Skocz do zawartości
Nerwica.com

KLONAZEPAM (Clonazepamum TZF)


megi55

Rekomendowane odpowiedzi

Ho,ho...

 

Fajnie tak sobie poteoretyzować.

 

Ale teraz coś z rzeczywistości. Pełną gamę objawów mam rano. I to wiem, przewiduję to...

 

Są one tak ciężkie, że moje przewidywania są całkiem trafne. Mogę sobie wtedy "oddychać", wyciszać, odwracać uwagę, itd. I objawy są. Nawet kawy nie jestem w stanie wypić. Wszystko mnie wkur.....

 

Sam się na ten stan wkur...

 

Do rzeczy. Mam małą córeczkę. Muszę ją przygotować do przedszkola itp. Potem do pracy.

 

Podobnie jak RafQ przećwiczyłem już całą tablicę Mendelejewa leków. Stała psychoterapia.

 

 

Tak więc wybacz, ale to że znam mechanizm, a znam go dobrze, w buty mogę sobie wsadzić !!!

 

A tak swoją drogą. RafQ. Jak tam twój koktajl lekowy? Pomaga cokolwiek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja napiszę tak - w ostatni piątek miałam atak, pierwszy od prawie pół roku. W 'normalnych' warunkach tzn przed poznaniem tego, co to 'nerwica' to bym zjadła dwa Xanaxy i chodziła bym po ścianach przez następny tydzien.

 

A teraz? Teraz powiedziałam sobie to, co wiem- 'to tylko zaburzenie w mózgu, nic więcej. I minie, przecież zawsze mija! Nie zwracaj na to uwagi.' Zajelam mysli jak tylko byłam w stanie- gra komputerowa, gazeta, tv, herbata, kot... no co sie dalo. Mulio mnie jakies 3h, wytrzymywałam. Potem zaczely sie wymioty. Ale obmyłam twarz zimną wodą i mówię 'Nie, nie dam ci sie :evil: głupia nerwico, nie jestes hivem, nie zabijesz mnie!!!'

 

Wiem, ze gdybym sie nakręciła to amen, kaplica, potem przez rok bym miala lęk wolnopłynący. Nie wziełam leków, żadnych. chociaz mialam Zomiran w kieszeni. I jestem dumna z siebie. Teraz czuję się osłabiona, ale normalnie. Dzien po ataku poszlam do szkoly, normalnie.

 

Zawsze, kiedy czuję że sie zaczyna, oddycham (radzę sie tego nauczyc!) i zajmuję na szybko mysli czyms. Wiadomo, ze czasem nie pomaga, ale w 99% pomaga.

 

Naprawdę najlepszym sposobem jest zrozumienie co to za schorzenie - bo to nie jest choroba. Ja, w momencie kiedy nie bylam tu na forum (początki nerwicy) to mialam ataki 200 razy na dobę i zadne leki nie dzialaly.

(Bo leki to takie placebo chyba). A od czasu kiedy rozumiem na co cierpie- jest o niebo lepiej. Na to sie nie umiera :smile: damy rade, zobaczycie. Ale sie rozpisalam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przemo coś tam pomaga.W nocy mogę normalnie spać i do południa z reguły jest w miarę ok ale po południu to jest tragedia normalnie.Jeżeli chodzi o nastój to od czasu do czasu odczuwam działanie wenlafaksyny.Ale to wszystko jest takie niestabilne że raz czuje się w miarę dobrze a za kilka chwil już fatalnie (takie wahania nastroju na maksa).

Co do tej agresji o której pisałeś to ja też ją mam.Niekiedy to aż mnie roznosi po prostu,cały w nerwach+zawroty głowy i derealizacja - koszmar.

 

Magda - leki to nie placebo a już na pewno nie benzo i neuroleptyki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przemo2600, to są nasze spostrzeżenia z życia. Nie teoretyzowanie. Nie umniejszaj nam - nawet jak Ty masz inaczej.

 

A co do znajomości mechanizmów a znajomości objawów to są dwie różne rzeczy. Co do pomocy - to czy nic zupełnie nie pomagało? Nawet silne benzo?

 

 

 

Niestety fatalne objawy rano to i mój dzień powszedni. Najchętniej bym rano zadragował się jakimiś benzosami. Tylko, że potem jak sprostać zadaniom w ciągu dnia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie właśnie jedynie pomaga benzo.Gdy czuje się fatalnie i wydaje się że za kilka chwil zwariuje zażywam benzo i po kilkunastu minutach wszystko odwraca się o 180 stopni.

Szkoda tylko że tolerancja rośnie i w tym jest chyba największy problem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej,

Nie miałem zamiaru nikogo umniejszać... Jeśli ktoś tak to odebrał to przepraszam.

 

Wiecie,

Ja w tych silnych objawach (a są one codziennie) biorę Alprozan(Xanax) i oczywiście działa, co jest dowodem na to (jak stwierdził Prof Araszkiewicz) że to nerwica lękowa.

 

Uważam też jednak, że nerwica nerwicy nie równa. W sensie nasilenie objawów. Jedni odczuwają, inni przeżywają, a jeszcze innych zwala z nóg. Podłoże to samo, ale jakość zupełnie inna.

 

Co ciekawe ostatnio dostałem Chlorprotixen i pomagał. Po kilku dniach zacząłem odstawiać benzo. Oczywiście stopniowo. Zszedłem z 1,25 na 1,125 i wszystko było cacy. Jednocześnie coś się zadziało w psychoterapii. Już się cieszyłem.

 

Następnie dawka 1,00 Xanaxu. Odczułem lekkie pogorszenie. Ale jakoś leciało. Jednak w pewnym momencie wszystko zaczęło się pierdzielić. Stany powróciły.

 

Moja psychiatra mówi, że tak może być z tymi benzo. Tak więc mam regres. Znowu zaczynamy od 1,25 i jeszcze delikatniej będziemy schodzić. Mażę o tym by to się udało. Podniosła mi dawkę "Chloru", znaczy częstotliwość.

 

Co ciekawe, że na te moje lęki żaden antydepresant nie działa.

 

Sam już nie wiem, czy to polepszenie stanu było wynikiem psychoterapii, czy farmakoterapii. Lekarze twierdzą, że może i jedno i drugie.

 

Bo chyba mało prawdopodobne jest by złapać tolerancję na neuroleptyk (Chloprotixen).

 

No nic... Będę kończył

 

Pozdrawiam,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co ciekawe, że na te moje lęki żaden antydepresant nie działa.

 

Nie przejmuj się ze mną jest tak samo. ;)

A co do benzo to gdy zażywałem alprazolam przez 3 miesiące codziennie 1mg to potrafiłem go odstawić z dnia na dzień.Nie było jakiś specjalnych objawów odstawiennych po prostu wróciły moje normalne objawy chorobowe.Przez czas,w którym nie zażywałem benzo stan te sie utrzymywał i nic nie potrafiło złagodzić objawów nerwicy (tak miałem zanim zacząłem brać benzo).U mnie nic nie działa (załamka) jedynie rispolept który z kolei wywołuje u mnie "syndrom zombi" i uniemożliwia bycie aktywnym w pracy np.

 

Z braku alternatywy wróciłem do benzo niestety :( .

Tym razem do clonazepamu i zażywam 1mg na dobę.Działa lepiej niż alprazolam,jest dużo tańszy i ze względu na jego długi czas półtrwania można zażywać go raz dziennie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja jestem lepsza :( Biorąc Clonazepamum, Asertin i Xanax odstawiłam je wszystkie z dnia na dzień. Co ciekawsze na lekach nadal miałam objawy nerwicy i ataki, a po odstawieniu poczułam sie lepiej ! Nadal jestem zdania że leki to często placebo :smile: Teraz jak znam mechanizmy działania nerwicy i mam atak, to biorę 1mg Xanaxu...i atak odchodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz- po prawie dwóch latach walki, kiedy znam mechanizm działania nerwicy i mam atak, biorę Xanax i atak przechodzi.

Ale kiedy nie wiedziałam jeszcze co to jest ta nerwica i miałam atak- brałam Xanax i atak nie przechodził. Ba, brałam Xanax dwa razy dziennie codziennie i miałam kilka ataków na dobę (koszmar życia).

 

Mój psychiatra dobrze mi to wytłumaczył - zaczynasz myśleć o nerwicy, pojawia się atak (czasem sam z siebie), myślisz o tym jeszcze intensywniej bo boisz sie tego co sie z tobą dzieje, nakręcasz sie i masz kolejny atak lub ten obecny sie pogłębia, znów zaczynasz o tym myśleć itd i tak koło się zamyka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Was :)

Ja choruje na padaczke od 10 lat.

Poza lekiem na epi brałam też clonazepam , przez 4 lata.

Jednak iż planujemy z meżem dziecko lekarz swerdził że trzeba odrzucić.I zaczeła sie droga przez meke.

Schodzenie z clona to dramat.

Teraz go nie biore, tylko mam nowy lek na epi. Keppre.

Czasem mnie kusi aby wrócić do clonazepamu bo czułam sie przy nim zupłenie Zdrowa. Funkcjonowałam normalnie, praktycznie bez ataków. Mogłam wszystko. praca, studia. Teraz mój układ nerwowy jest jak cienka, poszarpana nitka. Każdy szelest potrafi mnie przestraszyć.

Powiem Wam że gdyby nie to że chce być mama nie zeszłabym z clonazepamu.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No..a ja czułam sie Zdrowa.

Jakbym wogole nie była chora na epilepsje.

 

[Dodane po edycji:]

 

Brałam 4 lata .

Zejscie z niego to chyba cud.

Nie biore od lutego... ale chce wrócić bo przy nim czułam sie swetnie ( choruje na epilepsje)

Zupełnie zdrowa.

A teraz czuje że mam padaczke.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy na takie objawy pomoze clonazepam? : Mam zdiagnozowana nerwice lekowa to jest naprawde straszne i jeszcze ta niesmialosc, wczesniej bralam rozne leki ale jakos nie pomagaly albo byly skutki uboczne wiec postanowilam odstawic, ale chyba zle zrobilam bo moze do tej pory by pomogly a tak nic wraz siedze w tym bagnie.

Mam jakies straszne blokady wewnetrzne korych nie moge pokonac i nic tu zaden psycholog nie pomoze ani wyjscie do ludzi, bo caly cas wychodze i coraz gorzej sie czuje. Nie wiem juz co robic. Czuje ze wszyscy traktuja mnie jak odmienca i wcale nie wyolbrzymiam problemu i nic mi sie nie wydaje. Czuje sie zle w swoim ciele. Nie czuje sie soba. To jakis koszmar z ktorego nie widze wyjscia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

karina200

Nie polecam Ci clonazepamu. Możliwe .że chwilowo pomoże, ale jest to lek silnie uzależniający. Ja dostałam go na samym początku przygody z nerwicą od internisty. Nie wytłumaczył mi jak to działa i tez wpadłam w uzależnienie. On nie leczy a przymula objawy, a odstawienie jak pisze Ingrid to prawdziwy koszmar.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomaga bardzo np na lęki. Podczas napadu paniki zawsze rozgryzałam i wydaje mi się , że po jakichś 15 min zaczynał działać. Ogólnie na uspokojenie, ale tak jak pisałam on tylko tłumi objawy, a niczego nie leczy.

karina

nie wiem czy to pytanie do mnie , ale jeśli tak , to nie biorę go już od bardzo dawna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przez bardzo długo brałam anafranil i mi pomagał , ale byłam spiąca ,zmęczona itp, teraz zeszłam do połówki anafranilu i wprowadzam wellbutrin. Doraźnie mam xanax ale staram się brać jak najrzadziej.

 

[Dodane po edycji:]

 

Próbowałaś anafranilu? U mnie jako jedyny pomagał na lęki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja dorażnie mam Zomiren (Xanax) i działa dorażnie tak samo jak Clonazepam który nie raz już brany dorażnie mi brzydko pisząc dupsko uratował w opresyjnej sytuacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×