Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pizzacanto i jego problem.


pizzacanto

Rekomendowane odpowiedzi

pizzacanto, ha ha a skąd ktokolwiek miałby wiedzieć??? Ty masz odpowiedzieć na takie pytania....

Takie rzeczy odkrywa się po długiej terapii.....a Ty nie wiedząc efektów po kilku spotkaniach olałeś to.....nie chcesz sobie dać pomóc......

 

czy rok to krotko jesli nie widzialo sie efektow? co jest z wami do cholery ze kazdego, kto mowi ze nieskutkowaly dotychczasowe metody macie za kogos gorszego. potraficie umoralniac a sami robicie bledy. zygac sie chce...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pizzacanto, ha ha a skąd ktokolwiek miałby wiedzieć??? Ty masz odpowiedzieć na takie pytania....

Takie rzeczy odkrywa się po długiej terapii.....a Ty nie wiedząc efektów po kilku spotkaniach olałeś to.....nie chcesz sobie dać pomóc......

 

czy rok to krotko jesli nie widzialo sie efektow?

 

długo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no lwasnie. rok! razy dwa! dwie zasrane proby odpowadania sobie na pytania i zero efektow procz pustego portfela. ci specjalisci potrafia walic frazesami ale jak przychodzi co do czego to nic z tego nie wynikalo dla mnie. mam wpakowac kolejne setki PLN zeby dac komus zarobic za darmo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli terapeuta był zmieniany co dwa miesące to nie długo, ale jeśli terapia była prowadzona z jednym psychologiem rok - to faktycznie, jak widać metody tego prowadzącego były nieodpowiednie do przypadku, albo, co wydaje mi się bardziej prawdopodobne, Ty nie chcesz dać sobie pomóc..... :-|

 

To, że płaciłeś za to, to tylko i wyłącznie (wybacz) twoja wina, mogłeś iść do psychologa na NFZ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli terapeuta był zmieniany co dwa miesące to nie długo, ale jeśłi terapia była prowadzona z jednym spychologiem rok - to faktycznie, jak widać metody tego prowadzącego były nieodpowiednie do przypadku, albo, co wydaje mi się bardziej prawdopodobne, Ty nie chcesz dać sobie pomóc..... :-|

 

jak mam to stwierdzic? czy ktos, kto mi mowi ze swiat jest taki a nie inny i ze albo sie dostosuje albo bede miec zle to nadaje sie taki ktos na terapeute? zeby mi jeszcze przynajmniej powiedzial ze moje podejscie jest zle poniewaz wynika z konkretnych powodow? ale nie powiedzial tego bo niczego nie zauwazyl choc mu ciagle gadalem o moim zyciu! to ja takie prawdy sam znam i nie musze do nikogo lazic na wizyty? ja chcialem podesjcia do problemu w sposob holistyczny, calosciowy, ukmujacy roznorakie aspekty mojego zycia a nie frazesy powatrzane w kolko. dlatego stracilem wiare w psychologow.

 

NFZ - daruj sobie. prywatni sa rozni ale jesli liczysz na pomoc etatowca z epoki komuny to juz lepiej truc sie lekami...

 

dla mnie psychologia to jedna wielka checa bo ci ludzie po prostu nie umieja pomagac wielu osobom. mnie nie pomogly. ich podesjcie bylo bardzo zblizone do tego tutaj. potrafily wypunktowac wady ale nie potrafily juz powiedziec jak zamienic je w zalety, co stoi za przyczyna. ba! nawet nie potrafily pomoc w docieczeniu tego stanu rzeczy co bylo nie tak w przeszlosci ze dzis moje myslenie jest bledene! to ja tutaj na forum mam psychoterapie za free!

 

no bo powiedzcie - ile mozna probowac bez skutku? to tak jakby pukac do dzrwi ktore nigdy sie nie otwieraja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie dawali konkretnych rozwiazan, przyczyn dlaczego taj moze byc, samo bladzenie - moze to, albo moze tamto. i tyle
Chodziłeś na tą terapię jak do fryzjera? To nie miejsce gdzie ktoś robi coś za Ciebie. Sam szukasz rozwiązań, przyczyn i sam błądzisz. Psychoanalityk jest po to, żebyś nie za bardzo pobłądził :P

 

nikt mi nie udzielil odpowiedzi na to jak mam siebie zapytac o takie rzeczy. ale jest tak jak mowisz.

I nikt nigdy Ci nie udzieli. Ani u psychologów, ani tutaj nikt nie poda Ci przepisu na szczęście. Jeśli zapytasz więc, po co są psycholodzy to odpowiem, że po to by pomóc ludziom odnaleźć własną drogę i własny przepis na życie. Odkryć co ukryte, uświadomić Tobie co nieco.

 

no bo powiedzcie - ile mozna probowac bez skutku? to tak jakby pukac do dzrwi ktore nigdy sie nie otwieraja.
Nie czekaj aż Ci ktoś otworzy .. sam sobie otwórz. Nie czekaj na gotowe, sam działaj. Może potrzebujesz więcej niż rok, może trzeba Ci 5 lat, 20, albo całe życie. Może właśnie na tym polega życie, żeby szukać, działać. Na końcu życia stwierdzasz, szukałem i znalazłem, nie stałem w miejscu szarpiąc się ze sobą (i tym samym z innymi). Ja chciałbym tak u schyłku życia powiedzieć ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie dawali konkretnych rozwiazan, przyczyn dlaczego taj moze byc, samo bladzenie - moze to, albo moze tamto. i tyle
Chodziłeś na tą terapię jak do fryzjera? To nie miejsce gdzie ktoś robi coś za Ciebie. Sam szukasz rozwiązań, przyczyn i sam błądzisz. Psychoanalityk jest po to, żebyś nie za bardzo pobłądził :P

 

nikt mi nie udzielil odpowiedzi na to jak mam siebie zapytac o takie rzeczy. ale jest tak jak mowisz.

I nikt nigdy Ci nie udzieli. Ani u psychologów, ani tutaj nikt nie poda Ci przepisu na szczęście. Jeśli zapytasz więc, po co są psycholodzy to odpowiem, że po to by pomóc ludziom odnaleźć własną drogę i własny przepis na życie. Odkryć co ukryte, uświadomić Tobie co nieco.

 

no bo powiedzcie - ile mozna probowac bez skutku? to tak jakby pukac do dzrwi ktore nigdy sie nie otwieraja.
Nie czekaj aż Ci ktoś otworzy .. sam sobie otwórz. Nie czekaj na gotowe, sam działaj. Może potrzebujesz więcej niż rok, może trzeba Ci 5 lat, 20, albo całe życie. Może właśnie na tym polega życie, żeby szukać, działać. Na końcu życia stwierdzasz, szukałem i znalazłem, nie stałem w miejscu szarpiąc się ze sobą (i tym samym z innymi). Ja chciałbym tak u schyłku życia powiedzieć ;)

 

to gdzie popelniam blad? dlaczego pomimo tego, ze chce rozwiazania sie nie pojawiaja? naprawde chcialbym miec tak silne przekonanie jakie masz ty ale niestety nie mam i nie wiem, dlaczego tak jest. do psychologa zawsze pdchodzielm z checia bycia otwartym i w checia dowiedzenia sie czegos o sobie ale paradoksalnie wiecej dowiaduje sie bedac tutaj na forum niz u lekarza! co jest grane?!

 

czuje sie cholernie pogubiony w tym wszystkim. czasem mam wrazenie ze w ogole brak mi celow, ogarnia mnie maksymalna apataia, uczucie pustki w umysle. a czasem jest ok i wszystko wyglada jak gdyby nic sie nie stalo. moze rzeczywiscie mam jakies zaburzenie ale jakie, skoro zaden z lekarzy nie zdiagnozowal niczego w ogole? glupio mi jest ze staracie sie mi pomoc a ja ciagle sie nie zgadzam ale ja po prostu gdzies wglebi siebie czuje ze to nie o to chodzi, ze to nie to. brak mi zupepelnie pomyslow na rozwiazanie tego koszmaru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cóż. Nie potrafię odpowiadać Ci na Twoje pytania.. Nie potrafię streścić Ci tego do czego doszedłem przez prawie 3 lata terapii. Zbyt dużo tego. Poza tym, to moja droga i jest dobra dla mnie. Nie koniecznie musi być słuszna dla Ciebie. Mogę jedynie doradzić, żebyś się nie poddawał. Podobno mistrz przychodzi wtedy, gdy uczeń jest gotowy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NFZ - daruj sobie. prywatni sa rozni ale jesli liczysz na pomoc etatowca z epoki komuny to juz lepiej truc sie lekami...

No przecież epoka PRL była taka wspaniała, super i w ogóle......a Ty pięknie potrafisz oceniać z góry ludzi kompletnie ich nei znająć......nue wierzysz w psychoterapię - ogólnie, twoja psrawa, ale nie pisz, że psycholog na NFZ czymś się różni od prywatnego.....to zwykle (ja się z tym spotkałam) młode osoby......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lucid, ująłeś doskonale sedno problemu.

 

Pizzacanto, sam piszesz, ze najszczęśliwszy byłbyś otrzymując opiekę socjalną, rentę, spadek i święty spokoj. To samo powiedziałam ci przecież w pierwszym moim poście, a psychologiem nie jestem. Świadczy to za pewnie o tym, ze cie nie rozumiem ;)

Nie trzeba ci wiec rad, a pieniędzy, ale tak jak napisałam będzie to trudne.

 

Tez mi się kiedyś socjalizm podobał, bo doświadczałam w nim poczucia bezpieczeństwa i nawet myśleć nie musiałam, ponieważ robili to za mnie inni. Opiekę zdrowotną każdy miał zapewnioną, podobnie jak prace. Z mieszkaniami było krucho, ale nikt swojego M nie miał pod mostem. Były za to hotele robotnicze i mieszkania służbowe. No pięknie nam się żyło, a ludzie wychodzili na ulice i strajkowali, bo o parę groszy podrożała kiełbasa :lol:

 

Mnie moi rodzice mieli gdzieś i o nakierowaniu na potrzeby rynku nawet nie myśleli. Chciałam studiować psychologie, ale wtedy ludzie po psychologii sprzedawali na bazarze, wiec wyciągnęłam z tego wnioski, zdecydowałam się na germanistykę i był to dobry wybór. Studia były wspaniale i nieoczekiwanie niemiecki stal się moim hobby i przyszłością. Znalazłam wiec satysfakcje tam, gdzie jej bynajmniej nie oczekiwałam. Zapewniło mi to także prace i mieszkanie, ale musiałam zrezygnować z wielkiego miasta i przenieść się na wieś. Potem latami żałowałam, narzekałam i wzdychałam do socjalizmu. 15 długich, straconych lat. W końcu zrozumiałam, ze jedynie ja mogę zmienić to, co mi nie pasuje.

Choć dojście do takich wniosków zajęło mi masę czasu ;)

Wzięłam wiec sprawy we własne ręce, zmieniłam moje życie od podstaw i nareszcie jestem szczęśliwa. Zadowolona, spokojna i spełniona.

 

I tez chcieli mnie zostawić w drugiej klasie, bo nie rozumiałam reakcji chemicznych :P

 

 

Tak jak Linka chodziłam na terapie na NFZ, półtora roku za darmo i do tego dwa razy w tygodniu. Miałam dwie młode terapeutki. Psychologowie obecnie są młodzi i wychowani już w nowym systemie. Nie ma w tym zawodzie reliktów komuny, bo w socjalizmie pojecie "psychoterapeuty" było w ogóle nieznane ;)

 

Ja tam w przeciwieństwie do Ridlica im dłużej znam pana Pizzacanto, tym bardziej go lubię, choć niezbyt milo mnie potraktował :P

Niestety moja sympatia w niczym mu nie pomoże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

, sam piszesz, ze najszczęśliwszy byłbyś otrzymując opiekę socjalną, rentę, spadek i święty spokoj. To samo powiedziałam ci przecież w pierwszym moim poście, a psychologiem nie jestem. Świadczy to za pewnie o tym, ze cie nie rozumiem ;)

Nie trzeba ci wiec rad, a pieniędzy, ale tak jak napisałam będzie to trudne.

 

Napisalem, ze skoro ten swiat jest tak porabany, to wole juz byc na scojalu niz uczestniczyc w czyms, co mnie odpycha i niezgadza sie z moimi normami. To roznica pomiecy chciec a wolalbym. Tak naprawde chcialbym zyc i robic to, co jest moja pasja i moim celem ale kloci sie to z wiekszoscia.

 

Tez mi się kiedyś socjalizm podobał, bo doświadczałam w nim poczucia bezpieczeństwa i nawet myśleć nie musiałam, ponieważ robili to za mnie inni. Opiekę zdrowotną każdy miał zapewnioną, podobnie jak prace. Z mieszkaniami było krucho, ale nikt swojego M nie miał pod mostem. Były za to hotele robotnicze i mieszkania służbowe. No pięknie nam się żyło, a ludzie wychodzili na ulice i strajkowali, bo o parę groszy podrożała kiełbasa :lol:

 

A co ci sie podoba w kapitalizmie? Bo dla mnie socjalizm i kapitalizm niewiele sie od siebie roznia. W socjalizmie, jak napisalas, za cene milczenia mialo sie wikt i opierunek a w kapitalizmie ma sie to za cene maksymalnego zasuwania. I powiedz mi ktory z tych systemow jest ok? Bo dla mnie ani milczenie ani wyzysk nie sa rzeczami normalnymi.

 

Mnie moi rodzice mieli gdzieś i o nakierowaniu na potrzeby rynku nawet nie myśleli. Chciałam studiować psychologie, ale wtedy ludzie po psychologii sprzedawali na bazarze, wiec wyciągnęłam z tego wnioski, zdecydowałam się na germanistykę i był to dobry wybór. Studia były wspaniale i nieoczekiwanie niemiecki stal się moim hobby i przyszłością. Znalazłam wiec satysfakcje tam, gdzie jej bynajmniej nie oczekiwałam. Zapewniło mi to także prace i mieszkanie, ale musiałam zrezygnować z wielkiego miasta i przenieść się na wieś. Potem latami żałowałam, narzekałam i wzdychałam do socjalizmu. 15 długich, straconych lat. W końcu zrozumiałam, ze jedynie ja mogę zmienić to, co mi nie pasuje.

Choć dojście do takich wniosków zajęło mi masę czasu ;)

 

Wspolczuje Ci, bo mi nie. A propo nakierowania na potrzeby rynku - czy nigdy nie przyszlo ci do glowy, ze rynek moze byc porabany, rzadazacy sie prawami niezgodnymi z podstawowymi zasadami etyki morlanej, ze na kazdym kroku lamie sie prawa, proboje na sile zmusic ludzi do bycia biernym wykonawca czyjejs roli? Ze te tzw potrzeby rynku to nic innego jak konsumpcja i wyzysk czlowieka w imie tzw materialnej wolnosci? Czy ludzie, ktorzy nie zgadzaja sie na taki byt, maja wyladowac na ulicy?

 

Wzięłam wiec sprawy we własne ręce, zmieniłam moje życie od podstaw i nareszcie jestem szczęśliwa. Zadowolona, spokojna i spełniona.

 

No to ci fajnie. Tez tak chce.

 

I tez chcieli mnie zostawić w drugiej klasie, bo nie rozumiałam reakcji chemicznych :P

 

A ja poszedlem jeszcze dalej i ja w koncu zostawilem ich. Na szczescie zakonczylem kaerire naukowa.

 

Tak jak Linka chodziłam na terapie na NFZ, półtora roku za darmo i do tego dwa razy w tygodniu. Miałam dwie młode terapeutki. Psychologowie obecnie są młodzi i wychowani już w nowym systemie. Nie ma w tym zawodzie reliktów komuny, bo w socjalizmie pojecie "psychoterapeuty" było w ogóle nieznane ;)

 

Niestety ale u mnie w miescie jest inaczej. I co mam zrobic? Rzucic sie z mostu z tego powodu?! Nonsens...

 

Ja tam w przeciwieństwie do Ridlica im dłużej znam pana Pizzacanto, tym bardziej go lubię, choć niezbyt milo mnie potraktował :P

Niestety moja sympatia w niczym mu nie pomoże.

 

Bo tu nie o sympatie chodzi wylacznie tylko o zoruzmienie tego, co chce powiedziec. Smiem twierdzic, ze zyjemy w swiecie maksymalnie manipulowanym przez garstke ludzi, ktorym bardzo zalezy na tym, aby tak bylo, poniewaz odnosza z tego tytulu ogromne korzysci materialne i nie tylko. Nawet psychologia, ktora jest zainfekowana mysleniem systemowym twierdzi jednoczesnie, ze mania posiadania wladzy i pieniadza jest rownie silna i destrukcyjna, jak uzywki czy inne uzaleznienia. Dzis ludzie sa tak zmanipulowani ze kiedy mowisz cos, co sie nie zgadza z ich swiatopogladem, natychmiast odsuwaja sie od ciebie bo boja sie stracic to, czego zostali nauczeni.

Mam prawo chciec zyc w/g moich wlasnych norm jesli czuje wewnetrznie, ze sa normalne i tak samo mam prawo prosic o pomoc nawet jesli odrzucilem wiekszosc z tzw zasad spolecznych poniewaz tak jak inni tez jestem czlowiekiem i dopoki nie popelniam przestepstw, mam prawo do rownego traktowania bez wgledu na poglady i zachowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żyj Pizzacanto, żyj i pozwól żyć innym :mrgreen:

 

Nie będę się tu wdawać w polemikę, bo po pierwsze już raz to przerabialiśmy; a po drugie spiskowa teoria dziejów jakoś do mnie nie przemawia.

 

Zapewne, tak jak było w moim przypadku, dopiero czas przyniesie zrozumienie.

 

A Goodkinda przeczytaj. Przyda ci się to na pewno.

 

[Dodane po edycji:]

 

Ludin napisał: Szczęśliwi ci, którzy narzekając poprawiają sobie samopoczucie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żyj Pizzacanto, żyj i pozwól żyć innym :mrgreen:

 

Nie będę się tu wdawać w polemikę, bo po pierwsze już raz to przerabialiśmy; a po drugie spiskowa teoria dziejów jakoś do mnie nie przemawia.

 

Zapewne, tak jak było w moim przypadku, dopiero czas przyniesie zrozumienie.

 

A Goodkinda przeczytaj. Przyda ci się to na pewno.

 

[Dodane po edycji:]

 

Ludin napisał: Szczęśliwi ci, którzy narzekając poprawiają sobie samopoczucie...

 

Pani Anno - to nie jest zaden spisek tylko to, ze wiekszosc ludzi woli isc na latwizne. Gorzej z tymi, ktorzy na latwizne isc nie chca tak jak ja i nie chca podporzadkowac sie w imie wiekszosci. A ludzie ktorzy chca robic zle wykorzystuja ta proznie i za cene dania pozornej wolnosci manipuluja ludzmi i osiaganaja z tego korzysci. Zawsze tak bylo.

Ja szukam rozwiazania co zrobic zeby byc soba nie chcac sie dostosowac. Jak dotad nikt mi tutaj takiej odpowiedzi nie udzielil.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co mi się podoba w kapitalizmie?

 

-pełne półki sklepowe

-apteki, ach zwłaszcza te samoobsługowe :mrgreen:

-supermarkety, w tym dyskonty odzieżowe

-postęp w kosmetologii i dostęp do najnowszych osiągnięć w tej dziedzinie (czytaj: kremy z retinolem i kwasem hialuronowym)

-ubrania

-buty

-restauracje, puby i pizzerie

-nowe osiągnięcia w medycynie i możliwość leczenia wielu chorób

-dostęp do współczesnej literatury światowej

-możliwość emigracji i podroży

-internet i laptopy :P

 

No prosta ze mnie kobieta i cieszą mnie zarówno rzeczy wielkie, jak i drobnostki :lol:

 

 

Przypomina mi się w tym momencie następująca reklama: Nie widzę, nie widzę, nic nie widzę!!!

I nie zobaczysz, dopóki nie kupisz zestawu do odbioru telewizji satelitarnej firmy Arcon! ;)

 

[Dodane po edycji:]

 

No nic, idę robić obiadek, a ty pomyśl, czemu nie widzisz odpowiedzi w naszych podpowiedziach :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy nie przeraza Cie:

 

-pełne półki sklepowe (zalew wszelkiego rodzaju tandety, produkowanej czesto kosztem ludzi z panstw trzeciego swiata i tak naprawde cieszaych oko przez przyslowiowe ,,piec" minut i chwile pozniej ladujacych w koszu na smieci?)

-apteki, ach zwłaszcza te samoobsługowe (a nie slyszalem zeby w socjalizmie aptek nie bylo, nawet tych calodobowych)

-supermarkety, w tym dyskonty odzieżowe (nie zastanawia cie to, ze supermarkety niszca drobna przedsiebiorczosc? moze nie wiesz, ale supermarkety ze wgledu na to, ze kupuja hurtowo maja ogromne znizki na towary podczas gdy drobni przedsiebiorcy musza placic za nie wiecej i w rezultacie ludzie ida kupowac do hipermarketow zamiast do drobnych sklepikarzy. problemu by nie bylo, gdyby hipermarkety sprzedwalay jeszcze rzeczy markowe, dobre, zdrowa zywnosc etc ale tak nie jest. poza tym roznice w cenach nie sa az tak znaczen. czy uwazasz to za sprawiedliwe? czy uwazasz ze ten co wiekszy ma prawo pierszenstwa wgledem mniejszego? czy nie zastanwiasz sie co kupujesz i jaki to ma wplyw na ciebie i ludzi wokolo? czy taka ma byc sprawiedliwosc, ze ten kto ma pieniadze i zaklada hipermarket ma miec lepiej niz ten co pieniedzy nie ma i tez chce handlowac?)

-postęp w kosmetologii i dostęp do najnowszych osiągnięć w tej dziedzinie (czytaj: kremy z retinolem i kwasem hialuronowym) (uwaznie przyjzyj sie temu, z jakich komponentow sa wurabiane owe kosmetyki i co powoduje ich uzycie, wiele z nich jest szkodliwych dla zdrowia i nikt o tym glosno nie mowi. bo po co skoro mozna zarobic kilka dolarow wiecej?)

-ubrania (fakt - dzis jest ich duzo ale czy zastanawiasz sie, kto jes produkuje i z czego?)

-buty (jak wyzej)

-restauracje, puby i pizzerie (czy to wylaczna forma rozrywki dla ludzi?)

-nowe osiągnięcia w medycynie i możliwość leczenia wielu chorób (chyba narazie jedyny niepodwazalny plus tego systemu, szkoda ze znow dla tych co maja pieniadze)

-dostęp do współczesnej literatury światowej (a wczesniej to dostepu nie bylo? ok, byly dziela cenzurowane, ale ludzie i tak siegali po nie; poza tym dzis ludzie nie czytaja lub czyataja malo bo nie maja na to czasu, wiec co za roznica?)

-możliwość emigracji i podroży (bez pieniedzy nie daleko zajedziesz...)

-internet i laptopy :P (omamianie ludzi technika, plastikowymi skarbami)

 

No prosta ze mnie kobieta i cieszą mnie zarówno rzeczy wielkie, jak i drobnostki :lol:

 

To nie to ze uwazasz sie za prostego czlowieka bo ja tez raczej ,,nieprostym" nie jestem. Nie daj sie manipulowac.

 

Przypomina mi się w tym momencie następująca reklama: Nie widzę, nie widzę, nic nie widzę!!!

I nie zobaczysz, dopóki nie kupisz zestawu do odbioru telewizji satelitarnej firmy Arcon! ;)

 

[Dodane po edycji:]

 

No nic, idę robić obiadek, a ty pomyśl, czemu nie widzisz odpowiedzi w naszych podpowiedziach :P

 

Wlasnie z powodu tego (bez obrazy) ze rady brzmia jak reklamy, a ja reklamom nie ufam, bo reklama - jak sama nazwa wskazuje - ma cos reklamowac, a nie wyjasniac, wiec jest w istocie manipulacja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co mi się podoba w kapitalizmie?

 

-pełne półki sklepowe

-apteki, ach zwłaszcza te samoobsługowe :mrgreen:

-supermarkety, w tym dyskonty odzieżowe

-postęp w kosmetologii i dostęp do najnowszych osiągnięć w tej dziedzinie (czytaj: kremy z retinolem i kwasem hialuronowym)

-ubrania

-buty

-restauracje, puby i pizzerie

-nowe osiągnięcia w medycynie i możliwość leczenia wielu chorób

-dostęp do współczesnej literatury światowej

-możliwość emigracji i podroży

-internet i laptopy :P

 

No prosta ze mnie kobieta i cieszą mnie zarówno rzeczy wielkie, jak i drobnostki :lol:

 

 

Przypomina mi się w tym momencie następująca reklama: Nie widzę, nie widzę, nic nie widzę!!!

I nie zobaczysz, dopóki nie kupisz zestawu do odbioru telewizji satelitarnej firmy Arcon! ;)

 

To się nazywa konsupcjonizm. I na pewno nie jest dobry dla naszej planety. Bo kupujemy coraz więcej więc i produkujemy mnóstwo toksycznych śmieci. Chcemy kupować coraz więcej więc koncerny, firmy produkują rzeczy kosztem wycinania drzew, przetwarzania, transportu.

Rodzina zamiast w plener to idzie razem na zakupy do supermarketu spędzić wspólnie czas, a żeby na te zakupy zarobic to trzeba dużo pracować i przez to nie ma się czasu na rodzinę...

 

Polecam film dokumentalny: Story of Stuff - Opowieść o Rzeczach

 

[Dodane po edycji:]

 

Czy nie przeraza Cie:

 

-pełne półki sklepowe (zalew wszelkiego rodzaju tandety, produkowanej czesto kosztem ludzi z panstw trzeciego swiata i tak naprawde cieszaych oko przez przyslowiowe ,,piec" minut i chwile pozniej ladujacych w koszu na smieci?)

-apteki, ach zwłaszcza te samoobsługowe (a nie slyszalem zeby w socjalizmie aptek nie bylo, nawet tych calodobowych)

-supermarkety, w tym dyskonty odzieżowe (nie zastanawia cie to, ze supermarkety niszca drobna przedsiebiorczosc? moze nie wiesz, ale supermarkety ze wgledu na to, ze kupuja hurtowo maja ogromne znizki na towary podczas gdy drobni przedsiebiorcy musza placic za nie wiecej i w rezultacie ludzie ida kupowac do hipermarketow zamiast do drobnych sklepikarzy. problemu by nie bylo, gdyby hipermarkety sprzedwalay jeszcze rzeczy markowe, dobre, zdrowa zywnosc etc ale tak nie jest. poza tym roznice w cenach nie sa az tak znaczen. czy uwazasz to za sprawiedliwe? czy uwazasz ze ten co wiekszy ma prawo pierszenstwa wgledem mniejszego? czy nie zastanwiasz sie co kupujesz i jaki to ma wplyw na ciebie i ludzi wokolo? czy taka ma byc sprawiedliwosc, ze ten kto ma pieniadze i zaklada hipermarket ma miec lepiej niz ten co pieniedzy nie ma i tez chce handlowac?)

-postęp w kosmetologii i dostęp do najnowszych osiągnięć w tej dziedzinie (czytaj: kremy z retinolem i kwasem hialuronowym) (uwaznie przyjzyj sie temu, z jakich komponentow sa wurabiane owe kosmetyki i co powoduje ich uzycie, wiele z nich jest szkodliwych dla zdrowia i nikt o tym glosno nie mowi. bo po co skoro mozna zarobic kilka dolarow wiecej?)

-ubrania (fakt - dzis jest ich duzo ale czy zastanawiasz sie, kto jes produkuje i z czego?)

-buty (jak wyzej)

-restauracje, puby i pizzerie (czy to wylaczna forma rozrywki dla ludzi?)

-nowe osiągnięcia w medycynie i możliwość leczenia wielu chorób (chyba narazie jedyny niepodwazalny plus tego systemu, szkoda ze znow dla tych co maja pieniadze)

-dostęp do współczesnej literatury światowej (a wczesniej to dostepu nie bylo? ok, byly dziela cenzurowane, ale ludzie i tak siegali po nie; poza tym dzis ludzie nie czytaja lub czyataja malo bo nie maja na to czasu, wiec co za roznica?)

-możliwość emigracji i podroży (bez pieniedzy nie daleko zajedziesz...)

-internet i laptopy :P (omamianie ludzi technika, plastikowymi skarbami)

 

Wlasnie z powodu tego (bez obrazy) ze rady brzmia jak reklamy, a ja reklamom nie ufam, bo reklama - jak sama nazwa wskazuje - ma cos reklamowac, a nie wyjasniac, wiec jest w istocie manipulacja.

Zgadzam się w zupełności. Ja całkiem z TV zrezygnowałam właśnie ze względu na manipulację, bo to nic przecież innego, wątpliwa rozrywka, kłamstwa i durne reklamy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pizzacanto, skoro chcesz zmieniać system to może powinieneś znaleźć forum na temat rewolucji antykapitalistycznej, z tego co wiem wiele osób podziela twoje poglądy, nie jesteś jedyny na tej planecie. Z tym że weź pod uwagę że nie każda nerwica bierze się z niesprawiedliwego systemu ekonomicznego, może twoja tak ale nie wmawiaj każdemu że my wszyscy mamy podobny problem. Moim zdaniem nerwica bierze się z zaburzonych relacji między ludźmi. A poza tym, to nie system tworzy ludzi ale ludzie stworzyli ten system w którym żyjemy, i tak samo mogą go zmieniać, na lepsze i na gorsze. Nerwica/depresja istnieje w różnych krajach kapitalistycznych i socjalistycznych, i myślę że niewiele zależy od staniu posiadania czy nieposiadania, ludzie bogaci również zapadają na to, a z kolei biedni mogą być bardziej zdrowi na umyśle niż bogaci. Ja ci już odpisywałam chyba 2 razy na twoje posty ale nic mi na nie nie odpisałeś więc nawet już mi sie nie chce więcej pisać.

 

Co do posta Anny R, to cóż, trochę naiwne to podejście, niestety nic na świecie nie jest białe ani czarne i jak do tej pory chyba nie ma takiego kraju w którym wszyscy mieliby dobrze, a patrzenie na czubek własnego nosa to trochę za mało.

 

A jeżeli o mnie chodzi to tak, jestem za tym żeby znaleźć sprawiedliwy system społeczny, taki w którym ani się człowieka nie wyniszcza, ale też w którym żaden darmozjad nie dostaje kasy za siedzenie na czterech literach. A nie jest to takie proste. Ale nie jest to problem który mi spędza sen z powiek ani nie uważam że życie w dawnym PRL-u ani w obecnym systemie mnie wpędziło w nerwicę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy nie przeraza Cie:

 

-pełne półki sklepowe (zalew wszelkiego rodzaju tandety, produkowanej czesto kosztem ludzi z panstw trzeciego swiata i tak naprawde cieszaych oko przez przyslowiowe ,,piec" minut i chwile pozniej ladujacych w koszu na smieci?)

ale dzięki temu masz wybór co kupić

-apteki, ach zwłaszcza te samoobsługowe (a nie slyszalem zeby w socjalizmie aptek nie bylo, nawet tych calodobowych)
ale teraz są również samoobsługowe :D
-supermarkety, w tym dyskonty odzieżowe (nie zastanawia cie to, ze supermarkety niszca drobna przedsiebiorczosc? moze nie wiesz, ale supermarkety ze wgledu na to, ze kupuja hurtowo maja ogromne znizki na towary podczas gdy drobni przedsiebiorcy musza placic za nie wiecej i w rezultacie ludzie ida kupowac do hipermarketow zamiast do drobnych sklepikarzy. problemu by nie bylo, gdyby hipermarkety sprzedwalay jeszcze rzeczy markowe, dobre, zdrowa zywnosc etc ale tak nie jest. poza tym roznice w cenach nie sa az tak znaczen. czy uwazasz to za sprawiedliwe? czy uwazasz ze ten co wiekszy ma prawo pierszenstwa wgledem mniejszego? czy nie zastanwiasz sie co kupujesz i jaki to ma wplyw na ciebie i ludzi wokolo? czy taka ma byc sprawiedliwosc, ze ten kto ma pieniadze i zaklada hipermarket ma miec lepiej niz ten co pieniedzy nie ma i tez chce handlowac?)
a wg mnie, mobilizuje tych drognych sklepikarzy by mieli lepszy/tańszy itp produkt. wbrew temu co myślisz drobni przedsiebiorcy nigdy nie padną, ponieważ są babcie które wolą kupić cos w małym osiedlowym sklepiku niż w wielkim supermarkecie, albo są sytuacje kiedy Ci nagle braknie cukru czy czegoś tam i nie bedziesz pędził do supermarketu tylko wstąpisz do małego osiedlowego sklepiku. nie, nie uważam że to niesprawiedliwe. normalna walka o klienta, jak w życiu czy w przyrodzie
-postęp w kosmetologii i dostęp do najnowszych osiągnięć w tej dziedzinie (czytaj: kremy z retinolem i kwasem hialuronowym) (uwaznie przyjzyj sie temu, z jakich komponentow sa wurabiane owe kosmetyki i co powoduje ich uzycie, wiele z nich jest szkodliwych dla zdrowia i nikt o tym glosno nie mowi. bo po co skoro mozna zarobic kilka dolarow wiecej?)
nikt Cię nie zmusza do używania kosmetyków z retinolem, każdy dobrze wie jakie jest ryzyko i świadomie robi zakupy kupując te produkty. to ode mnie zależy czy kupię szare mydło czy krem z retinolem. wiem, Ty wybierzesz szare mydło
-ubrania (fakt - dzis jest ich duzo ale czy zastanawiasz sie, kto jes produkuje i z czego?)
nie zastanawia mnie czy to robi chińczyk, polak czy murzyn. praca to praca, jeden robi ubrania drugi jest prezesem. niestety ale ktoś to musi zrobić, możesz to być Ty mogę to być ja, a może to być jakiś chińczyk.
-buty (jak wyzej)
jak wyżej
-restauracje, puby i pizzerie (czy to wylaczna forma rozrywki dla ludzi?)
nie jedyna ale jedna z wielu
-nowe osiągnięcia w medycynie i możliwość leczenia wielu chorób (chyba narazie jedyny niepodwazalny plus tego systemu, szkoda ze znow dla tych co maja pieniadze)
ci co mają pieniadze mogą mieć wszystko szybciej, ale nie znaczy to że ktoś nie mający pieniędzy nie dostanie możliwości leczenia się
dostęp do współczesnej literatury światowej (a wczesniej to dostepu nie bylo? ok, byly dziela cenzurowane, ale ludzie i tak siegali po nie; poza tym dzis ludzie nie czytaja lub czyataja malo bo nie maja na to czasu, wiec co za roznica?)
a taka że mogę sobie kupić unikalną książkę bez wychodzenia z domu w internecie z drugiego końca świata jeśli u mnie w księgarni nie ma takiej pozycji
-możliwość emigracji i podroży (bez pieniedzy nie daleko zajedziesz...)
a stopem nie można?
-internet i laptopy :P (omamianie ludzi technika, plastikowymi skarbami)
nikt nie zmusza Cię do korzystania z nich
Wlasnie z powodu tego (bez obrazy) ze rady brzmia jak reklamy, a ja reklamom nie ufam, bo reklama - jak sama nazwa wskazuje - ma cos reklamowac, a nie wyjasniac, wiec jest w istocie manipulacja.
jeśli jesteś osobą która ma własne zdanie a co za tym idzie możliwość wyboru to idąc do sklepu kierujesz sie tym co Ty chcesz, co Tobie się podoba, na co akurat masz kaprys a nie bierzesz tego co reklamują w telewizji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pizzacanto, skoro chcesz zmieniać system to może powinieneś znaleźć forum na temat rewolucji antykapitalistycznej, z tego co wiem wiele osób podziela twoje poglądy, nie jesteś jedyny na tej planecie. Z tym że weź pod uwagę że nie każda nerwica bierze się z niesprawiedliwego systemu ekonomicznego, może twoja tak ale nie wmawiaj każdemu że my wszyscy mamy podobny problem. Moim zdaniem nerwica bierze się z zaburzonych relacji między ludźmi. A poza tym, to nie system tworzy ludzi ale ludzie stworzyli ten system w którym żyjemy, i tak samo mogą go zmieniać, na lepsze i na gorsze. Nerwica/depresja istnieje w różnych krajach kapitalistycznych i socjalistycznych, i myślę że niewiele zależy od staniu posiadania czy nieposiadania, ludzie bogaci również zapadają na to, a z kolei biedni mogą być bardziej zdrowi na umyśle niż bogaci. Ja ci już odpisywałam chyba 2 razy na twoje posty ale nic mi na nie nie odpisałeś więc nawet już mi sie nie chce więcej pisać.

 

Co do posta Anny R, to cóż, trochę naiwne to podejście, niestety nic na świecie nie jest białe ani czarne i jak do tej pory chyba nie ma takiego kraju w którym wszyscy mieliby dobrze, a patrzenie na czubek własnego nosa to trochę za mało.

 

A jeżeli o mnie chodzi to tak, jestem za tym żeby znaleźć sprawiedliwy system społeczny, taki w którym ani się człowieka nie wyniszcza, ale też w którym żaden darmozjad nie dostaje kasy za siedzenie na czterech literach. A nie jest to takie proste. Ale nie jest to problem który mi spędza sen z powiek ani nie uważam że życie w dawnym PRL-u ani w obecnym systemie mnie wpędziło w nerwicę.

 

nie chce zmieniac systemu tylko znalezc takie miejsce, gdzie bede mogl zyc normalnie a nie podlug racji wiekszosci, z ktora sie nie zgadzam. a propo depresji i nerwic to bardzo czesto dotycza relacji miedzy ludzmi i tego, jak sie ludzie ze soba obchodza dlatego tez zapada na nia i biedny (bo nie ma z czego zyc) i bogaty (ktory ma za duzo i sam nie wiem, co robic z tym).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×