na USG szyi. czekając na USG szyi myślę sobie kurde co jest z tym szumem w uszach no i po paru dniach po tej samej stronie co szum zaczęłam źle widzieć z daleka.. i co mądra Kinga robi? Natychmiast umawiam się do neurologa bo to pewnie GUZ MÓZGU.. z dnia na dzień miałam wizytę. U neurologa lekarka mówi mi że według niej mam za mało witamin. No ale zrobiła mi badanie neurologiczne które wyszło dobrze i zaproponowała dla świętego spokoju żebym poszła do okulisty zrobić badanie dna oka bo pod żaden rezonans mnie nie położy ponieważ:a) nie widzi ku temu powodów

b) jestem w ciąży

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No więc jestem teraz na takim etapie że wczoraj miałam USG szyi które wykazało tylko jednego torbiela na tarczycy(według radiolog mam się nie przejmować) więc rak tarczycy odpada. A w przyszłym tygodniu mam badanie dna oka u okulisty żeby sprawdzić czy to nie rośnie mi jakąś masa w głowie.

No to tak po krotce zminelo mi pół roku diagnozowania się i zero radości ze niosę pod sercem dziecko. A co jest najgorsze że dalej kur** nie wiem co z tym bólem/szumem w uchu.

Trochę się rozpisalam chociaż i tak pewnie coś pominęłam. :uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To mnie pocieszyliscie, nie jestem sama :D Dziś popoludniu miałam kawałki marchewki :P Ja kiedyś tez wariowalam z kałem, ubieralam rekawiczki takie dlugie jednorazowe i ogladalam dokladnie, kiedys nawet znalazłam tabletkę :P ale to bylo kilka lat temu potem o tym jakos zapomnialam a teraz znowu wrocilo, od tej zmiany diety na lepsza mam gorszy stolec :/

 

Olowkowy to jest taki cienki jak olowek, normalny stolec powinien byc tak mniej wiecej grubosci dwoch kciukow i taki mialam na byle jakiej diecie a teraz same papki albo krowie placki :P

 

Nefretis nie bylam :( mialam miec w tym tygodniu wizyte ale odwolalam bo nie wzielam lekow boje sie tych ubocznych a prawie wszyscy maja wymioty, biegunki, słabości a maly procent moze dostac kwasice, przeniosłam wizyte na maj i muszę zacząć je brac w tym tygodniu plus to badanie na tego guza .. strasznie jestem zla na siebie ze tak przeciagam, ale to silniejsze ode mnie jakbym to nie ja o tym decydowała.

 

Ja juz mam chwilami naprawde dosc tych wszystkich chorob :( przeroslo mnie to wszystko. Glupio to moze zabrzmi, ale mniej bym sie balo jakby byla u nas legalna eutanazja a tak przeraza mnie strasznie, ze tyle trzeba nacierpiec zeby umrzec ... Ostatnio mam glupie mysli i snia mi sie same szpitale ;) chyba za duzo sie naczytalam o jelitach bo od tygodnia mam bole w okolicy brzucha, raz z prawej strony, raz w nerkach, raz z lewej, raz skucz zoladka, nawet nie wiadomo gdzie to zlokalizowac, do tego te resztki w kale, ale morfologia wyszla mi super jakbym nie trawila pokarmu to chyba by cos wyszlo zle w badaniach jakies niedobory/anemie no i moze bym cos schudla a ta waga stoi jak zakleta w miejscu, wszystko mi sie poblokowalo :( cukier na czczo mam cukrzycowy a po posilkach spada. Mam to na wlasne zyczenie bo to glownie od stresu powstaje a ja nie umie odpuścić, tak juz weszlam w ta hipo :( cale zycie na to strace.

 

Bliscy mnie juz zlewaja, jak cos mi sie dzieje nawet naprawde to nikt mi nie wierzy ;) z tym tyciem i spadkami cukru tez mi nikt nie wierzyl dopiero jak badania wyszly zle i lekarz potwierdzil. Tak to kazdy sie nabijal :P aha no i mam jasny stolec, nie brązowy, choc dawniej też czesto taki mialam .. ehhh chyba pojde dzis wcześniej spac :D

 

A byłaś z tym stolcem u lekarza? jakies badania?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zakazana88 nie bylam, ja juz przestalam chodzic po lekarzach, nie mam sil. Przed wizyta zawsze mam cisnienie 180, tetno ponad 120 pielegniarki jak mnie badaja sa wrecz przerazone a w gabinecie odbiera mi glos, ze nie moge mowic z nerwow wiec zawsze musze isc z kims mimo, ze juz dawno nie mam 18 lat i wychodze na wariata ... Z tym stolcem juz tak kiedys mialam jak sobie wbilam do glowy ze mam raka jelita a to byl hemoroid, 2 miesiace chodzilam po proktologach, mialam caly czas biegunki, potem zaparcia po 3 tygodnie, krew i śluz, skierowali mnie na rektoskopie, oczyscilam sie przed badaniem jak kazali, ale bylam tak zestresowana, chyba to od tego, ze sie nie dalo zrobic badania bo jelita byly zaraz zapchane stolcem, mimo ze oczyscilam sie jak kazali, a po wizycie jak tylko wyszlam to prawie zemdlalam,tzn stracilam wzrok na jakies 2 minuty :lol::lol: nie wiem co to bylo, ale dobrze ze nie bylam sama. Takze, no, ciekawie haha a to byl tylko hemoroid, mysleli po objawach, ze moze mam jakies polipy czy cos a tu zwykly hemoroid tylko jakos schowany i mimo, ze potem wiedziałam, ze to tylko hemoroid to przez nastepne pol roku mialam biegunki i tzw krowie placki, do tego stolce olowkowe grubosci malego palca, resztki i tabletki z witamin w kale, a w glowie, ze to napewno rak i zle zbadali bo przeciez mam objawy. Przeszlo jak zaczelam studia, nagle normalne stolce wrocily z dnia na dzien wiec jakos sie teraz tym nie przejmuje. Nie wiem czy to dobrze czy zle, zalozylam, ze to z nerwow.

 

I tak teraz co chwile gdzies chodze po lekarzach i na badania co miesiac/dwa z tym co mi sie teraz podzialo - tycie z powietrza, insulina w kosmosie i praktycznie juz cukrzyca z dnia na dzien. Dostalam skierowanie do szpitala, ale ja nie dam rady isc tam, inny lekarz powiedzial, ze mnie wyleczy bez szpitala bo to sie da ogarnac dieta i lekami, ale przede wszystkim brak stresu bo to glownie od tego siada cala gospodarka cukrowa, ale ja znowu odmowilam przyjmowania lekow. Nie wiem co mi sie podzialo w tej glowie odmowilam leczenia, nie jestem w stanie brac zadnych lekow, boje sie, boje sie isc na badania zeby wykluczyc guza na przysadce bo jak wyjdzie to to sie rowna operacji bo z tym guzem zyje sie maks 5 lat przez zbyt duzy kortyzol. Ja juz chyba stracilam chec do dalszego zycia, nie wiem, wszystko mi juz obojetne i poprostu wegetuje w domu. Postanowilam, ze w następnym tygodniu zaczynam leczenie i to badania, ale w glowie mam znowu, ze juz za pozno bo pewnie rosnie mi juz gdzies rak w jelicie bo przeczytalam, ze wysoka insulina sprzyja powstaniu raka, szybciej sie dziela cos takiego. Zyc nie umierac i jak ja mam wyeliminowac stres. Ja już straciłam zycie i dawna siebie, caly czas tylko te choroby .. Przepraszam, za te moje zale i tak dobitny jezyk, ale pisze na komorce i na szybko, nie mam sil jakos tego ladnie ubierac w slowa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A słuchajcie, wy też może tak macie..? Wieczorami przed snem słyszę, jak mi buczy, szumi w prawym uchu.. Zauważyłam to po porodzie od czasu do czasu. A teraz jak wsiadłam do auta, to z kolei w tej ciszy słyszałam, jak mi piszczy, ale już w obu. Teraz to już jestem przerazona.. Może też jakiś guz, czy tętniak. ;(

Do tego po porodzie miałam miesiączkę normalna raz, gdy wzięłam jedno opakowanie tabletek. Później na początku drugiego opakowania musiałam je odstawić i znów dostałam okres. Ostatnio jak miałam mieć miesiączkę, to miałam ją dosłownie jeden dzień! W ciąży nie jestem, bo test robiłam, ale skąd takie rozregulowanie..? Zawsze miałam siedem dni dosyć obfity. Zaraz będzie cztery miesiące od porodu. Może to też oznaką czegoś złego? Juz nie wspomnę o tym, że od trzech dni tez mam lekkie biegunki. ;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A słuchajcie, wy też może tak macie..? Wieczorami przed snem słyszę, jak mi buczy, szumi w prawym uchu.. Zauważyłam to po porodzie od czasu do czasu. A teraz jak wsiadłam do auta, to z kolei w tej ciszy słyszałam, jak mi piszczy, ale już w obu. Teraz to już jestem przerazona.. Może też jakiś guz, czy tętniak. ;(

Do tego po porodzie miałam miesiączkę normalna raz, gdy wzięłam jedno opakowanie tabletek. Później na początku drugiego opakowania musiałam je odstawić i znów dostałam okres. Ostatnio jak miałam mieć miesiączkę, to miałam ją dosłownie jeden dzień! W ciąży nie jestem, bo test robiłam, ale skąd takie rozregulowanie..? Zawsze miałam siedem dni dosyć obfity. Zaraz będzie cztery miesiące od porodu. Może to też oznaką czegoś złego? Juz nie wspomnę o tym, że od trzech dni tez mam lekkie biegunki. ;(

 

 

 

 

 

 

Te szumy itp też mam.. i też w jednym uchu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może to rzeczywiście przez nerwice itd., bo ja zaczęłam je słyszeć dopiero po porodzie jakiś czas. A wiadomo, lęk, nerwy, przemęczenie itd...może naprawdę tak to działa. Z tego, co czytam to prawie każdy nerwicowiec ma taką dolegliwość..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×